Injać: „Potrafiliśmy walczyć”
30-letni defensywny pomocnik poznańskiego Lecha, Dimitrije Injać był wczoraj zawodnikiem, który miał rozbijać ataki kieleckiej Korony w środku pola. Serb wywiązał się ze swojej roli, bo goście rzadko atakowali bramkę Kolejorza, a tym bardziej środkiem boiska.
> Party Poker < Dimitrije Injać jest więc bardzo zadowolony, że kielczanie rzadko gościli pod bramką Lecha Poznań i nie zdobyli w Poznaniu żadnego gola. - „Korona już w poprzednich kolejkach pokazała, że jest drużyną z charakterem i nie tracą łatwo bramek. W piątek też pokazali to samo i grali z kontrataku. Na szczęście nie udało im się strzelić gola i to jest najważniejsze.” – podkreślił popularny „Dima”.
Serbski pomocnik Kolejorza jest jednocześnie bardzo zadowolony z ducha walki, którego włożył jego zespół w piątkowy pojedynek. – „Potrafiliśmy w piątek walczyć i to całym zespołem. Graliśmy piłką i najważniejsze, że mamy sześć punktów w dwóch meczach. Na razie mamy lidera i czekamy na pozostałe mecze ligowe.” – powiedział Dimitrije Injać szczególnie czekając na mecz GKS-u Bełchatów ze Śląskiem Wrocław.
Tymczasem wczoraj lechici po raz pierwszy w tym sezonie wygrali tylko jedną bramką. Wynik mógł być jednak wyższy gdyby nie defensywna taktyka Korony. – „Przez styl Korony był to bardzo ciężki mecz, ale tego się spodziewaliśmy. Przed meczem mówiliśmy sobie w szatni, że koniecznie musimy wygrać to spotkanie i najważniejsze jest, że strzeliliśmy bramkę oraz zdobyliśmy trzy punkty.” – odparł na koniec „Dima”.
Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski
Fot: KKSLECH.com
to walczcie tak dalej!
walczyc tez trzeba umiec, a Lech ostatnio wygrywal latwo i przyjemnie. Dobrze, ze wczoraj chlopaki wygrali walka
I co najważniejsze, wygraliśmy bez udziału Rudniewa przy bramce, oby to był znak, że można wygrać mecze i bez niego. Gorzej już ma się sprawa ze Stiliciem, bo to znowu po jego podaniu wpadła bramka, a kontrakt tylko do końca czerwca:/
oby DMITRIJ TAK DALEJ