.Śmietnik Kibica na KKSLECH.com – rozmowy o wszystkim, czyli tysiące komentarzy na różne tematy niezwiązane z polityką. Codzienna i ożywiona dyskusja setek kibiców Lecha Poznań. Przyłącz się do dyskusji o wszystkim pisząc nie tylko o futbolu! Dnia 12 lipca 2021 roku został uruchomiony nowy, czysty Śmietnik Kibica na sezon 2021/2022.
Komunikaty KKSLECH.com oraz moderatorów do użytkowników (13-30.06):
– Prosimy komentować poszczególne sprawy w odpowiednich newsach, a nie pisać o tym w śmietniku. Śmietnik Kibica jest do rzeczy, których nie podajemy w wiadomościach
– Śmietnik Kibica nie służy do dyskusji o polityce ani do wielbienia poszczególnych partii. Utarczki czy walki na ten temat nie będą tolerowane
– Sprawy danej kolejki w tym wyniki innych drużyn Ekstraklasy prosimy komentować nie w „Śmietniku Kibica” a w wiadomości na jej temat
Wkrótce na KKSLECH.com (13-30.06):
– 14-15 czerwca to czas trzech losowań z udziałem Mistrza Polski (tematy pucharowe będą królowały w tych dniach)
– Na przełomie trzeciego i czwartego tygodnia czerwca pojawią się transferowe tematy
– Wyemitujemy ostatnie artykuły podsumowujące zeszły sezon
– Od 16 lipca rozpoczniemy już przedstawianie i analizę Karabachu Agdam
– Zrelacjonujemy na żywo wszystkie 4 czerwcowe sparingi przedstawiając także wnioski z meczów i fotorelacje
– Regularnie będziemy przyglądali się transferom w lidze i przygotowaniom ekstraklasowiczów
– Zajmiemy się m.in. tematem piłkarzy, którzy odeszli, młodzieżowców, Lechowych problemów czy kolejnego sezonu ligowego
Nie zabraknie też wielu innych newsów, artykułów czy tekstów na różne, czasem niezwiązane z Lechem tematy.
Kibicu, pamiętaj o tym (13-30.06):
Kontakt z nami: redakcja@kkslech.com
Kontakt z moderacją: moderacja@kkslech.com (dyskusje, komentarze, sprawy techniczne)
Informacja dla chcących dołączyć do dyskusji: Logowanie na KKSLECH.com
Masz już konto na KKSLECH.com? – Zaloguj się
—
> Śmietnik Kibica (archiwum 2012-2021)
Ostatnia aktualizacja: 15.06.2022, godz. 19:57
Jesper dobrze, że dzisiaj a nie w piątek. 🙂
Karny trochę z dupy. Ostra gra brak w brak a Krychowiak się łamie jak panienka.
wg mnie (nie jestem fachowcem) karny słuszny. Nie było walki bark w bark, raczej kolano w kolano.
Jesper tak się wpierdolił w Krychę, że nie było czego zbierać.
Też tak uważam. Jesper skasował Krychę fizycznie. Dobrze, że dołożyliśmy drugą bramkę. Nie będzie fermentu.
Nie no przestań, karny jak najbardziej słuszny! Nie trawię Krychy, ale akurat tu wyszło jego doświadczenie i cwaniactwo, wiedział, że szansy na dobre zagranie nie ma, wiec ustawił się tak, żeby go ktoś sfaulował. No i go sfaulowali…
Z dupy o tyle, że nie zrobiliśmy za dużo, żeby go dostać. Ale tę konkretną sytuację i tę konkretną interwencję to trzeba było gwizdnąć.
Tomaszu, nie podzielam Twojego zdania. W podobnej sytuacji, gdy Szwed wjechał barkiem w Lewego przy próbie główki w polu karnym, sędzia nie zareagował. Moim zdaniem nie był konsekwentny. Ale to jego problem. Cieszę się, że strzeliliśmy gola z akcji na 2:0 bo byłyby kwasy.
*bark w bark
Jesper schodzi bez kontuzji. No, chyba że Góralski zadziałał z opóźnieniem.
Wreszcie jakiś wygrany mecz z lepszym przeciwnikiem i o dużą stawkę! Wreszcie Nieszczęsny zagrał tak jak na dobrego bramkarza przystało, 2-3 kluczowe interwencje i brak pecha.
Oprócz Lewego, dzisiaj najlepsi Moder i Szymański, który w tym meczu Zielińskiego nakrył kapeluszem. Zieliński tradycyjnie niewidoczny, dobrze, że na szczęście z zimną krwią wykorzystał prezent jaki dostał po walce Modera. Obrona dzisiaj też ok, szczególnie Bednarek, ale i Glik (dał radę, więc Czechu miał rację, ale mimo wszystko ryzyko wielkie) był jak zwykle waleczny i nieustępliwy. Mimo, że i tak czeka się na piątek, to dzisiejszy wieczór bardzo przyjemny.
Ważne też, że Jesper cały i nie do końca wyeksploatowany.
nic dodać nic ująć.
Potop szwedzki nie zalał nas.
Jesteśmy zwycięzcami tego barażu!
I – muszę przyznać – Krychowiak też na plus.
Tak, dzisiaj Krychowiak się przydał, na tle Góralskiego to faktycznie profesor. Może to tak musi być, że on wchodzi na drugie 45 min?
Jestem pod wrażeniem! Nie spodziewałem się, zaraz przyjdzie Bart i powie, ile się znam.
Ja też się nie znam, bo spodziewałem się wpierdolu po którym będą nowe memy ze Szczęsnym i Krychowiakiem
Że Szczęsny czegoś nie odwalił w meczu o stawkę to naprawdę szczęście nam sprzyjało jak nigdy.
Mamy KATAR 🙂
Brawo !!!
Do karnego ten mecz wyglądał jak mecze Lecha, przeważaliśmy i bramka z dupy. Szwecja powinna już wtedy prowadzić z 2:0. Po karnym siedli psychicznie, a po drugiej bramce się posypali. Końcówka w całości należała do Polski. I znowu czeka nas mecz otwarcia, o wszystko i o honor 😉 Dobrze, że Jasper bez kontuzji, występ byłby dobry – gdyby nie ten sprokurowany karny.
Dokładnie to chciałem napisać szwecja była Lechem pełno okazji bramkowych i nic a przeciwnik pol akcji i gol w dodatku gralismy słabo
Mieli w pierwszej połowie trochę więcej sytuacji, ale jakiejś wielkiej przewagi to tam nie było. Pod koniec meczu nasi robili sobie z nich jaja, tam mogło być 4-0 spokojnie.
Ja pierdole czy Wy ludzie nie potarficie się po prostu CIESZYĆ ?
#MajsterNaStulecie
cieszymy się, to tylko spostrzeżenie ! 😉
Cieszyć to się będę z Majstra;) ten mecz był dla mnie zwykłym meczem dwóch drużyn. Zero emocji. Stąd moja ocena.
Nie przesadzaj, ja też czekam na piątek, ale to był mecz reprezentacji, która wreszcie dała i trochę radości i emocji!
Ale piękny wieczór!!! Ja w szoku. Naprawdę w szoku. Nie spodziewałem się, że pojedziemy. Jesper dziękujemy! Dla nas byłeś, jesteś i będziesz bohaterem. Pomógł, przeżył spotkanie z idiotą Góralskim, nie zmęczył się. W piątek będzie gotowy. Tak można było to sobie wymarzyć. Pisałem przed meczem, że taktyka średniowiecze, ale Czesio jednak w takiej taktyce jest królem.
Jedziemy! A teraz skupmy się na tym co najważniejsze, w piątek tylko zwycięstwo 🙂
teraz niech pzpn kontraktuje z 10 sparingów zeby chociaz nie być ostatni w grupie bo gra cieniutka chaos i bez sensu. Czekam teraz az w szwecji beda pisac ze awansowalismy bo nie gralismy z putinowcami
Generalnie to spodziewam się totalnej kopaniny z naszej strony na tym mundialu. Znowu pojadą ci sami, którzy znowu zawiodą, ale taki już nasz los. Czesio Glika, Krychowiaka, Góralskiego, Bereszyńskiego itd. nie odstawi. Cieszmy się, że listopad/grudzień będziemy mieli piłkarskie emocje, bo bez Lecha od listopada do lutego to depresji można by dostać. Chociaż w grudniu się czymś zajmiemy 🙂
To prawda pewnie będzie słabo, nie ma co się łudzić bo prawie nic nie funkcjonuje w tej druzynie mimo ze zawodnicy przeciez doswiadczeni piłkarsko a i w kadrze ze sobą graja od dekady a żadnej płynnosci. Gramy jak jakaś łęczna cos tam kopiemy i liczymy na lewego jak oni na śpiączke. Myślę ze to juz ostatni turniej tych krychowiaków góralskich brereszynskich a swoja droga góralski to taki jest przeciez w jakims meczu kadry tez albo dostał czerwoną za chamskie wejscie w srodku boiska albo powinien dostac ale juz nie pamiętam. Nie ma chemii w tej kadrze a i system nie jest dla naszych dobry
Dostał czerwoną chyba za Brzęczka w meczu z Włochami w Lidze Narodów. Tym, w którym nic nie graliśmy. To znaczy, za Brzęczka w większości meczów nic nie graliśmy, ale w tym bardziej.
Czesiu nie szukał kwadratowych jaj Szwedzi niby lepiej grali w piłkę ale kto będzie o tym pamiętał. Niech głupi Zołza teraz żałuje bo śmietankę spija ktoś inny. Trzeba przyznać że cały zespół zagrał z zębem no i przynajmniej pod koniec roku nie będziemy na sucho oglądać MŚ.
C.M. dał dziś Polsce dużo radości.
Winy odkupione.
Gratulacje dla Michniewicza za ten awans, ale u niego w każdym klubie im dalej w las, tym gorzej. Nie jestem więc wielkim optymistą co dowyniku na Mundialu. No ale niezależnie od tego jak się to skończy, przynajmniej będą jakieś emocje. Mundiale bez Polaków ogląda się lipnie.
Zadanie na mundial to wyjść z grupy. Dużo teraz zależy od losowania. 3 koszyk.
Dokladnie tak jak piszesz @ robson – Czesław ma udane początki tylko. Jednak na Mundialu powinien wyjsc z grupy.
Dwa lata covidu i ludzie się cieszą z Kataru 🙂
Piękna puenta!
🙂
Dobre max 😉
Ależ ta bramka Zielińskiego to normalnie kopia bramki Lubańskiego z Anglią w 1973 r. To niesamowite jak po półwieczu historia w tym samym miejscu zatoczyła koło. Do tego tak samo jak Lubański Zieliński zszedł z kontuzją, choć Bogu dzięki nie tak poważną jak Lubański.
No i jeszcze była bardzo podobna bramka Smolarka w meczu z Belgią, teraz sobie przypomniałem.
Jestem zaskoczony. Nie spodziewałem się że awansują. Michniewicz jednak jest mistrzem w wyrachowanej grze po rozpracowaniu rywala.
Mimo wszystko duża kontrowersja to brak czerwonej kartki dla tego patusa Góralskiego. Dobrze że Jesperowi nic się nie stało.
Ale się cieszę , nie spodziewał się tego. Brawo Polacy, Brawo Czesiu!!!
W piątek już losowanie grup i może być czasem taka Katar, Szwajcaria, Polska, Arabia Saudyjska/Ghana, Nie wiem czy AS będzie mogła być, jeśli będzie już Katar.
A tak trochę z innej beczki nie specjalnie obserwuję azje i tamtajesze eliminacje ale trochę beka ze w rundzie kwalifikacyjnej oman wygrywa i remisuje z chinami którzy razem w 10 spotkaniach ugrywają 6 pkt. Na olimpiadach 100 medali a w piłce poziom tragiczny
Awansowaliśmy. Gratuluję. Obyśmy tylko dobrze przygotowali się do samego turnieju finałowego. Dajmy wreszcie radę osiągnąć coś więcej niż sam awans.
Brawo.!
Taktycznie wygraliśmy ten mecz i szczęście też dopisało.
Grajmy z powrotem czwórką obrońców, a w przypadku niekorzystnego wyniku stosować grę z trójką z tyłu.
Nikt prawie nie wierzył n
Ja też myślałem że jeden do zera dla Szwecji będzie. Brawo Polacy. Szef dobrze grał oprócz faulu. Potwierdzili dzis finał pucharu Polski na Narodowym.takze już czekam kiedy będzie sprzedaż biletów. Mam 15 min do stadionu także będzie łatwiej niż do Poznania wreszcie hehe
Gratulacje, jedziemy na Mundial??
Gratuluję naszym piłkarzom bo mimo wszystko ten awans to jednak niespodzianka.
JESPER KARLSTRÖM walnie przyczynił się do naszego awansu 🙂
Niech tylko chłopak oczyści głowę do następnego meczu ligowego.
Może to przeżywać, też o tym pomyślałem.
Z nieba do piekła. Świetny meczu kluczowe podanie z Czechami i głupia wpadka z Polską. To by wpłynęło na każdego więc oby poradził sobie z tym jak najszybciej.
Jak sobie jakieś szwedzkie fakty czy weszła zrobią z niego kozła ofiarnego, to nie zazdroszczę. Pojechał od razu do Poznania, czy musiał wracać za morze?
Od razu do Poznania, po co miałby do Szwecji jechać z Chorzowa?
Ale szwedzkie weszło jest dostępne przez Internet 😉
Trzeba mieć nadzieję, że ma psychikę mocną jak Psikuta;)
Z tego co piszą, to po meczu wyszedł do mediów, a nie siedział w kącie i płakał.
Kim Kaellstroem: Stanął przed dziennikarzami z wyprostowanymi plecami i odpowiedział na każde pytanie. Zachował się tak, jak przystało na piłkarza reprezentacji. Wielu schowałoby się po takim występie, a on wyszedł i powiedział wszystko wprost do kamery
Chyba nie będzie się nad sobą za długo użalał.
Zielińskiego ratuje gol, ale poza tym gość na boisku nie istnieje. Tym golem „kupił” sobie kolejny rok spokoju w reprezentacji. Znów może spokojnie sobie znikać.
Już nie pamiętam, kiedy ostatnio jakiś piłkarz w reprezentacji tak mnie irytował swoją bezproduktywnością (mowa o podstawowych graczach). Chyba musiałbym się cofnąć do czasów Strejlaua.
Nie oglądam ligi włoskiej i nie wiem jak on tam funkcjonuje, ale przy stylu gry reprezentacji praktycznie jest zbędny, a sam z siebie nie potrafi znaleźć sobie miejsca.
On powinien się zamienić koszulkami z Szymańskim i wtedy się powinno zgadzać kto zagrał w kadrze kilkadziesiąt a kto kilka spotkań. Szymański zjadł go niemiłosiernie. W takich meczach wychodzi właśnie czemu „dreptanie” w dzisiejszym futbolu nie przejdzie. Albo pracujesz na zespól albo czekasz w miejscu i znikasz.
Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie rewelacyjnie rozwija się Moder. Teraz to jest pewny, niemal kluczowy element reprezentacji. Wiele bardzo dobrych, nieszablonowych podań, udział w ważnych akcjach.
Moder niesamowicie wystrzelił. Nikt nie myślał że aż tak strzeli kiedy wracał do nas z wypożyczenia i przegrywał rywalizację z Muharem. W Anglii gra już wszystko i staje się ważnym zawodnikiem. Trochę mu brakuje liczb w ofensywie. Jak zacznie strzelać bramki i asysty, to niebawem zaczną się wokół niego kręcić kluby z angielskiego top6.
Na nasze szczęście o awansie decydował 1 mecz bo moim zdaniem gdyby był dwumecz to awansowałaby Szwecja. Tak jak sie spodziewałem Czesław zrobił swoje. Uwazam że Salamon moze się juz pakować na turniej. Te 40 minut wystarczyło aby znaleźć sie w kadrze. Para Glik – Bednarek jest nie do ruszenia ale jak to w piłce bywa na ławce musi ktoś już siedzieć. Poza tym sporo osób tutaj juz robiła hałas jaka to Szwecja jest mocna.. . Tymczasem awansował Czesław i jego banda…. pozdro dla uciekiniera Sousy.
Ech, to tradycyjne szwedzkie gdybanie…
To zależy też od ustawienia. Przy grze 4 obrońcami para Glik-Bednarek jest nie do ruszenia, ale przy grze 3 obrońcami Salamon to pewnie u Michniewicza będzie pierwszy wybór do gry obok Bednarka i Glika. Nie wiem jakim ustawieniem docelowo chce grać Michniewicz. Się okaże. Fajnie mimo wszystko, że Salamon po kilku latach wrócił do kadry. Powrót z silniejszej ligi do ekstraklasy to nie musi być krok w tył w karierze.
Jeżeli my mamy podbijać turniej Glikiem w wieku 34 lat, który został zweryfikowany przez ostatnie turniej np Euro będąc młodszym, to lepiej zostańmy w domu a nie się ośmieszajmy. Idzie Liga Narodów trzeba znaleźć nowe rozwiązania w reprezentacji – bez Krychowiaka, Zielińskiego, Lewandowskiego, Grosickiego, Glika, Szczęsnego.
