Lechowy Śmietnik Kibica 2018/2019

Dajmy już spokój temu frechownemu gościowi…
Widzieli pary ligi.mistrzow…?!
WOW… To będą m meczycha…

Pora obiadowa to i pora na mój kolejny post – nie bójcie się, to już ostatni…
Miałem go już napisać dwie niedzielę temu ale może i dobrze że to wypadło na dziś bo już pojawiły się tu na forum myśli i komentarze, z którrymi chciałbym się zmierzyć, lub które chciałbym wzmocnić…
Zacznijmy od tego słowa – NIESPRAWIEDLIWOSC…
Słowa, które przewija się tu często gdy piszecie „dlaczego Makuszewski” albo dlaczego Gajos lub Vuja…. Dlaczego nie Młodzi..
Oprócz Waszego odczucia NIESPRAWIEDLIWOŚCI jest jeszcze poczucie niesprawiedliwosci w drużynie, które niszczy wewnętrzna tkankę spajającą drużynę. Niszczy też stosunki między zawodnikami i wpływa destrukcyjne na psychikę niektórych…
Dlaczego piszę niektórych ?
Zaczęły już do Was docierać informacje o głębokich podziałach w drużynie oraz o tym, że są piłkarze, którzy „dobrze żyją z rutkami” – to co się działo ostatnio w meczu było tylko emanacją tego stanu…
I tu do gry wchodzi Nawalka – słyszymy, że niektórym nie pasuje ciężki trening, inni uważają, że jest zbyt lekki, jeszcze inny, że w ogóle do dupy bo za mało grają piłką…
Postronni obserwatorzy uważają za to że trening nie przypomina próby ratowania czegokolwiek w tym sezonie a raczej próbę budowania bazy pod przyszły sezon…
Piłkarzyki narzekają, że trener im nic nie tłumaczy i nie rozumieją dlaczego podejmuje takie a nie inne decyzje – byli przyzwyczajeni do tego że z nimi się wszyscy trenerzy liczyli i „musieli zasłużyć na zaufanie szatni” a tu Nawalka wchodzi że swoimi pomysłami i wyznacza piłkarzykom ich miejsce – dzieje się coś podobnego do szkolenia specjalsow…
Tam również przychodza​ „zawodnicy” przekonani o swej wyjątkowości i umiejętnościach, o gigantycznym ego które nie liczy się z nikim i z niczym… Ale w brutalnym fizycznie i psychicznie szkoleniu rozbija się te ich postawę i uczy, że zespół, drużyna jest najważniejsza…
Oczywiście nie wszyscy z tym się zgadzają i działają niekiedy przeciwko szkolącym – ale zawsze kończy się to w ten sam sposób…
Myślę, że Nawalka bardzo dokładnie rozpoznał drużynę i zauważył, to co my piszemy już od dawna, że problemem są piłkarzyki i ich agencje, ale po kolei…
Tu i ówdzie słychać, że Nawalka wszystko tłumaczy co dotyczy gry ale jak przychodzi do meczu to niektórzy co innego grają – a raczej nie grają… A potem do zarządu – to jest moje przypuszczenie – i skargi, że oni tak zrozumieli bo niedokładne wytłumaczył Nawalka…
Tę informacje dotyczą ciągle tych samych zawodników – po ostatnim meczu można było zobaczyć reakcje i przeczytac słowa Krystiana i klupsia i porównać to z tym jak zachowywali i co mówili Maki, Gajowy…
My też widzimy, że zarząd ma swoich ulubieńców, których z różnych względów – nie będę tu rozwijał z jakich – próbuje promować… I myślę, że napotkał na ostry opor Nawalki – ale to nie jest głupi opór, to jest właśnie pokazanie – macie swoich ulubieńców to będę ich wystawial… A gdy zobaczycie co i jak grają będziecie dalej twierdzić, że mamy piłkarzy na MP…?!
Myślę, że z tego samego powodu nie zgodził się by mu.narzucono Imaza i Arsenic – nie chce ratować wszystkiego za wszelką cenę, a przede wszystkim nie chce dać argumentów że znowu „jakoś” się udało…
A przede wszystkim chce pokazać zarządowi, że ich zakupy – Tomasik, Vuja, Janicki itd. To jednak nie były sukcesy zarządu,..
A Nawalka walczy też z zarządem i przez takie decyzje jak opisałem wyżej chce im wybić z głowy dalsze wtrącanie się…
Wrócę na chwilę do tych treningów fizycznych – moje zdanie na ich temat znacie – ale przypominam, że człowiek od Nawalki jest tylko koordynatorem i ustawia ćwiczenia ale za ich wykonanie i jakość odpowiadają asystenci od Kasprzaka – ileż to razy narzekaliśmy.na jego przygotowania i pisaliśmy, że ma z rutkami chyba układ…
Przypomnijcie też sobie jaka kością niezgody były te kwestie w czasie negocjacji – gdy zarząd upierał się by zostawić Kasprzaka i jego ludzi…
Cały czas się zastanawiałem o co Nawalce chodzi i po co mu to było… I wydaje się, że zaczynam to rozumieć…
W każdym razie zaczynam mu kibicować by mu się udało postawić w naszym klubie wszystko z głowy na nogi i przywrócił właściwie proporcje decyzyjne…
By przeprowadzil rewolucję, której konieczność po raz pierwszy rozpoznał i próbował zrobić Ivan, któremu też kibicowalem – której symbolem jest wypierdolenie Makuszewskiego i jemu podobnych…
By już więcej Tiba, Krystian, Kups i oni mlodzi nie musieli się wstydzic za to jak gra zespol…
By każdy zajmował takie miejsce na jakie zasługuje…
By do Tego zespołu wróciła SPRAWIEDLIWOŚĆ…

