Historia: Śpiewający Stilić, pożegnanie piłkarzy i radość z awansu

Nieco ponad 8 lat temu na poznańskim Placu Wolności miało miejsce interesujące, być może pamiętne dla wielu kibiców Lechowe wydarzenie, które dziś w 95 odcinku cyklu „Historia” szerzej przypominamy. Posezonowe spotkanie z kibicami Kolejorza dnia 6 maja 2012 przerodziło się w zabawę, która jednego z bohaterów trochę wówczas kosztowała.




4. miejsce i awans

Przed ostatnim meczem 30. kolejki sezonu 2011/2012 zespół Lecha Poznań prowadzony przez Mariusza Rumaka miał już zapewniony awans do europejskich pucharów. Kolejorz w matematyczny sposób zapewnił go sobie w przedostatniej kolejce dnia 3 maja 2012 roku dokładnie rok po przegranym finale Pucharu Polski. Przed ostatnią 30. kolejką Lech był trzeci, dlatego w dość szalonym sezonie ligowym były realne szanse na brązowy medal. Na obiekcie Widzewa w Łodzi poznaniakom niestety nie udało się wygrać. Kolejorz zremisował 0:0, spadł na 4. miejsce, jednak zapowiadane wcześniej spotkanie piłkarzy z kibicami na Placu Wolności oczywiście nie zostało odwołane.

null
null

Pożegnanie zawodników

Spotkanie na Placu Wolności dnia 6 maja 2012 roku, które odbyło się zaraz po przyjeździe Lecha z Łodzi odbyło się z dwóch powodów. Pierwszym była zaplanowana parę dni wcześniej przed 30. kolejką krótka impreza z okazji powrotu Lecha Poznań do europejskich pucharów po roku przerwy a druga spotkaniem kibiców z piłkarzami. Już wcześniej było wiadomo, że po sezonie 2011/2012 z klubu odejdzie kilku ważnych piłkarzy, którzy wcześniej zdobywali wraz z Kolejorzem m.in. mistrzostwo, Superpuchar Polski czy Puchar Polski, dlatego była szansa podziękować im za owocne lata spędzone w Poznaniu.

8 lat temu na Placu Wolności oficjalnie pożegnali się Semir Stilić, Grzegorz Wojtkowiak, Marcin Kikut i Dimitrije Injac, których odejście było już wtedy pewne. Na małe słowa pożegnania poprzez specjalne przemówienie zdecydował się też Artjoms Rudnevs, który na początku maja 2012 roku budził już duże zainteresowanie na rynku transferowym przez co prawdopodobieństwo jego odejścia było duże.

null

Efektowne pożegnanie Stilicia

Semir Stilić podpuszczony trochę przez kolegów zdecydował się na specjalne pożegnanie. Po 4 latach spędzonych w Poznaniu bośniacki rozgrywający zaintonował kibicowską przyśpiewkę „do nienawiści” na temat Legii Warszawa. Jego przyśpiewka był prawdziwym hitem na Placu Wolności na który przybyło kilka tysięcy ludzi oraz na YouTube, gdzie umieliśmy filmik z wokalnego popisu Stilicia. W ciągu raptem 3 dni był on obejrzany milion razy!

null

Kary dla Bośniaka

Po tym co wydarzyło się na Placu Wolności w Polsce rozpętała się afera. Semir Stilić stwierdził, że wszyscy tak śpiewają, nie rozumiał tych słów, ale przeprosił wszystkich urażonych. Bośniak wydał specjalne oświadczenie, miał spotkanie z władzami Lecha, kar dla jeszcze wtedy naszego zawodnika domagała się Legia, która oburzona powszechnie znanymi słowami. Ostatecznie lewonożny pomocnik został zawieszony na 6 meczów ligowych oraz zapłacił karę finansową. Później Komisja Ligi złagodziła karę zawieszenia, my natomiast na prośbę kancelarii reprezentującej Semira Stilicia usunęliśmy filmik po to, aby zgodnie z prośbą nie nagłaśniać tego incydentu. Ze względu na szacunek do zawodnika w tym do jego osiągnięć sportowych w naszym klubie postanowiliśmy zablokować filmik z wokalnym popisem Bośniaka.

Autor zdjęć: Krzysztof Krause

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







1 Odpowiedź

  1. kibol z IV pisze:

    To była farsa. Którą ten zarząd zafundował kibicom Lecha. 4 miejsce i feta… panowie z zarządu za bardzo nie orientowali się w jakich znajdują się realiach. Feta cieszyła się mizernym zainteresowaniem kibiców i była powodem dla kpin w środowisku piłkarskim w Polsce…Nie była to niestety ostatnia kpina z kibiców Lecha zafundowana przez ten zarząd…Kolejne lata pokazały jak bardzo różne są priorytety zarządu i kibiców…Dwóch panów którzy ciągle zasiadają na Lechowych stołkach chciało zrobić z kiboli klientów…Nie udało się to w znacznym stopniu…Ta feta to było preludium do minimalizmu którym próbowali mydlić oczy poznańskiej publice…Eksponowanie 4 miejsca w postaci fety
    było dla nich uwieńczeniem sukcesu…bo tylko sukcesy się fetuje. Minimalizm to nie sukces…minimalizm to forma egzystencji , jak bardzo jednak wygodnej dla tych dwóch amatorów.