Nasz rywal: Warta Poznań

Pojutrze po południu dojdzie do drugich w 2023 roku derbów Poznania, w których obie drużyny zagrają o przełamanie. Lech Poznań chce się przełamać po 3 z rzędu meczach bez wygranej, a Warta Poznań postara się przerwać serię 6 z rzędu porażek z Kolejorzem.

Lech Poznań jest faworytem do zwycięstwa tylko na papierze i u bukmacherów. Ostatnio lepsze wrażenie sprawiała Warta Poznań, która bezpośrednio przed przerwą na kadrę zdobyła 4 punkty w 2 meczach, nie straciła gola w tych spotkaniach i wyprzedziła Kolejorza w tabeli. Na „Zielonych” nie ciąży większa presja na wynik, większa presja spoczywa na Lechu Poznań, w tym na Johnie van den Bromie, którego większość kibiców chętnie by już pożegnało. Od letnich sparingów zespół gra tak samo słabo, w końcu dobre wyniki przestały przykrywać grę, zespół wpadł w dołek, którego Holender zdaje się nie dostrzegać lub nie bardzo wie, jak sobie poradzić z obecną sytuacją. Powoli kończą mu się wymówki, na wrześniowe obozy kadr narodowych udało się raptem 4 ważnych piłkarzy, a Jesper Karlstrom nie rozegrał w reprezentacji Szwecji ani minuty, dlatego w niedzielę powinien być w 100% gotowy do gry.

Dobrą wiadomością jest nieoczekiwanie szybki powrót do zdrowia Joela Pereiry. Portugalczyk przez uraz barku miał pauzować od 6 do 8 tygodni, ostatecznie wrócił do zajęć po 4 tygodniach i po leczeniu zachowawczym jest już gotowy do gry w przeciwieństwie do Niki Kvekveskiriego czy Eliasa Anderssona, który od rozpoczęcia przerwy na kadrę nie trenuje przez narodziny dziecka. W Warcie Poznań też są problemy zdrowotne, o których Dawid Szulczek głośno nie mówi, by nie ułatwiać zadania Kolejorzowi. W niedzielne popołudnie na pewno zabraknie napastnika Adama Zrelaka, poza tym skład rywala jest zagadką. Łatwiej przewidzieć jest już grę Warty Poznań, która może zagrać podobnie jak ostatni ligowi rywale, którym skuteczna gra w defensywie, głęboka obrona, konsekwencja taktyczna i skuteczność pod naszą bramką przyniosły punkty.

W niedzielę trener „Zielonych” będzie chciał przechytrzyć Kolejorza licząc na przerwanie serii 6 kolejnych porażek Warty z Lechem. – „Wiemy jak funkcjonuje Lech, obserwowaliśmy go w tym sezonie i w zeszłym. Przed tym meczem próbowaliśmy doszlifować rzeczy, które nam ostatnio wychodziły i poprawić to, co nam nie wychodziło w dwóch poprzednich spotkaniach z Lechem. W tym sezonie dobrze punktujemy z czołówką, ostatnio urwaliśmy punkty Rakowowi, wcześniej wiosną wygraliśmy z Legią, teraz pora na Lecha.” – zapowiedział Dawid Szulczek. – „Ostatnie derby były ciekawe, było dużo sytuacji podbramkowych. Gramy dla kibiców, fajnie byłoby wygrać na przykład 3:2.” – dodał młody 33-letni szkoleniowiec „Warciarzy”, który pracując w Wielkopolsce przegrał z nami 0:1 oraz 0:2.

Trener „Zielonych” przed meczem z Lechem Poznań miał wiele materiału do analizy. Kluczem do wygranej przy Bułgarskiej, na której jego zespół w niedzielę będzie formalnym gospodarzem może okazać się strzelenie gola na 1:0, głęboka defensywa, dobre przygotowanie taktyczne oraz skuteczność pod bramką Kolejorza. Dawid Szulczek z trybun oglądał nawet ostatni mecz z Górnikiem Zabrze, w którym Jan Urban boleśnie wypunktował naszą drużynę i to samo będzie chciała uczynić w niedzielę Warta Poznań, która może pogłębić kryzys Kolejorza. – „Byłem na meczu z Górnikiem i Lech naprawdę mógł to spotkanie wygrać. Górnik i Śląsk pokonały Lecha, ponieważ były skuteczne. Lechowi nie zdarzają się 3-4 z rzędu słabe spotkania, dlatego musimy uniemożliwić Lechowi stwarzanie sytuacji. Wiem o naszej statystyce z Lechem, najwyższy czas, aby Warta zdobyła jakieś punkty w derbach.” – oznajmił w piątek opiekun przeciwnika. – „Lech jest trudny do rozczytania. Na przykład Raków gra cały czas tak samo i przeciwko takim drużynom ciężko się gra, ponieważ funkcjonują tam wszystkie mechanizmy. Ostatni rywale Lecha grali nisko w obronie, starali się wykorzystać stały fragment czy kontry. Lech miał jednak 2 tygodnie na przygotowania i zapewne te fazy gry już poprawił. Mam tego świadomość.” – powiedział Szulczek.

Warto przypomnieć, że w 16 derbowych spotkaniach ekstraklasowych pomiędzy Lechem a Wartą nigdy nie było bezbramkowego remisu. Warta ostatni raz ograła Lecha dnia 14 maja 1995 roku (zwycięstwo 2:1 przy Bułgarskiej), a Lech po raz ostatni przegrał z Wartą na wyjeździe w Ekstraklasie dnia 22 czerwca 1950 roku (73 lata temu poległ 2:4). Poznaniacy, którzy w tym sezonie ligowym prowadzili 1:0 tylko raz i umieli wtedy pokonać Radomiaka Radom 2:0 na zwycięstwo zaraz po wrześniowej przerwie na kadrę czekają od dokładnie 11 września 2016 roku, kiedy Kolejorz w debiucie Nenada Bjelicy odrobił straty i ograł przy Bułgarskiej szczecińską Pogoń rezultatem 3:1.

Pojutrze 32 w historii derby Poznania pomiędzy Lechem a Wartą obejrzy około 25 tysięcy widzów co będzie rekordem frekwencji podczas tego typu gier. Spory wpływ na wysoką frekwencję ma świetna, letnia pogoda, jaką synoptycy zapowiadają na 17 września oraz długie oczekiwanie na mecz Kolejorza, który poprowadzi Szymon Marciniak z Płocka. W niedzielę z tradycyjnym przedmeczowym i meczowym raportem na żywo prosto z Bułgarskiej ruszamy na KKSLECH.com już o godzinie 16:00. Formalnym gospodarzem 17 ekstraklasowych derbów na naszym obiekcie będzie lokalny przeciwnik z Drogi Dębińskiej, początek zawodów pojutrze o 17:30.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <