Wokół meczu Lecha z Koroną
Piątkowy i ligowy mecz Lech Poznań – Korona Kielce zakończony porażką Kolejorza 0:1 przeszedł już do historii naszego klubu, a ten rezultat ma także przełożenie na wiele statystyk. Są to liczby przede wszystkim negatywne. Więcej o tym i nie tylko dowiecie się poniżej.
Pogorszony bilans
Lech pogorszył dzisiaj swój korzystny bilans gier z Koroną. Takiego wyniku absolutnie nikt się nie spodziewał. Kolejorz zawiódł swoich kibiców na całej linii.
Ogólny bilans: 14-8-6, 39:21 (28 meczów)
Korona już nie leży
Korona strzeliła dziś 4 ligową bramkę w Poznaniu i 1 raz w historii wygrała przy Bułgarskiej. Szkoda, że w tak ważnym meczu dla nas.
Bilans u siebie: 11-3-1, 24:6 (15 meczów)
Bilans u siebie w lidze: 10-3-1, 21:4 (14 meczów)
Ciężki rywal
Korona w tym sezonie ligowym była dla nas bardzo niewygodnym rywalem. We wrześniu udało się ją szczęśliwie pokonać 1:0. W lutym w Kielcach i dziś w Poznaniu lechici już przegrali 0:1. Kolejorz w 2 kolejnym meczu z Koroną zmarnował karnego.
Coraz mniejszy margines błędu
W 2014 i 2017 roku Lech wygrał w grupie mistrzowskiej pierwsze 3 mecze. Rok temu w 31. kolejce pokonał Koronę 3:2. Niestety tym razem Kolejorz przegrał nieudanie rozpoczynając decydującą walkę o tytuł. Do 20 maja pozostało jeszcze 18 punktów do zdobycia.
Twierdza upadła
Po roku i 4 dniach Lech przegrał w Poznaniu. Twierdza Bułgarska padła, choć domowy bilans Kolejorza w tym sezonie u siebie wciąż jest niezły 12-3-1, 35:9. Cóż. Walczymy dalej.
Lech może stracić lidera
Piątkowa porażka może być bolesna w skutkach. Lech może jutro stracić 1. miejsce i zlecieć nawet na 3. pozycję. Po tej serii spotkań maksymalnie będzie tracił do lidera 2 oczka. Nie jest dobrze.
Nikt nie pauzuje
Żółte kartki obejrzeli dzisiaj Jevtić, Klupś i Gumny. „Guma” dołączył w piątek do zagrożonego Trałki i Gajosa.
Gorszy bilans
Lechowy bilans tego sezonu to 18-12-8, gole: 62:32. Szkoda piątkowej porażki, ponieważ polepszające się ostatnio statystyki zostały dzisiaj pogorszone. Porażka z Koroną może być bolesna w skutkach.
DOM: 14-4-1, 43:11 (liga 12-3-1, 35:9)
WYJAZD: 4-8-7, 19:21 (liga 3-7-5, 14:15)
OGÓŁEM: 18-12-8, 62:32
Punktowo gorzej
Po 31. kolejkach Lech ma już mniej punktów niż rok temu o tej samej porze i w ostatnim mistrzowskim sezonie. 3 lata temu w 31. kolejce Kolejorz objął prowadzenie w lidze. Teraz może je stracić.
Sezon 2017/2018
1. Lech Poznań 55 pkt. 15-10-6, 49:24*
Sezon 2016/2017
3. Lech Poznań 58 pkt. 17-7-7, 53:24
Sezon 2015/2016
6. Lech Poznań 43 pkt. 13-4-14, 37:39
Sezon 2014/2015
1. Lech Poznań 57 pkt. 15-12-4, 54:28
0:1 jak porażka
Licząc sezony 2015/2016 – 2017/2018 zespół Lecha przegrywał dziś 49 raz. Poległ już w 37 spotkaniu.
Lech przy wyniku 1:0
64-7-3
Lech przy wyniku 0:1
5-7-37
* – Wliczone są rozgrywki Ekstraklasy, o PP, SPP i europejskie puchary (sezony 2015/2016 – 2017/2018)
Nie udało się
Lech przegrywał dziś za kadencji Bjelicy w 21 meczu. Przegrał 12 raz.
