Analiza meczu z Legią + statystyki

analizaW czwartkowym meczu o piłkarski Superpuchar Polski, Lech Poznań pewnie wygrał 4:1 bardzo udanie rozpoczynając nowy sezon. Kolejorz zwyciężył w pełni zasłużenie, choć w jego grze były mankamenty.


Dzień po spotkaniu Kolejorza z drużyną Besnika Hasiego nadszedł czas na tradycyjną, pomeczową analizę gry Lecha Poznań w konfrontacji z Legią Warszawa.

Obrona

Trener Jan Urban zaryzykował wystawiając od pierwszej minuty na lewej obronie 18-letniego Roberta Gumnego. Wychowanek Lecha był regularnie objeżdżany przez wszystkich. Nie zablokował dosłownie ani jednego podania czy dośrodkowania w tym także tego przy golu na 1:1. Gumny nie nadążał za akcjami Legii i ich zawodnikami. Znacznie lepiej szło mu w ofensywie, gdzie oddał 2 strzały w tym 1 celny. Równie słabo w defensywie zagrał Maciej Wilusz. Sprawiał wrażenie nieskoncentrowanego i elektrycznego. Miał problemy z podaniami i ustawianiem się. To on był źle ustawiony w sytuacji w której Michał Kucharczyk z paru metrów nie trafił do bramki po podaniu Aleksandara Prijovicia. Mimo wygranej to nie był dobry mecz obrony. Pokazał tylko, że na gwałt Lech potrzebuje nowego lewego obrońcy z prawdziwego zdarzenia oraz stopera, który jak najszybciej zacznie zgrywać się z Lasse Nielsenem. Duńczyk zagrał wczoraj przyzwoicie i zdobył nawet gola. Nieźle wyglądał też Tomasz Kędziora, który wyjątkowo rzadko włączał się do akcji ofensywnych.

Pomoc

Jan Urban zgodnie z przewidywaniami wystawił ofensywne trio Makuszewski – Gajos – Pawłowski. Za ich plecami ponownie zagrał defensywny duet Trałka – Tetteh, choć po sparingach była szansa, że trener odejdzie od tego defensywnego ustawienia. Pomoc od początku grała w optymalnym i najsilniejszym składzie. Niestety nie było tego widać. Lech grał słabo, nie potrafił przejąć kontroli nad meczem, nie umiał utrzymać się przy piłce, a jego akcje w ataku pozycyjnym były za wolne, bez werwy i często bez pomysłu. W sparingach gra drugiej linii wyglądała znacznie lepiej niż wczoraj w pierwszej połowie. Poznaniacy większy luz w środku pola oraz na skrzydłach złapali dopiero po przerwie. Najlepiej czuli się na połowie rywala, kiedy odbierali piłkę przechodząc do szybkiego kontrataku. Trener Urban miał w czwartek nosa. Wprowadzony na „10” Radosław Majewski zaliczył asystę i asystę drugiego stopnia. Sporo popłochu wnieśli wprowadzeni skrzydłowi, Kamil Jóźwiak oraz strzelec dwóch bramek Dariusz Formella. 21-latek dwa razy przyłożył nogę, ale to wystarczyło do zdobycia bardzo ważnych goli. Największym plusem gry drugiej linii było zachowanie po przejęciu piłki na połowie rywala, a największym minusem gra w ataku pozycyjnym (zwłaszcza w pierwszych 45 minutach).


Atak

Wczoraj w Lechu zagrało dwóch napastników. Obaj dostali szansę gry przez 45 minut. Lepiej wypadł Marcin Robak, który po przerwie mocno angażował się w grę. Często cofał się po piłkę do drugiej linii co sprawiało wielkie problemy legionistom. Gospodarze mieli problem z silnym Robakiem potrafiącym utrzymać się przy piłce, który na dodatek zaliczył ładną asystę przy trafieniu na 3:1. 34-latek przyćmił wczoraj Nickiego Bille Nielsena. Ambicji i walki Duńczykowi nie można było odmówić, ale z samą grą było dużo gorzej. 28-latek często był spóźniony wolno poruszając się na boisku.

