Paweł Sasin – były ulubieniec kibiców Lecha w Łęcznej

Za cztery dni Lech Poznań zagra z Górnikiem Łęczna, a na Bułgarską ma szanse wrócić piłkarz, który niegdyś ciągnął ofensywną grę „niebiesko-białych” i w wielu plebiscytach był wybierany ulubieńcem kibiców Kolejorza.


Pawła Sasina z pewnością kojarzy każdy kibic Lecha Poznań chodzący na mecze Kolejorza od wielu lat. Urodzony 2 października 1983 roku w Radomiu zawodnik należał swego czasu do najszybszych a zarazem najwaleczniejszych i najambitniejszych piłkarzy polskiej Ekstraklasy. Paweł Sasin wyróżniał się też jasnymi, farbowanymi włosami, które z natury są rude. Popularny „Sasza” stawiał pierwsze futbolowe kroki w szkółce piłkarskiej Beniaminka Radom. Od początku swojej kariery grał na lewym skrzydle mimo tego, że jego lepszą nogą jest prawa. Po ukończeniu szkółki w Radomiu przeniósł się do wrocławskiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Szkoła z czasem zbankrutowała, ale spędzony tam rok zaowocował przejściem Pawła Sasina do Śląska Wrocław.

Debiut w Ekstraklasie

8 września 2001 roku. Tego dnia ,,Sasza’’ z pewnością nigdy nie zapomni, bo właśnie wtedy spełniło się jego wielkie marzenie – zagrał kilka minut w meczu piłkarskiej ekstraklasy w spotkaniu z RKS Radomsko. Paweł Sasin spędził w Śląsku Wrocław 4 lata, a stamtąd trafił właśnie do Lecha Poznań. Jasnowłosy piłkarz został wypatrzony przez ówczesnego trenera Wielkopolan, Czesława Michniewicza podczas barażowego meczu Śląska Wrocław z Arką Gdynia. Jego gra spodobała się szkoleniowcowi Kolejorza, który postanowił sprowadzić utalentowanego i młodego wówczas zawodnika do Poznania.

Paweł Sasin wypożyczony do Lecha!

Paweł Sasin dnia 29 lipca 2004 roku został wypożyczony na rok z możliwością transferu definitywnego ze Śląska Wrocław do Lecha Poznań. Początkowo kibice nie byli zbytnio przekonani do tego transferu. Sasin był kompletnie nieznany kibicom i przede wszystkim przyszedł do nas z trzecioligowego Śląska Wrocław. Ligowy debiut w barwach Lecha zaliczył 8 sierpnia 2004 roku w zwycięskim meczu z Wisłą Płock 4:2. Sasin wszedł na boisko z ławki rezerwowych już w 18 minucie zmieniając Krzysztofa Gajkowskiego. Zajął wtedy miejsce na lewej stronie pomocy. Z początku kibice na trybunach nie byli zadowoleni z wejścia tego zawodnika na boisko, ale już po pierwszym rajdzie lewą stroną zobaczyli ciekawą i szybką akcję. „Sasza” w kilka sekund przebiegł przez całą połowę i słabszą lewą nogą uderzył w boczną siatkę. Sam piłkarz wzbudził także zainteresowanie w jednej z poznańskich gazet, która po wygranym meczu z Wisła Płock napisała: „W meczu z Wisłą Płock, swój debiut w meczu ligowym w barwach Lecha Poznań zaliczył Paweł Sasin. „Sasza” w osiemnastej minucie zastąpił Krzysztofa Gajtkowskiego i zajął miejsce na lewej stronie pomocy. Kilka razy popisał się dynamicznymi rajdami, potrafił również efektownie rozegrać piłkę ze środkowymi pomocnikami. Dobrze wracał się do obrony, wspomagając na lewej stronie Rafała Lasockiego. Widać, że dobra postawa w przedsezonowych sparingach nie była przypadkiem i w tym sezonie kibice Lecha, prawdopodobnie będą mieli dużo powodów do radości oglądając grę Sasina.”


Od tego czasu Sasin stał się ulubieńcem poznańskiej publiczności. W każdym meczu rundy jesiennej sezonu 2004/2005 grał właściwie identycznie, czyli szybko, z polotem i agresywnie. Najlepszy mecz w sezonie Paweł Sasin rozegrał… w przegranym przez Lecha spotkaniu z Amicą Wronki aż 0:4. Wówczas wystąpił na innej pozycji niż zwykle, bowiem na środku pomocy. Był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem na boisku mimo tego, że reszta jego partnerów zagrała w tym meczu po prostu fatalnie. Od tego momentu „Sasza” grał niemal w każdym meczu od pierwszej do ostatniej minuty. Krótko potem strzelił także swoją pierwszą bramkę w Ekstraklasie, a zdobył ją w meczu 7. kolejki z Odrą Wodzisław przepięknym uderzeniem z 25 metrów. Niestety w rundzie wiosennej nie było już tak dobrze jak jesienią. Paweł grał mniej meczów w pełnym wymiarze czasowym, ale to nie przeszkodziło mu w chyba najlepszym występie wiosną w wygranym spotkaniu z Górnikiem Zabrze 2:1. Właśnie wtedy waleczny lechita popisał się fantastycznym rajdem na prawym skrzydle. Przebiegł przez całe boisko z piłką i idealnie wyłożył futbolówkę Maciejowi Scherfchenowi, który ładnym uderzeniem po ziemi zdobył gola na 1:0 dla Kolejorza. W czerwcu 2005 roku skończył się tak naprawdę pierwszy, udany sezon Pawła Sasina.

