Przedmeczowa analiza Legia – Lech

analizaPojutrze o 20:30 Lech Poznań powalczy o ligowe punkty z Legią Warszawa. Starcie siódmego Kolejorza z trzynastą ekipą „Wojskowych” nie elektryzuje już tak jak choćby poprzednie mecze, choć w sobotę walki na pewno nie zabraknie.


W sobotę Lech Poznań nie będzie miał nic do stracenia. W razie wygranej odskoczy Legii Warszawa aż na 6 punktów, a wtedy stołeczni w tym roku raczej nie dogonią już Kolejorza. Mimo słabych miejsc obu klubów w ligowej tabeli jest pojutrze o co walczyć.

Mocne strony Legii

Pod wodzą Jacka Magiery legioniści zaczęli grać trochę lepiej niż grali wcześniej. Przede wszystkim nowy trener nie miesza już tak składem, jak Besnik Hasi i wystawia zawodników na ich nominalnych pozycjach. Warszawianie grają obecnie ofensywniej, przyjemniej dla oka, choć wyniki osiągają słabe. Wygrali tylko jeden mecz pod wodzą Magiery i to na dodatek jeden jedyny ligowy na swoim stadionie w tym sezonie. Zwyżkę formy ma mimo wszystko Vadis Odidja-Ofoe, który grając na pozycji ofensywnego pomocnika czuje się coraz lepiej. Zespół sportowo i mentalnie ciągnie ostatnio Miroslav Radović, który dobrze uzupełnia się z Ofoe oraz Guilherme. Lechici z upilnowaniem szybkiego i technicznie grającego pomocnika mogą mieć problemy. Cała trójka + zawsze groźny w polu karnym Nemanja Nikolić stanowi zresztą największe zagrożenie dla poznaniaków. Węgier w miniony wtorek nie wystąpił od początku, dlatego można spodziewać się go od pierwszej minuty. W ostatnich latach oba kluby spotykają się regularnie, dlatego Legia nie będzie stanowiła dla Lecha żadnego zaskoczenia. Większość zawodników jest poznaniakom świetnie znana i już wcześniej rozpracowana.

Słabe strony Legii

Obrona Legii w całości nadaje się do kabaretu a nie na boisko. Jakub Rzeźniczak swoimi interwencjami kompromituje się już w każdym kolejnym meczu w którym gra. Tego lata dostał partnera do kompletu. Jakub Czerwiński mający praktycznie identyczne warunki fizyczne co Rzeźniczak sprawia wrażenie zagubionego dziecka we mgle. Inny stoper, Maciej Dąbrowski ściągnięty z Zagłębia jest tak słaby, że nie potrafi wygrać rywalizacji ani z Rzeźniczakiem ani z Czerwińskim, którzy koncertowo zawalają Legii gole. Wspomniana dwójka w niedawnym meczu w Szczecinie skompromitowała siebie i cały zespół. Na dodatek nie były to pierwsze takie interwencje tych dwóch obrońców. W dużo słabszej formie niż wiosną jest z kolei lewy defensor, Adam Hlousek, a Bartosz Bereszyński posadził na ławkę nawet Łukasza Brozia. „Bereś” z powodu kartek w sobotę nie zagra na prawej flance, dlatego jego następcą będzie Broź. Być może za Czerwińskiego lub Rzeźniczaka do składu wskoczy rekonwalescent Michał Pazdan. Centymetrów obronie jednak nie doda, a jego forma po kontuzji jest jedną wielką niewiadomą. Kluby z Ekstraklasy robią sobie czasem żarty z obrony Legii, która nie stanowi żadnego monolitu i w której nie ma nawet jednego zawodnika znajdującego się w formie. Między innymi właśnie dlatego Lech powinien zagrać w Warszawie o pełną pulę. Tak jak w lipcu, kiedy wygrał z Legią 4:1.


Jak może zagrać Legia?