Ogólne wrażenie

Wynik 4:1 cieszy, jednak z samą grą było gorzej. Maciej Wilusz i Robert Gumny mieli wielkie problemy w defensywie co tylko udowodniło, że Lech jak najszybciej potrzebuje wzmocnień na ich pozycjach. Poznaniacy słabo wyglądali w ataku pozycyjnym, który prowadzili bez pomysłu i bez szybkości. Najlepiej wychodził lechitom odbiór piłki na połowie rywala po prostych błędach legionistów. W ten sposób poznaniacy strzelili 2 gole. Wcześniej dołożyli 2 bramki po rzutach wolnych. To cieszy, gdyż wiosną Kolejorz rzadko stwarzał zagrożenie pod bramką przeciwników po stałych fragmentach gry o golach już nie wspominając. Lech miał wczoraj lepsze i gorsze momenty w meczu. Wygrał przede wszystkim dzięki dobrym zmianom oraz skuteczności. Dla poznaniaków był to świetny sparing, który pokazał, gdzie są jeszcze mankamenty w grze i na jakich pozycjach braki. Sztab szkoleniowy po spotkaniu z Legią ma świetny materiał do analizy. Gra Lecha bez dwóch zdań w każdej formacji może wyglądać lepiej, a każdy z zawodników może wskoczyć na jeszcze wyższy poziom. Bez wątpienia premierowe gole debiutantów, czyli Lasse Nielsena oraz Macieja Makuszewskiego, a także asysta Radosława Majewskiego pomogą tym zawodnikom mentalnie w jeszcze lepszym zaaklimatyzowaniu się w nowym otoczeniu.


Składy

1-4-2-3-1 przechodzące na 1-3-5-2

Malarz – Broź (70.Bereszyński), Rzeźniczak, Lewczuk, Hlousek (77.Szymański) – Makowski, Masłowski (55.Vranjes) – Aleksandrov (67.Brzyski), Guilherme, Kucharczyk – Prijović.

1-4-2-3-1

Burić – Kędziora, L.Nielsen, Wilusz, Gumny – Trałka, Tetteh – Makuszewski (75.Jóźwiak), Gajos (64.Majewski), Pawłowski (68.Formella) – Nielsen (46.Robak).

Statystyki meczu Legia – Lech 1:4

Bramki: 1 – 4
Strzały: 4 – 10
Strzały celne: 3 – 6
Strzały niecelne/zablokowane: 1 – 4
Faule: 14 – 18
Żółte kartki: 3 – 3
Czerwone kartki: 0 – 0
Rzuty rożne: 3 – 5
Rzuty wolne: 20 – 21
Zmiany: 5 – 4
Spalone: 1 – 1
Posiadanie piłki: 49% – 51%
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 18 – 18

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Mistrzowski Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <



12 komentarzy

  1. slavus pisze:

    najbardziej dziwi (oczywiście oprócz wyniku) statystyka posiadania piłki

  2. Bryx pisze:

    Zgadzam się z redakcją. Gumny w defensywie to nie jest poziom Kadara. Musi sporo poprawić, ale 18 latek na tak ważnej pozycji…nie wiem czy to jest już jego czas. Ale z drugiej strony wiemy, że to wielki talent. A talenty trzeba wprowadzać. Z defensorów dobrze Nielsen, nieźle Kędziora i słabiej Wilusz z Nielsenem. Z ofensywnych piłkarzy podobała mi się gra Gajosa, który w I połowie jako jeden z nielicznych szarpał do przodu. Zawiódł zupełnie niewidoczny Pawłowski, ale ten zawodnik, jest na tyle ważnym ogniwem, że bardzo szkoda jego kontuzji. Napastnicy nieźle, a gra Nicki Bille była naprawdę przyzwoita, jednak widziałem, że Jakubik gwizdał każde wyjście w powietrze jako faul Duńczyka, a w dodatku w sytuacji gdzie ewidentnie był faulowany (gwizdek milczał) zaczął protestować i dostał żółtą kartkę. Robak wyglądał dobrze. Ale redakcja przesadziła z tym 'Formella dwa razy dołożył nogę’, bo to nie były strzały z dwóch metrów, szczególnie ta druga akcja to doskonałe wykończenie Darka. Oby tak w lidze, szczególnie wobec problemów Pawłowskiego, bo Makuszewski na fb napisał, że noga boli, ale nie ma powodów do obaw. Lecha oceniam 6/10 za ten mecz

  3. fanfanfan pisze:

    Obliczył ktoś może ile razy lech wygrał w z Legią gdy w bramce stał Buric? W samej tylko Warszawie Lech wygrał bodajże 4 mecze plus pewnie z 5 w Poznaniu, ale nie jestem pewien. Tak z czystej ciekazwości się pytam?