Wczoraj długo nie mogłem zasnąć to czytałem jeszcze raz wszystkie dostępne informacje i porównywałem je z faktami, o których już wiemy… Te porównania pozwoliły mi inaczej spojrzeć na „wyniki” Nawalki…
Zwróćcie uwagę na zachowania Krystiana, Tiby, Rogne, Młodych a przede wszystkim na to co mówią – że to wstyd i hańba tak grać i że w ogóle nie wiedzą co jest grane i dlaczego tak gra drużyna…
Oni nie wiedzą – reszta drużyny, złożona z przegrywow wie dokładnie bo się umówiła – gramy przez,eciwko trenerowi…
Słyszeliśmy to wcześniej – a wczoraj potwierdziła Redakcja – że Nawalka swoje a piłkarzyki swoje – Nawalka ustala grę na dany mecz a piłkarzyki grają zupełnie inaczej, albo grają to co było ustalone przez 10 minut…
No przecież ci kopacze doskonale wiedzą jak grać – jak udawać że się gra – by odjum niepowodzeń spadło na trenera…
A że nie przygotował taktyki odpowiedniej…
Albo oni nie zrozumieli co mają grać…
I jeszcze na jedną – jakże symptomatyczna – sprawę chciałbym Wam zwrócić uwagę….
Trener dobiera skład na mecz po tym co widzi na treningach – to jeśli na treningu chłopcy umówią się że dzisiaj „ty udajesz że jesteś w formie i zapieprzac, aż miło…” a my „udajemy”, że w formie nie jesteśmy, to kogo trener wystawia…? A potem gra i tak swoje i mówi po meczu – „no nie wiem co się stało, musimy ciężko pracować, wyciągać wnioski…”
A gdyby nawet trener się w tym udawaniu połapał to jeśli wystawi tego gracza „bez formy” to on i tak zagra jakby bez formy był faktycznie…
A jeśli ktoś uważa, że to teza naciągana to niech porówna dokładnie moment , w którym zwalniano Ivana i przyszedł Żuraw – nagły wzrost formy całego zespołu, nagle realizujemy taktykę, umiemy wymienić kilka podań – no ! Mamy trenera , który umie ustawić zespół…!
Do czasu aż….
Wniosek – Nawalka MUSI zostać – rozpierdalamy resztę przegrywow i chore układy z agencjami…
Dodam jeszcze że jest to ostatni moment na taką rewolucję – inaczej upadniemy jako klub… I żeby było jasne – akademia też…
A jeśli chłopcom którzy się dobrze bawia, wydaje się że Nawalka tak po prostu zostawi sprawę swogo odwołania to się gtuuuuuuubo mylą…