Bardzo słusznie. Ja na przykład w ogóle nie wiem, po co te eliminacje były. Wiadomo było, że po eliminacjach są finały i zawsze nas tam wyjaśniają. Nie widzę też sensu grania o majstra przez Kolejorza. Nawet jak przejdziemy pierwsze rundy z jakimiś Gruzjami czy Luksemburgami, to w grupie na pewno jakiś Gent nas wyjaśni czy coś takiego. A nie daj Boże trafić na Benfikę, albo co gorzej Bayern. Wtedy najlepiej oddać walkowera, 0-3 nie jest jakimś strasznym wynikiem, inni przegrywali wyżej. Tak więc po co to komu, na co?
masz rację left w Kolejorzu trzeba było zostawić takich zawodników jak Muhar , Vujadinović, Gajos itp przecież mimo tego ze nic nie dawali to kiedyś się przełamią i coś wygrają wystarczyło poczekać. Tak jak Szczęsny czy Zieliński w reprezentacji dadzą nam wyjście z grupy na turnieju.
Gadzuki ty jeszcze pijany po wczoraj chyba? 😀 Bo na serio nie możliwe że napisałeś ten komentarz 😀 haha
Chyba że na serio, to się zgadzam wtedy z leftt i dodam że po co my żyjemy jak i tak życie nie ma sensu i niszczymy środowisko. Powinniśmy się wszyscy zabić bo i tak to nie ma sensu .cały świat powinien popełnić samobójstwo. Najlepiej dziś.
Nie zakładałem, że Reprezentacja Polski awansuje i nie ukrywałem tego, bynajmniej jestem miło zaskoczony wynikiem tego meczu. Ukłon dla drużyny za postawę w drugiej połowie, gratulacje dla Czesława Michniewicza za awans na MŚ. Selekcjoner nie szukał kwadratowych jaj zagrał 4 w obronie zagraliśmy z kontry i wykorzystaliśmy błędy przeciwnika. Można gdybać ale nie dziś. Obym częściej się tak mylił. Życzyłbym sobie i kibicom reprezentacji aby te mistrzostwa świata nie skończyły się na fazie grupowej.
Zbyt wiele widziałem w swoim życiu meczów o honor oby nie było ich na tych MŚ.
Każda passa kiedyś się kończy, a ze Szwecją odkąd pamiętam (lata 90-te) była wybitnie zła. Chociaż reprezentacja nie budzi u mnie większych emocji to cieszę się z awansu. Szkoda mi Jespera, mam nadzieję, że sytuacja z karnym nie wpłynie negatywnie na jego psychikę i w konsekwencji grę dla Nas. Szwedzkie media trochę wieszają na nim psy. Z drugiej strony, w przypadku czerwonej kartki (zasadnej) dla Góralskiego i awansu Szwecji byłby zawewne jednym z bohaterów. Jesper – głowa do góry. Jeszcze wiele radosnych chwil w piłce przed tobą. Wierzę, że najbliższe po wygraniu z Lechem Mistrzostwa i Pucharu.
właśnie ukazał się nr 2022/1 kroniki miasta poznania, poświęcony naszej ece…issn 0137-3552… polecam do poczytania i refleksji…
Już przeczytałem
Piotr Piotrowicz podał na Twitterze: – Szwedzki Związek Piłki Nożnej złoży doniesienie na policję w związku z hejtem w internecie jaki wylał się po meczu Polska – Szwecja na Jespera Karlströma i Marcusa Danielsona. „Skontaktowaliśmy się ze służbą policji i poinformaliśmy, że wrócimy z oficjalnym zawiadomieniem”.
Oby się chłopak psychicznie nie podłamał.
Skoro Skorży udało się trafić do Amarala to i z Karlstromem da radę.
Jeszcze wracając do wczorajszego meczu to albo ja miałem wczoraj jakiegos zeza albo upośledzenie albo ekspertów ponosi. Dziś od rana co niektórzy pieją jaki to szymanski zbawienie narodu jak go sousa mogl nie powołać z tym to sie zgodze ale w sumie to chyba pierwsze minuty szymanski mial dobre pozniej to juz nie bardzo. Teraz czytam jaki to nie monolit wczoraj grał i ze dawno czegoś takiego nie było widać. Utrzymanie piłki leżało akcje ofensywne leżały w obronie lekka desperacja przy wielu akcjach mocno słabe ustawienie kontataki jałowe. Wygraliśmy fuksem przez karnego a po drugiej bramce szwedzi pękli to nas niosło 15 minut końcowych. Szczerze to w perspektywie ostatnich 20 lat i turniejów na które awansowaliśmy to chyba na ten zakwalifikowaliśmy się w najgorszym stylu patrząc na całość eliminacji. Oczywiście mam nadzieję że skoro przy wczesniejszych turniejach nadzieje były duzo wieksze i balon pękał po 2 spotkaniach to teraz moze zaskoczą borąc pod uwagę że nikt na nic liczyć nie będzie… takie prawo złośliwości losu
Mam takie samo odczucie. Dziwnie smakuje ten awans, bo te eliminacje w naszym wykonaniu były po prostu słabe i gdyby nie ten fuksiarski mecz z Albanią, w którym Albańczycy grali, a nam wpadał każdy strzał i remis z Anglią w doliczonym czasie gry, to nie byłoby nas nawet w barażach. No i oczywiście trzeci fuks, czyli wylosowanie Ruskich, którzy zostali wykluczeni.
Z dawnych czasów to podobnie męczyliśmy bułę w eliminacjach Mexico ’86, kiedy potykaliśmy się u siebie z Albanią i zdobyliśmy tylko 1 pkt. na Belgach, ale dzięki temu że oni mieli jeszcze więcej wpadek, to jakoś utrzymaliśmy pierwsze miejsce, wyprzedzając ich bilansem bramek.
Miałem takie samo wrażenie poza tym momentem kiedy zagrał 2 dobre wrzutki z rożnych z rzędu, grał straszne gówno. Aż sprawdziłem statystyki, żeby się upewnić, że to cały czas wszawskie pismaki nie ogarniają rzeczywistości, a nie ja zaczynam mieć coś z głową, a tam:
– 19 strat
– podania 14/21 (67%)
– celność 3/8 (37%)
– dryblingi 2/4 (50%)
– pojedynki 5/9 (55%)
Generalnie mocno przeciętnie, czytaj ch*jowo. Ale przecież pismaki nie będą chwalić Modera, tylko spuszczać się nad jedyny pomiotem LTSK w kadrze.
No, a ja sie z Wami nie zgodzę, dla mnie i to pisałem już wczoraj, a nie pod wpływem dzisiejszych opinii, najlepsi na boisku to Moder i właśnie Szymański. Bez nich nie byłoby z przodu nic, a Szymański wczoraj porównując go do Zielińskiego, który poza bramką znikł jak zawsze z boiska na 95% meczu grał jak stary wyjadacz.
Zieliński (poza bramką) nie grał absolutnie niczego i na jego tle to może Szymański jakoś wyglądał, ale to jakby powiedzieć, że ktoś zagrał dobrze na tle Muhara. Poza tymi wrzutkami z rogów (plus centra na Bednarka) to robił więcej skody niż pożytku, i te staty, które podałem wyżej, nie do końca to oddają, bo nie ujmują tych wszystkich momentów, kiedy zamiast wyjść na pozycję, robił coś dziwnego i zamiast podania do przodu, było „kółeczko”.
Każdy widzi coś innego mnie osobiście to chyba najbardziej się Glik podobał może tez przez to że chyba była druga minuta a ten pokazywał zmianę a jakoś dograł na dobrym poziomie do konca. Szanuję. Nie patrzyłem wcześniej w statystyki ale według nich to akurat Modziu też słabo wypadł:
kontakty z piłką56
Celne podania19/33 (58%)
Kluczowe podania0
Przerzuty (celne)1 (0)
Długie piłki (celne)9 (4)
Strzały celne1
Strzały niecelne0
Zablokowane strzały0
Próby dryblingu (udane)4 (2)
Pojedynki (wygrane)11 (5)
Utracone posiadanie23
Teoretycznie według statystyk i oceny Modziu był 3 najgorszy w zespole (6,5)
Najgorszy był Cash 6.3( co w sumie mi się nie rzuciło w oczy ze akurat on był najgorszy) Drugi najgorszy był Góralski (6,4)
Moder gra ryzykownie i do przodu. Stąd też jego statystyki punktowe mogą być gorsze. Statystyka nie oddaje wszystkiego.
Leftt oczywiście ze statystyka nie oddaje wszystkiego ale daje ciekawostki i jakiś tam pogląd powiedzmy tez ze statystyka jest w miare neutralna w ocenie. Jeden uzna że Góralski super bo lata jak pitbull walczy biega doskakuje wybija z głowy przeciwnikowi posiadanie piłki a drugi napisze ze ma z gorem nie umie akcji rozpocząc i sie gubi przy szybszej piłce i co on w kadrze robi;)
Modera dałem przykładowo jako jednego z „naszych”, nie sprawdzałem wcześniej statów. Ale też nie chodziło mi o to, żeby udowodnić, że był lepszy od Szymańskiego, tylko o ogólną narrację u wszawskich pismaków:
– Szymański raz prosto kopnie – największy wyrzut sumienia Sousy
– ktoś inny (bez przeszłości w LTSK) zagra dobry mecz – nic nadzwyczajnego.
Wiecie co to są statystyki? Perfidny rodzaj kłamstwa!
Z ciekawości spojrzałem na pomeczowe oceny w PS. Poczytajcie, są ciekawe.
Nicki Bille Nielsen właśnie dostał wyrok 5 miesięcy więzienia i zakazu uczestniczenia w życiu nocnym za uderzenie kogoś w klubie. Perspektywa zrobienia z nim w maju lufy w okolicach Starego Rynku właśnie poszła się jebać 🙁
Może przepustkę dostanie z gpsem 😉
Nicki PDW! Szkoda. Tak bardzo chciał z nami być/pić.
Przynajmniej zaliczy mały odwyk w cenie ciekawe czy mu na tyle beret zryło że będzie chciał samobója tam strzelić czy może jak wyjdzie pójdzie w kierunku totalnej żulerki bo kiedyś kasa się skończy mam nadzieje że jednak zmądrzeje. Na filmiku urodzinowym nie wyglądał za dobrze
Nicki to jest na swój sposób pasjonujący. Niby wyraźnie ciągnie go do mrocznej strony życia, ma od lat narastające problemy z prawem, prowadzi tryb życia penera i patusa, ale przy tym ma zainteresowania bardzo nietypowe jak na piłkarza czy patusa. Interesuje się sztuką, pasjonuje się malarstwem, kolekcjonuje obrazy, szczególnie upodobał sobie obrazy Caravaggia. A przy tym wszystkim jest mega pocieszny. Zawsze mnie fascynowały osoby skrajnie ekscentryczne.
Według ekstraklasatrols Góralski miał powiedzieć do Michniewicza, już po kartce: „Trenerze, musimy podostrzyć, musimy jeszcze bardziej się pakować”. Jak dla mnie pierwszy do skreślenia z kadry, z taką głową.
Po pierwsze: ekstraklasatrols brzmi no mało wiarygodnie.
Po drugie: co innego podostrzyć jako zespół, a co innego, że sam Góralski powinien grać ostrzej. Czy zespołowo-ostro, czy nie – różne są podejścia. Głowa Góralskiego tutaj w ogólności jest ok.
Po trzecie:do odpalenia z kadry za coś takiego? Nie. Z kadry Michniewicza? Tak, on lubi zawodników cierpliwych.
Ad. 1 – strona cytuje Michniewicza. Podałem źródło cytatu. Ad. 2 – po zwróceniu uwagi, że ma nie dotykać Szwedów, to raczej jednoznacznie brzmiało. Ad. 3 – ja tam bym nie chciał mieć w kadrze zawodnika, który będzie grał tak ostro. Faul był bezmyślny i mało co nie skończył się osłabieniem reprezentacji Polski i Lecha.
Góralski od 10 lat cały czas gra w stylu „mało co nie skończył…”, a jednocześnie nigdy z boiska nie wyleciał.
Ja chciałbym mieć w kadrze samych zawodników, którzy zawsze piłkę odbierają czysto i mają 100% wygranych pojedynków w obronie.
Tylko że na trollsach pewnie powołują się na wypowiedź Michniewicza, który po meczu sam mówił że po tej kartce powiedział Góralskiemu żeby nikogo nie dotykał, a ten mu odparł że trzeba jeszcze bardziej podostrzyć i się w nich wpierdalać. Nawet gdzieś widziałem nagranie jak 711 o tym mówi. Info więc w 100% legitne.
Dziwi to kogoś? Przecież, mówiąc eufemistycznie, głowa nie jest największym atutem wielu piłkarzy. Żarty i stereotypy o inteligencji piłkarzy znikąd się nie wzięły. Może i nie powinienem oceniać ksiązki po okładce, ale po wielu piłkarzach zwyczajnie widać że mentalnie blisko im do stereotypowego sebixa.
Szwedzi mogą czuć się pokrzywdzeni przez sędziego, bo Góralski za ten faul jak najbardziej mógł wylecieć z boiska. To była bardzo niebezpieczna gra. Przy odrobinie pecha ten faul mógł skończyć się ciężką kontuzją Karlstroma. Brak czerwonej kartki to duża kontrowersja.
To jest wypowiedź Michniewicza z rozmowy z Borkiem zaraz po meczu (jeśli mi się już rozmowy nie mylą).
Co do kartki to i Jaca i Jesper mieli szczęście, że stopa Jacy ześlizgnęła się po ochraniaczu, gdyby tam były lekko inaczej ułożone nogi to na 100% byłaby czerwona i na 50% złamana noga. Tak jak było to żółta + zapamiętanie numeru, żeby przy następnej okazji dać drugą, bez litości.
Co do skreślenia z kadry, to nie róbmy jaj, gdyby Czesiu, miał skreślać każdego, który powie coś głupiego (zwłaszcza w trakcie meczu), to byśmy niedługo grali 16-latkami, albo Kulesza skreśliłby Czesia.
Wystarczy spojrzeć na Góralskiego, żeby dojść do wniosku, że ta twarz jest myślą nieskalana.
Dajmy już spokój. Była taka lekko różowa i tyle. Szwedzi nic o tym nie mówią, nie mają o to pretensji, najwazniejsze naszemu Szwedowi na szczęście nic się nie stało i tyle. Nie bądźmy bardziej świeci od samego papieża .
Na Weszło piszą, że przepis o młodzieżowcu ma od przyszłego sezonu zostać zniesiony. Przynajmniej jeden problem z głowy.
Fatalna informacja dla Marchewy czy Bąkowskiego i innych młodych. Treaz MOGĄ grać, a nie MUSZĄ. Nie będzie miejsca w składzie za wiek, będzie jak zasłuży. Bardziej sprawiedliwe, choć w Lechu raczej nie zmienią kierunku z promocją.
Jak dla mnie to słaba decyzja. Niestety ale większość działaczy to mentalnie leśne dziadki. Od paru sezonów coś ruszyło i wykształciliśmy mega talenty. Które nie miałyby szans bez pomocy tego przepisu… Nie mowie o Lechu oczywiście ale reszta znowu ściągnie szrot i karuzela wróci do punktu wyjścia.
Szczerze to ja się bardziej skłaniam do opcji mówiącej, że to lepiej dla średnich młodzieżowców (a dobrzy i tak się przebiją), bo zamiast gnić na ławce w ekstraklasie, będą mogli iść na wypożyczenie do I/II ligi. Taki Marchewa (choć oczywiście sam się nie palił do gry w Łęcznej) nie był naciskany przez klub/trenera, bo lepiej mieć Marchewę jako trzecią eMkę, niż Skrzypczaka.
W wielu klubach eKlapy 2. i 3. eMka byli trzymani głównie na sztukę, i grali tylko w razie kontuzji/kartek pierwszej eMki, więc paradoksalnie ten przepis ograniczał rozwój przynajmniej części młodych.
Ciekawe czy jednocześnie zlikwidują podobne przepisy dla innych lig i PP.
Likwidacja przepisu tylko w tedy będzie się kalkulowała jak PJS będzie do zgarnięcia o wiele większy bonus gdzie średnie kluby same będą chciały grać młodymi nawet wypozyczonymi z Lecha legi czy pogoni a nie jakąs bandą obcokrajowców któzy zarabiają od młodego 10 razy więcej i nic z tego nie ma albo jest roznica ze skoncza sezon w tabeli na 13 a nie na 14 itp. Ten przepis niby głupi ale dał zarobić ogromne kwoty praktycznie całej lidze nie wiem ile ale strzelam ze cos koło 100 mln euro wyjdzie. Ile mniejszych jeszcze klubów skorzystało z tego. Jak dla mnie wielka szkoda kazdy z tego korzytsał a tak naprawde mało który młody jakoś zanizał poziom zespołu a u 21 to przeciez stare juz chłopiska gdzie tu kluby niby tracą
Wygląda więc na to że Kulesza zaczyna spłacać wobec różnych prezesów dług wdzięczności.
