Pięć szybkich wniosków: Stal – Lech 0:0

Pięć szybkich wniosków to cykl opisujący w skrócie dany mecz Lecha Poznań. Jeszcze przed przedstawieniem plusów i minusów danego spotkania, analizą gry konkretnego zawodnika czy dogrywką, prezentujemy pięć szybkich i pomeczowych wniosków. Kilkadziesiąt minut po każdym meczu na gorąco pięć spostrzeżeń na temat występu drużyny Kolejorza, poszczególnych piłkarzy czy obecnej sytuacji zespołu.

Fatalne 30 minut

Lech wyszedł na mecz ze Stalą w podobnym składzie, jak na spotkanie z Wartą grając na dodatek w tym samym systemie. Stal szybko zaczęła punktować to ustawienie tak samo, jak 17 dni wcześniej robiła to Warta wykorzystując wiele wolnych przestrzeni w środku pola. Początkowo mielczanie starali się do maksimum wykorzystać stałe fragmenty gry oraz szybkie kontrataki, które napędzał sam Lech niepotrzebnymi stratami oraz swoim ustawieniem z jednym defensywnym pomocnikiem. Stal napędzała się z każdą kolejną akcją, w końcu widząc, z kim ma do czynienia zaczęła prowadzić nawet atak pozycyjny. Lech Poznań nie istniał na murawie będąc zespołem mało zdeterminowanym, drużyną grającą bez pomysłu w ofensywie, która w pierwszych 30 minutach nie oddała na bramkę Kochalskiego ani jednego celnego strzału. Kibice dokładnie śledzący sytuację Lecha czy poprzednie mecze nie mogli być zaskoczeni postawą naszych zawodników. Już przed meczem łatwo dało się przewidzieć to, w jaki sposób zagramy.

Ostatni kwadrans dający nadzieję

Nagle po 30 minutach Lech dojechał na mecz. Sygnał dał Filip Szymczak oddając zablokowany strzał zza pola karnego. Później aktywny zaczął być inny wychowanek Filip Marchwiński, który oddał dwa uderzenia, szarpać zaczął Kristoffer Velde, po pierwszych 45 minutach Lech miał nawet lepsze strzeleckie statystyki od Stali, która w pierwszych dwóch kwadransach była o dwie klasy lepszym zespołem od naszego. Gra poznaniaków od 31 minuty dała nadzieję na choćby remis w tym spotkaniu, który po 30 minutach wydawał się być mało realny. Lech od pierwszych minut poniedziałkowego meczu prosił się o stratę gola, na szczęście czujnie grał wtedy Bartosz Mrozek, dobrze wyglądali stoperzy, dlatego w pierwszych 45 minutach Kolejorz nie stracił bramki.

Optyczna przewaga bez konkretów

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Im było dalej w mecz, tym Lech miał coraz większą optyczną przewagę potrafiąc zamknąć Stal na połowie. Mielczanie bronili się całym zespołem, Lech całym zespołem atakował, nasi stoperzy często rozgrywali piłkę na połowie przeciwnika prowadząc nieudolny atak pozycyjny. Brak pomysłu na grę w ofensywie aż raził w oczy, Stal z łatwością odpierała wiele naszych niemrawych ataków, zagęściła środkową strefę, nasi skrzydłowi także mieli mało miejsca, dlatego nawet mimo prób zagrywanie piłek za plecy obrońców nikomu nie udało się przebić. Tym razem nie pociągnął nas Filip Marchwiński czy Kristoffer Velde, który zapewnił 3 punkty 15 marca. W Mielcu każdy się starał, ale dziś naszym zawodnikom po prostu zabrało jakości, nie bardzo było też kogo wprowadzić z ławki rezerwowych. Finalnie na murawę weszli Nika Kvekveskiri, Mikael Ishak oraz na skrzydło Alan Czerwiński, którzy nic nie wnieśli do gry słabego, bezzębnego Lecha Poznań, który do 30 minuty nie wiedział co się dzieje, a od 31 minuty aż do końca bił głową w mur.