Lech przy wyniku 1:0 za Bjelicy
36-4-2
Lech przy wyniku 0:1 za Bjelicy
4-5-12
—
Gole w sezonie 2017/2018
Ekstraklasa (49 goli w 31 meczach)
17 – Gytkjaer
6 – Trałka
5 – Makuszewski, Jevtić
3 – Gajos, Dilaver, Jóźwiak
2 – Situm, Majewski
1 – Nielsen, Khoblenko
—
1 – Putivtsev – gol samobójczy
Liga Europy (13 goli w 6 meczach)
3 – Jevtić
2 – Situm, Majewski, Nielsen, Gytkjaer
1 – Jóźwiak, Trałka
Gole ogółem (62 gole w 38 meczach)
19 – Gytkjaer
8 – Jevtić
7 – Trałka
5 – Makuszewski
4 – Situm, Majewski, Jóźwiak
3 – Nielsen, Gajos, Dilaver
1 – Khoblenko
—
1 – Putivtsev – gol samobójczy
—
Asysty w sezonie 2017/2018
Ekstraklasa
7 – Jevtić
4 – Makuszewski, Majewski
3 – Barkroth, Gumny, Radut, Situm, Gajos
2 – Kostevych
1 – Gytkjaer, Rakels, Vujadinović, Janicki
Liga Europy
3 – Majewski
2 – Makuszewski
1 – Jevtić, Kostevych, Rakels, Vujadinović
Asysty ogółem
8 – Jevtić
7 – Majewski
6 – Makuszewski
3 – Barkroth, Gumny, Radut, Kostevych, Situm, Gajos
2 – Rakels, Vujadinović
1 – Gytkjaer, Janicki
—
Żółte kartki w sezonie 2017/2018:
Ekstraklasa (56 kartek)
7 – Trałka
6 – Dilaver
5 – Radut, Situm, Jevtić
4 – Makuszewski, L.Nielsen, Janicki
3 – Gajos, Gumny
2 – Nielsen, Rakels, Kostevych
1 – Majewski, Tetteh, Vujadinović, Klupś
Puchar Polski (3 kartki)
1 – Gajos, Tetteh, Vujadinović
Liga Europy (11 kartek)
2 – Situm, Nielsen
1 – Gumny, Majewski, Tetteh, Burić, Trałka, Kostevych, Vujadinović
70 żółtych kartek, w 38 meczach, 18 zawodników:
8 – Trałka
7 – Situm
6 – Dilaver
5 – Radut, Jevtić
4 – Makuszewski, Nielsen, L.Nielsen, Janicki, Gajos, Gumny
3 – Tetteh, Kostevych, Vujadinović
2 – Majewski, Rakels
1 – Burić, Klupś
Czerwone kartki
1 – Tetteh, Gajos (bezpośrednia)
1 – Radut (za dwie żółte), Janicki (za dwie żółte)
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
..przecież Oni grają cały czas tak samo, tylko wyniki są różne, druzyna trochę wybiegana, trochę bramkarz broni i już jest problem szczególnie w podaniu na 5m. Kiksy pod bramką to po prostu kiepskie umiejętności, ale tak jest jak napastnicy last minute.Bielica to słaby takktyk a trzymanie Jevitca w drugiej połowie to sabotaż.
Biielica taktyka zero!!lZdjął naj..Jóźwiaka zamiast zdjąć gwiazdę Jevtica!Czemu Jevtic strzelał karnego jak był 2 w kolejce?Zamknął oczy i strzelił w bramkarza!Ogólnie przegraliśmy tym ,że Korona była silniejsza fizycznie i transwestyta w czarnym był ślepy : faule 12:26,kartki 3:4!!!!A na varze siedziała k.. w..ska!I jeszcze jedno żenada bielica znowu się zbłaznił w wywiadzie w nc+!!!K…on musi wypierdalać!!!Trzeba walczyć ….
