Nasz rywal: Jagiellonia Białystok

O godzinie 18:00 w zaległym meczu 4. kolejki Ekstraklasy zespół Lecha Poznań zmierzy się przy Bułgarskiej z Jagiellonią Białystok. Wtorek, 24 października 2023 to bardzo ważny dzień dla układu czołówki tabeli, dziś Kolejorz ma szansę dogonić liderującego Śląska Wrocław.




Lech Poznań przeskoczy z 3 na 2. miejsce i zrówna się punktami z prowadzącym Śląskiem Wrocław, jeśli ogra Jagiellonię Białystok. Rywal powalczy za to o przedłużenie zwycięskiej serii do 5 spotkań na 2 frontach oraz o zostanie nowym liderem PKO Ekstraklasy. Zespół z Podlasia to na razie największa jesienna rewelacja rozgrywek obok wspomnianego już Śląska Wrocław, podopieczni Adriana Siemieńca strzelili dotąd aż 26 goli wygrywając w każdym z 6 meczów u siebie. Na wyjazdach Jaga nie jest już tak mocna, dlatego po 18:00 obie drużyny czeka sprawdzian. Lech Poznań zechce przedłużyć dobre passy w swojej twierdzy Bułgarska i po ograniu dwóch beniaminków pokonać kogoś konkretnego, Jagiellonia Białystok chciałaby natomiast umocnić się na ligowym pudle, by powalczyć w tym sezonie nawet o europejskie puchary.

Właśnie tak do meczu z Lechem Poznań podchodzi prawy obrońca rywala Michal Sacek. Według niego Jagiellonię Białystok czeka dziś test. – „Mecz w Poznaniu będzie dla nas kolejnym trudnym sprawdzianem. Lech to drużyna z bardzo wysokiej półki, wszyscy pamiętamy ich wiosenną przygodę w Lidze Konferencji. W tym sezonie Lech jest wysoko, dlatego czeka nas test umiejętności. To spotkanie i jego przebieg pokażą nam, o co możemy walczyć w tym sezonie. Czaka nas trudny mecz.” – stwierdził Czech na oficjalnej stronie Jagiellonii Białystok. – „Lech jest bardzo groźny u siebie, potwierdził to m.in. wygrywający wysoko z Rakowem Częstochowa. W Poznaniu mają silną ofensywę, której filarami są Mikael Ishak, Kristoffer Velde i Filip Marchwiński. Szanujemy ten zespół, lecz z drugiej strony jesteśmy świadomi naszej siły i klasy. Chcemy to potwierdzić we wtorek, dlatego do Poznania pojechaliśmy z nastawieniem zdobycia trzech punktów.” – oznajmił 27-latek.

W bardzo interesująco zapowiadającym się pojedynku niemal na pewno padną gole. Lech Poznań ma w końcu 3 najlepszą ofensywę w lidze, Jagiellonia Białystok pod tym względem jest najlepsza w PKO Ekstraklasie 2023/2024, a w meczach pomiędzy tymi ekipami bramki są standardem. Wliczając wszystkie fronty i licząc wszystkie mecze nigdy w spotkaniu Lecha z Jagiellonią nie padł bezbramkowy remis, a dziś przed nami już 52 mecz z tym rywalem w historii oraz 48 ligowy. Przed godziną 20:00 wszystkich kibiców z pewnością satysfakcjonowałby rezultat, który padł 27 maja, kiedy Lech pokonał Jagiellonię w Poznaniu rezultatem 2:0 i przypieczętował zdobycie brązowego medalu Mistrzostw Polski.

