Trenerzy zmieniani jesienią

W ostatnich latach za czasów urzędowania rodziny Rutkowskich rzadko zdarzały się sytuacje, kiedy trener wypełniał swój kontrakt i odchodził z Lecha Poznań po zakończeniu umowy. Częściej zwalniano danego szkoleniowca w trakcie trwania rundy jesiennej lub wiosennej. Ostatnio trenerzy tracili pracę głównie wiosną.

W ciągu ostatnich kilkunastu lat w Lechu Poznań mieliśmy dwa wyjątki. Latem po zakończeniu mistrzowskiego sezonu 2021/2022 z posady trenera sam zrezygnował Maciej Skorża, a ostatnim trenerem, który wypełnił 3-letni kontrakt był Franciszek Smuda (lata 2006-2009). Były selekcjoner naszej reprezentacji oraz czołowych polskich klubów doszedł z Kolejorzem do 1/16 finału Pucharu UEFA, wywalczył brązowy medal Mistrzostw Polski i zdobył ostatni dotąd Puchar Polski.

Pomijając szkoleniowców tymczasowych typu Krzysztof Chrobak czy Janusz Góra od czasów „Franza” zwalniani w trakcie rozgrywek byli Jacek Zieliński, Jose Bakero, Mariusz Rumak, Maciej Skorża, Jan Urban, Nenad Bjelica, Ivan Djurdjević, Adam Nawałka i Dariusz Żuraw. Oczywiście, Rumak czy Żuraw podpisywali w trakcie swojej pracy nowe kontrakty, których finalnie nie wypełnili. Spośród 9 wyżej wymienionych trenerów aż 5 szkoleniowców zostało zwolnionych w czasie jesieni (Zieliński, Rumak, Skorża, Urban i Djurdjević). W tym gronie nie ma Johna van den Broma, bowiem Holender formalnie odszedł już po zakończeniu rundy jesiennej.

Kiedy ostatni raz w Lechu Poznań doszło do zmiany trenera po rundzie jesiennej? Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w sezonie 2002/2003. Wtedy pod koniec listopada zespół po tymczasowym trenerze Czesławie Jakołcewiczu (zastąpił zwolnionego Bogusława Baniaka) przejął czeski szkoleniowiec Bohumil Panik. A kiedy w grudniu zmienił się trener w Kolejorzu? Jesienią 1988 roku krótkie, kilkumiesięczne i pierwsze podejście do Lecha Poznań miał Henryk Apostel. Oficjalnie 12 grudnia 1988 roku zastąpił go na stanowisku Andrzej Strugarek.

Jeszcze wcześniej w grudniu w latach 80-tych Lecha przejmował Bronisław Waligóra. Ciekawa historia wiąże się z legendarnym trenerem Wojciechem Łazarkiem. Dwukrotny Mistrz Polski i dwukrotny triumfator Pucharu Polski przyszedł zimą i odszedł zimą. Po jesieni 1984 roku poznaniaków przejął Leszek Jezierski & Jacek Machciński.

John van den Brom miał dużo szczęścia odchodząc oficjalnie dopiero 17 grudnia 2023 roku, czyli po zakończeniu rundy jesiennej. W innych klubach mogliby stracić do niego cierpliwość po rewanżu ze Spartakiem Trnava dnia 17 sierpnia, po spotkaniu 2 września z Górnikiem Zabrze, w którym po 2 tygodniach spokojnych zajęć niemal w komplecie Kolejorz nic nie pokazał, a już na pewno po 1 października, gdy Lech Poznań poległ w Szczecinie z Pogonią aż 0:5 (najwyższa przegrana od ponad 23 lat).

Z kolei Mariusz Rumak dołączył do wąskiego grona trenerów, którzy „drugi raz wchodzili do tej samej rzeki”. Wcześniej takim szkoleniowcem był Maciej Skorża, który zdobył z Lechem Poznań ostatnie dwa tytuły Mistrza Polski stając się zasłużonym szkoleniowcem dla naszego klubu. Oprócz Skorża i Rumaka dwa podejścia mieli m.in. Adam Topolski, Remigiusz Marchlewicz, Jerzy Kopa, Henryk Apostel czy Edmund Białas.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





2 komentarze

  1. Grossadmiral pisze:

    Bohumil Panik zatrudniony jako szkoleniowiec który miał wdrożyć system i metody pracy wymarzonego trenera który miał przyjść latem czyli Libora Palę. Libor Pala był uznawany za cudotwórce bo w słabym świcie robił wyniki kosmiczne to nic że po czasie wyszło że te wyniki to była korupcja czystej wody. Wyniki za Panika były mocno średnie ale ku pokrzepieniu serc powstało hasło bez paniki mamy Palę. Pamiętam jak wczoraj nastroje przed sezonem bojowe w głowie kibiców myśl no to teraz będzie grane czego to nie wygramy i będzie zajebiście. Nadeszła ekstraklasa a tu popelina jakich mało, na start w łeb z górnikiem póżniej baty mocnymi zespołami typu stoliczni amica w międzyczasie wygrana z wisłą płock ale sama gra to był jakiś absurd atak pozycyjny który nie był atakiem tylko posiadaniem piłki w defensywie, z przodu kompletnie nic mimo że zawodnicy całkiem spoko. Magik z czech jeszcze dostał w łeb od groclinu i tyle było z szumnych zapowiedzi. Miałem okazje brać udział w tym jakże pięknym pożegnaniu chusteczkami Libora aż nie chce się wierzyć że to było całe 20 lat temu. Swoją drogą Libor to chyba najgorszy trener z czech ;d
    Lech średnia 1pkt na mecz
    Pogoń 3 mecze średnia 0,33 pkt na mecz
    wisła płock 24 spotkania średnia 1 pkt na mecz

    Jeszcze takie wspaniałe osiągnięcia ma jak niecałe 2 miesiące w usti
    Prowadzenie rezerw dukli praga 32 mecze średnia pkt 0,94
    Prowadzenie al-shabab 15 spotkań 0,67 średnia pkt na mecz

    Wspaniały był to trener nie zapomne go nigdy

  2. Przemo33 pisze:

    Poza Skorżą, który sam zrezygnował z dalszej pracy, każdy trener (poza tymczasowymi) od czasów Franciszka Smudy był zwalniany. To też dużo mówi o tym, że nikt nie potrafi za długo pracować w naszym klubie. Nie ma mowy o jakimś długofalowym projekcie, skoro za jakiś czas zmienia się trener, a każdy trener ma swoją własną wizję, taktykę itp. Nie zmienia się od lat co prawda zarząd i strategia klubu, ale mimo kredytu zaufania wobec każdego trenera i braku pośpiechu oraz cierpliwości w zwalnianiu trenerów, oni i tak długo w Lechu nie wytrzymują. Ciekawe, czy kiedyś będzie u nas trener, który przepracuje przynajmniej trzy pełne sezony, a może nawet kilka lat.