Nenad trochę jak dr Jekyll i mr Hyde. Po meczach z pomysłem i dobrymi zmianami nadchodzi taki mecz jak ten. Po połowie zmienia najaktywniejszego zawodnika i wprowadza największe drewno od czasów Thomalli, a Jevtica który nadawał się do zmiany właściwie od 1 minuty trzyma cały mecz. Totalny surrealizm.
Panowie nie przesadzajcie z krytyką. mecz słaby, nie ma o czym wspominać ale szansa jest dalej o Majstra. Tak swoją drogą część piłkarzy Lecha wyglądała jakby byli już po świętowaniu…Co do krytyki Bjelicy prawda jest też taka że ma taki a nie inny potencjał ludzki i nie wyjdzie na boisko za Koblenkę czy Majewskiego bo jeden nie potrafi strzelić z 2 metrów a drugi podać dokładnie.
Wstyd jest i tyle
Przy okazji, zaczynamy mecz, a na ławce ani jednego środkowego pomocnika, już nie ważne czy bardziej czy mniej ofensywnego.
A wprowadzenie dodatkowego napastnika, jak widać na załączonym obrazku już od dawna nic pozytywnego nie wnosi (chyba Koljić raz tam kiedyś błysnął)
Sześć spotkań = 18 pkt. Jedziemy dalej
Okazuje się, że Jevtic to gościu, który nie tylko ,,może sam wygrać mecz”, ale i sam może go przegrać. Myślę, że wiele będzie zależało od tego czy J. w szatni posypie sobie głowę popiołem. O Bielicy: (parafraza z Wója ” gramy bez trenera, panowie, bez trenera gramy”. Mimo wszystko jestem optymistą i wierzę, że ten zimny prysznic wyjdzie drużynie na dobre.
Szkoda serii meczów u siebie.
Cóż, wychodząc z Darko w pierwszym składzie to graliśmy w 10 i w dodatku bez skrzydła.
Trenerze wiem, że ma on umiejętności, ale w takiej formie bardziej szkodzi drużynie niż pomaga.
Nie można liczyć na pojedyncze przebłyski. W następnym meczu ławka.
Korona zagrała 5 w obronie, potrzebowaliśmy skrzydeł, a tak jak napisałem z Darko to było tylko jedno skrzydło.
Trochę mieliśmy pecha, strzał po rykoszecie ehhh…
Cóż, nadal wszystko zależy od nas. Martwić się można jak nie wygramy w Lubinie.
Po obejrzeniu skrótu stwierdzam ze najlepszy był Tomasik a Bielica trzyma go na ławce gra Kostewycz który mocno obnizył loty
Dokładnie nie będę jechać po drużynie po jednej wpadce. Też jestem zły, ale to był jeden mecz. Jeśli w Lublinie zagramy tak jak we wcześniejszych meczach to znowu będziemy na szczycie. Co do mediów to jak w każdym sporcie np. w skokach pompowanie balonika i po co to? Potem takie nasze grajki oglądają czytają to i już wkrada się pewnego rodzaju luz jesteśmy najlepsi. Korona pokazała, że piłkarsko może nie są zdolni, ale wybieganiem, do tego szczęściem i dobrą myślą taktyczną można wygrać z każdym. I właśnie takie drużyny szanuje i myślę, że jeszcze nie jednej drużynie zabiorą pkt. Hej Lech!
Wiara nie poddajemy się!!! Nie można się załamać. To był jeden mecz, trzeba o nim zapomnieć i jazda dalej. Trzeba wierzyć że to był wypadek przy pracy. Gorszy mecz musiał się kiedyś przytrafic, dobrze że wczoraj. Teraz już będzie lepiej. Jestem wciąż zła ale trzeba to wziąć na klatę. Strzelili babola i teraz głowy ostudzić i walczyć do końca. I rada dla Nenada niech przeprowadzi z Darko męską rozmowę bo chyba zaczyna gwiazdorzyć. A to nie czas ani miejsce na to.
Z tym trenerem, z tymi piłkarzykami i z taką grą nawet jak pykniemy mistrza to w pucharach znów będzie totalny wstyd i kompromitacja, cała nasza liga jeszcze długo będzie zaściankiem piłkarskiej Europy. Podniecacie się wszyscy jakbyśmy walczyli w Lidze Mistrzów, to już staje się nudne.