Reklama




Stracone 2 punkty

Lech Poznań nie wygrał w Mielcu pierwszy raz od 2020 roku, a w lidze od 1993 roku notując dziś spotkanie, w którym stracił 2 punkty. Był to 3 kolejny mecz Lecha na obiekcie Stali, który zakończył się wynikiem bezbramkowym, Kolejorz nie potrafi grać z tym przeciwnikiem i to za kadencji każdego kolejnego trenera. Remis w Mielcu z mocną tej wiosny Stalą nie byłby aż taki zły, gdyby nie sytuacja Lecha Poznań w ligowej tabeli, która znowu się pogorszyła, a mogło być nawet jeszcze gorzej, gdyby nie sobotnie wpadki Rakowa Częstochowa oraz Śląska Wrocław. Dziś na Podkarpaciu podopieczni Mariusza Rumaka po raz 3 z rzędu zagrali na 0 z tyłu i pod względem suchych statystyk rozegrali najlepsze spotkanie tej wiosny (19 strzałów, 5 celnych). Minusem było na pewno przygotowanie fizyczne. Raptem 97 sprintów czy niespełna 106 kilometrów pokonanych w ciągu ponad 110 minut gry nie świadczy dobrze o zespole, który po najdłuższej od 6 lat przerwie na kadrę zagrał przysłowiowy piach prezentując się w wielu fazach meczu tak jak można było się tego spodziewać.

Bez zmian w walce o puchary

Czysto na papierze za Lechem Poznań być może nawet ostatni tak trudny mecz w sezonie 2023/2024. Kolejni rywale wyglądają na łatwiejszych, na przeciwników będących przynajmniej aktualnie w gorszej formie i wielu z nich nie jest tak niewygodnych, jak Stal Mielec. Dziś Lech miał szansę przeskoczyć Raków i zrównać się punktowo ze Śląskiem. Nie wykorzystał tej szansy, powiększył stratę do lidera, lecz w tytuł Mistrza Polski i tak mało kto wierzył. Realnym celem poznaniaków są europejskie puchary, jest nim podium, które wciąż da się osiągnąć. Po tej kolejce w czołówce panuje jeszcze większy ścisk, ponieważ w sobotę wygrała Pogoń, dziś po 20:00 może też wygrać Legia, dlatego gra o 3. lokatę dającą pewny awans do pucharów stanie się równie ciekawa, jak walka o tytuł, który w naszym przypadku wydaje się być tylko w sferze marzeń. Nie da się osiągnąć mistrzostwa nawet słabością ligi. Najpierw trzeba uporać się ze swoimi słabościami, by odzyskać chociaż 3. miejsce.

1. Jagiellonia Białystok 51 pkt.
2. Śląsk Wrocław 47
3. Raków Częstochowa 45

4. Lech Poznań 45
5. Pogoń Szczecin 44
6. Legia Warszawa 41

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <

Reklama




16 komentarzy

  1. Kibic z Bydgoszczy pisze:

    Oglądając grę Lecha nie ma nadziei.
    Patrząc na terminarz, układ gier to przy dobrym składzie mielibyśmy autostradę do mistrzostwa. No ale my niestety nie jesteśmy silną drużyną, staliśmy się zwykłym ligowym przeciętniakiem :/
    Zimą jak wiemy wzmocnień nie było. Taka zasada, zimą kluby się nie wzmacniają… Ktoś zapyta: No a latem?
    Latem czekamy na okazję, może jakiś dobry grajek zgodzi się zagrać dla nas, oczywiście po wyleczeniu kontuzji, bo od małego tak jak my kocha Lecha 🙂

  2. gs pisze:

    Gra Lecha za Rumaka taka sama jak za Brooma. Lech ma kadrę złożoną z przeciętnych bardzo przepłaconych piłkarzy, a sukces możemy odnieść jedynie na skutek słabości innych drużyn…