U nas w przyszłym sezonie z młodzieżowcem może być mizernie ale i tak myślę że przepis sam w sobie nie był głupi. Lepiej rozwijać młodzież niż ściągać szrot z Bałkanów . Natomiast dwoje młodych w PP to już gruba przesada.
I to jest świetna wiadomość!!! Żadnego grania za wiek. Albo to masz i sobie wywalczysz albo siedź na ławce. Jak klub będzie chciał to i tak będzie młodym dawał szansę. Nie powinien przepis decydować o składzie. Jeszcze w PP powinni to zaorać.
Kulesza mocno punktuje od początku panowania.
ps. Szukać bramkarza! Bąkowski ma walczyć o skład, a nie dostać za wiek!
Mowa jest o Ekstraklasie.
Zobaczymy jak to będzie wyglądać w PP.
W niższych ligach mógłby ten przepis zostać.
Lech wcześniej bez tego przepisu sobie dawał radę.
Teraz też sobie da radę.
W PP jest jeszcze gorzej z tymi 2 młodymi. Masz w formie Ba Loue i Velde, grasz finał i musisz jednego z nich, a może obu posadzić bo młodzi muszą grać. Albo wyjdziemy Skrzypczakiem na finał. Grasz cały rok, tracisz też kasę na mecze itd, a na koniec przegrasz bo musisz wystawić słabego zawodnika, który ma tylko wiek. to chore jest, że przepis ustala skład niezależnie od formy zawodników, taktyki, kontuzji. Płacą trenerowi za budowanie formy zawodników, za taktykę, plan, a nie może ustalić swojego składu bo tak zdecydował jeden dziad z drugim w PZPNie czy Esie. Chore.
Nie. Przegrywasz, a potem szukasz sobie wymówek młodzieżowych, zapominając, że rywal też musiał wystawić dwóch, którzy byli słabsi od naszych.
Dzisiaj trener na konferencji prasowej: „Nie mamy już marginesu błędu na remisy czy porażki”.
Dobrze, że trener jest świadomy, teraz czekamy na efekty.
Z pomocą przyszedł mu kalkulator prezesa…. ?
No to na piątkowo-sobotnie mecze takie założenia, Lech ogrywa Śląsk, a Warta nie przegrywa z Rakowem.
Swoją drogą ciekawe czy dzisiaj Jakubik pozwoli żeby w meczu z kurwą zagrał Karstrom, czy go wykartkuje. Mecz bez Salamona i Szweda nie będzie już tym samym meczem co z nimi…
A czemu Jakubik miałby nie pozwolić? To Szwed musi się pilnować. To swoją drogą jest głupi przepis, że już po 4 żółtych kartkach się pauzuje. Pauza powinna być po 5 kartce, tak jak w większości europejskich lig. W Anglii bodajże nawet ta pauza za 5 kartek liczy się tylko do 32 kolejki, a potem kartki się resetują. W Ekstraklasie pauza za 4 kartki miała może ręce i nogi kiedy grało się 30 kolejek. Odkąd zwiększono liczbę kolejek, to wraz z tym powinien był być zwiększony też limit kartek. Pauza za tyle samo kartek, gdy gra się o 4 mecze więcej (a wcześniej przez kilka lat o 7 meczów więcej) zwyczajnie nie jest w pełni sprawiedliwa. A Warta coś czuję urwie pkt Papuszynom.
Bart, ano dlatego, że za tydzień gramy z legią…
To, że Szwed będzie się pilnował to jest pewne, robi to zresztą skutecznie od paru meczy, ale to pika, a nie szachy i jeżeli sędzia będzie miał „kaprys” to go pizgnie bez dwóch zdań.
Nie wiem czy ta informacja nie pokrzyżuje szyków Skorży, ale co mi tam.
Jakby co, to mnie dzisiaj w kadrze Lecha nie będzie, złapałem „infekcję”. Mam nadzieję że Tworek tego nie czyta…
Salomon zdrowy.
On i tak wyzdrowieje szybciej niż ty z demencji starczej
Ale ty jesteś „młody ” i nie wiesz że wczoraj był 1 kwiecień ?
Salomon umarł prawie 3000 lat temu.
nie, on ciągle żywy przecież jest… w piśmie…
To jest przybrane imię ,a Nasz „SALOMON ” mam nadzieję dla władzy nikogo nie uśmierci !
Dzisiaj także losowanie grup MŚ 2022
Podział na koszyki
Koszyk 1: Katar, Brazylia, Argentyna, Belgia, Francja, Anglia, Hiszpania, Portugalia
Koszyk 2: Meksyk, USA, Urugwaj, Holandia, Dania, Niemcy, Szwajcaria, Chorwacja
Koszyk 3: Polska, Serbia, Iran, Japonia, Korea Południowa, Maroko, Tunezja, Senegal
Koszyk 4: Kamerun, Ghana, Kanada, Ekwador, Arabia Saudyjska, zwycięzca barażu: Zjednoczone Emiraty Arabskie – Australia/Peru, zwycięzca barażu: Kostaryka – Nowa Zelandia, zwycięzca barażu Walia – Szkocja/Ukraina
Chyba się większość zgodzi
W grupie może być tylko 1 zespół ze strefy federacji wyjątkiem europa gdzie mogą być 2 zespoły
Grupa marzeń Katar USA Polska ewentualnie po barażach Nowa Zelandia jak przejdzie 😉
Grupa śmierci Brazylia Niemcy Polska Kamerun
Obecność Polski w grupie z definicji wyklucza, że byłaby to „Grupa śmierci”. Chociaż na przykład grupę „Katar, Szwajcaria, Polska, Kamerun” dałoby się podciągnąć pod definicję GŚ.
Tyle, że od lat dominuje tradycja, że „Grupa śmierci” MUSI się składać z zespołów realnie o coś walczących. W tym wypadku takiej grupy na tym mundialu nie będzie. Za dużo leszczy w 3 i 4 koszu.
Mi chodzi bardziej o zasadę w której mamy teoretycznie większą albo mniejszą szansę zebrać baty 🙂 i tak wiem pamiętam że w większości przypadków ostatniego 20 lecia mieliśmy grupy marzeń a jak było każdy wie 😉
Najciekawsze jest to, że NIemcy też z nami nie chcą grać i umieścili Polskę w swojej grupie śmierci, ona jest dokładnie taka sama jak u Ciebie.
Co za różnica czy grupa marzeń czy grupa śmierci i tak tylko trzy spotkania 🙂
Kiedy graliśmy w grupie z City, Juve i Red Bullem też wszyscy mówili, że nie wygramy żadnego meczu. Pożyjemy, zobaczymy.
IMHO najważniejsze, żeby z drugiego nie dostać Niemców ani Holandii.
Z pierwszego wszystko tylko nie Katar, bo lepiej zagrać ciekawy mecz z silną drużyną, niż patrzeć jak sędzia nas jebie przez 90 minut (od tego mamy mecze z LTSK 2/3 razy na sezon, więc już nam starczy).
W czwartym najgorsza chyba Kanada, Walia/Szkocja/Ukraina też ciężko, ale to wyklucza Niemcy/Holandię z drugiego, więc się opłaca.
Kluczowy jest przeciwnik z drugiego koszyka – chciałbym Szwajcarię albo Chorwację. Wtedy z pierwszego musiałaby być Argentyna, bo Brazylii wolałbym nie dostać a argumenty @rakuda co do Kataru są sensowne.
Gdybyśmy z drugiego mieli trafić USA (Meksyku wolałbym uniknąć) to wtedy z pierwszego chciałbym Portugalię.
Z ostatniego pozornie najlepiej trafić na Arabię Saudyjską bo to ogóry. Tylko, że inni też na nich trafią. No to może któryś ze zwycięzców barażu, tylko nie wiem który. Może Szkocja, bo oni zawsze odpadają, po straszliwej walce oczywiście.
W związku z powyższym grupa będzie taka: Katar, Meksyk, Polska, Kamerun. Czyli chujowa.
Ano tak, Szkocji w żadnym z proponowanych układów nie możemy dostać. To niech będą Kangury.
Anglia, Urugwaj, Polska, Kanada 🙂
Portugalia, USA, Polska, ZEA/Australia lub Arabia Saud.
Portugalia i USA już było. Korei tylko brakuje.
No, ale oni razem z nami w grupie, no i teraz raczej sędziowie już skośnie na wszystko w meczach z nimi nie patrzą.
Ja bym chciał by nie było europejskich krajów w naszej grupie. Już mi się przejadły te ciągle mecze tylko z europejskimi krajami. Dajcie coś egzotycznego czyli np:
Katar/Argentyna , Meksyk/USA i Wszyscy oprócz Ukrainy/Szkocji
2018 – wpierdole z Senegalem i Kolumbią.
2006 – wpierdol z Ekwadorem
2002 – wpierdol z Koreą
Wszystkie te wpierdole w stylu koszmarno – tragicznym, wstyd, hańba, nie wracajcie do domu.
Za to wygrywaliśmy z USA, Kostaryką i Japonią w meczach o honor. W meczu z Japonią w ogóle dokonaliśmy niesamowitej sztuki: wygraliśmy mecz o honor i straciliśmy honor, natomiast przegrana Japonia potem chyba miała jakieś lepsze rozstawienie dzięki fair play xD. Co ciekawe, w dwóch ostatnich meczach bramki ładowali obrońcy z Lecha: Bosacki i Bednarek.
Chyba nie bardzo lubię mecze z drużynami z innych kontynentów. Nasze zwycięstwa z drużynami z innych kontynentów w meczach o coś: Argentyna i Haiti 1974, Tunezja, Meksyk i Peru 1978, Peru 1982. Dawno.
I fajnie byłoby się przełamać. Przez tą ligę europejską czy jak ją tam nazwali będziemy co roku najprawdopodobniej grać z kilkoma dobrymi drużynami w Europie, towarzyskich pewnie 1/2 mecze maks na rok i to zawsze prawie też z Europą gramy.
Z twoich obliczeń wynika że gramy średnio raz na 2 lata z kimś spoza Europy i dlatego ja będę trzymał kciuki za wylosowanie takich drużyn.
Nie idzie nam z nimi strasznie to fakt. Ale może nareszcie przyjdzie czas na zmianę tej tradycji 🙂
Radomianin, no to masz cały zestaw spoza Europy.
Ale trafiłem z tą grupą 🙂
Na M. Ś. wszyscy spinają posladki. Duzą role odgrywa przypadek, szczescie, czy dyzpozycja dnia . Tam nie mozna kalkulowac tam 3 x 90 plus musi być jazda jak w 2 połowie ze Szwecją.
Anglia lub Brazylia, Niemcy, Polska, Ghana 🙂
Arabię trafiłem, z resztą gorzej.
Jacek Góralski pozdrawia Messiego 🙂
Podobno zamówił nową ostrzałkę do korków: Drwal 3000.
Grupa 50/50 albo odpadniemy albo nie 😀 Patrząc piłkarsko to meksyk i argentyna nas powinny zmieść techniką i mobilnością graczy gdzie grają szybką piłkę a nasi się będą gubić. Jedyna nadzieja to to że meksyk to też nie brazylia potrafili przegrac z usa kanada i remisowac z panamą i trynidadem oraz kanada nie wiem jakie składy grały w tych meczach wiec nie musza byc wiarygodne odniesienia d potencjału druzyny ale porównując do europejskich to przegrali z walia a z islandia wygrali 2:1 wiec zostaje nam grać na pełnej k*wie fizycznej. Co do argentyny niby tez świetna ale konczy sie troszke era tej generacji messiego juz nastepny nie są wybitni no i tez w grupie oni zawsze grają dość słabo rozkręcając się póżniej. Szanse są a kluczowy jak zwykle pierwszy mecz z meksykiem
Mecz kluczowy – mecz o honor – mecz o wszystko.
drugi jest z arabią wiec jak zwykle moze być o wszystko a o honor z arg w sumie gdyby wygrali 2 mecze argentynczycy w 3 zagraja w rezerwach bo tak robią wiec mamy szanse na remis 😉 w sumie to remis z meksykiem wygrana z arabią remis z arg to w sumie terminarz optymistycznie dobry ale pewnie jak to w zyciu meksyk w czapke arabia sie zmobilizuje i remis a osrani na arg przegramy mentalnie z rezerwowym skłądem arg
22 listopada, 17.00: Meksyk – Polska
26 listopada, 14.00: Polska – Arabia Saudyjska
30 listopada, 20.00: Polska – Argentyna
Godziny meczów,zaiste dziwne…
Z innej beczki matematyczno-statystycznej ekstraklasowej. Dzisiaj dwa mecze wygrali goście natomiast jutro mecz numer 3 i 4 grają faworyci jako goście odpowiednio raków z wartą i ponton z łęczną co to oznacza? Że są małe szanse aby 4 razy w 4 meczach wygrali goście i zapowiada się że ktoś jutro zgubi punkty może Warta będąca w formie sprawi jakąs niespodziankę chociaż remisując?
Jeśli Warta podtrzyma formę z przed przerwy to może pokusić się nawet o zwycięstwo.
Łęczna też tanio skóry nie odda.
Warta wygra
A kataru to nie lubię – nawet swojego – a już w ogóle ten jakiś turniej w zimie to mnie obchodzi tyle co – nomen omen – zeszłoroczny śnieg…
Najgorsze jest w tym wszystkim, że będzie długa przerwa od Ekstraklasy. 🙁
Kulesza powinien teraz zorganizować dwa sparingi z drużynami pod przeciwników grupowych. Np. Urugwaj albo Panama, a pod Arabię np mecz z Egiptem lub nawet z Izraelem
Są jakieś ploteczki, że podobno Brazylia byłaby chętna zagrać z nami przed Mundialem.
Ja losowanie oceniam jako dobre. Teoretycznie grupa wydaje się łatwiejsza niż cztery lata temu.
W XXI wieku na mundialach przewalamy dwa pierwsze mecze i wygrywamy ostatnie. Może teraz będzie na odwrót 🙂
Czyli co?..Wygramy pierwsze a przewalimy dwa następne?.Czyli tak samo.
Czajcie to jakie mają ego co nie którzy kopacze z ekstraklapy.
Zwoliński w wywiadzie stwierdził że nie czuje się gorszy niż Świderski Piątek czy Buksa i 3/4 miejsce w kadrze jest w jego zasięgu. Faktycznie snajper co się zowie zjadający ligę prawie 30 kolejek a ten 9 bramek w dość dobrym zespole a w zeszłym sezonie 22 występy 6 bramek ciekawe co na to Angielski Śpiączka Sekulski którzy mają podobną ilośc bramek
Zwoliński zawsze był jebnięty, pasuje do Wolskiego, który (kilka lat temu) twierdził, że by sobie w Barcelonie poradził.
Albo chociaż zremisuje…
Nadzieja że Warta nam pomoże na razie umarła.Samobój i 0-1 dla medalików
Liczyłem i liczę nadal, że Warta coś urwie, chociaż z gry to nie wynika. Raków najbliższe 3 mecze ma łatwe, więc jak dzisiaj nie stracą to prawdopodobnie dopiero z Pogonią :/
Nie za dobrze to wygląda cała nadzieja w jakiś golu z 4 liter
I kolejny w tym sezonie babol Lisa. Raków z 3 pkt, ale jak ktoś narzekał na gówno granie Lecha we Wroclawiu, to mecz Rakowa jest jeszcze większym gówno meczem, pomimo wyniku 2-0.
Widzisz jak to jest a rok temu 3/4 tej strony Lisa z pocałowaniem ręki by chciała w Lechu
Tak jest z każdym zawodnikiem z tej ligi, któremu dobrze wyjdzie kilka meczów, że zaraz większość tej strony domaga się go w Lechu. 🙂
Narzekania na bramkarzy Lecha są chyba nieco przesadzone. Bednarek czy van der Hart nie puszczają takich szmat jak np Lis.
Ten Lis to jednak jest ananas ,który to już raz puszcza takie babole…
Szybko poszło czyli jednak 4 mecze 4 wygrane gości się zapowiadają sytuacja niecodzienna. Ten sezon to jakiś kosmos 3 drużyny odstawiły wszystkich raz jedni tracą raz drudzy.
Moder być może z poważną kontuzją kolana, zjechał na noszach do tunelu…
Realny plan na maj: 2-3 miejsce w lidze i wpierdol od Rakowa w finale PP. Wszytko ponad to będzie dla mnie już tylko miłym zaskoczeniem.
Na Narodowym zagramy z klozetowymi. Śmierdzi mi to na kilometr. Raków nie może wszystko wygrywać w lidze i PP a dla sloikowych to być w europejskich pucharach. Odpuszczą dziś mecz z betonami, z nami za tydzień będą wykończeni a środę w Częstochowie będą gryźć trawę.
Będzie bardzo, bardzo, bardzo ciężko. Raków gra zbyt dobrze i ma zbyt dobrą kadrę żeby do końca sezonu zrobić mniej pkt od Lecha, a Lech gra zbyt słabo i zbyt nierówno żeby zrobić więcej pkt od Rakowa. Skorża i Lech na własne życzenie przejebali sobie sytuację w lidze gubiąc po frajersku punkty ze Stalą, Łęczną, Cracovią, Lechią i Skisłą.