Legia, która we wtorek zebrała solidny łomot w Madrycie, ale została zagłaskana przez trenera i media na pewno postawi w sobotę na atak. Legia tak jak Lech nie ma nic do stracenia, dlatego rzuci się na Kolejorza dużą liczbą zawodników mogąc znów zapomnieć o obronie. Do maksimum zechce wykorzystać środek pola z Moulinem, Ofoe czy Radoviciem oraz błysk dynamicznego Guilherme. Lech musi być przygotowany na ataku warszawian wieloma zawodnikami, na szybkie podania po ziemi i grę z pierwszej piłki. Jeśli zostawi się gospodarzom trochę wolnej przestrzeni w środku będą umieli poklepać i zrobić przewagę. Kolejorz musi być gotowy na atak pozycyjny legionistów przez pełne 90 minut, którzy z pewnością zechcą zepchnąć nas do głębokiej defensywy. W żadnym z ostatnich meczów to się Legii nie udało i nic nie wskazuje na to, aby tym razem było inaczej.

Jak powinien zagrać Lech?

Ostatnio poznaniacy przegrywali z Legią nieznacznie lub wygrywali nieznacznie. Inaczej było w Superpucharze w którym Lech zaorał warszawian triumfując na Łazienkowskiej 4:1. Wygrał, bo postawił na ofensywę. Teraz też będzie atakował, gdyż Nenad Bjelica nie uznaje innej taktyki. Trzeba jednak pamiętać o sporym potencjale Legii w środku pola, dlatego wręcz obowiązkiem będzie wystawienie duetu Trałka – Tetteh. Radovicia będzie łatwo sprowokować, natomiast Moulin, Ofoe czy nawet Guilherme muszą zostać wyłączni z gry przez agresywną postawę Trałki z Tettehem. Legia rzucając się na Lecha na pewno zapomni o obronie, zatem szybkie kontry po przejęciu piłki w środku pola mogą okazać się świetnym sposobem na gospodarzy. W ten sposób dwie bramki w lipcu w Warszawie zdobył Dariusz Formella i w ten sam sposób gola tydzień temu z Wisłą strzelił Darko Jevtić. Trzeba także pamiętać o stałych fragmentach. Lechici będą mieć fizyczną i wzrostową przewagę w sobotnim meczu w każdej formacji. Trzeba to wykorzystać tym bardziej, że nie ma w Polsce zespołu, który traciłby tyle goli po stałych fragmentach gry, co Legia.

Nasz typ

W sobotę sporo będzie zależało od skuteczni obu drużyn. Lech oddaje najwięcej strzałów w lidze, jednak ma wielkie problemy ze skutecznością. Na takim stadionie, jak Legii trzeba umieć wykorzystywać stwarzane sytuacje. Istotna będzie na pewno koncentracja oraz konsekwencja taktyczna. Wpływ na wynik może mieć także przygotowanie fizyczne. Legia grała w końcu we wtorek, ma na swoim koncie więcej meczów od nas co będzie akurat atutem Lecha. Nikt w lidze nie boi się trzynastej Legii, jest 3 punkty za nami, w lipcu Kolejorz wygrał z nią 4:1, dlatego w sobotę nie ma nic do stracenia. Zwycięstwo Lecha na Łazienkowskiej nie będzie niespodzianką i oczywiście ucieszy, bo pozwoli odskoczyć warszawianom na 6 punktów, lecz mimo wszystko obstawiamy remis 1:1.

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <



15 komentarzy

  1. 07 pisze:

    No właśnie – nikt z podstawowych naszych grojków nie wypadł, a my nadal środku tablei. Jak zgubili punkty z milicjantami to niech je chociaż przywiazą z Wa-wy. Stać nas na zwyciestwo.

  2. tylkoLech pisze:

    Czterej ostatni trenerzy Lecha nie przegrali w swym pierwszym meczu z Legią. Oby Nenad był piąty.

  3. Mak pisze:

    Ja bym niesugerował się miejscami w tabeli, bo w razie porażki Kolejorza, ten spadnie za Legię i wszystko się wyrówna.

