Młodzi, którzy w Lechu nie zaistnieli (I)
Pewien czas użytkownicy serwisu prosili nas, abyśmy przyjrzeli się bliżej byłym zawodnikom Lecha Poznań oraz ich dalszym losom. Wykorzystując przerwę na kadrę spełniamy tą prośbę, a pod lupę bierzemy młodych swego czasu piłkarzy, którzy z różnych względów nie zaistnieli w Kolejorzu.
Od ostatniego powrotu Lecha Poznań do Ekstraklasy takich graczy było łącznie 18 i wszyscy z nich znajdowali się w pierwszej drużynie Kolejorza. Jedni dostawali pojedyncze szanse gry, a inni co jedynie znajdowali się w kadrze, ale w Ekstraklasie nigdy nie zadebiutowali. Ta krótka seria artykułów będzie składała się łącznie z trzech odcinków, a w każdym materiale przybliżymy Wam dalsze losy sześciu zawodników. Ten cykl zaczynamy od niespełnionych talentów grających w Kolejorzu od 2002 roku, czyli od ostatniego powrotu Wielkopolan do Ekstraklasy.
Jednym z zawodników, który nie zrobił kariery był wychowanek Kolejorza urodzony w Poznaniu, Wojciech Pilch. Od sezonu 2001/2002 do 2005/2006 obecnie ten 29-letni prawy obrońca błąkał się pomiędzy pierwszym zespołem a drużyną rezerw, ale w pierwszej ekipie Lecha nigdy nie zadebiutował. W dodatku słuch o nim zaginął latem 2006 roku. Innym piłkarzem, któremu nie do końca udała się sportowa kariera był Dariusz Stachowiak występujący w ataku lub na pozycji prawego pomocnika.
Ten piłkarz również ma w tej chwili 29-lat, a debiut w Ekstraklasie zaliczył jako młody chłopak wiosną 2004 roku. Stachowiak wystąpił wówczas w trzech meczach ligowych w tym w dwóch od początku. Zagrał 54 minuty w pamiętnym boju o SPP, który przy okazji był także spotkaniem w ramach Ekstraklasy. Lech Poznań zremisował wówczas z Wisłą Kraków 2:2, ale po rzutach karnych to Kolejorz cieszył się ze zdobycia pucharu. Stachowiak parę miesięcy później odszedł z Bułgarskiej i błąkał się po różnych klubach.
Dwa razy grał w Grecji i w wielu podrzędnych polskich zespołach z niższych lig. Stachowiak największą karierę zrobił w latach 2006-2008 występując w Górniku Zabrze i ŁKS-ie Łódź. Wówczas zaliczył w Ekstraklasie 35 gier i jednego gola. W Lechu Poznań nie zaistniał też młodszy brat Michała Golińskiego – Mirosław. To piłkarz, który ma dziś 27-lat i występował na tej samej pozycji co były rozgrywający Kolejorza. Mirosław miał niegdyś większy talent niż Michał, ale takiej kariery jak on nie zrobił. Mirosław Goliński za Czesława Michniewicza wystąpił w dwóch meczach Ekstraklasy, choć w obu przegranych.
Później błąkał się po różnych podrzędnych klubach głównie z Wielkopolski, a ostatni raz występował jesienią 2012 roku w 1920 Mosina. Natomiast w latach 2004-2006 w Kolejorzu grał dziś 26-letni prawy obrońca, Dariusz Imbiorowicz. Ten piłkarz nie doczekał się debiutu w pierwszej drużynie Lecha, ale w późniejszych latach nieźle szło jemu w Turze Turek na poziomie I i II-ligi. Od obecnego sezonu Imbirowicz reprezentuje barwy Fogon Luboń i miał nawet niedawno okazję wystąpić przeciwko rezerwom Lecha Poznań. Pokładanych nadziei przy Bułgarskiej nie spełnił również aktualnie 26-letni Arkadiusz Czarnecki. Ten piłkarz grał w Lechu Poznań w latach 2004-2008.
