Mecz z Zawiszą przeszedł do historii

lechzawisza2Niedzielny mecz Lecha Poznań z Zawiszą Bydgoszcz miał bardzo niecodzienny przebieg i w dodatku przeszedł nie tylko do historii Kolejorza, ale zapisał się również w klubowych statystykach.


Przede wszystkim w trzecim oficjalnym spotkaniu z rzędu lechici wbili Zawiszy trzy gole. Na dodatek ostatni pojedynek poznaniaków z bydgoszczanami na Bułgarskiej, który odbył się 30 kwietnia 1994 roku identycznie jak ten niedzielny również zakończył się zwycięstwem Kolejorza wynikiem 3:2.

Przedwczoraj „niebiesko-biali” po 19 minutach gry prowadzili już 2:0, a dla Lecha Poznań taki wynik i tak prędko to zupełna nowość. Ekipa Kolejorza ostatni raz tak szybko prowadziła dwoma golami w listopadzie 2008 roku. Wówczas Kolejorz po bramkach Hernana Rengifo wygrywał z Polonią Warszawa jeszcze szybciej niż w niedzielę, bo 2:0 już po 6 minutach.

Ponadto 1 września od 56 minuty podopieczni Mariusza Rumaka musieli radzić sobie w „10”, ponieważ drugą żółtą a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Luis Henriquez. Ostatni raz poznański Lech tak długo musiał radzić sobie w osłabieniu w marcu 2010 roku. Wówczas nawet dłużej, gdyż Grzegorz Wojtkowiak w wyjazdowym starciu z GKS-em Bełchatów (1:1) wyleciał z boiska już w 22 minucie meczu.

Niedzielne spotkanie z Zawiszą Bydgoszcz było też pierwszym od 25 maja w którym Kolejorz stracił dwa gole i w dodatku oba po stałym fragmencie gry. W ten sposób stracone bramki to także nowość dla zespołu Kolejorza, który po niedzieli ma na swoim koncie dziewięć meczów z rzędu bez porażki z Zawiszą Bydgoszcz.

Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski
Fot: KKSLECH.com

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


3 komentarze

  1. qwez pisze:

    Z wyjatkiem Zaglebie Lech rozgrywa na razie bardzo emocjonujace mecze i to w calej kolejce. Dodajemy kolorytu tej lidze:)

  2. ArekCesar pisze:

    Jak dla mnie to w kolejnych meczach mogą tracić nawet po 3 bramki, ale jeśli sami strzelą rywalom 4.

  3. qwerty pisze:

    @ArekCesar

    Dokładnie. Jak obrona nie funkcjonuje, to ofensywa musi ją odciążyć. Powiedzenie z długą siwą brodą, że najlepszą obroną jest atak sprawdza się w 100%