  4. Marecki60 pisze:

    Każdy mecz to jest nowe rozdanie. Nie sugerowałbym się tym, że Legia grała w tygodniu. Już w tej rundzie mieliśmy taki przypadek (Zagłębie Lubin) i zaliczyliśmy wtopę. Jestem umiarkowanych optymistą. Jak nasi się sprężą to będzie ciekawy mecz. Obydwie obrony nie stanowią monolitu, a wręcz są dziurawe jak szwajcarski ser. Gole raczej padną na pewno i liczę, że do odpowiedniej bramki. Oby znowu nasi nie przysnęli w końcówce meczu, bo ostatnio im się to często zdarza.
    Remis też nie byłby zły, ale mimo wszystko jeśli chcemy w tym sezonie grać o puchary to trzeba wreszcie zacząć regularnie zbierać punkty. Dobicie Legii to by było to co nam wszystkim zapewniło by udany weekend.

  5. legolas pisze:

    Niezależnie od tego czy Arajuuri grał czy nie ostatnio, na mecz z legią wg powinien mieć miejsce w składzie obok Bednarka. Maki zagra(mam nadzieję) dla Pawłowskiego alternatywy nie ma, więc skrzydła obsadzone, jeżeli Trałka z Tettehem wyjdą w pierwszym to miejsce zostanie tylko dla Jevtica. Zagadką jest obsada ataku, nie byłbym taki pewien że zagra Robak, choć na marną obronę legii jest chyba lepszym wyborem.

  6. legolas pisze:

    Możliwe jest że Hlousek z nami nie zagra w niedzielę, czyli ich jedyny obrońca na poziomie, choć i tak bez formy. Gdyby tak się stało to pewnie znowu Guilherme byłby na LO, co oznacza ich stratę w ofensywie, bo za Makim nie zawsze będzie nadążał 🙂

  7. Alcatraz pisze:

    Jestem dobrej myśli. Słowo klucz dla tego meczu to koncentracja.

  8. RobertLech!!! pisze:

    Również przeczuwam bramkowy remis, obym się mylił.

  9. arek z Debca pisze:

    Jaki remis. Dajecie do zrozumienia tym patalachom, ze remis to jest to czego oczekujecie od nich. Lech ma zawsze walczyc o wygrana! Zadne ciulanie punktow i asekuranctwo, tylko cala pula sie liczy!

  10. zoto pisze:

    jeżeli będą grać z założeniem na remis to przywiozą z W-wy 0 pkt.

    bić się powinni o pełną pulę i tego też należy od nich wymagać

    stracili punkty z Wisłą- pora na odrobienie strat z minionego tygodnia.

    • JR (od 1991 r.) pisze:

      Trzeba tylko pokazać charakter i pomysł na grę. W tej chwili żaden wynik mnie nie zdziwi. Właściwie to nie mam typów. Patrząc na nieporadność naszych orłów biorę pod uwagę nawet porażkę!

  11. Bolek pisze:

    Kluczem będzie gra od 85 minuty. W meczach z Pogonią, Lechią, Łęczną i Wisłą zawsze w końcówce padały bramki przy naszym prowadzeniu bądź remisowaniu (meczu z Arką nie liczę bo był dziwny). Oby w WAW scenariusz powtórzył się jak z Pogonią bądź Łęczną a nie jak z Lechią czy Wisłą. Jedno jest pewne, u Nenada emocje są do końca(co mnie cieszy) 🙂

  12. J5 pisze:

    Wynik zależy od tego, czy naszym piłkarzom będzie się chciało pobiegać. Presing na całym boisku , wygranie walki w środku pola i wtedy powinno coś wpaść z przodu

    • sternbek pisze:

      Wlasnie od nastawienia naszych grajkow zalezy w tej chwili wszystko. Jak „im sie chce” to biegaja po boisku cale 90 minut I kazdy chwali trenera za dobre przygotowanie fizyczne. Z drugiej strony jak im sie „nie chce” mamy czlapanine jak z Wisla tydzien temu. Jezeli od pierwszych minut zobacze ze im sie chce bede dobrej mysli. Jesli zas nie bedzie doskoku tylko lekki dystans I przesuwanie formacji to w lewo to w prawo to nawet jak cos strzelimy to mozemy zapomniec o punktach…

  13. BartiLech pisze:

    Oj sam jestem ciekawy tego meczu…Obyśmy wygrali bo znów nam czołówka odjedzie daleko…