Żenada a nie lider
W wyjazdowym meczu 6. kolejki piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasy sezonu 2012/2013, Lech Poznań przegrał z Lechią Gdańsk 0:2 (0:1). Kolejorz zagrał słabo, a w dodatku oba gole stracił po stałym fragmencie gry. Ponadto w drugiej połowie arbiter nie uznał prawidłowo zdobytej bramki przez Bartosza Ślusarskiego.
> Party Poker <
Raport z wydarzeń na boisku (aktualizacja po ciekawszych zdarzeniach):
1 – 15 minuta
Mecz w Gdańsku rozpoczął się od dwóch fauli, ale w 5. minucie zaatakował Lech. Z prawej strony dośrodkował Murawski, jednak Bereszyńskiego uprzedzili lechiści, którzy wybili piłkę na rzut rożny. W 11. minucie na bramkę uderzył Ślusarski, lecz tak mocno jak niecelnie.
16 – 30 minuta
W 22. minucie gry po paru minutach nudnej gry obudziła się Lechia. Z piłką przedarł się Wiśniewski i niewiele brakowało, aby zdobył gola. Trzy minuty później odpowiedział Lech. Z lewej strony dośrodkował Henriquez i Wilk strzelając głową minimalnie chybił.
31 – 45 minuta
W 33. minucie meczu Lechia objęła prowadzenie. Z rzutu wolnego dośrodkował Machaj, a kompletnie niekryty Wiśniewski nie miał żadnych problemów, by umieścić piłkę w siatce. Cztery minuty później w ole karne wrzucił Wilk. Wbiegał tam Bereszyński, ale w ostatniej chwili uprzedził go Bieniuk. W 41. minucie spotkania po rzucie wolnym pod bramką Lecha znalazł się Traore. Afrykanin uderzył, jednak niecelnie.
46 – 60 minuta
Po zmianie stron śmielej atakował Lech, ale nadal brakowało strzałów. Ponadto gracze Lechii bardzo dobrze się ustawiali i nie dali zbyt wiele pograć poznaniakom. Jednym słowem był to kolejny słaby kwadrans spotkania i to w wykonaniu obu drużyn.
61 – 75 minuta
W 63. minucie gry z prawej stroną i lewą nogą dośrodkował Ślusarski. Niewiele brakowało, by napastnik Kolejorza zdobył w tej sytuacji gola. Po chwili „Ślusarz” strzelił bramkę, jednak sędzia jej nie uznał, bo wrócił do rzekomego faulu Arboledy. Arbiter zabrał więc Lechowi prawidłowe trafienie, a w dodatku w 65. minucie mogło być 2:0. Kontrę wyprowadziła Lechia, lecz jeden z zawodników gospodarzy fatalnie przestrzelił.
76 – 90 minuta
W ostatnim kwadransie gry Lech zepchnął Lechię do obrony, ale w ataku nic kompletnie nie pokazał. Nie potrafił oddać strzału i nie miał specjalnego pomysłu, jak sforsować obronę gdańszczan. W 90. minucie Kolejorza dobił więc Traore, który po rzucie rożnym popisał się piękną przewrotką. W doliczonym czasie meczu jeszcze setkę miał Kacprzycki, ale jej nie wykorzystał.
KS Lechia Gdańsk – KKS Lech Poznań 2:0 (1:0)
Bramki: 33.Wiśniewski 90.Traore
Żółte kartki: Wiśniewski, Ricardinho, Kaniecki, Brożek – Henriquez, Możdżeń, Murawski
Sędzia: Paweł Gil (Lublin)
Widzów: 17300 (2030 kibiców Lecha)
KS Lechia: Kaniecki – Janicki, Madera, Bieniuk, Brożek – Ricardinho (69.Kacprzycki), Surma, Pietrowski, Machaj (90.Andreu), Traore – Wiśniewski (86.Grzelczak).
Rezerwowi: Buchalik, Deleu, Bąk, Kacprzycki, Andreu, Grzelczak, Rasiak.
KKS Lech: Burić – Ceesay, Wołąkiewicz (16.Kamiński), Arboleda, Henriquez – Możdżeń (62.Reiss), Trałka, Murawski, Wilk – Bereszyński, Ślusarski (79.Ubiparip).
Rezerwowi: Kotorowski, Kędziora, Kamiński, Drewniak, Tonev, Ubiparip, Reiss.
Kapitanowie: Surma – Murawski
Trenerzy: Bogusław Kaczmarek – Mariusz Rumak
Pogoda: +13°C, pogodnie
>> Przeczytaj więcej w dziale Raporty przedmeczowe i meczowe
Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com
>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<