W naszej lidze gdzie każdy może wygrać z każdym?
Jestem się w stanie założyć o wszystko ze żaden z klubów z czołówki,nie wygra wszyskich meczy.
Niestety, jeśli Raków nie złapie jakiegoś kryzysu lub nie odwróci się od niego fart, to jest w stanie wygrać prawie wszystko do końca. Terminarz im sprzyja. Z trudnych meczów została im tylko Pogoń, a my mamy jeszcze cewkę, mecze-pułapki w Płocku i Gliwicach oraz derby, do których Warta podejdzie pewnie ambicjonalnie po trzech wcześniejszych porażkach z nami.
Nie jest dobrze. Za tydzień Raków i Pogoń znowu mają lajtowych rywali, a my będziemy musieli mierzyć się z podwójnie zmotywowanym kurwiskiem, które zechce osłodzić sobie przegrany sezon wyrzuceniem nas z wyścigu mistrzowskiego.
Musimy za tydzień wznieść się na wyżyny i zagrać najlepszy mecz w tym roku. Ten mecz może zdefiniować resztę sezonu.
Pamiętaj, że legia będzie wypruta po meczu w PP, dla nich te rozgrywki to jedyna szansa na europuchary. Na dodatek grają jeden dzień po nas. Z Olimpią (oczywiście motywacja musi być wysoka) nie muszą zagrać Kamiński, Ishak, Amaral czy Milic i tak w składzie takim jak z kiepskimi powinniśmy wygrać na spokojnie, wrócić we wtorek do domu i od środy skupić się na sobotnim meczu. Piłkarze dokładnie wiedzą, że ten mecz to dla nas nie tylko mecz o kolejne 3 pkt, które pozostawiają nas w grze o majstra, ale mecz z rywalem, z którym nikt w Wielkopolsce nie akceptuje innego wyniku jak zwycięstwo i to okazałe zwycięstwo. Nie ma żadnego 1-0 i obrona Częstochowy, jak się da wbić na 2-0 mają to zrobić, jak sie da na 4-0 też mają to zrobić, a potem dążyć do ewentualnej kolejnej bramki! Kurwa ma być upokorzona, ma być zmieszana z błotem!
?
Mecz we Wrocławiu pokazał że nieważne z kim i gdzie trzeba punktowac x 3. Tracąc tam punkty nasze szanse znacząco by zmalały. Co dalej? Nic trzeba punktować mocno. Pisałem już ze teraz będą absencje, kartki, kontuzje. Trenerzy będą mieli dylemat z obsadą 11. Cieszy fakt ze w gazie jest Skóraś. Może okazać się kluczowym graczem końca sezonu. Lech ma bardzo ważny mecz z rozpędzoną L w Poznaniu. Rywal aby zagrać w pucharach przed meczem w Poznaiu ma mecz kluczowy w P.P. o być lub wypisać się z pucharów.
@robson, wygrana w sobotę nie gwarantuje nam Mistrza, a Pogoń z Rakowem nie mają łatwiejszego terminarza od nas bo zagrają ze sobą, a Pogoń jeszcze z tirówka itd. Najważniejsze kto na koniec będzie nr 1 i to za równo w lidze jak i PP. W sobotę po prostu trzeba pokazać leglej miejsce w szeregu.
Moder opuścił boisko na noszach. Prawdopodobnie więzadła :(((
Oby jednak skończyło się tylko na strachu…
Wiem, że to będzie lekko naciągane ale co mi tam, trochę optymizmu się przyda. Przed nami 7 meczy, z przymrużeniem oka można powiedzieć że zakończyła się runda zasadnicza, w sobotę rozpocznie „mistrzowska”. W pamiętnym 2015 też rozpoczynaliśmy ją meczem z legią nie będąc liderem, a pamiętamy jak zakończyła, dlaczego historia miałaby się nie powtórzyć. Wygrajmy „grupę mistrzowską” nawet jednym punktem, a po spotkaniu z Zagłębiem (też jak wtedy) będziemy mogli cieszyć się z majstra.
Panie Levin_9!
Mistrzostwo po meczu z Zagłębiem to było kilka lat wcześniej.
W pamiętnym 2015 sezon kończył mecz z Wisłą Moskala i zakończył się „zwycięskim remisem”.
Oczywiście mistrzostwo po zwycięstwie z Zagłębiem było w 2010 roku, w 2015 do tytułu wystarczyło 0:0 z Wisłą, mój „wielbłąd”. Z całym szacunkiem, ale zwrotu pan na tym forum raczej nie używamy.
7 Kolejek do końca 12 pkt przewagi nad 4 zespołem w tabeli więc mimo że apetyty są większe można chyba już napisać że na 95% będziemy medalistami mistrzostw Polski i że plan minimum zostanie zrealizowany
Plan minimum to cos w koncu wygrać. Plan maximum to dublet.
Muszę, bo nie wytrzymam! Jaki kurwa plan minimum?
II miejsce to pierwszy przegrany, porażka w finale PP to porażka taka sama jak w 1/32 PP, ma być majster i tyle + jak się uda PP! Tyle w temacie, i to nie chodzi nawet o to, że jest jubileusz, to że jest to tylko dodatkowy bodziec! Nie można zakładać innego miejsca, to nie jest z założenia po kibolsku! Chcesz się cieszyć? Jest tyko jeden powód – ZWYCIĘSTWO! Każde inne miejsce będzie porażką, a że to jest przy tym dodatkowym aspektem, będzie mega porażką!
wiedziałem że nie zawiedziesz i napiszesz to co napisałeś
Tak nie zawiodę i zawsze (!) będę reagował na takie dyrdymały typu „jest dobrze mamy puchary”, bo to jest to co za chwilę zabije kibicowanie, to jest tak prorutkowe, że śmierdzi na odległość! Chcesz coś wymagać, a z drugiej strony iść na minimalizm? Albo bierzesz wszystko, albo spierdalaj do kąta i patrz jak się bawią ci, którzy wymagają od swoich zespołów celów maksymalnych!
Uważasz inaczej? To weź mi wytłumacz swoje rozumowanie, ale z góry zastrzegam, nie przyjmuję tłumaczeń typu –to jest sport–, –to jest piłka–, czy –wszystko może się zdarzyć—. Bo tak to można rozważać po zakończeniu sezonu, oceniając czy wszystko co trzeba było zrobić, zrobił właściciel, trener, piłkarze, czy nas nie przekręcili, czy mieliśmy pecha, czy po prostu więcej nie dało się zrobić, bo w trakcie rozgrywek NIKT, kto kibicuje danej drużynie nie MA PRAWA zakładać, że jego zespół ma zadowolić się czymś, co można realnie uznać za porażkę. Dlatego jeżeli jestem kibicem Lecha to oczekuję zwycięstwa, TYLKO I WYŁĄCZNIE! Jeżeli będę kibicem np. Niecieczy to będę oczekiwał utrzymania, a gdy będę kibicem np Śląska to będę oczekiwał gry w pucharach. I wszystko co dla danych zespołów, które poszatkowałem wg wskazanej powyżej zasady będzie ponad stan (czyli dla Lecha dublet, dla zespołów pokroju Niecieczy puchary, a dla zespołów z grupy reprezentowanych w moim wpisie przez Śląsk, mistrzostwo) będzie dodatkowym sukcesem, a jeżeli Lech będzie „tylko w pucharach”, Nieciecza spadnie, a Śląsk będzie na pozycjach 15-13, będzie porażką.
Tyle! Tak rozumowałem bycie kibicem i wiarę we własny zespół, tak mnie nauczono, tak kiedyś kibicowano i wymagano i tak do usranej śmierci będę rozumował! I mam w piździe, że dzisiaj świat się zmienia i nagle mam zacząć cieszyć się, ze „matematycznie mamy puchary”! Mogłem się cieszyć z pucharów, gdy za czasów kiedy trener Czesław z Lechem zdobywał PP, a Lech złotówką nie śmierdział, a Reissa proszono i wypychano na zachód, żeby pozostali zawodnicy dostali wypłatę, dzisiaj przy takiej kasie, przy takim zespole, przy takim potencjale wymagam jednego MAJSTRA! A coś ekstra to będzie DUBLET!
Tomaszu ale ja wymagam tak samo i się nie cieszę sczególnie z bycia w top 3 albo że są puchary. Mi chodzi o to że szanujący się klub który chce walczyć o pełną pule to jego minimalną przyzwoitością jest bycie co sezon w top 3 tej ligi. A nie raz vice a raz tam 5 czy 10 sinusoida za każdym razem. Oczywiście należy dążyć i wymagać nie zawsze się udaje bo tak jak napisałeś a nie chcesz czytać czynniki zewnętrzne. Regularność w topie jest najważniejsza czasami wyjdzie czasami nie ale cechuja dobry zespół bycie regularnie w top3 i to jest coś do czego trzeba dążyć po pierwsze a nie bycia ewenementem że raz na parę sezonów jak jakiś piast itp coś się ugra. Dlatego uważam że miejsce w top 3 jest obowiązkiem i minimum dla naszego klubu co nie wyklucza przecież faktu takiego że w finalnym rozrachunku skoro się mistrza nie zdobyło jest to porażką . Wiesz ile razy na pudle byliśmy od ostatniego mistrza? 3 razy na 6 sezonów i to jest dodatkowa porażka a powinniśmy być zawsze na pudle i to jest cel minimum według mnie jeszcze raz podkreśle nie ciesze się wymagam więcej i nie uznaje ze to sukces i możemy się praktycznie napierdolić alkiem z podnietki 🙂
Osiem meczów za nami (R,W,P,W,P,R,W,W) średnia 1,75 pkt. a spotkań siedem przed nami wiosna, Lech Skorży w pierwsze 6 meczach punktował słabo. To niestety Pogoń i Raków mają lepsze wejście w tegoroczną rundę i odzwierciedla to tabela. Jeśli nie zanotujemy wzrostu formy i jej stabilności oraz nie zaliczymy serii 5-6 zwycięstw to o MP będzie trudno a rozpowszechniany mit jaką to Lech ma szeroką i mocna kadrę upadnie tak szybko jak został stworzony. To niestety Raków i Pogoń maja tą przewagę że tam są trenerzy od kilku lat.
Plan minimum to MP
Moder zerwał więzadło krzyżowe w kolanie. 🙁
Za duże obciążenia czy „brzydki” faul .?
za info z neta – Blisko 23-letni zawodnik bez kontaktu z rywalem upadł na murawę i chwycił się za kolano
Szczerze mówiąc, to po pojedynku „bark w bark” z Pukkim upadł, z pozoru wydawało się, że to niegroźna sytuacja.
No nie tak bez kontaktu. Ale faulu nie było.
Wygląda na to że ma po sezonie…
@tomasz, a jak kolano Twojej córki? Mam nadzieję, że już wszystko dobrze? U kogo w końcu leczyłeś dziecko?
Tak wszystko ok, dziękuję. Skończyło się na zasadzie „ostatnia próba” zrobili jej w Ostrowie artroskopie, usunęli jakiś płat maziowy, chociaż po zabiegu lekarz sam powiedział, że jeżeli to nie pomoże to on się poddaje i mam jechać do Poznania do dr. Piontka. 6 tygodni na tabletkach, kolano spuchnięte, ale po tym okresie stopniowo coraz lepiej. Dzisiaj już ćwiczy na w-f i wzmacnia kolano żeby przywrócić siłę mięśni.
O kuźwa co za pech, ale będzie dobrze, musi być. Trzymam kciuki!
Moja Wiktoria raczej ma sport z głowy, najpierw serducho potem to kolano, na siatkówkę za dużo zaległości, tekwondo było bardziej dla przyjemności… teraz najpierw
pewnie, że będzie dobrze. Dzięki! Nie znam mocniejszej mentalnie osoby niż ona. Z Twoją Wiktorią też będzie dobrze. W końcu to WIKTORIA!
super. Dr Piontka sam Ci polecałem ale to dobrze że już jest ok. Moja z kolei na zawodach rozwaliła drugie kolano i w czwartek u Piontka ma operację…
Cholera, źle dodałem, miało być tutaj.
Cały czas czytam wszystkie wypowiedzi i cały czas nurtuje mnie
jedno pytanie – I CO DALEJ?
To pytanie wybiega w przyszłość (jeszcze bardzo niepewną).
Większość Forumowiczów skłania się, że będzie mistrz. Zakładam,
że tak będzie i stąd te pytanie. Jest niemal pewne, że odejdzie
8 zawodników. Znając taktykę rutków jest pewne, że zrobią
BARDZO NIEWIELE, aby WZMOCNIĆ Lecha.
Stąd to pytanie!
Pierwszy mecz w LM i pewna porażka, potem w LE kolejny wpierdol!
Wielka feta po mistrzostwie i praktycznie drużyna się rozlatuje.
Nie wierzę, żeby powtórzyły się spotkania w europejskich pucharach
sprzed lat!
Stratedzy Lecha tak właśnie ustawili warunki – WSZYSTKO CO
W MIARĘ DOBRE – SPRZEDAĆ!
Zresztą sami zawodnicy przebierają nogami, żeby jak najszybciej
opuścić Poznań. Przykładów z ubiegłych sezonów cała masa.
Natomiast na tych łamach hashtagowcy podbijają bębenek,
pompują balon – majster MUSI być i basta.
Kto tak nie myśli to żaden kibic!
Tak więc jedna upojna noc, a potem totalny zjazd.
Chętnie poczytam wypowiedzi, że się ch… znam.
Ale najpierw musimy tego Majstra zdobyć…
A potem będziemy się martwić co dalej – choć tak jak Ty nie mam wątpliwości co do naszego zarządziły – ale Majster zmieni dramatycznie wszystko…
Bo to najprostsza i najłatwiejsza drogą by zdobyć wreszcie grupę LM a to oznacza chęć „pokazania się” całej grupy zawodników i obniżenie chęci odejścia a także możliwość pozyskania za dobre pieniądze kolejnej grupy – o zdolnościach skautów nawet nie chce mi się wspominać bo to całkiem inny problem…
No więc „na początek” Majster…
A potem będziemy się martwić…
Ale przedtem jeszcze będziemy się cieszyć…
Ch… się znasz;)
Na pewno nie odejdzie 8 zawodników, chyba że liczysz końce wypożyczeń i ewentualne odejście Skrzypczaka.
Odejdzie Satka, Kamiński i prawdopodobnie VdH, ewentualnie Skóraś. Reszta ma ważne kontrakty (ewentualnie opcje przedłużenia), i odejdzie tylko jeśli będzie ich kim zastąpić. No chyba, że odejdzie Skorża i cały misterny plan w pizdu.
Kto jeszcze ma wg Ciebie odejść?
Wiesz 8 to chyba nawet sama redakcja napisała ze 2 tygodnie temu + -.
Liczymy Kamiński Hart Skrzypczak z wypożyczeń odejdą Kędziora Kownacki jest już 5 grajków. Mniej lub bardziej prawdopodobni odejścia Satka Ramirez Marchwiński Tiba już wychodzi 9 a wykluczyć przecież nie można Sobiecha Ishaka Skórasia więc 12. Klupsia Mleczki nie licze. Jeszcze się Alan może chcieć wylogować więc tych 8 out to nie jest taka nieprawdopodobna liczba i szczerze to już teraz Milic Satka Ishak powinni dostać podwyżki przedłużyć kontrakty i spokój mentalny będą zadowoleni nie będą przebierać nogami na wyjazd. Ministerstwo w tym roku za top3 płąci gigantyczne pieniadze to po co płacic z tego dochodowy lepiej zainwestować w kontrakty i zawodników 🙂
To jeszcze zależy, kto odejdzie i jaka jest to strata.
Hart – ok. I tak musimy mieć lepszego bramkarza.
PO – Kędziora. W dalszym ciągu mamy dwóch, chyba że Alan się podda.
ŚO – Satka pewnie odejdzie, zostaje Milić i Salamon. Trzeba kupić co najmniej jednego, Skrzypa może zostać na sztukę, chociaż nie musi.
LO – obsadzone
Szóstka – Murawski i Karlstroem
Ósemka – Tiba pewnie odejdzie, zostaniemy z Kvekve. Przydałby się ktoś sensowny. Wręcz musi ktoś przyjść. Idealny byłby Linetty, który może grać 8/10.
Dziesiątka- Amaral, Ramirez. Przydałby się jakiś magik z wizją i pokrętłem, jak wczesny Jevtić. Ale to kosztuje, trudno takiego znaleźć. Patrz ósemka?
Skrzydła – na sztukę się zgadza. Zostaną Baluj, Velde, Sykora i Skóraś. Żaden z nich nie przekonuje. Jest problem.
Atak – zostajemy tylko z Ishakiem, Szymczakiem i Sobiechem. I tak pewnie zostanie, cudów nie ma.
Podsumowując: na pewno bramkarz, stoper i 8/10. No i jeszcze kwestia tzw. głębi składu, co może być kluczowe.
