Oko na grę: Alan Czerwiński

W materiach z cyklu „Oko na grę” w każdym oficjalnym meczu Lecha Poznań baczniej obserwowany jest przez nas wybrany wcześniej zawodnik Kolejorza. W każdym spotkaniu wybrany piłkarz zostaje poddawany naszej analizie w tym często także statystycznej. Najpóźniej kilka godzin po meczu publikowane są wnioski na temat jego gry + ogólna ocena występu przeciwko danemu rywalowi.



Alan Czerwiński po odejściu Macieja Skorży stał się ważniejszym zawodnikiem dla Lecha Poznań. Na razie ciężko stwierdzić, czy wynika to z dużych problemów zespołu w defensywie, czy z pracy zawodnika na treningach, która podoba się Johnowi van den Bromowi. Wczoraj doświadczony defensor ponownie pojawił się w pierwszym składzie co było dobrą okazją, by pierwszy raz od 26 października 2021 roku bliżej przyjrzeć się jego postawie w ramach cyklu „Oko na grę”.

Opis gry:

W czwartkowym meczu z Vikingurem Reykjavik urazu kostki doznał Filip Dagerstal stając się tym samym czwartym stoperem mającym problemy zdrowotne. Trener Lecha Poznań nie miał wyboru, musiał wystawić na środku obrony Alana Czerwińskiego oraz młodego Maksymiliana Pingota co było wielkim eksperymentem, a zagranie na 0 z tyłu i zakończenie passy 6 kolejnych ligowych meczów ze straconą bramką wydawało się być mało prawdopodobne.

Alan Czerwiński od początku grał czujnie, Zagłębie za bardzo nie naciskało na defensywę przeciwnika nastawiając się w pierwszych 30 minutach głównie na stałe fragmenty gry. Jedynie w 20 minucie po dośrodkowaniu Dienga blisko zdobycia gola głową był Dolezal, którego strzał nad poprzeczkę sparował Filip Bednarek. W tamtej sytuacji nasza obrona nieco się pogubiła, zmieniło się ustawienie, wówczas Alan Czerwiński zszedł bliżej prawej strony, gdzie właśnie tam próbował zablokować wrzutkę Dienga, ale został dość łatwo wkręcony w ziemię i nie zablokował dośrodkowania Senegalczyka.

null

Po zmianie stron Czerwiński mógł zachować się nieco lepiej w 58 minucie gry. Wtedy Łukasz Łakomy łatwo zwiódł Radosława Murawskiego i oddał mocny strzał zza pola karnego po którym pokonał Filipa Bednarka. W tamtej sytuacji Alan Czerwiński próbował zablokować to uderzenie swoim ciałem, ale był zbyt daleko od pomocnika Zagłębia Lubin, a w takiej sytuacji nie było szans, żeby mocno kopnięta piłka uderzyła w niego. W innych sytuacjach obserwowany lechita zachowywał się już poprawnie, zagrał dużo pewniej od Maksymiliana Pingota, nominalny prawy obrońca wykazał się doświadczeniem, momentami nieźle rozgrywał piłkę po ziemi. Było widać dużo doświadczenie w grze tego piłkarza, który wszelkie braki związane z wymuszonym występem na stoperze próbował nadrobić właśnie doświadczeniem.

29-letni piłkarz w niedzielnym meczu wykonał jeden strzał, nie miał żadnego dośrodkowania, zanotował 44 podania w tym 41 udanych. Po meczu głos w sprawie byłego zawodnika Zagłębia Lubin zabrał Piotr Stokowiec. Według niego Lech jest zdesperowany skoro wystawia Czerwińskiego na środku obrony, bo jest to typowy prawy obrońca/wahadłowy a zmienianie mu pozycji rzekomo psuje atmosferę w drużynie. Oczywiście takie słowa łatwo się wymawia a trudniej byłoby zrobić coś innego. W Lechu Poznań urazy ma aż czterech nominalnych środkowych obrońców (Bartosz Salamon, Antonio Milić, Lubomir Satka i Filip Dagerstal), więc w takiej sytuacji naturalne jest przesunięcie któregoś z bocznych defensorów na pozycję stopera.

null

Alan Czerwiński to oczywiście prawy obrońca, mierzy 181 cm wzrostu, ale kto inny miałby wczoraj zagrać na środku obrony? Nikt. Trener Piotr Stokowiec mówił także o niedosycie, ponieważ Zagłębie Lubin nie strzeliło żadnego gola po stałym fragmencie gry i stworzyło za małe zagrożenie grając w powietrzu. Z perspektywy szkoleniowca „Miedziowych” to faktycznie niedosyt, gdyż chyba każdy trener w lidze w takiej sytuacji chciałby wykorzystać ogromne problemy Kolejorza na środku obrony, których może nie mieć żaden inny klub w Europie. Czterech kontuzjowanych stoperów? To ewenement na skalę światową. Alan Czerwiński łatający wczoraj dziurę na środku obrony i to w parze z niedoświadczonym, powolnym Maksymilianem Pingotem za niedzielne zawody otrzymuje trójkę.

Ocena gry: 3

null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





7 komentarzy

  1. Niebieski77 pisze:

    W mojej ocenie powinien grać częściej i być zmiennikiem dla Pereiry a w obliczu tej miernoty velde wystawiałbym go na skrzydło

    • Zbychu pisze:

      Też mi to chodzi po głowie. Boki Czerwiński-Pereira i Douglas-Rebocho mogą nam coś dać. Ale do tego musimy mieć 2 zdrowych środkowych obrońców.

  2. Zlapany na ofsajdzie pisze:

    W mojej ocenie najbardziej niedoceniany piłkarz Lecha od dłuższego czasu. Dookoła próbuje nam się wmówić, że to słaby piłkarz, a wcale tak nie jest. Czerwiński ma mankamenty, ale ma i atuty i jako zmiennik prawego obrońcy daje pewność, że ta pozycja jest dobrze obsadzona. Jak widać, na stoperze potrafi też całkiem nieźle wypełnić lukę.
    Zgadzam się z powyższym komentarzem – dałbym mu szansę również na skrzydle. Rzecz jasna nie teraz, gdy potrzebujemy go jako ŚO, ale będzie jeszcze na to okazja. Żeby wypaść gorzej niż Velde, czy Gruzin, musiałby chyba usiąść na boisku.

  3. Gadzuki pisze:

    Jedyny zawodnik który ma tyle ambicji by wykorzystać absencje w naszej drużynie
    Robi ile może nie grymasi ze nie gra na swojej pozycji, robi co może.

  4. Kosi pisze:

    Moim zdaniem on walczy o kontrakt dla siebie. Wiecej w tym wieku nigdzie nie dostanie, a w Lechu nawet siano na czas bedzie mial