Oko na grę: Mikael Ishak

W materiach z cyklu „Oko na grę” w każdym oficjalnym meczu Lecha Poznań baczniej obserwowany jest przez nas wybrany wcześniej zawodnik Kolejorza. W każdym spotkaniu wybrany piłkarz zostaje poddawany naszej analizie, w tym często także statystycznej. Najpóźniej kilka godzin po meczu publikowane są wnioski na temat jego gry + ogólna ocena występu przeciwko danemu rywalowi.

Mikael Ishak uporał się z problemami zdrowotnymi, wczoraj zagrał trzeci raz z rzędu i po raz drugi pojawił się w pierwszym składzie Kolejorza. Występ Szweda od początku był dobrą okazją, by drugi raz w tym sezonie i pierwszy raz od pierwszej połowy sierpnia znalazł się pod obserwacją w ramach cyklu „Oko na grę”.

Opis gry:

Puszcza Niepołomice w ostatnich kilku spotkaniach nie straciła w danym meczu więcej niż dwóch bramek, nie przegrała wcześniejszych trzech spotkań, dlatego obronę rywala można było nazwać defensywą będącą w formie. Mikael Ishak od początku meczu z Puszczą nie miał łatwo, miotał się pomiędzy obrońcami przeciwnika i czekał na podanie/dobre dośrodkowanie głównie z bocznej strefy boiska. Szwed był wolny w swojej grze, sprawiał wrażenie ociężałego, a także bezproduktywnego piłkarza, który tylko męczył się na murawie.

Sama obserwacja gry Mikaela Ishaka, w tym jego poruszania się po boisku również była męcząca. Piłki rzadko dochodziły do naszego kapitana, więc tak naprawdę przez wiele minut nie było czego analizować. Dopiero w 66 minucie Szwed oddał przyblokowany strzał przez rywala po wcześniejszym rzucie wolnym dla Lecha Poznań, potem w 87 minucie był dobrze ustawiony w polu karnym, po kiksie Filipa Marchwińskiego otrzymał piłkę na środku pola karnego i strzałem z powietrza bez namysłu zdobył efektowną, choć przypadkową bramkę.

Efektywność Mikaela Ishaka pod koniec meczu z Puszczą Niepołomice była podobna, jak podczas wcześniejszego spotkania z Pogonią Szczecin, w którym Szwed również niewiele pokazywał, a jednak umiał trafić do siatki. Wczoraj po golu kontaktowym miał jeszcze dobrą szansę w doliczonym czasie gry, ale tym razem jego strzał z powietrza był już niecelny.

31-latek podczas swojego drugiego z rzędu pełnego meczu wykonał 4 uderzenia, miał jedno kluczowe zagranie, 73% celnych podań, stracił 7 piłek, raz odzyskał piłkę i raz faulował. Kapitan Lecha Poznań pokonał wczoraj prawie 9,5 kilometra, a także wykonał 11 sprintów co jak na Mikaela Ishaka jest dobrym wynikiem. Suche liczby Szweda w meczu z Puszczą Niepołomice wcale nie były zły, były przyzwoite, za to optyczna gra była już słaba i oprócz bramki z 87 minuty nasz napastnik niewiele pokazał.

Gol Mikaela Ishaka drużynie Lecha Poznań nic nie dał, jemu indywidualnie już tak. Ishak w tych rozgrywkach zaliczył 8 trafień tracąc teraz tylko jednego gola do Kristoffera Velde. W sobotnie popołudnie zdobył 49 bramkę w Ekstraklasie oraz 66 gola w niebiesko-białych barwach wyprzedzając tym samym Christiana Gytkjaera. Od dnia 13 kwietnia 2024 roku to Szwed jest najskuteczniejszym obcokrajowcem w ponad 100-letniej historii naszego klubu. Dzięki bramce z Puszczą Niepołomice opisywany i analizowany piłkarz uniknął jedynki za swój sobotni występ.

Ocena gry: 2

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)

5 komentarzy

  1. mario pisze:

    ja dałem mu 3 bo nie zgadzam się, że bramka była przypadkowa. Przypadkowa to była asysta Marchwińskiego a nie bramką Ishaka. Bramka była piękna, świetne, czyste, efektowne uderzenie z wysokiej piłki z chyba pół-obrotem. Sam Chuck Norris byłby pod wrażeniem. Gra Ishaka wyglądała już słabiej a staty wcale nie wydają mi się niezłe. 73 proc celność to słabo, strata 7 piłek to słabo. Przebiegnięty dystans świadczy tylko o tym, że często się cofał, co oznacza, że cała pomoc sobie nie radziła i musiał jej pomagać o rozgrywaniu i obronie. 11 sprintów, to jest ok. Generalnie Ishak po prostu walczył prawie na całym boisku. Wychodził do pressingu zawsze jako pierwszy i często jako jedyny. W ogóle pressing w naszym wykonaniu to osobny temat. Reasumując, moim zdaniem Ishak jako jeden z nielicznych pokazał, że mu się chciało i zależało.

  2. melon771 pisze:

    Też dałem 3. Po prostu za jakość wykończenia.

  3. Reyvan pisze:

    Ishak był wczoraj jedynym zawodnikiem któremu było widać że się chciało.
    To że jest trochę bez formy po długiej przerwie to zupełnie normalne. Ale fakt jest faktem, że w dwóch meczach w których wystąpił, zrobił to co napastnik ma robić. Strzela gole. Nie jest jego winą, że reszta drużyny przeszła zasadzie wczoraj obok meczu. Obrona zaś popełniała kryminalne błędy, a środek pola nie istniał.
    Sam meczu nie wygrał.
    Szkoda tylko że się będzie przez to frustrtował

  4. Ekstralijczyk pisze:

    Dokładnie tak, był jednym z nielicznych któremu widać, że zależy i się chce.

Dodaj komentarz