Zaliczył cztery mecze w Ekstraklasie, ale więcej spotkań zanotował w rezerwach naszego klubu. Wielkim fanem jego talentu był Czesław Michniewicz, jednak od początku narzekał na brak dynamiki u tego piłkarza. Czarnecki był w Lechu środkowym lub prawym obrońcą. W ostatnim spotkaniu „starego” Lecha zdarzyło się jemu zagrać nawet na pozycji defensywnego pomocnika. Przeciwko Pogoni Szczecin w 2006 roku późniejszy zawodnik m.in. Floty Świnoujście, KSZO Ostrowiec, Elany Toruń czy obecnie Sandecji Nowy Sącz rozegrał swój najlepszy mecz w „niebiesko-białych” barwach. Z grona wyżej wspomnianych pięciu zawodników największą karierę mógł mimo wszystko zrobić David Topolski.
Piłkarz urodzony w USA jest synem słynnego trenera Kolejorza, Adama Topolskiego. David ma dziś 29-lat, a niegdyś był lewym bądź środkowym obrońcą. W sezonie 2004/2005 i 2005/2006 rozegrał w Ekstraklasie ponad 30 spotkań. Młody Topolski był wówczas nadzieją Kolejorza, ale później jego kariera się załamała. Lewonożny gracz nic specjalnego nie osiągnął w Górniku Łęczna, Zagłębiu Sosnowiec, Turze Turek i GKP Gorzów Wielkopolski. Był nawet czas w którym David Topolski przebywał w USA i tam kontynuował swoją karierę, lecz w piłce halowej. 29-latek ostatnio reprezentował barwy Victorii Września. W Lechu Poznań zasłynął przede wszystkim asystą przy bramce Tomasza Iwana w meczu z Legią Warszawa (1:0) w 2005 roku. Akurat wtedy Topolski wyjątkowo grał na lewej pomocy.
Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com
>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<
David slynal w Lechu z gry po swojemu. Biegal i gral tam gdzie chcial 🙂
Obecnie zasilają nas sami prawie reprezentanci wielu krajów a gramy co raz gorzej. Przykłady Lewandowskiego Peszki czy ostatnio Gostomskiego pokazuja ze trzeba szukać w nizszych ligach graczy nawet w 3-4 ligach.
Czarneckiego pamiętam z meczu Lechia – Lech 0-1 gdzie strzelił bramkę. Było to w ówczesnej II lidze za Topolskiego lub Baniaka. O wiele ciekawiej było jednak przed meczem gdzie Lechia chciała wjechać do naszego sektoru. Sporo kibiców dołączyło Arki pociągiem specjalnym.
Gdyby trenerem nie byl Michniewicz moze przebiloby sie wiecej mlodych
Pijesz do jego umiejetnosci pracy z mlodzieza ?:))
a napiszcie coś o Pawle Linka, Chrapku czy Florianie. Pamietam jak chodziły historie z kilku źródeł że Linka w Arsenalu i że miał czapka przykryć Fabiańskiego itd.
O Chrapku niedawno było, a o Florianie będzie w tej serii, ale w późniejszy odcinku
Świetny pomysł na artykuł – gratuluje redakcji
O czym tu mowa.z takim trenerem jak Rumak to i Messi i ronaldo graliby w Trzeciej Lidze Polskiej.W Lechu potrzebny jest trener a nie Nauczyciel Wychowania Fizycznego.
Realista – ostatni WFista awansowal z Lechem do grupy LE i zdobyl mistrza wiec troche szacunku
Bardzo obiecującym również zawodnikiem był Mateusz Olszak. Myślałem że to będzie nowy Lewandowski.
Tylko ten WFista przyszedł do Lecha po Smudzie i z Poloni Warszawa.A obecny od juniorów Jagielonii Białystok.Ty Leniu yo nie masz szacunku sam dla siebie.
A pamięta ktoś Damiana Nawrocika? Co sie z nim teraz dzieje?
Z tego co wiem bardzo lubił imprezowac razem z Judaszem Madejem u jednej z pan na Morawskiego.
Technikę miał genialna.