Mały progres w defensywie

lech3Lech Poznań za kadencji Jana Urbana rozegrał 3 mecze w ciągu tygodnia w których szło zauważyć mały progres. Kolejorz przypomniał sobie jak się wygrywa, strzelił 5 goli i zaczął tracić mniej bramek.


Debiut Jana Urbana nie był udany, bowiem Lech po raz 2 z rzędu przegrywał 0:1 już w 1. minucie. Potem stracił bramkę na 0:2 i to 2 z rzutu wolnego po błędzie Paulusa Arajuuriego. Nawet mimo tak fatalnego wyniku w meczu z Ruchem poznaniacy zanotowali progres, gdyż umieli zremisować 2:2. Potem było już tylko lepiej. Kolejorz stracił zaledwie 1 gola, który na szczęście nie miał wpływu na wynik.

Statystycznie progres w obronie jest widoczny co oczywiście cieszy Jana Urbana. – „Najpierw chcemy poprawić grę w defensywie, a dopiero potem ofensywę. Lech nie może być drużyną, która traci najwięcej goli. Mało bramek też strzeliliśmy, dlatego postanowiliśmy najpierw poprawić obronę. Najpierw nie traćmy goli, a dopiero potem możemy je strzelać.” – zaznaczył nowy trener.

Jan Urban w przeciwieństwie do Macieja Skorży rotuje obrońcami. Były opiekun Lecha był zwolennikiem stabilizacji w defensywie i jeśli już robił jakieś zmiany w tyłach, to tylko na bokach. Stoperzy mieli grać ze sobą jak najdłużej, aby nie popełniać błędów. Za Urbana jest inaczej. Rotacja w defensywie cały czas panuje i dziś także obrońcy zagrają w innym zestawieniu personalnym niż w niedzielę oraz we wcześniejszych 2 meczach.


Jedynym zawodnikiem z linii obronnej, który nie podlega rotacji jest bramkarz. Jasmin Burić to numer 1 i wiele wskazuje na to, że postoi między słupkami przez dłuży czas. Nie chodzi wcale o jego dobrą formę w ostatnim czasie tylko o stabilizację. Trener golkiperów, Andrzej Dawidziuk jest bowiem zwolennikiem gry w bramce tego samego piłkarza przez dłuższy czas.

Tymczasem kolejnym pozytywem w grze defensywy jest zachowanie przy stałych fragmentach gry. W 2 ostatnich spotkaniach z Fiorentiną i Legią zespół Lecha obronił się aż przed 26 rzutami wolnymi i 27 rożnymi. Obaj ostatni rywale Kolejorza napierali na bramkę „niebiesko-białych” po stałych fragmentach gry, jednak element, który dotąd kulał wreszcie został poprawiony.

Praktycznie tylko Włosi w 1. minucie stworzyli naprawdę duże zagrożenie pod bramką Jasmina Buricia przy rzucie wolnym. W innych sytuacjach defensywa zachowywała się dobrze, więc tym bardziej szkoda 2 straconych goli z chorzowianami. – „Byłem przekonany, że wygramy mecz z Ruchem, ale nie wiem, ile wtedy szkody wyrządziła nam szybko stracona bramka.” – przyznał Jan Urban, którego rękę w Lechu już widać.

Niedzielny występ na 0 z tyłu cieszy podwójnie. Przede wszystkim to pozwoliło zwyciężyć Mistrzom Polski, którzy zachowali czyste konto w lidze pierwszy raz od sierpnia, kiedy lechici zremisowali u siebie z Koroną Kielce 0:0. Na dodatek poznaniacy zagrali na 0 z tyłu z najskuteczniejszym zespołem w Ekstraklasie mającym w składzie superstrzelca i zdobywcę 15 bramek, Nemanję Nikolicia. Węgier tak jak w SPP znów został zatrzymany.


Obrona w meczu z Ruchem
Burić – Ceesay (83.Formella), Arajuuri, Kamiński, Douglas

Obrona w meczu z Fiorerntiną
Burić – Kędziora, Dudka, Kamiński, Kadar

Obrona w meczu z Legią
Burić – Ceesay, Arajuuri, Kadar, Douglas
+ Kamiński od 80. minuty

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com


>> Mistrzowski Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<




1 Odpowiedź

  1. Piciu pisze:

    Czy naprawde nie mozma uzyc polskiego slowa „postep” zamiast pisac o „progresie”?