  3. 07 pisze:

    Moje wnioski – 1 – Nie zasługujemy na M.P. 2 – papier nie gra, 3 – Jakości nie widać, 4 Brak optymizmu przed kolejnymi meczami ,5 – Kolejny mecz na 0 z przodu świadczy o sporych problemach w ofensywie. Tu nie ma co trenować tu rozdawać bilety trzeba , aby na mecz z paprykarzami 20000 przyszło…. 😉

  4. arturlag pisze:

    No cóż. Mnie nasuwają się po tym meczu dwa wnioski i sam nie wiem, który z nich jest bardziej zatrważający. Pierwszy to taki, że piłkarzom lecha

  5. Miglantz pisze:

    Statystyki:
    Wygrane pojedynki 53-35 dla Stali
    Wygrane główki 15-7 dla Stali
    Już jakiś czas temu pisałem , że przegrywamy większość górnych piłek pomimo kilku wysokich piłkarzy w składzie. Stale fragmenty=brak jakiegokolwiek zagrożenia z naszej strony. Nie pamiętam już, kiedy zdobyliśmy bramkę z rogu.
    Jeżeli nasze „gwiazdy” przegrywają ponad 60% pojedynków, to jakich to gwiazdorów ma Stal? Trudno to nawet komentować.

  6. arturlag pisze:

    Piłkarzom Lecha nie zależy na osiągnięciu czegokolwiek w tym sezonie. To Stał od początku była bardziej zdeterminowana i chciała ten mecz po prostu wygrać. Lech dreptał po boisku i nasi gracze wydawali się zaskoczeni faktem że rywal zajmujący bezpieczne miejsce w tabeli i tak naprawdę nie grający o nic, biega i chce trzech punktów.
    Jeśli ten pierwszy wniosek jest zły, to opcja numer dwa też nie jest wesoła. Skoro założymy, że nam się jednak chciało, to niestety opcja ta zakłada, że w takim razie nie umiemy. A skoro nie umiemy być lepsi od przeciętnej Stali, to możemy zapomnieć o mistrzostwie a nawet miejscu na pudle. Pamiętam jednak, że Ci sami zawodnicy umieli grać w piłkę jeszcze rok temu więc raczej prawdzia jest opcja pierwsza. No i w zasadzie nie ma się czemu dziwić – skoro właścicielowi i zarządowi nie zależy na sukcesie, to dlaczego piłkarze mają dawać z siebie wszystko??

  7. klaus pisze:

    A mój wniosek jest taki- straciliśmy szansę na MP

  8. Kaktus108 pisze:

    Jedyna nadzieja, że jakimś cudem w wyścigu ślimaków wejdziemy do pucharów i przyjdzie trener, który będzie potrafił coś z tym zrobić. Jednak ta nadzieja jest bardzo wątła, zarówno co do awansu do pucharów jak i nowego szkoleniowca.

  9. Szymek pisze:

    Z tą formą awans do Pucharów będzie bardzo skomplikowany. Jak można myśleć o pucharach jak się nie strzela bramek..

  10. jerry21 pisze:

    Wniosek główny to , że stracilibyśmy 2 punkty. Mimo tego iż 1 punkt może Kolejorz dopisać do tabeli to jednak jest strata kolejnych 2 punktów.

    Tylko dzięki słabości innych drużyn Lech ma nadal teoretyczne szanse na puchary. Ratuje nas to , że Śląsk, Raków i Legia gubią wiosną punkty i nie grają lepiej od nas.

