Tam jeszcze się gra

Cała Europa walczy obecnie z SARS-CoV-2 wywołującym chorobę COVID-19. Polska liga wczoraj przed godziną 13:00 została zawieszona biorąc przykład z wielu innych, czołowych lig na Starym Kontynencie, które już wcześniej zostały zawieszone często minimum do końca miesiąca. W Europie wciąż są jednak kraje w których koronawirus nie zmusił władz do zawieszenia rozgrywek piłkarskich.



Na razie liga normalnie toczy się w Turcji, gdzie nawet gola w tej kolejce zdobył polski napastnik Artur Sobiech. Dziś łomot w rosyjskim Petersburgu od miejscowego Zenitu zebrali z kolei Maciej Wilusz, Rafał Augustyniak oraz Michał Kucharczyk, którzy reprezentując niedoszły klub Timura Zhamaletdinova – Ural Jekaterynburg przegrali aż 1:7. W 75 minucie na boisko w barwach Rubina Kazań wszedł za to Darko Jevtić.

W Europie, choć bez kibiców gra się jeszcze m.in. w Serbii i na Węgrzech, jednak w tych krajach liga toczy się bez udziału publiczności. Normalnie z kibicami gra się nadal niedaleko nas na Ukrainie, gdzie choćby jutro Tomasz Kędziora i jego Dynamo Kijów zmierzą się z Desną. Wcześniej, bo dzisiaj w sobotę bramkę dla Dnipro-1 zdobył były lechita Oleksiy Khoblenko.

Niewiele z koronawirusa robią sobie na razie na Białorusi. Tam dosłownie kilkanaście minut temu wicemistrz tego kraju BATE Borysów wygrał w 1/4 pucharu z innym czołowym zespołem w kraju naszych wschodnich sąsiadów Dinamem Mińsk. Wciąż rywalizacja toczy się w Anglii, aczkolwiek w niższych ligach poniżej League Two i nie we wszystkich meczach, ponieważ część została odwołana.

Cały czas w piłkę grają również poza Europą m.in. w Omanie, ZEA, Algierii, Ekwadorze czy w Argentynie (w części państw bez kibiców na trybunach). Początkowo bez kibiców miała toczyć się PKO Ekstraklasa czy angielska Premier League. Z czasem władze poszły po rozum do głowy odwołując ostatecznie mecze, przekładając ja na terminy bliżej nieznane i zawieszając ligę.

Aktualnie wiele ligi na Starym Kontynencie jest zawieszonych do końca marca lub do pierwszych dni kwietnia. O tym jak długo może potrwać przerwa w Europie włodarze wszystkich europejskich federacji będą rozmawiać z przedstawicielami UEFA dnia 17 marca. We wtorek zostanie zwołana specjalna wideokonferencja podczas której głównym tematem będzie m.in. ewentualne przesunięcie Euro 2020 na inny termin, mecze Ligi Mistrzów, Ligi Europy i mniej więcej kiedy europejskie ligi mogłyby wznowić wiosenne rozgrywki.

Na ten moment wiele lig ma zostać dokończonych, ich władze nie wyobrażają sobie, aby choćby za kilka tygodni nie można było dokończyć sezonu 2019/2020. W najlepszej sytuacji są ligi toczące się systemem wiosna-jesień. Sezon 2020 w takich krajach jak choćby Norwegia, Szwecja, Finlandia czy Islandia jeszcze nie wystartował, więc w tych państwach najłatwiej będzie zmienić terminarz.

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







2 komentarze

  1. J5 pisze:

    Trudno skomentować te doniesienia bez informacji na temat tego ile zakażeń jest w danym kraju, choć domniemywać można że co najmniej tyle co w Polsce. Wniosek wysnuć można taki, że nie w każdym kraju rozbudzona jest świadomość Covid 19 tak jak w naszym kraju. Rzeczywiście, Euro warto byłoby przenieść na następny rok, już nawet nie tyle z uwagi na groźbę koronawirusa której ani przez moment nie można lekceważyć, ale i na stopień nieprzygotowania do mistrzostw poszczególnych drużyn, choćby z uwagi na niemożność przeprowadzenia meczów kontrolnych np w nieodległym terminie przerwy na mecze reprezentacji. Byłoby to niezgodne z duchem sportu, a przełożenie Euro dałoby oprócz wymienionych, korzyść dokończenia ligowych i pucharowych kolejek na Starym Kontynencie.
    Bardzo dotyczyłoby i korzystnie wpłynęło na sytuacje polskich klubów zarówno na szczeblu centralnym jak i regionalnym oraz grającym w ligach juniorskich. Tak samo korzyści wyniosłaby reprezentacja naszego kraju. Wypada życzyć owocnych obrad delegatom oraz władzom europejskiego futbolu

  2. Pawelinho pisze:

    Najważniejsze jest to, aby nie dać się zwariować oraz nie panikować bez powodu co niektórzy robią chociażby rzucając się po makarony czy tzw srajtaśmę. Zresztą zdaniem wielu ogarniętych ludzi mówi, że sama panika jest gorsza niż sam wirus i ja jak najbardziej się pod tym podpisuje bo sam mam takowe podejście.

    Zresztą różnych statystyk podaje się, że ok 100 tyś. ludzi zostało wyleczonych co jest dobrym prognostykiem to raz, a dwa podobno z różnych prognoz wynika, że ma się robić coraz cieplej co samo w sobie powinno być plusem i wrogiem wirusa, który storpedował praktycznie wszystko raptem w kilka tygodni. Aczkolwiek warto sobie przypomnieć ostatnie tego typu sytuacje od 1999 roku z różnymi wirusami i ludzkość jakoś sobie z tym poradziła.