Podbeskidzie – Lech 0:0

W meczu 14. kolejki piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasy sezonu 2011/2012, piłkarze poznańskiego Lecha zremisowali na wyjeździe z Podbeskidziem Bielsko-Biała 0:0. Kolejorz stracił zatem kolejne dwa punkty, a w dodatku nie strzelił gola już od ponad miesiąca, czyli dokładnie od 386 minut. Zaciął się też najlepszy strzelec drużyny, Artjoms Rudnevs niemogący pokonać bramkarza od 457 minut.

> Party Poker < Raport z wydarzeń na boisku (aktualizacja po ciekawszych zdarzeniach):

1 – 15 minuta

Mecz od ataków rozpoczęli lechici. W 3. minucie gry na niesygnalizowane uderzenie z dystansu zdecydował się Murawski, ale strzał reprezentanta Polski był niecelny. Pięć minut później Krivets zagrał piłkę w pole karne, ale żadnemu z lechitów nie udało się dojść do futbolówki. Niedługo potem na na bramkę Buricia uderzał Ziajka, jednak bardzo źle. W 12. minucie bardzo ładna akcja Podbeskidzia. Ostatecznie strzał Nathera był niecelny.

16 – 30 minuta

W 18. minucie gry groźnie z rzutu wolnego dośrodkowywał Cohen, lecz Burić zdołał wypiąstkować piłkę. W 22. minucie Wilk podał do Wojtkowiaka, ale kapitan Lecha posłał futbolówkę do nieba. W 27. minucie ładna akcja Lecha zakończona dobrym strzałem Wilka. Czujny był jednak Zajac.

31 – 45 minuta

Od 31 do 39. minuty na boisku nie działo się nic ciekawego. Oba zespoły grały wolno i bez pomysłu, ale w 40. minucie spotkania Kamińskiemu urwał się Demjan, lecz zmarnował dobrą okazję. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.

46 – 60 minuta

Druga połowa rozpoczęła się spokojnie, ale w 50. minucie zaatakowało Podbeskidzie. W pole karne wrzucił Patejuk, jednak futbolówkę wybił Henriquez. W 58. minucie gry Podbeskidzie dwukrotnie zmiażdżyło Podbeskidzie przez obrońców Lecha, a właściwie ich nieporadność. Lechitom dopisało jednak szczęście i poznaniacy nie stracili gola.

61 – 75 minuta

W 64. minucie po zagraniu Stilicia, z piłką w pole karne wpadł Wilk. Pomocnik Lecha był faulowany, ale sędzia nie podyktował jedenastki. Za chwilę odpowiedź gospodarzy i broni Burić. W 68. minucie meczu znów błysnął Stilić, lecz piłka po jego strzale poszybowała nad bramką. Chwilę później poznaniacy znów próbowali szczęścia, a konkretnie Możdżeń.

76 – 90 minuta

W ostatnim kwadransie gry atakowały oba zespoły i robiły to bardzo dynamicznie. Brakowało jednak strzałów i ostatnich podań otwierających drogę do bramki. W 87. minucie kapitalnie zacentrował Tonev i zabrakło dosłownie centymetrów, aby Stilić wepchnął piłkę do siatki. Ostatecznie mecz zakończył się remisem.

TS Podbeskidzie Bielsko-Biała – KKS Lech Poznań 0:0 (0:0)

Żółte kartki: Cohen, Sokołowski – Henriquez, Krivets, Wilk

Sędzia: Marcin Borski (Warszawa)

Widzów: 3500

TS Podbeskidzie: Zajac – Sokołowski, Dancik, Konieczny, Górkiewicz – Ziajka, Nather, Łatka, Cohen (63.Malinowski), Patejuk – Demjan (77.Cieśliński).

Rezerwowi: Bąk, Sourek, Cieńciała, Metelka, Rogalski, Malinowski, Cieśliński.

KKS Lech: Burić – Wojtkowiak, Wołąkiewicz, Kamiński, Henriquez – Możdżeń, Injać, Murawski – Wilk (77.Tonev), Ślusarski (62.Rudnevs), Krivets (62.Stilić).

Rezerwowi: Kotorowski, Bruma, Djurdjević, Stilić, Rudnevs, Drygas, Tonev.

Trenerzy: Robert Kasperczyk – Jose Maria Bakero Escudero

Pogoda: +1°C, pogodnie

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com