Tymoteusz Puchacz zadebiutował w kadrze

Były zawodnik i wychowanek Lecha, który przechodzi od nowego sezonu do FC Union Berlin, zaliczył ostatnio swój debiut w seniorskiej reprezentacji Polski, po tym jak został powołany do składu na EURO 2020. Zagrał w dwóch sparingach przed turniejem – z Rosją i Islandią. Oba spotkania polska kadra zremisowała – odpowiednio 1 do 1 i 2 do 2. A jak wypadł grający na pozycji obrońcy Tymoteusz Puchacz?

Od U-16 do kadry na EURO 2020

Puchacz występował już jako reprezentant Polski, ale w kadrach juniorskich. W ekipie do lat 16 zadebiutował 27 kwietnia 2015 roku w meczu z Turcją U-15. Potem pojechał na Mistrzostwa Świata U-20 w roku 2019, gdzie wystąpił w trzech meczach w reprezentacji Polski. W kadrze U-21 zadebiutował 4 września 2020 roku przeciwko Estonii U-21 w ramach eliminacji do EURO U-21. Mniej niż rok później przyszła pora na przejście do kadry seniorskie. Zaufał mu trener Paulo Sousa i wybrał do kadru na EURO 2020. Polska reprezentacja zagra w grupie E przeciwko Szwecji, Hiszpanii i Słowacji. Na to wydarzenie można już obstawiać zakładu, korzystając z powitalnych bonusów bukmacherskich.

Debiut Puchacza

Po powołaniu do kadry na EURO Puchacz szybko zaliczył swój debiut w reprezentacji seniorskiej. Wystąpił 1 czerwca we Wrocławiu w sparingu z Rosją. Dostał też kolejną szansę w meczu towarzyskim z Islandią, rozgrywanym 8 czerwca. To był ostatni sprawdzian Polaków przed EURO 2020. Puchacz występuje w kadrze z numerem 26.

Oceny występu Puchacza w meczu z Rosją

Przed meczem, na konferencji portugalski trener naszej kadry Paulo Sousa powiedział, że Puchacz lepiej sobie radzi w grze do przodu niż w defensywie. Wydawać się to mogło zaskakujące, ale znalazło potwierdzenie w przebiegu spotkania. Obrońca spisał się dobrze jak na debiut, a szczególnie świetnie radził sobie w ofensywie. Od niego wyszła akcja zakończona jedynym golem Polaków, strzelonym przez Świerczoka. Jednakże miał także, niestety, swój udział, przy bramce rywali – nie upilnował Wiaczesława Karawajewa w 21. minucie i skończyło się to golem. Zatem debiut w miarę udany, ale nie doskonały – Puchacz musi się jeszcze wiele nauczyć.

Mecz z Islandią: jak wypadł Puchacz?

Nauka nie idzie mu źle, co pokazał już w meczu z Islandią. Wypadł tu zdecydowanie lepiej niż w potyczce z Rosją. Chociaż zaczął niepewnie – od dwóch niecelnych wrzutek, które z pewnością zirytowały trenera Sousę niecierpiącego niechlujnych podań, to potem spisywał się już nieźle. Bardzo dużo biegał, pełno go było w ofensywie. Zaliczył asystę przy golu Zielińskiego, czasem zaczynał bardzo szybki bieg skrzydłem, miał kilka celnych dośrodkowań .W dalszym ciągu jednak ma braki w defensywie, bo pozwala na zbyt wiele rywalom i niewłaściwie ustawia się we własnym polu karnym. Jest dobry w grze do przodu, groźny przy odważnych rajdach skrzydłami, ale zdarzają mu się chaotyczne zagrania, niechlujne wrzutki, błędy w obronie. Ma słabszą prawą nogę i gdy musi na nią przyjąć piłkę, to często robi to nie pewnie. Jak na dopiero drugie spotkanie w kadrze, nie było źle.

Kariera klubowa Puchacza

Przypomnijmy przy okazji dotychczasową karierę klubową Puchacza. Ten urodzony w styczniu 1999 roku w Sulechowie piłkarz zaczynał grę w juniorskich zespołach Pogoni Świebodzin i UKP Zielona Góra w latach 2010-2013. Potem dołączył do Akademii Lecha Poznań. Zadebiutował w Lechu 7 maja 2017 roku w wyjazdowym spotkaniu przeciwko Termalice w lidze. Wszedł na boisko w 80. minucie. W sezonie 2017/2018 wiosną przeszedł na wypożyczenie do Zagłębia Sosnowiec, z którym wywalczył awans do Ekstraklasy. Tam też grał na początku sezonu 2018/2019, ale po dwóch meczach jego wypożyczenie zostało skrócone i trafił z kolei do GKS Katowice z I ligi, gdzie został do końca sezonu. Do składu Lecha dołączył na stałe od sezonu 2019/2020, a 28 września 2019 strzelił swoją pierwszą bramkę dla Kolejorza w meczu z Górnikiem Zabrze. W maju 2021 ogłoszono, że Puchacz przechodzi do FC Union Berlin za 3,5 mln euro odstępnego.