@Grossadmiral przecież wyraźnie napisałem, że nie liczę wypożyczonych (czyli Kendiego i Kownasia) ani Skrzypy. Jeśli liczymy Skrzypę to liczmy też Klupsia i Mleczko, wtedy spokojnie dobijemy do ośmiu, ale bez tego będzie ciężko.
@leftt pełna zgoda: co najmniej jeden stoper (najlepiej 2, chyba że zaczniemy stawiać na Pingota albo kogoś innego z młodych), ktoś lepszy od Tiby i Kvekve na 8 (Karolek idealnie pasuje), wtedy Tiba może wrócić do PT. Zakładając MP, to jednak będzie potrzebny drugi napastnik i albo ogarnięcie się skrzydłowych, albo jakaś podmiana.
Zarząd jest chuja warty i się chuja zna! I nawet jak stanie się tak jak piszesz, a tak się stanie, Majster to Majster i należy go zdobyć, choćby skały srały, a z nieba leciała manna!
Czytaj uważnie – napisałem jasno ” zakładam, że tak będzie”.
Czyli przychylam się do zdobycia mistrza. I przychylam się
do Twojego ostatniego zdania. Tylko potem pozostaje jedyny problem – CO DALEJ?
Tym będziemy martwić się później, oby nie tylko my.
Ty gościu masz naprawdę poważny PROBLEM i…. kompleksy. Nie ma postu byś nie pisał o hasztagowcach 😀 Ty kurwa będziesz szczęsliwy gdyby Lech nie został Majstrem. Świecił byś jak tureckie słońce latem :D…BĘDZIEMY MAJSTREM ! UTONIEMY W ŚWIETLE RAĆ ! TA NOC DO INNYCH BĘDZIE NIEPODOBNA ! CHUJA SIĘ ZNASZ….tylko nie płacz.
no i na koniec tradycyjnie …
#MajsterNaStulecie 😀
Ty nawet czytać nie umiesz. Jesteś totalnie nawiedzony.
Nigdy niczego nie napisałeś bez wulgaryzmów i epitetów.
Typowy prostak, bez żadnej osobistej kultury.
Wciskasz w chamski sposób każdemu kto inaczej myśli
swoje chore urojenia.
Dla mnie jesteś największą hańbą tego forum!
Idę o zakład, że zaraz zaczniesz kolejny wpis szkalujący mnie.
Możesz pisać do woli. Twoje wulgaryzmy pod moim adresem
tylko mnie rozśmieszają, bo widzę jak piana toczy się z pyska,
a ciśnienie zdecydowanie rośnie! Na zdrowie.
@Redakcja , Moderatorzy – BRAWO :D….
Odpowiedziałem tobie w twoim narzeczu. Post został usuniety. Odpowiem więc jeszcze raz używając ponownie twego „języka” .Zakompleksiony prostaku. Gdzie „hasthagowcy” czy jak nas tu jeszcze nazywasz odnosi się do tego kto jest kibicem a kto nie ? Ogolnie twa ubzdurana fantazja o podziale na jakieś „grupy” na tym forum zakrawa o paranoję i duże kompleksy. Musisz być mocno sfrustrowany i niedowartościowany. Płaczku uderzający w każdym ze swych postów w mą osobę zapamiętaj sobie jedno. Nigdy prostaku nie zapomnę tobie tego co tu napisałeś o Lechu. I nigdy nie zostanę obojętny na jakiekolwiek głupkowate pstryczki odnosnie mej osoby.Odnośnie hasztagu używa go tez redakcja , pod swoimi artykułami. Rozumiem że wszyscy Ci którzy używają w swych wpisach # tworzą tu jakąś nieformalną grupę , beton i narzucają kto ma jak myślec , pisać i w co wierzyć. Masz totalny kompleks ,wręcz ból dupy i paranoidalne urojenia. Weż jakąs pigułkę, jeśli nie pomoże, to duży rozbieg i pierdolnij w scianę łbem. Na konsultacje u medyka jest już niestety za póżno.
@Redakcja, moderacja – Rozumiem że słowo „prostak” nie jest uważane za obrażliwe , dlatego używam go w powyższym wpisie. Jesli sprzątacie to może warto dokładniej.
pzdr
#MajsterNaStulecie
Witam wszystkich po dłuższej przerwie od komentowania.
Abstrahując od MŚ, braku Salamona itp.
Co my mamy z typowaniem kandydatów na skrzydłowych w naszym klubie?!
Ba Lua kupiony chociaż wiedzieliśmy,że nadaje się tylko na kontry.
Velde spalony już na starcie… Nie widzę,aby miał się poskładać do końca sezonu.
Jego już nawet od mediów odsunęli by oszczędzić mu presji!? To wróży kolejny casus ala Keita.
A miał zastąpić nam Kamyka.
Zjebalismy z Kadziorem, a dałby nam jakość.
Bijemy głową w mur w każdym meczu, bramkarza mamy cienkiego jak krepa w koszyczku wielkanocnym i straszymy nim jak króliczkiem z podkulonymi uszkami…
To jest kolos na glinianych nogach.
Nie wiem jak Wy,ale sram że strachu w każdym meczu przy rzucie różnym dla przeciwnika…
Razi mnie niemoc i brak konceptu na atak pozycyjny w skomasowanej obronie przeciwnika.
Nie kupuje już bajeczek Skorzy o wyrównanym składzie…
Skrzydła u nas nie istnieją, a już na pewno nie wiosną.
Co tu się odjebalo???
Cały czas myślę o tych meczach co za nami – o straconym punkcie z Rakowem – przez jednego człowieka – i o straconych punktach – dwóch – z Cracovii…
Czy przestałem wierzyć…?
Nie…!
Ale wiem, że ten najbliższy mecz z ległą MUSIMY wygrać – zresztą ten z Olimpią też – żeby przede wszystkim zawodnicy zyskali pewność – a Pan Maciej spokojnosc – że jeszcze możemy wszystko wygrać i zdobyć Majstra – a nawet dublet – bo nie ma takiej opcji by Raków i Pogoń wszystko do końca wygrali…
Nie ma takiej możliwości…!
A wygrana z ległą to klucz – i tu właśnie boję się o „pomysły” Pana Macieja na ten mecz – i byle zagrał Kebab…
Wystawienie w którymkolwiek meczu „przyspawanego” Bednarka będzie oznaczać naszą zgubę…
nie ma sensu myśleć o tym co było. Punktów pogubionych jest co nie miara. Stało się. Z Olimpią musimy wygrać i wygramy. Nawet drugim składem. A mecz ze szmatą jest moim zdaniem kluczowy. Szmata notuje zwyżkę firmy, więc nie będzie łatwo. Ale jak wygramy to już nic nas nie zatrzyma. Czas pracuje dla nas. Będziemy tylko lepsi. Sęk w tym, by firma zaczęła wreszcie się pokazywać, bo to już za długo trwa.
forma, a nie firma, rzecz jasna
Pkt gubili wszyscy i jeszcze pogubią, chociażby w bezpośrednim meczu, oby był remis, ale tak jak Ostu napisał najbardziej boli ten brak remisu z Rakowem, dzisiaj pomimo innych dupowatych wyników, nadal mielibyśmy nad nimi 3 pkt przewagi i tyle samo co Pogoń, będąc liderem.
to prawda, ale nie ma co rozpamiętywać. Kiedyś tak robiłem i na dobre mi nie wyszło. Mi i otoczeniu… Trzeba myśleć do przodu. I tak jak Ostu pisze – szczególnie zarząd musi myśleć do przodu. Mam nadzieję że tak właśnie jest, bo jeśli nie, to ten sezon znów będzie tylko pojedynczym wyskokiem w górę, po czym nastąpi bolesny upadek na dupę.
Przypierdalanie się o stratę jednego punktu do Pereiry, biorąc pod uwagę ile bramek i punktów dał nam swoimi asystami, jest naprawdę słabe.
To prawie jak by się przypierdalać do Amarala za stratę 2 punktów z Rakowem, kiedy z 2 metrów nie trafił w bramkę.
Co do najbliższych meczów to oba musimy bezwzględnie wygrać, zwłaszcza że LTSK w półfinale musi zagrać na 200% i musi zagrać pierwszym składem, a my możemy trochę zamieszać, a dodatkowo będą mieli dzień mniej na odpoczynek.
Ty tak specjalnie, czy nie rozumiesz? Przecież chodzi o Bednarka.
Ale to nie Bednarek zajebał bramkę z Rakowem tylko Pereira, bo to on nie pokrył tego kurdupla z kucykiem, a Bednarek musiałby mieć 2.5 metra, żeby dosięgnąć do tej piłki.
Ty tak uważasz, ale jesteś w mniejszości.
Widzisz kierowanie się faktami, a nie uprzedzeniami jest, niestety, w mniejszości, ale jakoś musimy sobie z tym radzić.
Radź sobie, ja te fakty widziałem na własne oczy, już Ci pisałem, że siedziałem na wysokości wrzutki, ale nie wracajmy do tego, może uszanujmy swoje odmienne zdanie na ten temat.
Zamiast ufać „własnym oczom” zacznij ufać kamerom, które mogą pokazać sytuację pod różnymi kątami i dzięki którym można obejrzeć coś w zwolnionym tempie i zrobić stop-klatki. Twoje „własne oczy” zarejestrowały tę akcję w ułamku sekundy, potem przetworzył ją Twój „własny (chłopski) rozum”, posługując się w głównej mierze Twoimi „własnymi uprzedzeniami”, bo tak („stety” lub nie) działają nasze mózgi.
Bednarek (ani VdH jeśli rozmawiamy o bramkarzach ogólnie) przez cały obecny sezon (27 meczów) mieli łącznie ZERO poważnych błędów kończących się stratą bramki, w przeciwieństwie do przykładowego Lisa czy Alomerovicia, którzy jeszcze niedawno byli stawiani tu na forum za wzór dla naszych łapaczy, a którzy w tej jednej kolejce dali „czadu”.
Natomiast nasi gracze ofensywni mają już na sumieniu kilka farfocli godnych youtube’a (jak wspomniane wyżej pudło Amarala, czy 3 pudła Ishaka w jednej (sic!) akcji w tym samym meczu).
Obrona jako całość dała ciała kilka razy, straciliśmy przez to punkty z Jagą (1), Łęczną (2), Radomiakiem (1), Cracovią (2), Lechią (1), Rakowem (1), GTSem (2) – razem 10 punktów.
Atak zajebał nam 15 punktów – Radomiak (2), Pogoń (2), Raków (2), Jaga (1), Stal (2), Łęczna (2), Lechia (1), Raków (1), GTS (2).
A te rozważania nie biorą pod uwagę meczów uratowanych przez bramkarza (np. Warta) czy obronę (np. Górnik czy Wisła gdzie dupę ratował nam Milić).
Jeśli więc musisz mieć kozła ofiarnego, to raczej szukaj go gdzie indziej niż między naszymi słupkami, i nawet raczej nie wśród piątki grających najbliżej naszej bramki, chyba że wolisz karmić się swoimi urojeniami, że za całe zło, które nas spotkało od 2015, odpowiada Bednarek, do czego oczywiście masz pełne prawo.
Na koniec, dla jasności, powtórzę to, co pisałem wcześniej: i Bednarek, i VdH, nie są na odpowiednim poziomie, żeby być „jedynką” w Lechu, ale to nie oni są odpowiedzią na pytanie „ło panie a kto to panu tak spierdolił” cisnące się na usta w wielkopolskich domach.
Kurcze bo zaraz się okaże, że nam nie bramkarz jest potrzebny tylko ktoś za Amarala 🙂 Ja jestem zdania, że bramka jest 65-35 winą Bednarka a 35 Pereiry. Jeden jest przyspawany do linii, co widziałem na żywo jak i w kamerach a drugi ma problemy z kryciem głównie przez ofensywną grę. Błędy się będą zdarzały wszędzie i wszystkim, ale nie można mówić że Bednarek nic nam nie zawalił w tym sezonie bo to dość kontrowersyjne stwierdzenie. Bramkarz który nie wychodzi praktycznie z linii nie wybije wrzutki, więc może nie powinien mieć 2,5m tylko wyjść dwa kroki do przodu. Z resztą wielokrotnie pisałem tu, że wystarczy odpalić ten sam mecz w ok 80′ i jest symetryczna akacja gdzie akurat Bednarek wyszedł i złapał. Dało się.
Policzmy punkty stracone, i ile z nich zapierdolił Bednarek lub vdH.
Radomiak 0-0 – bramkarz ma czyste papcie.
Pogoń 1-1 podziękujmy Kvekve, bramka z bliska
Raków 2-2 – można było wygrać, Amaral nie trafił
Jaga 0-1 – błąd Salamona, Bednarek niewiele mógł zrobić
Stal-Lech 0-0 – Bednarek mógł przez cały mecz stać i bawić się smartfonem
Łęczna – Lech 1-1 Satka, Kvekve i w ogóle przestaliśmy grać po bramce. Dlaczego? Mecz na konto ofensywnych.
W międzyczasie mecz z Zagłębiem, kiedy Bednarek zapierdolił bramkę (nie ma szczęścia do tego Lubina), ale mecz wygraliśmy, tak więc bez konsekwencji
Radomiak – Lech 2-1 pierwsza bramka z karnego, drugiej dokładnie nie pamiętam, ale chyba nieźle nas pokręcili; zresztą gówno graliśmy i zasłużenie było w łeb
Cracovia – Lech 3-3 Tutaj niestety radosna twórczość w obronie. Niby bramkarz powinien kierować obroną, w której panował kompletny chaos, ale indywidualne błędy popełnił kto inny.
Lechia – Lech 1-0 Tradycyjny DSFG ale raczej zapierdolił kto inny. A najbardziej przegraliśmy przez atak, ta bramka tak naprawdę powinna być honorowa
Lech – Raków 0-1 Niech będzie, że zapierdolił. Moim zdaniem tak, ale zdania są podzielone. Chociaż nie tylko on.
Wisła – Lech 1-1 Tego strzału w widły nikt by nie wyciągnął.
Ogólnie rzecz biorąc, przez bramkarza straciliśmy jeden, przy odrobinie złej woli można przyjąć, że dwa punkty. Oczywiście są pewne tematy „miękkie” – kierowanie obroną, dawanie pewności, błędy, które nie zostały wykorzystane itd. A są również mecze, które Bednarek nam wybronił.
Jeżeli nie zdobędziemy MP, to przez pizdowatość w ataku, która zaczęła się w Mielcu. Tylko i wyłącznie.
A poza tym nie ma bramkarza, który nie popełnia błędów.
Ja oczywiście zgadzam się z @rakuda. Kiedyś przeanalizowałem wszystkie stracone przez nas bramki w tym sezonie i niewiele było takich gdzie można mówić o ewidentnej winie Bednarka, a takich przez, które straciliśmy punkty nie było wcale. Na siłę, ale bardzo na siłę można tu zaliczyć tą bramkę z Rakowem, ale trzeba mieć dużo złej woli i niechęci do Filipa, żeby go oskarżać o stratę punktu w tym meczu. Poza tym w którym meczu mogliśmy wygrać, a przez Bednarka zremisowaliśmy, albo mogliśmy zremisować, a przez Bednarka przegraliśmy? Jasne, że zdarzały mu się błędy (jak w Lubinie), ale ile z nich kosztowało nas punkty? Nawet jeśli obarczyć go winą za gola z Rakowem, to wychodzi, że zawalił nam cały 1 punkt. Jeśli nie będzie mistrzostwa, to absolutnie nigdy nie powiem, że nie ma go przez nieudacznika w bramce.
@Sosabowski ja wyraźnie napisałem, że powinniśmy mieć lepszego bramkarza niż Bednarek czy VdH.
Rozwala mnie tylko zrzucanie całej winy za trzecie miejsce na Bednarka, bo go nie lubimy, jednocześnie zapominając, że w meczu z tym samym Rakowem (tylko na wyjeździe) Ishak nie trafił do bramki 3 razy w jednej akcji (z jakichś 5 metrów), a Amaral nie trafił z 2 metrów do pustaka.
A to tylko jaskrawe przykłady, dużo bardziej ewidentne niż przepuszczenie świetnie bitego dośrodkowania Tudora.
Podsumowując:
– tak powinniśmy mieć co najmniej jednego bramkarza lepszego niż którykolwiek z naszych obecnych.
– nie za straty punktów w tym sezonie nie odpowiadają bramkarze, ale to, o czym pisał leftt – czyli nasza generalne „pizdowatość w ataku, która zaczęła się w Mielcu.”
@rakuda, no właśnie ja Filipa uwielbiam jako człowieka, ma charyzmę i potrafi się zachować widać u niego zaangażowanie. Dlatego zwykle oceniam go zwykle nawet wyżej niż bym powinien. Ale bycie przeciętnym bramkarzem to za mało na bycie jedynką w Lechu, to nawet za mało na dwójkę, chociaż tu mógłby zdziałać więcej charyzmą o której pisałem wyżej. Wyliczanie czy Bednarek zawalił jakiś mecz czy nie jest mocno subiektywne i zalezy od tego jak kto ocenia jego grę. Jak dla mnie w wielu meczach nie dawał nic, nie wybronił, nie zapewnił pewności na tyłach obrońców nie wychodził do piłek. Na plus takie mecze jak z Górnikiem gdzie był bohaterem więc i takie mecze widzę. Ale wyliczanie że gdzieś nie strzelił Amaral czy coś… to może od razu napisać że Murawski zawalił mecz bo nie dał pasów… no nie dał i Jasper nie dał, i tak dalej. W każdym razie na siłę bronienie Bednarka jest tak samo dziwne jak krytykowanie go za wszystko.
