Nasz rywal: Żalgiris Kowno

O godzinie 19:00 czasu litewskiego, czyli 18:00 czasu polskiego zespół Lecha Poznań zagra na wyjeździe z Żalgirisem Kowno. Kolejorz nigdy nie odpadł w II rundzie eliminacyjnej Ligi Europy/Ligi Konferencji, a Litwini rywalizujący na arenie międzynarodowej 5 raz w historii i 5 raz z rzędu nigdy nie dotarli do III fazy kwalifikacyjnej.

Żalgiris Kowno to jeden z najsłabszych pucharowych przeciwników Lecha Poznań w ostatnich latach. Dopiero piąty zespół A Lygi tracący do lidera prawie 30 punktów jest w cieniu m.in. Żalgirisu Wilno czy FK Panevezys szukając formy od wielu tygodni. Zatrudnienie w maju Mariusa Stankeviciusa nic nie dało, zielono-biali w ostatnich 10 spotkaniach wygrali zaledwie raz, co chwilę grają w innym systemie, nowy trener wiecznie rotuje zawodnikami i próbuje zbudować nowy zespół po zimowych odejściach oraz przyjściu w tym roku kalendarzowym aż 11 nowych piłkarzy. Słaby Żalgiris Kowno można było zobaczyć w pierwszej połowie przy Bułgarskiej, kiedy Lech Poznań grający na serio strzelił 3 gole udowadniając różnicę klas, jaka dzieli obie ekipy. Druga odsłona wyglądała jak wyglądała, przez wynik 3:1 ekipa Kolejorza nie może być jeszcze w 100% pewna awansu do kolejnej fazy.

Strzelony gol przez Antona Fase daje Litwinom nadzieję. Podczas środowej konferencji prasowej nie ukrywał tego trener rywala. – „Wiemy, że mierzymy się z mocnym przeciwnikiem, ale mam nadzieję, że na własnym stadionie pokażemy to, co w drugiej połowie w Poznaniu, a być może jeszcze więcej. Gol z Lechem dał nam motywację, pokazaliśmy w drugiej połowie, że nie jesteśmy słabsi, pokazaliśmy ducha drużyny.” – oznajmił Marius Stankevicius. – „Chcielibyśmy szybko strzelić gola, ale musimy być uważni w obronie, bo nie gramy z byle jaką drużyną, tylko z Lechem Poznań. W rewanżu nie możemy atakować na ślepo, choć wiemy, że ta drużyna głównie w defensywie ma problemy. Musimy być zdyscyplinowani, z przodu sprytni i skoncentrowani, aby strzelać bramki i wygrać.” – dodał Litwin, którego klub zanotował w pucharach bilans 1-2-7, gole: 5:27 (tylko 2 strzelone bramki u siebie zespołowi z Gibraltaru).

Sporą zagadką jest skład a nawet ustawienie, w jakim zagra Żalgiris Kowno. Przy Bułgarskiej sztab szkoleniowy przeciwnika bardzo defensywnie ustawił swoją drużynę, Litwini zagrali w nowym systemie 1-4-3-3 z Martynasem Dapkusem (nominalny stoper/prawy defensor) na środku pomocy. Zielono-biali w momencie ataku pozycyjnego prowadzonego przez Lecha Poznań przechodzili na system 1-5-4-1, dopiero po 60 minucie zagrali nieco odważniej. W Polsce zabrakło trzech ważnych, ofensywnych ogniw rywala, nieobecni byli Florian David, Gratas Sirgedas i Brahim Konate. Żaligiris Kowno w ten weekend nie rywalizował, ale w jego składzie ma dziś dojść do zmian. Ustawienie, a także wyjściowe zestawienie Litwinów to mimo wszystko duża zagadka, która tak naprawdę niewiele zmienia. Faworytem mimo rotacji będzie Lech Poznań, który bez problemu powinien wywalczyć awans i chociaż nie przegrać na obiekcie im. Dariusa i Girenasa.

Wspomniany, nowy i otwarty w październiku 2022 roku stadion miał już europejski debiut, niedawno inny klub przegrał na nim z Macedończykami 0:5. Żalgiris Kowno na arenie międzynarodowej jeszcze na nim nie grał, być może dlatego frekwencja dziś po 19:00 czasu lokalnego będzie wyższa aniżeli przy okazji ligowych gier tego klubu (595 kibiców na mecz). Organizatorzy sprzedali dotąd 4 tysiące biletów, co prawda sporą część wykupili Polacy czy ponad tysiąc kibiców Lecha Poznań, ale niespełna szesnastotysięczny obiekt przypominający trochę Stadion Śląski w Chorzowie nie będzie w czwartek świecił pustkami. – „Przed nami historyczny mecz. Chcielibyśmy napisać historię Żalgirisu i dołożymy wszelkich starań, ale wiemy, że gramy z naprawdę mocną drużyną, która w ubiegłym sezonie daleko zaszła w Lidze Konferencji. Jest w nas determinacja, żeby wygrać, żeby pokazać się z naprawdę dobrej strony. Nikomu w naszej drużynie nie zabraknie chęci czy motywacji.” – oznajmił wczoraj trener aktualnego jeszcze wicemistrza A Lygi, Marius Stankevicius.

Lech Poznań ma krótką serię 2 pucharowych wygranych na wyjeździe (6 strzelonych goli). Dodatkowo niebiesko-biali mają aktualnie passę 5 europejskich wyjazdów bez porażki, ostatni raz przegrali 8 września 2022 roku z Villarrealem w Walencji 3:4. Arbitrem rewanżu na Litwie będzie Duńczyk, VAR-u nie ma, mecz rewanżowy (do obejrzenia na sport.tvp.pl lub w aplikacji mobilnej TVP Sport) rozpocznie się o 18:00 czasu polskiego, czyli o 19:00 czasu litewskiego. Tradycyjny raport meczowy będzie można śledzić na KKSLECH.com, w razie awansu zaraz po meczu poinformujemy oczywiście, z kim zagramy 10 i 17 sierpnia (rewanż na wyjeździe), do nocy regularnie będziemy przyglądali się szansom Kolejorza na rozstawienie w fazie play-off UEFA Europa Conference League (losowanie w poniedziałek, 7 sierpnia o 14:00).

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <