Oko na grę: Maciej Makuszewski

makuszewskiPóźną jesienią 2015 roku ruszyliśmy na KKSLECH.com z nowym cyklem w którym po każdym spotkaniu Kolejorza będziemy baczniej zwracali uwagę na grę wybranego przez nas wcześniej przed meczem zawodnika Lecha Poznań.


W trwającym sezonie w materiałach „Oko na grę” pod naszą lupą nie znajdowali się tylko Robert Gumny, Dariusz Dudka, Łukasz Trałka, Szymon Pawłowski, Nicki Bille Nielsen i Kamil Jóźwiak. W sobotę baczniej obserwowany miał być Gumny lub Pawłowski, jednak żaden z nich nie zagrał od początku. Wybór po raz 2 tej jesieni padł więc na Macieja Makuszewskiego.

Ocena gry:

W sobotę Lech był bardziej ustawiony w systemie 1-4-3-3 niż 1-4-2-3-1. Boczni pomocnicy, czyli Darko Jevtić i Maciej Makuszewski pełnili tak naprawdę rolę napastników, choć przy akcjach Wisły cofali się do obrony pomagając w odbiorze. Maciej Makuszewski zaczął ten mecz na lewej pomocy, natomiast Jevtić na prawej. „Maki” występując w Kolejorzu nigdy jeszcze nie grał na lewej flance. Było to widać, bowiem w pierwszych 30 minutach był zupełnie bezproduktywny nie potrafiąc stworzyć żadnej ciekawej akcji. Po pół godzinie gry obaj pomocnicy zamienili się stronami o czym zresztą po meczu wspomniał Nenad Bjelica. Od 30 minuty Maciej Makuszewski był bardziej pożyteczny, choć otwarcie trzeba przyznać, że nie był to jego mecz. Obok Dawida Kownackiego był zawodnikiem, który najrzadziej znajdował się przy piłce wśród piłkarzy grających wczoraj od początku. 27-letni boczny pomocnik miał tylko 38 kontaktów z piłką. Wykonał 30 podań w tym 20 celnych i raptem 1 dośrodkowanie. Te liczby mówią wszystko. Nie był to dobry mecz w wykonaniu „Makiego” po którym spodziewaliśmy się i cały czas spodziewamy się więcej. Wczoraj pozyskany latem skrzydłowy zdecydowanie zbyt mało był aktywny na prawej stronie. Często szukał podania zamiast szarpnąć flanką, zgubić rywala, przedryblować go i wrzucić piłkę w pole karne. Brakowało w grze Makuszewskiego zadziorności oraz większej liczby pojedynków 1 na 1. Z pewnością warto jednak pochwalić skrzydłowego Lecha za mocny, efektowny strzał przy stanie 1:0 w końcówce meczu. Naprawdę niewiele brakowało, aby piłka uderzona z około 25 metrów z bardzo dużą siłą wpadła do siatki. Maciej Makuszewski był również 2 razy faulowany przez przeciwnika co jest jednym z lepszych wyników spośród lechitów, którzy wystąpili w sobotniej konfrontacji. Za bój z Wisłą Płock dajemy „Makiemu” ocenę wyjściową, czyli 3. Liczymy w przyszłości na trochę więcej jakości w ofensywie.


17. Maciej Makuszewski
Mecz: Lech Poznań – Wisła Płock 2:0 (29.10.2016)
Czas gry: 1-90 min.
Pozycja: pomocnik (prawy, lewy)
Gole: 0
Asysty: 0
Żółte kartki: 0
Kontakty z piłką: 38
Faule popełnione: 1
Był faulowany: 2
Podania: 30
Celne podania: 20
Strzały: 1
Strzały celne: 0
Dośrodkowania: 1
Odbiory: 1
Straty: 3

null
null
null
null

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <



15 komentarzy

  1. Kosi pisze:

    Za duzo sie kiwa w srodku i za malo patrzy dookola. Chyba i tak jest to jedyny skrzydlowy, ktory nadaje sie do gry

  2. strejlal pisze:

    Nie mamy skrzydłowego który na skrzydle umiałby zrobić różnicę, kiwnąć z dwóch zawodników, nie mamy rozgrywającego (poza kilkoma przebłyskami Jevticia), nie mamy napadziora, nie mamy bocznego obroncy, który umie dośrodkować ( Kędziora – kończ waść wstydu oszczędź w tych swoich wrzutkach). Cytując klasyka To już jest koniec nie ma już nic. To MY Lech Poznań TO MY !!!

