Pucharowe rewelacje (IV) – Skenderbeu Korce

Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią podczas wrześniowej przerwy na kadrę szerzej przedstawiamy pucharowe rewelacje faz kwalifikacyjnych sezonu 2013/2014. Nasz cykl będzie składał się z ośmiu odcinków. Dziś część czwarta.


Krótką i wrześniową serię zaczęliśmy od wzięcia pod lupę kazachskiego Szachtiora Karaganda, który był blisko Ligi Mistrzów, ale ostatecznie zagra tylko w Lidze Europy. Z kolei w piątek bliżej przyglądaliśmy się klubowi FK Kukesi. To albańska rewelacja rund kwalifikacyjnych LE, która w tym sezonie debiutowała na arenie międzynarodowej zatrzymując się tuż przed fazą grupową. Natomiast w sobotę przyglądaliśmy się rumuńskiemu zespołowi Pandurii Targu Jiu, który załapał się do grupy LE i nie za pomocą szczęścia tylko siły sportowej, a dziś pod lupę bierzemy Skenderbeu Korce.

Ogólny rys

Skenderbeu Korce to albański klub założony w 1909 roku pod nazwą Vllazëria. Pochodzi z miasta Korcza leżącego w kotlinie na wysokości 866 m n.p.m. i u podnóża gór. Zamieszkuje je niecałe 90 tysięcy mieszkańców. Skenderbeu nie jest zbyt znanym albańskim klubem, bowiem ten zespół tak naprawdę największe swoje sukcesy święcił od 2011 roku. Od tamtej chwili wywalczył trzy mistrzostwa kraju, jeden puchar oraz Superpuchar Albanii w 2013 roku. Ogromny wkład w zdobyciu większości ostatnich trofeów ma obecny opiekun Śląska Wrocław, Stanislav Levy, który do Polski przyszedł właśnie ze Skenderbeu. Zawodnicy grający w tym klubie występują na co dzień w „biało-czerwonych” barwach. Ich szkoleniowcem jest aktualnie były reprezentant Albanii, Mirel Josa.

Europejska przygoda z pechem

Skenderbeu po zdobyciu mistrzostwa w 2011 roku w II rundzie kwal. LM przegrało z APOEL-em Nikozja w dwumeczu 0:6, zaś rok temu uległo Debrecenowi 1:3, choć w pierwszym starciu w Korczy 1:0 triumfowało Skenderbeu. W tym roku Albańczykom poszło już lepiej. Ci będąc nierozstawieni ze współczynnikiem 2.833 w II rundzie kwal. LM wyeliminowali Neftchi Baku grające przecież dwanaście miesięcy temu w grupie LE. W Azerbejdżanie padł wynik 0:0, ale w Albanii po golu w 116. minucie gry 1:0 triumfowało Skenderbeu, które w kolejnej fazie trafiło na inną rewelację, Szachtior Karaganda. Albańczycy przegrali na wyjeździe 0:3, jednak u siebie odrobili trzy bramki straty już po 29 minutach. Później gola na 3:1 zdobyli jednak Kazachowie, a od 54 minuty Skenderbeu grało w „10” i niedługo potem stracił drugą bramkę. Gracze z Korczy odpadli więc w III rundzie kwal. LM i trafili do IV fazy el. LE. W niej Albańczycy mierzyli się z Chernomortsem Odessa. Na Ukrainie w obecności 34 tysięcy ludzi 1:0 zwyciężyli gospodarze i po golu w 75. minucie. W Albanii straty zostały jednak odrobione i doszło do rzutów karnych. Po bardzo emocjonujących jedenastkach 7:6 zwyciężyli Ukraińcy, a Skenderbeu mogło żałować dwóch ostatnich niewykorzystanych rzutów karnych. Klub z Albanii był bardzo blisko fazy grupowej podobnie jak inny opisany przez nas niedawno zespół – KF Kukesi, ale identycznie jak jego lokalny rywal odpadł w ostatniej rundzie eliminacyjnej. Mimo to, Skenderbeu pozostawiło po sobie niezłe wrażenie i zabrakło mu tylko szczęścia w karnych, aby grać w pucharach do grudnia.

Siła w Albańczykach

Przez fachowy serwis transfermarkt.de kadra Skenderbeu jest wyceniana na tyle ile przeciętnego zespołu z polskiej I-ligi. Latem do Śląska Wrocław właśnie ze Skenderbeu trafił Sabino Plaku. W tej chwili gwiazdą klubu z Korczy jest chorwacki snajper, Pero Pejić. Ważną rolę odgrywa też obrońca z Brazylii, Ademir oraz nigeryjski pomocnik, Nurudeen Orelesi. Mimo wszystko siła zespołu jest oparta przede wszystkim na albańskich graczach. Do wyróżniających się, a zarazem najwięcej wartych piłkarzy zalicza się Ditmar Bicaj, Sabien Lilaj czy doświadczony Bledi Shkembi.

Zainteresowanie na poziomie

Skenderbeu swoje domowe mecze rozgrywa na obiekcie w starym stylu, który w 2011 roku przeszedł remont, ale nadal wygląda bardzo ubogo. Stadion Miejski w Korczy może pomieścić 12 tysięcy widzów. W zeszłym sezonie średnia kibiców na mecz wynosiła 3862 osoby i była najwyższa w lidze. W tym sezonie starcie z Neftchi obejrzało 3500 fanów, z Szachtiorem 4500 a z Chernomortsem 7500. Warto jednak zaznaczyć, że dwa ostatnie pojedynki odbyły się w Tiranie.

Co teraz

W Albanii odbyła się dopiero pierwsza kolejka w której Skenderbu wygrało 1:0. Klub z Korcze latem specjalnie się nie osłabił, choć na pewno bolesnym ciosem była strata Sabino Plaku na rzecz Śląska Wrocław. Przed tymi rozgrywkami trenerzy zespołu z Korczy wprowadzili do drużyny jeszcze więcej młodzieży, ale mimo wszystko Skenderbeu jest głównym kandydatem do obrony tytułu. Dzięki dobrym występom tej ekipy w tym sezonie europejskich pucharów współczynnik Skenderbeu wzrósł do 4.600. Jak na Albanię ten klub prezentuje się naprawdę ciekawie i jeśli nadal będzie rozwijał się w tym tempie, to w przyszłości być problemem dla polskich pucharowiczów.

Neftchi – Skenderbeu 0:0

Skenderbeu – Neftchi 1:0

Szachtior – Skenderbeu 3:0

Skenderbeu – Szachtior 3:2

Chernomorets – Skenderbeu 1:0

Skenderbeu – Chernomorets 1:0

Skenderbeu – Chernomorets (rzuty karne, 6:7)

Kluby, które podczas przerwy szerzej przedstawimy:

Tromsoe – 9 września
Dila Gori – 10 września
HNK Rijeka – 11 września
Slovan Liberec – 12 września

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


2 komentarze

  1. Poldi pisze:

    Plaku daje u nas rade czyli zespol jest niezly i jego forma w pucharach to nie przypadek. W jadze blyszczy Balej tez z Albanii

  2. Piasek pisze:

    Albańczycy ostatnio faktycznie robią postępy i ciekawe czy nasi skauci czasem przyglądają się tej lidze. Przykład Plaku pokazuje, że można kogoś sensownego stamtąd wyciągnąć. A co do meczu z Szachtiorem… Zastanawiam się, czy po tym 0:3 w Kazachstanie piłkarze Skenderbeu wierzyli w awans i czy od początku meczu tak mocno na nich siedli, że zdobyli 3 bramki (choć 2 z karnych). Fajnie by było gdyby Lech tak umiał… 🙂