    Martwi coraz bardziej gra ofensywna Kolejorza. Zbyt mało stwarzanych sytuacji by zamienić to na gołe.
    Co z tego, że gra defensywy wygląda wiosną lepiej, tracimy mniej bramek, lepiej bronimy przy stałych fragmentach jeśli odbiło się to na ofensywie. Można mieć pretensje do Szymczaka , jednak nasi pomocnicy nie pomagają mu i zbyt wielu sytuacji nie kreują. Zbyt mała ilość piłkarzy kreuje bramkowe okazje.
    Praktycznie liczymy wyłącznie na błysk Velde lub Marchwińskiego.
    To niestety za mało.

    Już dziś można stwierdzić, iż Rumak nie dał rady. Chęci na pewno były, jednak nie podołał. Nie ten poziom.
    Ekstraklasa go przerasta. Nie twierdzę jednak, że z Bromem było by lepiej. Mam tylko nadzieję, że władze Lecha mają już jakiś plan na lato i nie będą szukać trenera w ostatniej chwili, na lapu -capu.

    A co dalej wiosną? Wciąż jest jakaś szansa, że awansujemy do pucharów. Ale tylko dzięki słabości naszej ligi. Tylko tak sobie myślę po co? Z kim tam się pchać? Sprzedadzą latem Velde i Marchwińskiego a nie ma nikogo za nich. Nie ma bo zimą nikt o tym nie pomyślał. Nowy trener, nowi piłkarze.
    Zanim to się poskłada trochę czasu upłynie. Więc może nawet lepiej się tam nie pchać? Choć jako niepoprawny kibic Kolejorza od wielu lat mu kibicuje i będę nadal mimo wszystko….

  11. Levin_9 pisze:

    Pogoń i legia są łatwiejszymi rywalami od Stali ? … bardzo wątpię. Brom w LKE wycisnął to co najlepsze z tej drużyny, obecny skład już nie osiągnie tego poziomu. Niczym nie da się już usprawiedliwić braku mistrzostwa jak w poprzednim sezonie, „puchar pocieszenia” w postaci awansu do eliminacji pucharów jest mi zupełnie obojętny.

  12. olos777 pisze:

    Główny wniosek jest taki,że 01.04 wypisaliśmy się z walki o iluzoryczne mistrzostwo.

  13. leftt pisze:

    Sześć punktów w tym wyścigu żółwi można odrobić. Ale żeby odrobić trzeba wygrywać mecze. Żeby wygrywać mecze trzeba strzelać bramki. Na razie strzeliliśmy sześć bramek w siedmiu meczach, z czego cztery w dwóch pierwszych. PŻaden bramkarz nie miał dnia konia, nie było słupków ani poprzeczek. Nawet strzałów za bardzo nie było. Z czym do ludzi?

    • Bart pisze:

      Nie no, akurat wczoraj strzały były a Kochalski obronił kilka piłek. Problemem nie jest też tylko to że nie wygrywamy meczow. Problemem jest że nie wygrywamy seriami. Żeby zdobywać tytuły trzeba zaliczać serie zwycięstw i serie meczów bez porażki, a my w tym sezonie potrafimy wygrać max 2 mecze z rzędu i nie mamy żadnej dobrej serii bez porażki. Żeby zdobyć MP musielibyśmy teraz zaliczyć taką serię jak wiosną 2022, czyli wygrać wszystkie 8 meczów jakie nam zostały. Czy Lech tak grający i zmagający się z takimi problemami kadrowymi jest w stanie to zrobić? Czy Mariusz Rumak, który ostatnie podobne serie zwycięstw notował w erze lat przedpotopowej (6 zwycięstw z rzędu w Zawiszy wiosną 2015 i 7 zwycięstw z rzędu w Lechu wiosną 2013) będzie w stanie to zrobić?

      Moim zdaniem MP się nie uda, bo nie gramy ani nie punktujemy jak mistrz a już nie ma rundy finałowej i dzielenia punktów gdzie w 7 meczach pucharu maja można nadrobić średnie punktowanie z reszty sezonu.

  14. mario pisze:

    wnioski są wciąż te same: zapomnieliśmy jak się gra w piłkę. Albo nam się nie chce.

Dodaj komentarz