Drugi sezon Sasina w Lechu

Najlepszy piłkarz Lecha rundy jesiennej sezonu 2004/2005 został definitywnie wykupiony ze Śląska Wrocław za 416 tys. złotych. W drugim sezonie Paweł Sasin znów był podstawowym piłkarzem Lecha Poznań, jednak nie był już tak widoczny na boisku jak w poprzednim. Wpływ na to miało z pewnością rzucanie Sasinem z pozycji na pozycję. W pewnym momencie dynamiczny zawodnik dość regularnie zaczął występować na prawej obronie. Sasin na pozycji obrońcy nigdy nie czuł się najlepiej. Zawsze ciągnęło go do przodu przez co „Sasza” miał problemy z powrotami do defensywy. Najlepszy swój występ na prawej obronie zaliczył w meczu Pucharu Polski z Radomiakiem Radom wygranym przez Lecha 2:0. Sasin był wówczas bardzo skuteczny w odbiorze i w kryciu, czyli w jego dość słabych elementach gry.

Transfer Sasina do Korony

Już na początku grudnia 2005 roku było można zauważyć, że z Sasinem jest coś nie tak. W ostatnich dwóch kolejkach ligowych przeciwko Polonii Warszawa i Arce Gdynia zagrał w sumie tylko 13 minut. W niektórych gazetach od razu pojawiły się plotki, że jest on już dawno sprzedany do Korony. Nie wszyscy w to do końca wierzyli, ponieważ klub nie ogłosił oficjalnie odejścia „Saszy” do Korony czy do Torpedo Moskwa, które również nim się interesowało. W końcu kibice dowiedzieli się o odejściu blondwłosego zawodnika ze strony Korony Kielce, która 30 stycznia 2006 roku oficjalnie ogłosiła podpisanie 4-letniego kontrakt z Pawłem Sasinem. Do dziś oficjalnie nie wiadomo, ile Korona zapłaciła Lechowi za tego piłkarza.

Rozstanie z Lechem

Rozstanie z Lechem dla Pawła Sasina nie było łatwe, ponieważ mocno zżył się ze swoim największym przyjacielem Davidem Topolskim, ale także z Błażejem Telichowskim. Nawet gdy piłkarze Lecha wyjeżdżali pociągiem z Poznania do Warszawy, by stamtąd polecieć na obóz do Turcji – „Sasza” przyszedł na dworzec i pożegnał Kolejorza. Odwiedził go również już w Turcji, gdzie też udał się już w barwach kieleckiego zespołu na zgrupowanie. Niektórzy kibice po transferze do Korony zarzucali Pawłowi Sasinowi pójście do Kielc dla pieniędzy oraz wystraszenie się rywalizacji o miejsce w składzie z nowymi piłkarzami w momencie fuzji.

Dobry czas w Koronie, zablokowany transfer i stopniowy zjazd

Po 1,5 roku dobrych występów w Lechu Poznań walecznemu i szybkiemu piłkarzowi nieźle szło w Koronie Kielce w której grał regularnie. Pod koniec jednego z okienek transferowych „Sasza” dostał nawet propozycję przejścia do jednego z angielskich klubów. Oferta z żądaną sumą odstępnego przyszła jednak krótko przed godziną 00:00, a wtedy w Koronie przebywała tylko sprzątaczka i nie miał kto jej zaakceptować. Paweł Sasin musiał zostać w Kielcach i od tamtej pory stopniowo obniżał loty. W Cracovii Kraków grał jeszcze regularnie, choć bez błysku. Później krótko występował w Górniku Łęczna, Warcie Poznań, ŁKS-ie Łódź, Dolcanie Ząbki i od sezonu 2013/2014 ponownie w Górniku Łęczna. W ubiegłych rozgrywkach był podstawowym prawym obrońcą tej drużyny notując 29 występów. W tym sezonie jest tylko rezerwowym i przegrywa rywalizację z Łukaszem Mierzejewskim. „Sasza” nie zagrał w trwającym sezonie Ekstraklasy w żadnym spotkaniu i choć prawdopodobnie przyjedzie w niedzielę do Poznania, to raczej i tak nie wejdzie na murawę. Mimo wszystko przybędzie do stolicy Wielkopolski były ulubieniec kibiców, który swego czas przez 1,5 roku napędzał ofensywną grę Lecha Poznań. Teraz Sasin ma już 31-lat i do końca kariery bliżej niż dalej. Wydaje się, że jego odejście z Kolejorza zatrzymało futbolowy rozwój tego byłego młodzieżowego reprezentanta Polski.

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


4 komentarze

  1. baczi_kks pisze:

    Pamietam go! W porzadku gosciu, zapowiadal sie na prawde calkiem niezle. Prawde mowiac nie zdawalem sobie nawet sprawy z tego, ze gra w Lecznej

  2. on pisze:

    Ulubiony piłkarz redaktora 🙂

  3. Maciej85 pisze:

    Pamiętam jak tramwajem na treningi jeździł.

  4. sts pisze:

    pamietam jak chodzil na sts po trenignach. spoko gosc!