Nasz rywal: Górnik Zabrze

O godzinie 20:00 na oczach ponad 20 tysięcy widzów Lech Poznań i Górnik Zabrze powalczą o przełamanie. Faworytem do zwycięstwa jest oczywiście Kolejorz, który wygraną chociaż nie pogorszyłby swojej sytuacji przed wrześniową przerwą na mecze reprezentacji narodowych.

Lech Poznań i Górnik Zabrze to drużyny, które na ligowy sezon 2023/2024 mają zupełnie inne cele. Kolejorza po hańbie w Lidze Konferencji ratuje już tylko Mistrzostwo Polski, rywal z Górnego Śląska zapewne zadowoliłby się miejscem w górnej połówce tabeli. Na razie oba zespoły dzielą 2 oczka i łączy je dołek. Ten Górnika Zabrze jest już poważny, podopieczni Jana Urbana w maju byli rewelacją polskiej ligi, teraz nie potrafią wygrywać odnosząc tylko jedno zwycięstwo w ostatnich 7 spotkaniach. Ponadto górnicy wraz z Pogonią Szczecin strzelili dotąd najmniej goli w Ekstraklasie (zaledwie trzy).

Jedną z bramek dla zabrzan zdobył w tym sezonie Adrian Kapralik, który bojowo podchodzi do wizyty przy Bułgarskiej. – „Ciężko pracujemy na treningach, w Poznaniu zamierzamy zwyciężyć. Trener wie, jak wygrać z Lechem, chcemy tam rozegrać dobre spotkanie, czeka nas dobry mecz.” – powiedział w klubowej telewizji przeciwnika napastnik sprowadzony latem z Ziliny. – „W Poznaniu ważna będzie walka i gra w defensywie. Musimy zagrać blisko siebie, wtedy będziemy mogli wygrać z Lechem.” – dodał 21-latek.

Górnik Zabrze ma kłopoty nie tylko w ofensywie. W trwającym sezonie więcej goli straciła tylko Puszcza Niepołomice i ŁKS Łódź, trener Jan Urban ma kłopot na środku obrony, bowiem Kostas Triantafyllopoulos nie daje na razie oczekiwanej jakości, zawodzi Kryspin Szczęśniak zdjęty tydzień temu już po pierwszej połowie, w Zabrzu narzeka się też na bramkarza. Górnik ma również kłopot na wahadłach, ustawienie zabrzan zresztą często się zmienia, różne manewry na razie nie dają zbyt dobrego efektu.

Trener Górnika Zabrze, Jan Urban zaraz po meczu z Jagiellonią w Białymstoku przegranym aż 1:4 nie ukrywał, że jednym z głównych problemów wcale nie jest atak a obrona. – „W Białymstoku rozdawaliśmy prezenty, pierwsze dwa gole to prezenty. W innych meczach też rozdawaliśmy prezenty w obronie, przeciwnicy umieją to wykorzystać, a my tracimy przez to punkty.” – oznajmił doświadczony szkoleniowiec, który w kwietniu umiał pokonać Lecha w Poznaniu wynikiem 1:0.

Przez tamtą porażkę Kolejorz dość długo czeka na wygraną z Górnikiem Zabrze. Lech ostatni raz ograł górników dnia 16 października 2022 roku, kiedy triumfował w Zabrzu 2:1 a u siebie 19 grudnia 2021 (także 2:1). Dziś wieczorem na pewno będzie ciekawie, w końcu w 7 z 9 ostatnich spotkań na 2 frontach bramkę strzelał zarówno Lech jak i Górnik, na dodatek w ostatnich 23 konfrontacjach Lecha z Górnikiem na 2 frontach padał minimum jeden gol.

Arbitrem sobotnich zawodów w stolicy Wielkopolski będzie Damian Sylwestrzak z Wrocławia, który prowadził również ostatni pojedynek obu ekip (Lech – Górnik 0:1). Z tradycyjnym przedmeczowym i meczowym raportem prosto z Bułgarskiej ruszamy na KKSLECH.com już o godzinie 18:30. Dla Kolejorza dzisiejszy mecz jest bardzo istotny, zwycięstwo chociaż nie pogorszyłoby sytuacji i humorów kibiców przed długą, wrześniową przerwą na kadrę. Niebiesko-biali kolejne spotkanie rozegrają dopiero 17 września.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





1 Odpowiedź

  1. Piknik pisze:

    Porażka ze Spartakiem Trnava nadal odbija się czkawką pewnemu Piknikowi. Jestem nadal wściekły po tej porażce, Kolejorz stał się znowu klubem memem, wyśmiewanym w całej Polsce. I trudno po czymś takim wrócić do ligowej młócki i jarać się meczem z „Żabolami „.
    Mecz z słabym Górnikiem trzeba wygrać. Ale ile razy ja już w przeszłości pisałem, że coś trzeba lub, że Lech coś musi a później rzeczywistość boiskowa dawała mi w papę. Bo Kolejorz przecież musiał wygrać dwumecz z Żalgirisem Wilno, bo przecież nasz klub nie mógł przegrać w finale PP z przeciętną Arką Gdynia, a już całkiem nieprawdopodobnym jest fakt, że przegrał z półamatorami z Islandii. Aby być uczciwym na szczęście Lech mnie też zaskakiwał na plus. Jednak ta porażka w Słowacji chyba najbardziej bolała bo jeszcze przed chwilą byliśmy ćwierćfinalistą europejskich pucharów.
    Dobra miało być o meczu Lecha z 14 krotnym mistrzem kraju Górnikiem Zabrze. W latach 60, 70 czy 80 można by się podniecać takim meczem natomiast w tej chwili Górnik od lat jest średniakiem ligowym, który w tym sezonie gra bardzo słabo i Lech…musi, może inaczej….ma obowiązek,,,jeszcze w innym sposób… Dobra Lech jest faworytem tego spotkania. Kolejorz powinien przełamać kryzys i wygrać to spotkanie. Mieli czas na treningi na pewno nasze gwiazdy nie są zmęczone. Fakt Lech ma paru kontuzjowanych piłkarzy, Murawski pauzuje za czerwoną kartkę ale te fakty nie mogą być wymówką. Co więcej uważam, że jeśli Lech nie zdobędzie w tym sezonie trofeum to należy się pożegnać z holenderskim trenerem. Główni rywale będą zajęci graniem w pucharach a Lech może się skupić na lidze oraz Pucharze Polski. I mam nadzieje, że tym razem w sposób frajerski nie odpadnie z tych drugich rozgrywek tak jak w poprzednim sezonie. Pewien Piknik jest wściekły za ten dwu mecz ze Spartakiem Trnava ale kiedyś mu przejdzie. Lech dzisiaj tylko zwycięstwo.