Różnica między ocenianiem Bednarka i przykładowego Karlstroema jest taka, że bramkarza łatwiej ocenić. I że często jego błąd oznacza bramkę. I że takie właśnie jest zadanie bramkarza – nie zawalić bramki. Bramkarz zawala wtedy, gdy nie wyjdzie do dośrodkowania, przepuszcza szmatę, źle się ustawi itd. Błąd DP czy innego pomocnika dość łatwo jest ukryć. Poza tym błąd bramkarza najczęściej jest nienaprawialny, w przeciwieństwie do innych.
No i panowie oczywiście nie drży Wam serce przy każdej wrzutce w okolice pola bramkowego Lecha, wiedząc, że Bednarek i tak nie wyjdzie do wrzutki…ok, nie mam pytań.
Nawet, jeżeli przyjmę, ze za plecami bramkarza stał Pereira i zgubił krycie, to i tak gdyby ująć to procentowo większa wina leży u Bednarka. I co z tego, że nawet, jeżeli jest tak jak piszecie, że nie zawalił bezpośrednio (chodzi o taką szmatę jak wczoraj puścił Lis), to ile bramek padło, bo nie zachował się jak trzeba? Mam prawo i będę porównywał Bednarka do bramkarzy zespołów walczacych z nami o majstra i nasz wypada najsłabiej. Czemu nie mamy takiego kogoś jak Stipica, który raz, że daje pewność swoim obrońcom, dwa wybroni w sytuacji beznadziejnej, a trzy nikt nie sra w gacie przy każdym rzucie rożnym czy wrzutce z boku? Wy nie widzicie, że większość trenerów wiedząc kto jest u nas na bramce stosuje tą sama taktykę? I żeby było jasne, tych bramek, które padły ze względu na jego brak wyjścia jest więcej.
@Sosabowski ja nie dyskutuję z tym czy Bednarek powinien być jedynką (nie powinien), i nie odnosiłem się do Twoich sympatii (bo albo ich nie uzewnętrzniałeś, albo to przegapiłem), tylko do ogólnej antypatii do Bednarka na tym forum.
A przykład Amarala (i Ishaka) miał na celu pokazanie 2 rzeczy:
– Bednarek (ani VdH) nie mieli w tym sezonie tak spektakularnej wtopy jak ci dwaj
– mimo tego, że pudło Amarala (czy wcześniejsze Ishaka) z Rakowem kosztowało nas 2 punkty, nikt nie wskazuje ich za winnych trzeciego miejsca, bo (ogólnie) są oni bardziej lubiani i doceniani niż Bednarek.
@tomasz1973 jak zwykle odwracasz kota ogonem, 10 razy napisałem, że Bednarek nie powinien być „jedynką”, skupiam się (przynajmniej w tym wątku) na bezpodstawnym oskarżaniu go o stratę tej konkretnej bramki i (szerzej) zrzucaniu na niego całej winy z aktualne trzecie miejsce (pokazując, że sprawiedliwiej byłoby wskazać Amarala pudłującego na pustaka, czy ogólnie atak, a nie defensywę).
A Ty wyjeżdżasz z argumentami, że Bednarek jest za słaby na grę w Lechu i że nie umie grać na przedpolu, co po pierwsze jest faktem, z którym nikt nie dyskutuje, a po drugie pasuje do aktualnego wątku jak kwiat do kożucha.
@Tomasz1973 to czy drży mi serce czy nie to inna sprawa. Może i nie jest najpewniejszy przy dośrodkowaniach, ale skupmy się na faktach czyli to co rzeczywiście wpadło przez nieudolność Bednarka, a nie to co mogło wpaść, ale nie wpadło. Wielu forumowiczów oskarża Filipa o możliwość straty punktów, których rzeczywiście nie stracił. Załóżmy, że jedynką w Lechu jest Stipica (ja też bym tego chciał, bo również uważam, że jest lepszy niż VDH i Bednarek), ile w tej chwili mielibyśmy punktów więcej, bo on by wybronił coś czego Bednarek nie obronił. Przyjmijmy rzeczywiście, że ratuje nas przed stratą bramki z Rakowem. Mamy zatem lidera, tyle samo punktów co Pogoń i 3 przewagi nad Rakowem. Fajnie, ale ja jednak wolałbym oddać ten 1 stracony punkt, a odzyskać 2 stracone na Cracovii, 2 w Łęcznej, 2 w Mielcu. Gdzie punkty zawalali nam: w pierwszym przypadku trener Skorża absurdalnymi zmianami, w drugim Kvekve swoim fatalnym zachowaniem przy bramce Gola i w trzecim cała formacja ofensywna, która pudłowała na potęgę. Nie wybieram Bednarka, bo ma swoje za uszami w tym sezonie, ale wcale nie więcej niż inni, a już na pewno nie najwięcej ze wszystkich.
nie wybielam*
rakuda, Lechita62
Panowie, ale ja po pierwsze nie pisałem o całokształcie (tak więc rakuda, jak chcesz pisać, że ktoś obraca kota ogonem, to piszesz chyba o sobie, bo wyraźnie wątek zaczął się o jednym meczu, a nie o całokształcie i za co tam jest obwiniany przez niektórych), ja Bednarka nie obwiniam o to, że Ziemia nie jest płaska, tylko o ten jeden gol. Dla mnie zawinił Bednarek, dla Was Pereira, dla Barta Murawski itd. Tyle. Mnie do swoich racji tym razem nie przekonacie, tak jak nie przekonacie mnie, żebym w trakcie meczy, tych wyjazdowych oglądanych w tv, nie komentował na bieżąco błędów zawodników. I tak jak o mało co nie pierdolnąłem w klawiaturę przy pudle Amarala, tak będę za każdym razem, gdy takowe nastąpi, krytykował Bednarka lub NvH za przyspawanie do linii i nie ważne czy z tego padnie bramka czy nie, bo nie mam zamiaru zejść w wieku 50 lat na zawał, a to grozi przy co drugiej wrzutce.
P.S. Czepianie się Amarala, hmmm można i tak, ale proponuję obejrzeć jeszcze raz mecz z Rakowem i sprawdzić głównie dzięki komu ten mecz zremisowaliśmy.
1. Ja się Amarala nie czepiam, tylko piszę, że nie trafił do pustaka i że żaden z bramkarzy nie miał przez cały sezon tak spektakularnego babola (+ zwracam uwagę, że to pudło kosztowało nas 2 punkty, a strata bramki w meczu domowym, niezależnie od tego, czyj to był błąd, tylko 1)
2. Ze Stipicą to nie przesadzajmy, bo on jest jeszcze niższy od naszych karakanów, miał dobry zeszły sezon, w tym jest wyższą średnią ligową, powinniśmy mierzyć zdecydowanie wyżej.
No tak, Stipica nie jest ok, nie przesadzajmy, powinniśmy mierzyć wyżej…jpd, Ty narzekasz na jednego z najlepszych bramkarzy jakich mamy w eklapie, a my się w tym czasie bujamy z dwoma ogórami. No gratuluje, tej pokracznego rozumowania.
No widzisz, Ty tak zajebiście uważnie oglądasz mecze, że nawet nie zauważyłeś, że Stipica przestał być jednym z najlepszych. I po raz kolejny odwracasz kota ogonem, porównując ich do naszych asów.
Tak, Stipica jest lepszy od Bednarka i VdH.
Nie, nie jest wystarczająco dobry na Lecha walczącego o MP i grającego w Europie.
Daj boże nam takiego Stipice, nie będziesz musiał tracić czasu na opowiadanie pierdół w celu udowadniania „kwadratowych jaj” jak to winny jest Amaral a nie Bednarek.
Ty jesteś tak odporny na wiedzę, argumenty i czytanie ze zrozumieniem, że powinni Cię pokazywać w telewizji. Ale jeszcze ostatni raz spróbuję, coś przekazać na maksa łopatologicznie:
– Na dzisiaj lepiej byłoby mieć w bramce Stipicę niż Bednarka czy VdH
– Amaral pudłując na pustaka zgubił nam 2 punkty, a bramka z Rakowem zabrała nam 1 punkt
– Na Europę potrzebujemy lepszego bramkarza niż kurdupel z Paprykowa
@leftt – Bardzo trafna wyliczanka. My potraciliśmy bardzo duzo pkt , przez nie wykorzystane sytuacje. Zresztą ja również uwypuklałem to w wielu wypowiedziach.Lech w tym sezonie był gorszy od rywala według mnie tylko w dwoch meczach z Radomiakiem i Rakowem. Mający niby takich super bramkarzy śledzie i Raków straciły odpowiednio 25 i 22 bramki….Lech 19. Nie ma bramkarza który nie jebnie babola. Nawet gdybyśmy kurwa wszystkie gole w tym sezonie zapisali na konto Bednarka , to pytam się ile spierdolonych pkt zapiszemy na grę w ofensywie. Wieszanie psów na Bednarku za obecną sytuację w lidze to wręcz paranoja ! Ponoć Lis z Warty jest dobrym bramkarzem…takie czytałem tu wypowiedzi. Z dwojki Bednarek – Lis ja zdecydowanie wolę Bednarka. I teraz tak ku uwadze wszystkich i zastanowieniu. Dlaczego VDH zagrał z kiepskimi ? Ano dlatego że nie gra Salamon , który w bardzo duzym stopniu odpowiadał za wysokie piłki na przedpolu. Nie wiemy jakie zadania w tym aspekcie preferował Skorża i jakie były zalecenia co tego jak zachowywać się w konkretnych sytuacjach. VDH zagrał gdy zabrakło Bartka , a chyba nikt o zdrowych zmysłach nie przypuszcza iz w tak ważnym sezonie trener wystawia na tak kluczowej pozycji gorszego zawodnika.
#MajsterNaStulecie
rakuda
Powiem ci tylko tyle, bo na większe rozpisywania szkoda czasu, dziękuję za nominację, ja będę pokazywany w telewizji, ty za to tam gdzie twoje miejsce – w cyrku.
Nie szukajmy winnych przed końcem wojny, bo być może nie będzie potrzeby ich aż tak bardzo szukać. Jest nerwowo nie powiem, sam jestem wkurwiony, dlatego tym bardziej powinniśmy się uspokoić. Jak to powiedział kiedyś mój kolega z którym sprzedawałem karpie w Wigilię w Poznaniu w M1 w Realu: „Ludzie nie kłóćcie się, przecież idą święta” ;-)) I wiecie jak ludzie zareagowali? Wszyscy śmiali się, większość chyba z niego i tego jego tekstu i kłótni w kolejce po karpia już nie było 😉
Jeśli chodzi o stracone pkt z Rakowem, to moim zdaniem nie można za nie mieć pretensji tylko do Bednarka. Przy straconej bramce kilku piłkarzy mogło zachować się lepiej. Bednarek oczywiście mógł lepiej się zachować się przy dośrodkowaniu Tudora, choć było to bdb i nieprzyjemne dośrodkowanie. Chyba jednak bramkarz mógł próbować wypiąstkować piłkę, albo skrócić kąt żeby Lopezowi trudniej było uderzyć. Jednak do tego dośrodkowania w ogóle nie powinno było dojść, bo wcześniej było kilka momentów w których można było skasować akcję Rakowa. Kownacki mógł szybko wybić piłkę zamiast próbować dryblować w okolicach własnego pola karnego. Murawski mógł albo wręcz powinien był wykasować Kuna faulem. Kamiński mógł zrobić więcej by zablokować dośrodkowanie Tudora. Pereira mógł lepiej kryć Lopeza. Salamon chyba mógł też próbować szybciej wrócić do swojej strefy którą opuścił. Lech wtedy zawiódł jako kolektyw w grze obronnej. Ja osobiście największe pretensje miałbym do Murawskiego który przepuścił Kuna z piłką, zamiast go sfaulować. Zresztą, tamten mecz mimo straconej bramki wciaż można było zremisować. Przypominam że Kownacki miał na nodze sytuacjęna 1:1 i w stuprocentowej sytuacji nie trafił w bramkę.
Wszystko i na temat to samo napisałem po meczu i trzeba przyznać że wrzucił tudor idealnie a lopes idealnie zamknął akcje z 4 liter się to nie bierze że tudor ma pełno asyst a lopes asyst i bramek bo to bardzo dobry piłkarz który wykorzystuje więcej niż powinien. Sytuacji bramkowych w meczu każdy ma wiele czasami ktoś zblokuje czasami bramkarz coś obroni a najczęściej konczy się tym że atakujący pizgnie jakaś świece w krzaki i gdyby byl lepszy to byłaby piękna bramka i nad tym się nikt po meczu nie rozwodzi. Bramka to bramka trzeba było strzelić coś a nie szukać czarownic. Pogoń ma jedną z lepszych defensyw w kraju dostali od nas 3 w ile minut 10?15? i co mozemy napisac a ta pogon wafle i tyle obrona dno a bramkarz tez mogl sie lepiej zachowac.Zawsze się można przyjebać a o setkach napastników nikt nigdy nie pamięta a to tożsame z błędem w obronie. Napastnik ach jaka szkoda że nie wykorzystał bramkarz popełni błąd ale daremny szmaciarz jego wina ze przegrali. Taki odbiór zawsze w społeczenstwie. Pamiętacie chyba jak Lewy grał u nas i ile setek miał w meczu 3/5 wykorzystał raz jedną raz drugą a mógł drugie tyle to przewartościujmy na bramkarza który jedna dwie akcje dobre obroni w meczu po czym wpuszcza 2 bramy nawet nie ze klopsy w sezonie 36*2 72 bramki to chyba by nie było innego głosu niż to ze jakiś klopsiarz a nie bramkarz a Lewy dziś jest gdzie jest bo bramki można stracić zawsze błąd indywidualny, druzynowy, przypadek, karny, piękna akcja, strzał życia dobra druzyna strzela więcej niż przeciwnik i tyle. PSG grało z lorient straciło bramke a ma najlepszego bramkarza na swiecie ale nikogo to nie obchodzi ze stracili bo strzelili 5 i z drugiej strony maja najlepszy atak chyba w historii piłki a w LM nie mogą nic ugrać nawet nie są blisko. Jeszcze dopisze zanim mnie Tomasz zaatakuję że jak najbardziej domagam się lepszego bramkarza niż Bednarek a jak usuną przepis o u-21 to tym bardziej nie trzeba bedzie na siłę Bączka promowac tylko dać mu pograć w 1 lidze i kupić kogoś jakościowego nawet na jeb*y milion euro bo rutek nie zbiednieje a będzie spokój na lata. Ciekawe czy w tym dziale scoutingu to w koncu kogos zatrudnili co zna sie na bramkarzach a jak nie to cała nadzieja w Palczewskim ze bedzie w stanie zweryfikować kogoś sensownego
Mam nadzieję, że nasze 2 orły (którykolwiek z nich nie stanie między słupkami) puszczą do końca tylko bramki po pięknych akcjach lub strzałach życia, no ewentualnie karnych. A najlepiej jeżeli zachowają do końca same czyste konta czego sobie i Wam życzę!
Grossadmiral, mam małą sugestię. Korzystaj proszę z interpunkcji i stawiaj w zdaniach przecinki, bo taki strumień świadomości strasznie ciężko się czyta.
proponuję naszemu współużytkownikowi wielokropki… one mniemam ułatwiają przyswojenie treści, zwłaszcza takiej o cechach wypracowania…
korci mnie, żeby odnoiesć sie do obecnej naszej sytuacji w tabeli…
moim skromnym zdaniem przyszłość nie będzie dla nas łaskawa odnośnie majstra…
analizując przyczyny obecnego stanu rzeczy, widzę jedno kluczowe wytłumaczenie… stracić punkty w meczykach ze słabeuszami można, ludzka rzecz, ale głównym winowajcą jest skorża, który słabo główkował w domowym meczyku ze śledziami… byłoby przykre, gdyby nawet heroizm tiby ratujący 1 punkt nam nie pomógł, bo wtedy straciliśmy niestety aż 2 kluczowe punkty dla obecnego układu tabeli…
To fakt…
Niestety…
Pan Maciej niestety dość często „słabo główkuje” – i to nie tylko we wspomnianym przez Ciebie meczu – i „nie ma jasności w temacie” jak rozpocząć mecz co ostatnimi czasy jest nagminne i dopiero po „rozpoznaniu walką” wprowadza korekty po przerwie – co większość wyraża w pytaniu – czy my moglibyśmy wreszcie zagrać dwie równe połowy…?
