Lechowy Śmietnik Kibica 2020/2021

Hej wiara 🙂 Ostatnie wyczyny naszych dziewczyn i ich szefów doprowadzają nas do rozpaczy i korzystając z przerwy na kadrę możemy od Kolejorza odpocząć .No ale całkiem zapomnieć o nim się nie da więc i tak zaraz wraca do nas jak bumerang .
Robię to bez entuzjazmu ale nagryzmolę Wam tu w odcinkach bajkę , którą wypociłem .Ostrzegam ,że zapewne nie będzie to nic sensownego ale jeśli ktoś chce , niech poczyta 😉

CZĘŚĆ I

Dawno , dawno temu za siedmioma górami , lasami , rzekami i czym tam jeszcze kto chce była sobie kraina zwana POLANIA .Ale nie ! Wróć ! Za tym wszystkim był tylko ZASIEDMIODUPOGRÓD !!!
Czyli tak : owa POLANIA leżała między Germanią na zachodzie i Księstwami Kacapii na wschodzie oraz między WIELKIM SŁONYM JEZIOREM na północy i GÓRAMI na południu . Państwo to dość rozległe dzieliło się na księstwa .Szesnaście z nich brało udział w turniejach rycerskich w czasie których toczono walki piesze i konne .Turnieje te nazywano Rozgrywkami , a zawodników Rozgrywającymi .Co roku wyłaniano Mistrza Rozgrywek .
Na północnym zachodzie owej POLANII leżała HERINGIA czyli Kraina Śledzi .Na wschód od niej rozpostarła się BETONIA , dość bogata kraina nad WIELKIM SŁONYM JEZIOREM . Jeszcze dalej na wschód była sobie ŻUBERIA .Mniej więcej w centrum POLANII rozciągała się NAFTONIA leżąca nad tą samą rzeką co STOLCARIA oraz WAWELIA -ZOMONIA i COMARCHIA istniejące na południu .
Mniej więcej także w centrum ale z przesunięciem na zachód , także nad rzeką leżały dwa księstwa nie wchodzące sobie w drogę .Były to WARTONIA i WAGONARIA .Ta druga będzie właśnie najważniejszą krainą naszej bajki .
Na południe od tych księstw rozpostarły się KIEPSKARIA i CUPRUMIA .W krainie hut i kopalni istniały SZTYGARIA , PIASTONIA i CANCERIA .
U podnóża GÓR wyznaczających granicę państwa była zaś sobie BESKIDIA .
No i dopiero za tym wszystkim daleko na wschodzie i południu trochę też leżał sobie ZASIEDMIODUPOGRÓD .No ci to mieli stamtąd wszędzie w c..j daleko .Mieli tak zajebiście daleko ,że do HERINGII czy ŻUBERII to musieli latającym smokiem popylać .
Skoro uczestników Rozgrywek już znamy to pora udać się do WAGONARII ,której już w zasadzie nie opuścimy .
Była to kraina od jakiegoś czasu zasobna , mająca prawie tyle talarów , co najbogatsza STOLCARIA .Owe talary miały bardzo wielkie znaczenie dla sukcesu w Rozgrywkach .
WAGONARIA miała oczywiście swego królewicza i był to Piotruś Niepan .Królewicz otoczył się dworem , który pomagał mu zarządzać księstwem i prowadzić Rozgrywki .Miał więc Piotruś podskarbiego , którym był imć Kalor z Widzewic , miał szambelana w osobie Tomasza z Żąsy oraz koniuszego odpowiedzialnego za wyniki w Rozgrywkach .Zwał się ów mąż Dariusz z Taniochy .Oprócz nich był też goniec i jasnowidz .Jak się później okaże on jeden mówił królewiczowi prawdę .
Nie szczędząc sił i talarów królewicz stworzył drużynę rycerzy , która w jego mniemaniu miała odnieść sukces w Rozgrywkach ( choć jak się później okaże ów sukces najważniejszy akurat nie jest ) .Miał więc królewicz w drużynie oprócz obywateli POLANII także przybyszów z innych krain EŁROPII .Ach , jakaż to była banda niezłomnych co to cała POLANIA mu zazdrościła .
Był Rognar z WIKINGII , Isakson i Karlson ze SKANII , Biba z IBERII , Zerimar z TORREADORII , Ptaszko z PEPIKANII , Vudeha z ORANGII , Miluś z POJUGOLII ,Siatka z JANOSIKOVII czy nawet ARONUR z GEJZERII .Uzupełniali tę superekipę rycerze z krain wschodnich .
Królewicz mógł pozwolić sobie na wydanie tak ogromnych kwot gdyż wcześniej spieniężył do innych krain takich rycerzy jak Kamilko z Jóźwina , Kuba z Modoru i Robek z Kurwii ( a może z gumna czy jakoś tak ) .Ponadto WAGONARIA potykała się z rycerstwem obcych królestw i pokonała BAŁTIĘ ŚRODKOWĄ , SKANIĘ ,CYPERIĘ i nawet dwukrotnie WALOFLANDRIĘ .To wszystko napełniło skarbiec WAGONARII znaczącą liczbą około 120 talarów .
Sam królewicz i dworzanie zacierali ręce gdyż przyszłość jawiła się jak najpiękniejsza bajka …

CDN

No dobra wiara .Krytyki na forum nie było to pokuszę się o kolejną część bajki o WAGONARII

CZĘŚĆ DRUGA ( poprzednia 22.03 jak ktoś nie czytał a by chciał 😉 )

Po wejściu do Rozgrywek Turniejów Ełropejskich i spieniężeniu kilku rozgrywających WAGONARIA znalazła się w raju .Zachwyty , cmokania i przejawy zazdrości płynęły z całej POLANII .Teraz nic tylko połknąć Rozgrywki , uciec hen daleko wszystkim księstwom i zbudować potęgę na lata albo i dziesięciolecia .No a nade wszystko zniweczyć wreszcie niecne i podłe zakusy znienawidzonej STOLCARII by rządzić wiecznie .Ach jakże wspaniale i beztrosko było być księciem w WAGONARII , a nie gdzie indziej , choćby w sąsiedniej biednej jak mysz kościelna WARTONII .No nie , Kościół to ma talarów jak skośnoocy ryżu niechże to więc będzie mysz ze spiżarni Dariusza z Taniochy .
Książę Piotruś Niepan wylegiwał się więc na kanapach i otomanach sprowadzonych z krainy Półksiężyca leżącej między MORZEM BRUDNYM a MORZEM PRZYAFRYKAŃSKIM .Popijał drogie wina z samej ŻABONII i rudą gorzałkę z krainy gdzie mężowie chadzają w kraciastych spódniczkach :)))
Zresztą jedna z drużyn rycerskich , z którymi WAGOANARIA potykała się w owej EŁROPIE była właśnie z tejże krainy .
W tym oceanie szczęścia , dobrobytu ,pomyślnych wiatrów i czego tam jeszcze nie wymienić była jedna zepsuta rybka .Tak zepsuta ,że spaskudziła cały ten ocean .To był właśnie sam książę pan .Oddajmy mu sprawiedliwość ,że w sumie sam nie dokonał tego spustoszenia tylko wraz z dworem , a szczególnie zaś z Kalorem z Widzewic i oczywiście z wiernym Tomaszem z Żąsy .Troszkę dopomógł też rzecz jasna Koniuszy .
W Rozgrywkach EŁROPY nic dobrego się nie wydarzyło .Udało się pokonać tylko WALOFLANDRIĘ , a w turniejach w POLANII to już prawdziwa katastrofa . Porażka z odwiecznym wrogiem STOLCARIĄ pomimo prowadzenia , bezsensowny remis z CANCERIĄ też pomimo prowadzenia , durne remisy z marnymi krainami jak SZTYGARIA , CUPRUMIA i nawet o zgrozo ( niechże sam diabeł zabierze ten turniej w niepamięć ) z ZASIEDMIODUPOGRODEM , co to walczył i wtedy , i teraz o życie ! Haniebna klęska z HERINGIĄ też na trwałe zapisze się w annałach książęcych. I królewskich również . Potem nastąpiła porażka z ubogą jak mysz ( wiadomo która 😉 ) WAWELIĄ -ZOMONIĄ i beznadziejną NAFTANIĄ . Jakby tego wszystkiego było mało drużyna rycerzy WAGONARII przegrała też turniej z CANCERIĄ w drugich Rozgrywkach czyli Blaszany Garniec POLANII .Tak książę z dworem liczyli na ten Garniec , tak modlili się do wszystkich bożków prasłowiańskich .A tu figa ! I to bez maku bo już talarów nawet na niego nie stało .
Książę Piotruś Niepan jak co roku o tej porze postanowił działać wszak słynął z tego, iż nigdy się nie poddaje .Wezwał tedy do siebie Koniuszego by wyjaśnić nieustanny ciąg chujozy lub jałchy . Tych słów książę do niedawna nie znał ale nauczył go Jasnowidz , który będąc jasnowidzem wiedział jakim językiem będzie się mówić za tysiąc lat .No i jasnowidzowi się takie słownictwo spodobało gdyż uważał , że to bajkowe jest nader ubogie .
-Jestem jak prosiłeś jaśnie panie – Dariusz z Taniochy zgiął się w ukłonie
-Gadajże mi zaraz hultaju dlaczego drużyna osiąga tak nędzne wyniki ! Dlaczego pustoszy mi skarbiec , powoduje drwiny względem mnie w całej POLANII , wprowadza mnie w smutny nastrój .
-Ależ jaśnie panie to nie tylko moja wina .
-A kogóż to huncwocie ? Czyż nie płacę ci krociowych sum pomimo , że wywodzisz się z Taniochy ? Czyż Szambelan nie sprowadza ci z całej EŁROPY i okolic najlepszych rycerzy , czyż nie macie wszyscy u mnie jak byście mieszkali w chatce z piernika ?
Dariusz pomyślał o tych rzekomo sowitych poborach dla siebie i mimowolny uśmieszek pojawił mu się na twarzy . A jeszcze mimowolniejszy gdy porachował jakich to najlepszych rycerzy sprowadzał mu Tomasz z Żąsy .
-Cóż tam rozmyślasz mości Koniuszy ? Widzę twoje zmarszczone czoło . Zaraz zawołam jasnowidza i biada ci gdy wyjawi mi co ci tam świta w czerepie nad tym nochalem większym niż berło mego ojca Króla .
Dariusz wiedział ,że gdy jasnowidz ujawni jego myśli ani chybi trafi przed oblicze kata na męki . O tak , Kasper z Andży słynął z perfekcyjnego wykonywania swego zawodu .Wszak Andża najbardziej w świecie słynie z kształcenia najlepszych katów .Musiał się więc Koniuszy jakoś ratować i odwrócić uwagę księcia od swych myśli .
-To ja , Koniuszy drugiej klasy też jestem ” mości ” jaśnie przearcywielmożny panie ?
-Ha ! Oczywiście ! W moim księstwie każdy jest ” mości ” . Nawet zwykłe ciury zamkowe .A wiesz dlaczego ?
-Nie mam pojęcia mój książę -zupełnie szczerze odrzekł Koniuszy
-Bo u mnie każdy jak tylko go zatrudnię to zaraz mości sobie gniazdko i już nie mogę się go pozbyć .Jasnowidz mówi na to ciepły kurwidołek . Nic z tego nie rozumiem ale Jasnowidz zawsze mówi prawdę więc tak musi być .Mówże więc chyżo mości Koniuszy cóż jest przyczyną klęsk i upodlenia .
Dariusz rozumiał ,że spotkanie z katem się zbliża ale zaryzykował i rzekł :
– Książę pan sam przed rozpoczęciem Rozgrywek nie wyznaczył żadnego celu , nie nalegał na trofea .Żądał jeno by skarbiec był pełen i ja ten skarbiec napełniłem .
Piotruś nic nie mówił przez chwilę po czym rzekł :
-Kontynuuj waść , nie będę ci przerywał .
Dariusz podrapał się po głowie i poskubał nos w zakłopotaniu .
Wiecznie był zakłopotany i przez to nochal robił mu się coraz to większy .Próbował zwalczyć ten odruch bo wiedział ,że trenując rycerzy w WAGONARII w końcu zacznie się o ten organ potykać .No ale jakoś mu nie szło z tym zwalczaniem .Postanowił zagrać hardziorem ( jak mówi Jasnowidz )
-Jaśnie panie , moje rycerstwo to prawie sam szrot i jeszcze te choroby i urazy .
-Nie wiem co to szrot i nie zapytam ciebie bo i tak nie powiesz . Ale mówże zaraz o co chodzi z tymi chorobami i resztą !