  3. Oko pisze:

    Powinniście artykuł wysmyczyć oko na grę sędziego by nie dochodziło do dyktowania karnych z kapelusza by przykryć ich sumienia i wkrecnia nas w ich brudne gry. Karny na rozkaz centrali by powiedzieć że Lechowi też pomagamy. Piętnowac takie zachowania i liczyć że inne kluby też pójdą ta droga, a nie będą chciały zdobywać trofea w każdy możliwy sposób.

  4. Fazi pisze:

    Lechia ma Peszke my Makuszewskiego tyle w temacie

  5. Oko pisze:

    A swoją drogą niech Pawłowski kończy te swoje dryblingi o 2 kiwki wcześniej to nie będzie musiał się po każdej stracie kłaść, a będzie miał ładne asysty bo nie cierpię tego polskiego wymuszenia fauli po stracie. Zacznij grać fair to będzie większa odpowiedzialność w dokładności zagrań i szybszym odegraniu na jeden kontakt bo wtedy jesteśmy groźni

  6. Jam pisze:

    Uważam, że zagrał na swoim normalnym poziomie, czyli bardzo przeciętnie.

  7. BartiLech pisze:

    Jeszcze będziemy mieli z niego wiele pożytku

  8. siwus89 pisze:

    Makuszewski szału jakiegoś wielkiego nie robi ale moim zdaniem i tak jest lepszy od Pawłowskiego,tzn ma więcej do zaoferowania niż tylko zejście do środka, czasem uda mu się blysnac jakimś technicznym zagraniem i napewno częściej podaje.

  9. arek z Debca pisze:

    Spodziewamy sie panow pilkarzy ale tu jest Lech Rutkow, tu jest polska liga. Gdyby byl dobry to by juz dawno w Polsce nie gral. Jak na Lecha to i tak jest przyzwoity. Maki przyszedl po erze Thomalli i Djouma. Widac, ze to jednak krok do przodu.

    • F@n pisze:

      Djoum to akurat gwiazda ligi szkockiej teraz. Nie dostał szansy u nas. Nieprzypadkowo grał w Turcji 🙂

  10. arek z Debca pisze:

    Racja, ale akurat na lige szkocka bym sie nie powolywal. Oprocz jednego, moze dwoch zespolow to jest to liga nawet slabsza od polskiej. A juz jedna gwiazde mielismy ze Szkocji, ktora nie chciala Lecha a wybrala szmate. My mielismy Douglasa ale on jak przychodzil nie mial statusu gwiazdy szkockiej ligi.

  11. enow pisze:

    Maki źle nie zagrał, ale chyba stać go na wiele więcej. A na pewno potrzebny jest nam dużo lepszy skrzydłowy.
    Grał na pewno dużo gorzej niż taki Lovrencsics na swoich lepszych czasów przed podpisywaniem umów 🙂

  12. Soku pisze:

    Jedno, czego na pewno nie można Makiemu odmówić to ambicja. Facet orze murawę i widać, że bardzo mu zależy na wyniku.

    Takich walczaków chcę więcej w Lechu, jestem też skłonny wybaczyć im więcej niż pozostałym. 🙂

  13. arek z Debca pisze:

    Dokladnie, wole takiego niedoskonalego walczaka od pilkarzy pokroju Lovrencica, ktory mial przeblyski geniuszu srednio 2 razy sezon a walecznie gtal co piaty mecz albo tylko przed podpsaniem nowego kontraktu.