I to jest powód mej „bojaźni” aby Pan Maciej dobrze wyrozumowal mecz z ległą…
A ja was zapytam o jeszcze jedno. Przygotowanie pod przeciwnika. Czy według was Skorża ustawia nas pod konkretny mecz czy wiecznie gramy to samo? Bo ja mam wrażenie, że spięliśmy się na Pogoń a poza tym taktyka w sumie się nie zmienia. W sparingach testowaliśmy ustawienia, konkretne zagrywki, schematy. A teraz gramy jedno i to samo ze wszystkimi. Czy Skorża myśli, że w innych klubach pracują ludzie bez telewizora i nie rozczytają nas? A może to wina problemów kadrowych? Zaskakujące jest, że cały sezon nie potrafimy zaskoczyć niczym więcej. Nawet zmiany Amaral w 60′ itp kalka w kalkę z meczu na mecz.
Po prostu jesteśmy tacy zajebiści, że w każdym meczu gramy swoje i to przeciwnik ma się przygotować pod nas 🙂
Tak, a potem Radomiak, Stal czy Cracovia zabiera nam punkty.
Bo się przygotowuje.
Też o tym przygotowaniu pod przeciwnika myślałem i myślę, że Skorża w tym względzie jest trochę Żurawiowy – uważa, że najważniejsze jest wyćwiczenie swojej gry, wtedy nikt nam nie skoczy, ale jednak potrafi coś tam pozmieniać (w składzie i zadaniach zawodników) tak przed meczem jak i w trakcie (zwłaszcza tutaj nad Żurawiem góruje).
Bardziej martwią mnie nasze stałe fragmenty, bo niby zatrudniliśmy eksperta i na początku nawet było widać efekty „zarówno w ofensywie, jak i w defensywie” 😉 Ale teraz to jest jakaś tragedia, z przodu niczego nam nie dają (poza meczem z tragicznym BBT) a z tyłu wyglądamy KOSZMARNIE (co najdobitniej pokazał mecz z GTSem).
Wy tu o Rakowie, a ja się zastanawiam jakie my mamy szczęscie do sprzedaży wychowanków. Kwit który dostaliśmy za niego zimą jest nieproporcjonalny do tego jaką chujnie gra teraz ten chłopak. Co się z nim stało? Dlaczego każdy sprzedany wychowanek musi obniżać loty?
Bo już myśli a nowym klubie nawet jak stwierdzi że nie to gdzieś tam w głowie to siedzi przeciez musi sie przeprowadzic zalatwic sprawy pewnie mu dzwonia po meczu z analizami a jeszcze na kadrę pojechał i grał więc z automatu siadł trochę fizycznie. Małe rzeczy się skupiają nie ma juz do konca sportowej złosci mentalu jakbys wiedział ze za 2 miechy do innej lepszej pracy to podejrzewam ze tez gdzies tam inaczej bys pracował to naturalna kolej rzeczy tym bardziej jak Kamyk to młody gość w każdym razie to z olimpią grać nie powinien musi się zregenerować fizycznie
Moja odpowiedź może być tylko jedna…
Tak, Kamyk musi odpocząć…
A my w meczu z Olimpią i tak bez Niego wygramy – zresztą powinniśmy wygrać nawet podobnym składem ja we Wrocławiu i takim też powinniśmy wyjść – bo jak napisałem wyżej „kluczem” jest mecz z ległą…
IMHO powinien był odpocząć już w Zabrzu, ale kiedy to napisałem (przed meczem z Górnikiem), zostałem zjedzony. Teraz, po 2 meczach w U21 (plus podróżach), wystawianie go w meczu z Olimpią byłoby nie tylko sabotażem tego konkretnego meczu, ale i reszty sezonu.
Patrząc na kulisy to Amaral odpocznie, bo stał na jednej nodze, dziękując kibolom, ale to akurat nie powinien być problem, bo Dani to jest MVP Pucharu.
Dokładnie Ramirez to mvp pucharu bo umie grać piłką w tłoku zagrać nieszablonowo i utzymać się przy piłce co jest niebagatelne biorąc pod uwagę przeciwnika. Amaral musi mieć więcej wolnej przestrzeni a i szkoda go zmęczyć przed jednym z najwazniejszych meczy sezonu. Środek w zupełności taki wystarczy waleczny Murawski doświadczony Tiba i ofensywny Ramirez. Skrzydła Skóraś i nieszablonowo bym widział Marchwinskiego najwyzej pójdzie do zmiany. Dlaczego tak? Z kim ma marchewa grać jak nie z takimi dziadami a trochę wzrostu się przyda skoro muras tiba i dani wysocy nie są a po trzecie musi grać dwóch u21. Jak zawiedzie to do siarki tarnobrzeg niech idzie latem 😉
Też uważam, że Marchwiński powinien jutro zagrać. Nie wiadomo jednak co ze stoperami, bo jeżeli Milic nie będzie mógł to Satka z ??? Skrzypczak też mógłby, ale pomimo, że to tylko Grudziąc, nie ma co za bardzo szaleć z rezerwami, nie daj boże jedna głupia bramka dla nich, murarka i byłyby jaja jak berety. Może lepiej wyjść w miarę silnym składem, szybko zapakować 2,3 bramki i potem dokonać 5 zmian i dograć na spokojnie.
A teraz coś z zupełnie innej beczki!
Wczoraj w walijskiej miejscowości Llandudno zakończył się Tour
Championship 2022. W finale spotkali się czterokrotny mistrz świata
Szkot John Higgins z Australijczykiem (1 x mś ) Robertsonem.
Mecz do 10 zwycięstw.
Czyli do rozegrania mogłobyć 19 frejmów.
Rzeczywiście tak się stało.
Mecz był bardzo interesujący – 46 letni Szkot prowadził już 9:4.
Wydawało się, że nic się nie stanie i Szkot dołoży jedną partię
i zostanie zwycięzcą.
Nic bardziej mylnego – młodszy (40 lat) Australijczyk wykazał się
wręcz kosmiczną odpornością psychiczną.
Wygrał pozostałe 6 frejmów i został zwycięzcą! Brawo!
Niesamowite zdarzenie.
Teraz w TVP Sport do godz.13:05 leci powtórka tego niezwykłego
pojedynku.
Mistrza to my zdobędziemy jak złamiemy „logikę” ekstraklasy i wygramy wszystkie mecze z niżej notowanymi zespołami. Secundo, powyższa „logika” musi działać jednak działać ale… względem Rakowa i Pogoni. 😉
Wszołek oraz Miszta ze stolicznych kontuzje na kilka tygodni
czyli w ich bramce szwab albo kiełbasiarz, obaj z mokrymi gaciami
Jeżeli mistrza nie będzie to uważam ,że zostawiliśmy je w Krakowie ,niestety Jedne mistrzostwo zdobyliśmy po wspaniałych zbiegach okoliczności w Krakowie .Tak to już jest !
Dobrze widzieć w kulisach Kendiego, który już jest obecny w szatni duchem i ciałem. Bardzo potrzebujemy jego doświadczenia, charakteru, motywacji i widać, że już się odnalazł w nowej dla niego rzeczywistości i wie co ma robić, żeby zespołowi pomóc.
Też mnie to ucieszyło jak wszedł do szatni po meczu
Mnie zaciekawiło parę rzeczy.
1. Milić zgłaszający zawroty głowy w przerwie meczu. Prawdopodobnie obaj z Ishakiem mieli infekcje ale ten pierwszy dał radę zagrać a drugi wypadł tuż przed samym meczem co już wiemy. Ale faktycznie tak musiało być. Pytanie co z najbliższym meczem czy też obaj wypadną?
2. Relacja Skóraś Douglas. Widać, że Barry nie tylko siedzi na ławce ale przydaje nam się na wszelkie sposoby, jeśli faktycznie coś tam pomógł się Skórasiowi rozwinąć to chwała mu za to.
3. Kwaśne miny Tiby i Satki. Mam wrażenie, że Ci dwaj Panowie są myślami już gdzie indziej. Wiem, że do wylewnych nie należą ale jakoś tak dziwnie mi się na to patrzy, szczególnie, że w końcu wpadli do składu.
4. Za to od Kędziory, Kownasia, Bednarka czy Jaspera bije aż zaangażowanie i super.
5. Utykający Amaral na podziękowaniu dla kibiców lekko niepokoi.
Amaral przyjął dość konkretną kosę w pierwszej połowie. Dograł na adrenalince a potem adrenalinka się skończyła.
Mnie osobiście oprocz pkt we Wrocku podobał się mental. Zagraliśmy w mocno zmienionym i moim zdaniem osłabionym składzie że wspomnę tylko Ishak ,Salamon i Karlstroem(wszedł).Trójka kluczowych zawodników w tym sezonie. Wygraliśmy mecz z drużyną toporną , ale ile to pkt grając w najsilniejszym składzie potracilismy z tak topornymi druzynami. Widać że ten zespół będzie walczył do końca i wierzy że będziemy Majstrem. Ta wygrana to więcej niż 3 pkt…
#MajsterNaStulecie
Długa dyskusja o Bednarku tu była. Zawalił, nie zawalił z Rakowem itd itd. Ugryzę temat od dupy strony, że szkoleniowego punktu widzenia. Nie wiem ilu tu grało kiedykolwiek w poważniejszej lidze, chociażby w 4 ale mnie na treningach od młodych lat aż po seniorów, uczono rzemiosła w atki sposób aby rozwijać mocne strony i dwa razy tyle pracować nad słabymi. Chociażby najprostszy przykład z posiadaniem „lewej nogi tylko do tramwaju”. Widziałem efekty ciężkiej pracy i lewa może nie nadaje się do rzutów wolnych ale nie stanowi obciążenia w grze i nie generuje straty czasu bo muszę przekładać na drugą…. co tak irytuje u wielu piłkarzy.
Czy wy widzicie progres u Bednarka w temacie gry na przedpolu? Ja nie widzę wcale i nie wiem co on robi na treningach w tak profesjonalnym klubie z trenerem indywidualnym. Jako osoba która spędziła na boisku treningowym kawałek życia, to osobiście tego nie rozumiem dlaczego nie widać progresu w jego zachowaniu na przedpolu.
Prawdopodobnie warunki fizyczne to raz, a dwa że mogli próbować ale przynosiło to więcej szkody niż pożytku, więc stwierdzili, że statystycznie lepiej żeby zostawał.
Ale Bednarek ma 188 cm, to nie jest żaden karakan. Casillas był niższy i wielu innych bramkarzy, których nie chce mi się szukać. Po prostu nie umie w przedpole i tyle na temat.
Ale on w ogóle nie ma wyskoku. Ondrasek wyżej skacze do główki niż Bednarek rękami. Mnie to wcale nie dziwi że on nie wychodzi do dośrodkowań, bo po prostu by do nich nie doskakiwał.
Ktokolwiek wpadł na taki pomysł żeby zrobić go 1ką w lidze tysiąca wrzutek zrobił to albo dla beki albo po prostu nie zależy mu dobro Lecha.
Co do wyskoku to Hart chyba ma jeszcze mniejszy. Zabawne jest to że niby obaj według TM mają 188 a wygląda optycznie że bednarek jest wyższy i chyba ma większy zakres ramion. Hart też przecież chyba jeszcze gorzej do tych wrzutek wychodził jak grał ale z drugiej strony miał na przedpolu Satke i Czarnegomarka co w pojedynki główkowe też nie umieli. Jeszcze jak grał Rogne to wrzutki wyjaśniał więc było mniej okazji prowokowanych a teraz robił to Salamon. Według mnie to w ciągu dwóch lat postęp jakiś tam zrobił jest lepszy oczywiście nie na tyle na ile bramkarz w Lechu powinien być. Podobno dużo trenuje też po zajęciach tak kiedyś pisano jak jeszcze z Puchaczem zostawali albo przychodzili wcześniej. Czasami mając talent możesz go nie rozwinąć a czasami cięzką pracą po czasie dojdzie się do lepszego poziomu patrz chociazby Glik. Nie twierdze że Bednarek będzie jakiś zajebisty bo ciezko pracuje ale skonczy 30 lat to jeszcze czegoś moze sie nauczyć i być bardziej użyteczny
Bednarek i van der Hart mają tyle samo wzrostu. Możliwe nawet że van der Hart jest minimalnie wyższy. Oni mają jednak rózne sylwetki. Bednarek jest wyprostowany, a van der Hart jest nieco przygarbiony, przez co optycznie wygląda na niższego.
W ogóle, wyzywanie Bednarka od karakanów czy konusów jest dla mnie chamskie i prymitywne. Oceniajmy go za to jak gra, a nie za to jak wygląda. Poza tym, co to jest za argument. To nie jest kwestia niewystarczającego wzrostu, tylko niewystarczających umiejętności. Myślicie że Bednarek magicznie nabyłby umiejętności wychodzenia do dośrodkowań gdyby był o kilka cm wyższy? No to dajmy mu buty na koturnach i problem solved.
Wzrost powyżej 1,90 nie koreluje bezpośrednio z umiejętnością gry na przedpolu. To nie jest zerojedynkowe. Jest i było trochę bramkarzy którzy mają wzrost podobny do MvdH i Bediego (czyli ~1,88, np, Ter Stegen, Ederson, Oblak, Navas, Ramsdale, Dudek, Kasper Schmeichel, Casillas, Skorupski, i tak można wymieniać wieke wiele nazwisk), którzy jakoś nie mieli i nie mają problemów z dośrodkowaniami. Byli też bramkarze którzy mimo wzrostu mieli problemy z dośrodkowaniami. Przypomnijcie sobie co przy wrzutkach wyprawiał mierzący 1,96 Maciek Gostomski i ile notował pustych przelotów. Jak bronił Gostomski to przy każdym dośrodkowaniu w nasze pole karne przyspieszało mi tętno. Młody Burić też średnio sobie radził na przedpolu, choć akurat on z biegiem lat bardzo się w tym elemencie poprawił.
Gra na przedpolu to jest przede wszystkim kwestia umiejętności, sprytu, skoczności, timingu, podejmowania odpowiednich decyzji. Wzrost jest oczywiście czymś pożądanym i pomocnym, ale nie jest ważniejszy od umiejętności. Albo się potrafi łapać dośrodkowania albo nie.
@Bigbluee
Ja to bym poszedł o krok dalej i spytał nawet bardziej ogólnie. Który z piłkarzy pod wodzą Skorży zanotował progres? Ja mam wrażenie że poza samym Kalstromem, właściwie każdy gra tak samo przeciętnie albo zanotował regres.
Niepopularna opinia: Skorża nie rozwija piłkarzy.
Milic? Salamon też wygląda lepiej niż rok temu. Kamiński przecież zaczął grać duzo lepiej i robić liczby. Amaral tak samo, za Żurawia to miał liczby ale był niewidoczny często teraz robi wiatr. Jesper tez a reszta to przeciez praktycznie nowe nabytki więc cięzko porównać
Bez przesady. Amaral zrobił mega progres. Kamiński, Ishak, Karlstrom czy Salamon zrobili duży progres w porównaniu do poprzedniego sezonu.
To chyba lekka przesada. Salamon, Milić, Karlstrom, Kamiński. Ten sezon mają o niebo lepszy niż poprzedni, można zatem uznać, że zanotowali progres za Skorży. Doliczyć do tego renesans formy Amarala, który prawdopodobnie rozgrywa najlepszy sezon w karierze. Pereira fakt faktem przyszedł dopiero przed sezonem, więc ciężko stwierdzić czy zanotował progres, ale patrząc na jego CV i niezbyt przychylne opinie w momencie jego przyjścia do Lecha to chyba też jego postawa jest pozytywnym zaskoczeniem. Na siłę można tu dorzucić Kvekve, który przed Skorżą nie pokazywał zupełnie nic, a po przyjściu Skorży zdołał sobie wywalczyć przedłużenie kontraktu i kilka fajnych spotkań rozegrał. Może nie jest gwiazdą, ale solidnym graczem i wartościowym zmiennikiem jak najbardziej.
Nawet Skóraś zaczyna wyglądać na piłkarza na poziom eKlapy, a nie na ciągniętego za uszy juniora.
Jednak mi chodzi o piłkarzy, którzy zanotowali wyraźny progres, a nie zagrali kilka dobrych meczy. Umówmy się, tacy gracze jak Kamiński czy Amaral byli dobrzy i pokazywali się z dobrej strony już przed przyjściem Skorży. Dlatego ich celowo nie brałem pod uwagę.
Bardziej mi chodziło o przypadki kiedy jacyś gracze cieniowali zupełnie w zeszłym sezonie, a teraz można o nich powiedzieć że to ligowa czołówka.
Ilu takich graczy mamy? Kalstrom, może właśnie Milic (chociaż na wiosnę chyba gra gorzej) + Salamon. Ishak w eliminacjach i samej Europa League nastrzelał sporo bramek, także też nie wypada pisać że Skorża jakoś specjalnie go rozwinął.
Może trochę dyskusyjnie, ale ja tak to widzę.
Sporo piłkarzy z naszej „szerokiej kadry” niestety obniżyło loty.
Ci co grają zrobili progres (Salamon, Amaral, Milic, Karlstroem), ci co nie grają wręcz przeciwnie (Ramirez, Czerwiński, Satka). Pytanie, czy zrobili postęp więc grają czy grają więc zrobili postęp.
Z tym obniżaniem lotów też nie wiem.
Bramkarze – byli średni, są średni, bez zmian
Czerwiński – był kiepski, jest kiepski
Salamon – duży plus
Milić – duży plus
Satka – minus, ale spowodowany wystrzałem formy Salamona i Milicia
Tiba- duży zjazd, bez dyskusji
Kvekve – delikatny plusik,
Karlstrom – plus
Amaral – wiadomo
Ramirez – minus, ale podobnie jak Satka, jest ofiarą świetnej gry rywala do składu
Marchwiński – był słaby, jest słaby
Kamiński – plus
Skóraś – plus
Ishak – był dobry, jest dobry
Reszty nie było w zeszłym sezonie, więc ciężko ocenić, ale tak jak mówiłem, Pereira jest chociażby pozytywną niespodzianką.
Więc o trzech piłkarzach według mnie można powiedzieć, że są słabsi niż w zeszłym sezonie, z czego dwóch Satka i Ramirez są ofiarami niepodważalnej pozycji Salamona/Milicia i Amarala.
Lechita 62 szczerze to nie uważam żeby Alan był/jest kiepski a co do Tiby to wiesz on za pół roku kończy 34 lata to trener tu nie ma zbytnio do roboty najzwyczajniej w świecie traci juz fizycznie. Nie każdy ma zdrowie jak Pirlo czy Trałka a przecież Trałka też nie biega tyle co kiedyś
ci co nie grają i nie zrobili postępu stracili motywację, ci co grają i zrobili postęp motywację odzyskali. Wszystko leży w ich głowach. Są zawodnicy, którzy zachowują się jak dzieci. Pewnie nawet mistrzostwo ich nie zmieni, poświętują i poproszą agenta, żeby poszukał im nowy klub. Tak to niestety wygląda wszędzie, jak również to że mogą do nas trafić nowi zawodnicy, zachęceni grą w pucharach i walką o kolejnego mistrza.
Nad obecnym zespołem i indywidualnym progresem można dyskutować (choć parę pozytywnych przykładów bym znalazł), ale pragnę przypomnieć, że za poprzedniej kadencji Skorży do poziomu przyzwoicie-ligowego wyrósł niejaki Formella Dariusz…
Jak dla mnie:
Salamon, Amaral, Karlstrom mega postęp, wręcz niewyobrażalny przed sezonem.
Kamiński, Ishak, Milić, dobry postęp.
Reszta zjazd albo stagnacja.
Amaral był po półtorarocznym wypożyczeniu w trakcie którego niewiele pokazywał, a wcześniej w Lechu grał w kratkę i kolejni trenerzy nie wiedzieli jak z niego korzystać i na jakiej pozycji go wystawiać. Gdy wracał z wypożyczenia, to nikt na poważnie nie liczył że tak wzmocni zespół. Generalnie, od samego początku widać było że Amaral to zdolny piłkarz i materiał na gwiazdę ligi, tylko że nikt nie potrafił go wykorzystać. Był rzucany po różnych pozycjach, i nikt nie potrafił stwierdzić gdzie docelowo powinien grać. Dopiero Skorża znalazł mu optymalną pozycję i rolę na boisku oraz ustalił czego należy od niego wymagać i oczekiwać. Wyegzekwował też od niego pracę dla drużyny na całej szerokośći boiska, z czym poprzedni trenerzy też mieli problemy. Tutaj jak najbardziej widać rękę trenera Skorży. Skorża ogólnie w kolejnym klubie udowadnia, że pracować z piłkarzami o trudnych charakterach to on akurat potrafi. Teraz ogarnął nam Amarala, wześniej ogarnął Sadajewa, a w Legii ogarnął Radovicia.
Właśnie tak. Amaral w Pacosu grał ale nie miał liczb. Nie chce wymyślać ale chyba Portugalczycy mieli wykup za 350 tys euro? dla nich to było za drogo nie zdecydowali się a teraz za niego brzmi jak grosze. Ja go widziałem i pisałem że fajnie jakby wrócił bo na ławkę to dobry zawodnik a ze Skorża go ustawił tak że stał się bardzo dobrym zawodnikiem oczywiscie jak na ekstraklase to juz zasługa MS
Liczby Amarala na podstawie TM, (tylko mecze ligowe)
Trener Pêpa. Kadra 52 Pierwsza jedenastka 27 Wejście 25 Bramki 2 Asysty7.
Couceiro. K 67. Pj 56. W 10. B 14 A 4.
Djurdjevic. K 13. Pj 11. W 1 B 3 A 3.
Nawałka. K 10. Pj 6. W 2. B 4 A 0.
Żuraw. K 26. Pj 13. W 7. B 4 A 4.
Skorża. K 26. Pj 22. W 4. B 11 A 7. (stan po meczu ze Śląskiem)
Ulatowski (Lech II, 07.2019) K1. Pj 1.
Pamiętam jak przychodził i miałem w głowie, że to jest mega kozak. Potem nagle zjazd bo nikt nie umiał znaleźć dla niego miejsca. A prawda jest taka, że Skorża idealnie go wpasował i to jego wielka zasługa.
W Legii to przede wszystkim Ljuboję.
Mam nadzieję że na finał PP nie będzie żadnych ALE w krecenia nosem. Nawet ja tak mówię. Przeciwnik polityki Rutkow i krytyk braku transferów. Mój ostatni final był w Chorzowie i w tej samej koszulce ma zamiar jechać teraz do Azji na finał razem z ojcem, kibicem od 50 lat który był również w Chorzowie mając wiecej werwy niż niejeden nastolatek 🙂
Cieszący się Barry, Kendi i Kownaś razem w kulisach ? Morda się sama śmieje. Tylko tak w maju?
Piękny widok, niech się tak cieszą co weekend aż do 20 maja!
Ciągle pisze że Barry musi grać bo daje więcej w ofensywie i ma najlepszą lewą nogę w lidze że stalych fragmentów… I co? I miałem i mam nadal rację. Jak go trener nie wystawi w. 1 składzie to mi ręce opadną. Gramy ciągle ze słabymi drużynami do końca sezonu.potrzebujemy Barrego.
Wszołek i miszta wypadają na mecze z nami, więc mamy jeszcze większą przewagę.
To samo wczoraj w trakcie meczu pomyślałem. Douglas swoimi dośrodkowaniami robi mega różnicę w ofensywie. Piłkarze z takimi wrzutkami jak Barry czy Perreira są nam szczególnie potrzebni zwłaszcza teraz, gdy skrzydłowi czy ogólnie ofensywni piłkarze są w gorszej formie i mamy problemy z kreowaniem sytuacji. Poza tym, Rebocho po kontuzji wciąż nie wrócił do tego co grał jesienią i co najwyżej ma przebłyski bdb gry. Przede wszystkim brakuje mu liczb w ofensywie. Dodatkowo, w obronie gra nieodpowiedzialnie i ryzykownie. W okolicach własnego pola karnego kręci ruletki i podaje w poprzek boiska. Potrafi też zaliczać nieodpowiedzialne straty. Może i przyda się wysłanie mu komunikatu że wymaga się od niego więcej.
Pewnie trener wystawi Barrego w którymś z najbliższych meczów. Nie wiem czy w sobotę ale na pewno zasługuje na sprawdzenie na tle mocniejszego przeciwnika. Mecz z Olimpią to tylko mecz z Olimpią i w nim wszyscy wyglądali przynajmniej o dwie klasy lepiej od zawodników z Grudziądza.
Trudno stwierdzić, jak się Douglas prezentuje, za mało gra. Ja bym spróbował go na mecz z cska. Stałe fragmenty mogą być kluczowe. Może też, przy stanie naszych skrzydeł, spróbować w którymś z meczy układu Rebocho-Douglas na jednej flance?
Skóraś ponoć poważną kontuzja…
jak zazwyczaj zero konkretów…
Skorża tak nawija makaron na uszy w kwestii kontuzji i chorób, że nie ma co się tym przejmować, jeśli nie wycieknie zdjęcie piłkarza z nogą w gipsie to o jego (nie)zdolności możemy się dowiedzieć tylko po ogłoszeniu składów.
„Podobno” na przyszły sezon planują prowadzić treningi w maskach ze Squid Game, żeby nie było widać, kto się nadaje do treningów.
???
może się mylę, ale takie jest moje odczucie… jak tylko gracz łapie gaz i gra skutecznie, to zaraz łapie też kontuzję… co za niesprawiedliwy los… a może to jest zamierzone działanie przeciwników… a może po prostu nadmierne eksploatowanie organizmu skutkujące zwiększoną kontuzjopodatnością… a może wszystko pospołu…
Fyrtel na tropie spisku 😀 Najpierw (razem z Papuszynem) tropił sędziów sprzyjających nam. Teraz na celowniku piłkarze II-ligowej Olimpii i reprezentacji Szkocji polujący na łapiących formę Skórasia i Salamona, co prawda pierwsi już więcej z nami nie zagrają, a drudzy o Lechu dowiedzieli się z dronowego filmu z trybun, ale spisek jest szeroki. Do ustalenia pozostaje, czy baran ze Śląska, który wylądował kolanem na kostce Amarala jest częścią spisku, czy zwykłym baranem.
bądźmy precyzyjni… 3-ligowej, 4 poziom rozgrywkowy…
Jedno „I” mi wcięło, durna literówka, było pisać arabskimi, to bym się nie walnął, dzięki za korektę 🙂
Ależ ta LTSK jest beznadziejnie słaba. W sobotę trzeba im załadować kilka bramek.
Raków będzie trudniejszym przeciwnikiem. Ale nie szkodzi. Szmata ma zawsze leżeć.
Leżeć i kwiczeć, dlatego w sobotę trzeba ich rozjechać do reszty. Każda wygrana będzie fajna, ale sponiewieranie jej wynikiem od 3-0 w górę będzie idealne.
wszarze mają praktycznie po sezonie morele pewnie siadło będą zesrani w sobote bo jak nie wygrają to w ogóle mają już lato. Dodatkowo bardziej zmęczeni zanim dojadą do domu po ciezkim meczu to zaraz bedą musieli jechać do Poznania. Trzeba ich dobić!
Oni do 4 miejsca mają 8 pkt straty, a w zasadzie 9, bo bezpośrednie mecze z betonami mają gorsze. Ale do zdobycia jest 21 pkt, więc teoretycznie mają jeszcze szanse na puchary.
Te puchary trzeba im wybić z głowy już w sobotę…
Trzeba ich dobić mentalnie co by znowu mieli regres sportowy
W finale gramy z rakowem. Czwarty z rzędu przegrany PP, ja pierdole…
Już postawiłeś?
Widziałeś jak oni grają? Rozjebia nas jak małe dzieci. Wspomnicie ten wpis.
Wygramy albo przegramy. O twoich słowach raczej do 2 maja nikt nie będzie pamiętał.
juz wole 4 raz z rzadu finał przegrac z rakowem niz z tymi wszarzami
GTS wisła Olimpie też powinna rozjebać, my Arke w pamiętnym finale i wiele innych przypadków, mecz jest dopiero za miesiąć, a pokonać taką cienką Ległe u siebie to nie mega wyczyn, na dzisiaj stawiam 50/50.
No,Raków trudny przeciwnik.
Świetnie zorganizowany zespół,bronią całym zespołem,bardzo dobrze w pressingu,szybko doskakują,podwajają,szybkie kontry,wybiegani.
W drugiej połowie grali świetnie.
Naprawdę niezłych zawodników też mają.
Bardzo dobrzy bramkarze,Petrasek,Arsenić.
Wahadła Tudor-Kun ,mocny środek pola Papanicolau-Lederman no i Ivi Lopez.
A i ławka niezła.
Chyba mocniejsi od Pogoni.
Lech nie może sobie pozwolić na stratę punktów w lidze,bo nie będzie kiedy odrobić.
Nie przesadzaj. Mają trenera którykocha dres. … ?.
Ciężko widzę ten finał. Lech drugi sezon z rzędu kompletnie nie potrafi grać z Rakowem. Na Narodowym czeka nas bardzo trudny mecz.
Z Rakowem w Poznaniu pewnie bysmy inaczej zagrali gdyby zespół nie był po meczu z Górnikiem. 1 dzień wiecej regeneracji robi różnicę. Nie sądzę abysmy przegrali finał. Tym razem wygramy. Czy wiadomo juz co ze Skórasiem? Poza Kaminskim formę łapał wlasnie Skóra, a coraz bardziej realny jest występ na Narodowym Marchewy. Prawdopodobnie więc bedzi dostawał wiecej minut.
Brać Benzemę! 😛
Tak jak nienawidzę Realu Madryt, Sewilli, irytuje mnie nudna gra Atletico i tiki-taka Barcelony, tak chapeau bas przed Villarealem. Połączenie pressingu Rakowa z finezją Brazylii:) Szkoda, że skuteczność słaba, bo mieli szansę powieźć dzisiaj Bayern 3-4 do zera. I te kontry. Mam nadzieję, że Velde z Ba Luą oglądali ten mecz.
Trudno dzisiaj realnie oceniać szanse Lecha na trofea. Mamy finał PP z Rakowem. W lidze jesteśmy na trzecim miejscu choć strata do pozycji lidera jest minimalna. Może bezpośrednie starcie Pogoni z Rakowem pozwoli nam na awans w ligowej drabince.
Ale nie o tym chciałem napisać. Obejrzałem dzisiaj starcia Rakowa z Legią i Villarealu z Bayernem. Pod względem piłkarskim spotkania te na pewno nie zostaną w mojej pamięci zbyt długo. Być może trenerzy będą zadowoleni ze sposobu gry, odcinania rywali od podań etc.
Już podczas pierwszej transmisji zwróciłem uwagę na sędziowanie. Było mi o tyle łatwiej, że nie byłem zaangażowany po żadnej ze stron. I nie chodzi mi o jakieś wybitne błędy sędziowskie, ale o tzw. interpretację przez nich faktów. Bo jakkolwiek sędzia kwalifikuje jakieś zagranie jako faul, to za tym powinien stać jasny i przejrzysty system karania. Bez możliwości interpretacji ze strony sędziego. Fakt, że Wieteska dwa razy zagrał ręką we własnym polu karnym jest bezsprzeczny. Dwukrotnie zmienił tor lotu piłki trzymając łapy zdala od korpusu. To, że sędzia tego nie wychwycił jest możliwe. Ustawienie, zasłonięty, patrzył w inną stronę. Ale po co w takim razie jest VAR? No nie wiem. Błędem Musiała było oczywiście nie danie Wietesce żółtej kartki po „stemplu” na nogę rywala co jest dzisiaj obligatoryjne. Gdyby to zrobił, facet obejrzał by końcówkę meczu w TV.
Podobnie w meczu wieczornym. Też jest VAR. Zawodnik Villareal wali z łokcia Bawarczyka, we własnym polu karnym i… nic. Byłem zwolennikiem VARu bo myślałem, że to rozwiąże problematyczne sytuacje ale widzę, że nadal funkcjonuje sędziowska uznaniowość. Interpretacje i nadinterpretacje. Pamiętam karnego po smyrnięciu dwóch palców Kostewycha, bez zmiany lotu i kierunku piłki. Tak, Panie i Panowie. Sędziowie nadal ustawiają mecze. Teraz nie płaci im już jakiś biedny Fryzjer. Teraz są bukmacherzy. A może, co nie jest wykluczone, również PZPN, który kalkuluje kto powinien grać w pucharach a kto spaść, żeby się kasa zgadzała. Nie jest to jakaś kolejna teoria spiskowa tylko logiczna analiza tego co na codzień obserwujemy w lidze. W zasadzie oglądam mecze Lecha i Warty. I w tych przypadkach nigdy nie będę obiektywny. Jednak po obejrzeniu kilku innych meczów w lidze i PP jestem przekonany, że wyniki nie są adekwatne do sytuacji boiskowych. Dla nas to oczywiście coś odległego. Ot, jakiś zespół wygrał czy zremisował. Ale liczba pomyłek, a właściwie kontrowersji co do interpretacji zdarzeń boiskowych, wywindowała Legię do miejsca bezpiecznego, z perspektywą na szansę gry w pucharach. Pomocna dłoń…
Wiem, że moje myślenie często idzie pod prąd większości. Niejednokrotnie wydaje się głupie i pozbawione sensu. Może tak jest. Ale tak, jak domagam się aby sprawca gwałtu dostał najwyższą karę, bo gówno mnie obchodzi jego trudne dzieciństwo i alienacja społeczna, tak domagam się aby zagrania ręką w polu karnym skutkowały rzutem karnym, podobnie jak walenie łokciem w twarz.
wytrwałem do końca twojego wpisu… jak dla mnie za długi, trąci wypracowaniem… ale masz naturalnie oczywistą rację… czasami oglądam bayern, no dla lewandowskiego i łapię się na tym, że kibicuję szkiebrom (sic!), ten bayern też ma „przychylność” gwizdaczy, jak u nas stolcowa cska…
a więc krótko: gwizdacz to najważniejszy gracz na boisku jest… tak było, jest i zapewne niestety będzie… ten var to ściema…