We wtorek być może Kolejorz będzie miał ułatwione zadanie, ponieważ nie wiadomo czy zagra Jesus Imaz. 33-latek występując w Jagiellonii grał przeciwko Lechowi łącznie 10 razy przegrywając tylko 3 razy, w tym 2 razy w Poznaniu. Hiszpan reprezentując białostocki klub strzelił nam aż 5 goli i zaliczył asystę. Dziś może zabraknąć także podstawowego stopera Miłosza Matysika, którego zastąpiłby wychowanek Lecha Poznań, Mateusz Skrzypczak. – „Chcemy wygrać w Poznaniu, to teraz nasze marzenie. Dobrze wyglądamy, wszystko idzie w dobrym kierunku. Grajmy tak jak gramy, a wtedy nasze marzenia mogą się spełnić.” – powiedział w klubowej telewizji Jagiellonii Białystok zdobywca Mistrzostwa Polski w 2022 roku. – „W Poznaniu zagramy bez kompleksów. Chcemy w Poznaniu dominować, narzucić swój styl gry i wygrać z Lechem.” – dodał Skrzypczak, który w listopadzie 2022 strzelił Kolejorzowi bramkę.

Lech Poznań miał dobę mniej na regenerację niż Jagiellonia Białystok, dziś okaże się, czy ten fakt będzie miał znaczenie. Lech w ostatnich 4 meczach u siebie strzelał w pierwszej połowie minimum 2 gole, w minionych 5 spotkaniach ekstraklasowych tracił też minimum bramkę zachowując jedynie 2 czyste konta w 15 meczach sezonu 2023/2024. Zaległy bój 4. kolejki PKO Ekstraklasy 2023/2024 nie cieszy się dużym zainteresowaniem kibiców, frekwencja może zakręcić się w okolicach 15-16 tysięcy widzów. My z tradycyjnym przedmeczowym i meczowym raportem na żywo prosto z Bułgarskiej ruszamy na KKSLECH.com już o godzinie 16:30, pierwszy gwizdek sędziego zabrzmi o 18:00. Dotąd (stan na godzinę 00:00) Polski Związek Piłki Nożnej nie ogłosił nazwiska arbitra.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





20 komentarzy

  1. Sp pisze:

    U Kuleszy zapomnieli, że jego zespół gra, że jeszcze nie ma sędziego wyznaczonego tzn. Podanego nazwiska do mediów

  2. 07 pisze:

    Chcemy lidera, Kolejorz chcemy lidera.

  3. kri$$ pisze:

    Jeśłi mówia prawdę, że chcą MP, to ten mecz musi zakończyć się zwycięstwem Kolejorza!

  4. Sosabowski pisze:

    Jagiellonia gra ciekawy futbol. Przede wszystkim mocną stroną jest w tym momencie ofensywa i to nawet bez Imaza. Umiejętnie rozciągają obronę przeciwnika w szybkim ataku, nie boją się podań w uliczkę czy strzałów z trudnych pozycji. Kluczowym będzie skupienie bocznych obrońców, nie mogą dawać się złapać zbyt wysoko. Do tego wszystkiego dochodzi jakaś kosmiczna forma Wdowika ze stałych fragmentów gry. Jeśli szukać gdzieś słabości to środek pola zostawia masę miejsca, niestety tego raczej nie wykorzystamy z naszym klasycznym budowaniem akcji, trzeba liczyć na słabość środka obrony i po raz kolejny na indywidualności.

    • tomek27 pisze:

      Trochę juz mnie smieszy to mowienie ,ze wygrywamy mecze ” indywidualnosciami ” , co to znaczy w ogole ? Ja rozumiem ,ze mozna tak mowic w odniesieniu do Sląska ,gdzie jest Exposito i długo nic ,ale z drugiej strony , przeciez sam im tych meczow nie wygrywa . Ale u nas ? Kto niby pokazują jakąs taką ponad przecietną jakość ? Czy nawet przy bramkach ze ŁKS były pokazane jakies ponad przecietne umiejetnosci piłkarskie ? Moze podanie Kvekve ,no ale akurat on , na tle LEcha , nie ma jakis wielkich umiejetnosci . Poza tym , na boisku musi byc kolektyw , musi byc jakas forma zespolu , wybieganie itd nawet ,zeby ograc taki LKS

      • Mazdamundi pisze:

        No wiesz, takie wykończenie Ishaka – strzał z pierwszej piłki z kilkunastu metrów idealnie poza zasięgiem Bobka i tak precyzyjne wykończenie przy drugim golu gorszą lewą nogą – to są w warunkach ekstraklasowych umiejętności ponadprzeciętne. W sensie… ktoś inny mógłby ustrzelić kibica na IV, rozwalić lampę pod dachem, albo nabawić się ciężkiego urazu. Veldão też wykończył piłkę idącą z powietrza z woleja teoretycznie gorszą nogą. To są te detale, jakby to Tomasz Hajto powiedział, które odróżniają piłkarzy Lecha od zawodników innych drużyn. I nie ma w tym nic złego o ile kolektywna siła będzie widoczna w trudniejszych meczach, z rywalami w formie. A na razie z drużyn pokonanych to tylko Raków wydawał się być w formie. Z pozostałych pokonanych tylko Radomiak jest dzisiaj w pierwszej ósemce tabeli (8). Jagiellonia jest liderem i w formie i ewentualne zwycięstwo, albo chociaż widoczna poprawa gry z takim rywalem będzie bardziej pomocna w określeniu dokąd zmierzamy, niż klepnięcie beznadziejnych beniaminków.

      • tomek27 pisze:

        No juz bez przesady ,ze te bramki Ishaka były jakies wyjatkowe , strzał Velde tez nie był niewiadomo jakim strzałem , błąd Bobka ktory źle obliczył wrzytkę i zostawił pusta bramke ,a Velde po prostu przyłozył nogę i trafił w swiatło bramki . Wczoraj oglądałem Wartę – totalne flaki z olejem ,a bramka Luisa ładniejsza i trudniejsza niż wszystkei 3 nasze razem wziete , a jakości w meczu nie było za grosz

      • Mazdamundi pisze:

        Na tym polega wygrywanie meczów idywidualnościami 🙂

      • tomek27 pisze:

        Chodzi mi o to ,ze my te mecze raczej wygrywamy własnie zespołem , nikt jakos specjalnie na przestrzeni calego sezonu sie nie wyroznia , miał swoj dobry moment Velde , pozniej Pereira , troche Marchewa ,ale zeby ktoś indywidualnie to ciągnał ? Wiadomo ,ze mamy lepszych pilkarzy niz np LKS i to tez oczywiscie widac na boisku , no ale nie jest tak ze nagle jeden zawodnik bierze piłke , strzela 2-3 bramki a reszta biega bez ładu i składu

  5. Mazdamundi pisze:

    W ostatnim zdaniu przedstawiłeś niemalże dokładny obraz meczu z Piastem i zbliżony do meczów z Radomiakiem, Zagłębiem, Górnikiem czy Stalą 🙂 Jak pisałem – dziś rywal z góry tabeli, w formie, mający podobne atuty i problemy co Lech, więc zobaczymy dokąd zmierzamy.

    • Mazdamundi pisze:

      A jeśli w jednym meczu pociągnie Marchewa, w drugim zamiast niego szarpnie Velde, a w kolejnym kogoś wrzutką ustrzeli Pereira to będzie to wygrywanie indywidualnościami. W ostatnich meczach z beniaminkami było moim zdaniem więcej gry zespołowej, ale nie traktuję na razie tych spotkań jako odpowiedzi, bo nie oszukujmy się – dawno nie było w Esie tak beznadziejnych beniaminków jak komplet tegorocznych.

      • tomek27 pisze:

        No ale to jak masz wygrac inaczej mecz ? No ktoś musi strzelic bramke , ktos musi dograc , bramkarz musi obronic itd ? Nie ma w Lechu zawodnika ktory by ciagnał grę , a w kazdym zespole sa zawodnicy lepsi i gorsi . Dla przykładu słynący z dyscypliny zespołu Rakow miał w skladzie Iviego , ,ale to nie znaczy ze wygrywał nim mecze . Ja nie widze zeby Lech wygrwyał indywidualnosciami , skoro w kazdym meczu błysnie ktos inny i to nie jest błysk na zasadzie 5 bramek w 9 min , tylko po prostu ktos zagra troche lepiej ,ale na koncowy wynik pracuje raczej cały zespól

      • Mazdamundi pisze:

        Musimy rozróżnić dwie koncepcje myśli trenerskiej, choć pojęcie „myśl” jest nie do końca w każdym z tych przypadków adekwatne, czyli „mata i grajta” od „mata, grajta, ale grajta tak jak to było ćwiczone, pod tego jednego (lub kilku) zawodnika (ów)”.
        W pierwszej koncepcji mówimy tak jak Ty „no ktoś musi strzelić bramkę, dograć itd.” Nie ustalasz kto i jak ma to zrobić. Niech się dzieje. Tak jak w meczu z Piastem, gdy zagraliśmy jakieś 9 minut, przeprowadzając dwie jako takie składne akcje czy z Górnikiem, gdzie po 40 próbach udało się celnie dośrodkować, a Jonek o dziwo później mówił, że nie taki był pomysł na mecz.
        W drugiej koncepcji mówisz „mamy dążyć do zdobycia bramki w ten sposób, tu przeciwnik ma problem, a my przewagę, więc gramy tak i tak, by ten zawodnik mógł skończyć akcje”. Coś jak Bayern zorientowany swego czasu na grę pod Lewandowskiego w roli egzekutora, gdzie pewnie co najmniej 1/2 jego goli to karne lub dołożenia nogi. Albo legła grająca pod Pekharta trzy lata temu. Tylko, że taki Pekhart skoro ma prawie 2 metry wzrostu, ma warunki, by gra dośrodkowaniami na niego miała sens. U nas w wielu meczach tego sezonu sensu i drużynowego pomysłu na grę nie widziałem. Z beniaminkami i Rakowem coś było widać, ale zobaczymy, czy to znowu chwilowa zwyżka formy i zaraz znowu nie wrócimy do męczenia buły.

      • tomek27 pisze:

        No ,ale chyba mi nie powiesz ,ze jakikolwiek trener , nawet na poziomie naszej ligi , powie – ” grajcie , co chcecie …” Przecież to jest smieszne , to oczywiste ,ze jakies schematy są próbowane ,ze ktos musi tych zawodników przygotować fizycznie , ktoś musi ustalic skład ,stałe fragmenty itd , to wszystko jest rola trenera . Dla mnie to bzdura , praktycznie o kazdym wygranym meczu mozna powidziec ,ze zdecydowała indywidualnosc zawodnika /zawodnikow , tak jak przetoczony przeze mnie przykład wczorajszej Warty , gdyby nie błysk Luisa , pewnie skonczyłoby sie na 0-0 . ale czy mozna powiedzieć ze to nie zasługa Tworka ,ze wygrali , tylko ” indywidualnosci ” ? A tak prawdę w kazdym meczu wygrywa druzyna , bo co z tego ze napasntik błysnie , jak przez 90 min obrona zapierdziała i kazdy z nich przebiegł po 12 km , to co oni nie dołożyli nic do zwyciestwa ,tylko ten napastnik co strzelil 2 bramki ?

      • Mazdamundi pisze:

        Z tym się zgodzę – rola Tworka we wczorajszym meczu Warty jest bardzo znacząca.
        Dokładnie tak jak Skorży w sobotnim meczu z Puszczą.

      • tomek27 pisze:

        yyy ??? no ok …

      • tomek27 pisze:

        aaa 🙂 no oczywiscie Szulczka 🙂

      • tomek27 pisze:

        Czyli co , indywidualność Liusa Miguela czy praca Szulczka + całej druzyny przez 90 min ?

      • Mazdamundi pisze:

        Ciężko powiedzieć… chyba jednak ten Tworek jako praprzyczyna, bo ktoś tą Wartę kiedyś „awansował”.

      • tomek27 pisze:

        chciałbym napisac , ze masz rozsądne argumenty i mnie przekonałes 🙁