  4. klikus pisze:

    Mnie najbardziej rażą powtarzające się od dawna straty piłki po odbiorze.
    Wczoraj z dobre 8 razy odbieraliśmy piłkę na 20-30 metrze, po czym legionista wracał i ją od tyłu przejmował.
    Co do Gumnego to zdecydowanie prawy pomocnik i spokojnie mógłby grać z Jóźwiakiem na skrzydłach, jak kiedys Wilk z Zającem.

  5. Kkslech pisze:

    Dla mnie Gumny zagrał lepiej niż Kędziora, i w obronie zdecydowanie parę razy odebrał piłkę

  6. J5 pisze:

    Mnie się wydaje że Gumny powinien grać z prawej strony obrony, Tak jak w meczu z Ruchem. Natomiast lewy obrońca pilnie potrzebny. Wilusz grał również słabo, i cienko widzę sezon z tym stoperem. Zdecydowanie należało by grać z jednym defensywnym pomocnikiem. Przy duecie Trałka Aziz kuleje rozgrywanie akcji. Ofensywa za to wygląda solidnie, i w tej formacji można z optymizmem patrzeć w przyszłość

  7. GROSZKINS pisze:

    Gumny ma jaja ,podoba mi się ten chłopak mentalnie, materiał na Pana Piłkarza.

  8. stowoda pisze:

    Robak o klasę był lepszy od N.Nielsena.
    Nielsen to ( co powoli widać) taki „duński Korzym”. Gdzie u niego udane dryblingi, podania ( asysty), gra w obronie i w środku boiska?
    CELNE zrywanie piłek?
    Odpowiem: Nic z tych wymienionych rzeczy u niego „nie funkcjonuje”. Pozostaje „walka,walka,walka” czym przypomina mi Korzyma. Ja widzę go co najwyżej jako zmiennika za Robaka ( o ile Robak będzie dalej grał jak w Warszawie).
    Gumny musi sporo soli ligowej zjeść, ale widać że „będą z niego ludzie” i „inwestować w niego” to wręcz mus. Nieufnym przypominam podobne początki w 1 Lechu Tomasza Kędziory.

  9. Alcatraz pisze:

    Pełna zgoda z artykułem.
    Ja szczególnie rozczarowany byłem Gumnym. Gdy grywał pierwsze mecze imponował mi grą obronną, wczoraj był kopią Kędziory z ubiegłego sezonu.Duża lekcja dla niego. Mimo wszystko wolałbym go na prawej stronie oglądać, ocena wtedy jest pełna.

  10. Alcatraz pisze:

    Gumny ma jedną wielką przewagę na Tomaszem Kędziorą , to gra kombinacyjna, Kędziora wszystko sprowadza do wrzutki co dla przeciwnika jest bardzo czytelne, oraz przyjecie piłki.

  11. Bronks pisze:

    Obrona dno. Środek bez pomysłu na grę, nadal obowiązuje zasada skrzydła do przodu i dośrodkowanie do nikogo. Atak to chaotyczny Duńczyk i uciekający z pola karnego Robak. Lech nadal bez pomysłu na grę A jeżeli chodzi o system gry to musi grać Azis z „pałą”, bo po pierwsze ktoś musi wspierać rewelacyjnych defensorów a po drugie ci dwaj podnoszą znacząco średnią wzrostu Lecha Przy stałych fragmentach gry pod naszą bramką kto będzie krył np. stoperów przeciwnika? Gajos, Majewski, Makuszewski, Pawłowski, Jóźwiak to ekipa od 1,70 do 1,76