-Otóż jaśnie panie jak wiesz panuje zaraza i po niej TYMON SOWA i ZERIMAR z TORREADORII nie są w dobrej formie . SIATKA z JANOSIKOVII odniósł uraz kilka tygodni temu i najtężsi medycy nie umią …
-Chyba nie umieją -przerwał książę
-No właśnie nie umią uleczyć Rozgrywającego żadnymi ziołami i czarami . Jakby umieli to byłby już zdatny do turnieju .
– I co jeszcze rzekniesz ? – zapytał książę
– Ten cały ROGNAR z WIKINGII znów się połamał .
-Gdy spadał z konia trafiony kopią przeciwnika ?
-To by było jeszcze normalne .On się połamał gdy na konia wsiadał .
– O jejku !!! – zaklął szpetnie książę
– A to jeszcze nie wszystko jaśnie panie – kontynuował Koniuszy – ARONUR z GEJZERII połamał się gdy konia… zobaczył !
-Łżesz mi tu coś łąjzo -zdenerwował się Piotruś – Opuść moją komnatę i wołaj zaraz do mnie Szambelana .
-Jak sobie życzysz jaśnie panie – odparł Koniuszy uradowany , że „rozmowa” z katem odbędzie się w zupełnie innym terminie niż teraz .A może nigdy .Choć , hmm , ten lizus Szambelan na pewno wyjawi księciu co znaczy szrot . Po plecach Dariusza przebiegł tak zimny dreszcz jakby mu kto wiadro lodu wsypał za sukmanę i kazał czekać aż się roztopi .
Odnalazł Szambelana siedzącego nad tabelami w księdze z GERMANII .Tabele zwały się z teutońska EINKAUFJAHRMARKT .
– Jaśnie wielmożny pan zaprasza waści na rozmowę – poinformował Szambelana.
Ten zamknął księgę i udał się do komnaty władcy .
-Powiedz mi drogi Szambelanie cóż to znaczy szrot ? -zapytał książę wręcz przyjaźnie .- Koniuszy żalił mi się ,że to jakiś kiepski nabór rycerzy
– A toż nędznik niewdzięczny ! -wykrzyknął Tomasz – Szrot to znaczy przecież :
SUPER ZAJEBISTY ROZGRYWAJĄCY OBDARZONY TALENTEM .
Książę patrzył zdziwiony i niczego nie rozumiał choć wiedział od Jasnowidza (rzecz jasna )co znaczy zajebisty .No ale o co chodziło Koniuszemu skoro miał w drużynie prawie samych zajebistych ?
– A jak to jest – zapytał Piotruś – z tym ,że widzę , iż zawodnicy jakich sprowadzasz , już mając 25 lat byli w piętnastu drużynach w swej karierze ? Co na to powiesz Szambelanie ?
– Och to bardzo proste . Chodzi o to ,że jak taki turniejowiec był w piętnastu klubach albo więcej to znaczy ,że jest tak dobry ,że chce go każda drużyna .No i on jest co kilka miesięcy w innej bo każdemu chce pomóc !!! Dobry zawodnik i jeszcze z zacnym sercem dla wszystkich .Jakże jaśnie panie nie brać takich do WAGONARII ?
-Toś mnie uspokoił mości Szambelanie -uśmiechnął się książę .-Ale na wszelki wypadek poproś do mnie Jasnowidza .
Tym razem coś lodowatego spłynęło po plecach Tomasza ale udał się posłusznie do wieży gdzie mieszkał Jasnowidz i u jej wrót zawołał :
-Kasandriuszu ! Kasandriuszu , udaj się zaraz do jaśnie pana !
-Dobra , dobra już lecę do niego na kwadrat -wymruczał niezadowolony bo właśnie zaznajamiał się z nowymi słówkami z XXI wieku i nigdy nie lubił gdy mu to przerywano …

CDN