Odeszli za granicę i dali sobie radę

holmanZeszłej zimy Lecha Poznań opuściło łącznie trzech zagranicznych piłkarzy, którzy wyjechali z Polski. Z dwóch z nich klub zrezygnował lekką ręką, natomiast jednego zawodnika sprzedał, gdyż i tak nie przedłużyłby on kontraktu z Kolejorzem. Każdy z nich jest teraz zadowolony.


Zimą 2015 roku Lech Poznań postanowił wypożyczyć z Ferencvarosu Budapeszt środkowego pomocnika, Davida Holmana. Nikt w klubie w tym sami trenerzy nie ukrywali, że Węgier będzie tylko uzupełnieniem składu. 24-letni w tej chwili pomocnik nie spełnił oczekiwań. Już latem 2015 roku zastanawiano się, czy przypadkiem nie odesłać go z powrotem na Węgry. Wiosną 2 lata temu rosły rozgrywający zaliczył tylko 2 mecze. Jesienią 2015 rozegrał 9 spotkań w pierwszym zespole strzelając 2 bramki w Pucharze Polski. Oprócz tego grał tylko w rezerwach.

Rok temu David Holman wrócił na Węgry, jednak nie do Ferencvarosu Budapeszt. Podpisał kontrakt z klubem Debreceni VSC. Już w debiucie zaliczył gola i asystę. W kolejnych 2 spotkaniach także strzelił bramkę oraz zanotował asystę. Wiosną Holman miał w sumie 2 trafienia i 3 asysty. Doszedł wraz ze swoją drużyną do 1/2 Pucharu Węgier. W lidze jego ekipa zajęła 3. miejsce co pozwoliło jej latem rywalizować w eliminacjach Ligi Europy.

Na arenie międzynarodowej Węgier, który nie sprawdził się w Kolejorzu strzelił gola i znów zanotował asystę. Jego zespół odpadł jednak w II rundzie kwalifikacyjnej. Debrecen szybko został też wyrzucony za burtę Pucharu Węgier. W lidze jesienią również wiodło mu się słabo. Po jesieni jest na 10. miejscu na 12 drużyn. To spora niespodzianka, gdyż Debrecen od lat zaliczał się do ścisłej węgierskiej czołówki. Znacznie lepiej niż temu zespołowi jesienią wiodło się Davidowi Holmanowi, który umiejętnościami przewyższał kolegów.

Jesienią mimo braku gry przez miesiąc latem zanotował 1 asystę i 5 goli w 13 ligowych spotkaniach. Jest jednym z lepszych pomocników ligi węgierskiej, a także znajduje się w czołówce klasyfikacji strzelców tamtejszej ekstraklasy. Kontrakt Davida Holmana z Debrecenem obowiązuje aż do końca 2019 roku, jednak jeśli 24-latek nadal będzie tak dobrze grał powinien zastanowić się nad zmianą drużyny na lepszą.

Innym zagranicznym zawodnikiem, który zeszłej zimy nawet nie rozpoczął przygotowań z Lechem Poznań był 25-letni napastnik Denis Thomalla. Niemiec po nieudanej rundzie jesiennej 2015 został wypożyczony na pół roku do 2. Bundesligi. Szybko odżył w ekipie FC Heidenheim. Zeszłej wiosny w 13 meczach ligowych zdobył 4 gole dokładając do tego dorobku 2 asysty. Jego zespół nie miał problemów z utrzymaniem się na zapleczu Bundesligi. W tym sezonie po rundzie jesiennej drużyna Thomalli jest nawet na 4. pozycji i może powalczyć o awans.

Minionej jesieni Denis Thomalla także grał regularnie, choć strzelił tylko 2 bramki w sierpniu. Jesienią miał jeszcze ligową asystę oraz gola w Pucharze Niemiec. Bez dwóch zdań prawonożny napastnik odżył w 2. Bundeslidze, natomiast Lechowi Poznań udało się już latem odzyskać zainwestowane w niego pieniądze. W końcu Kolejorz zgarnął za Niemca 350 tys. euro.

Prawdziwą furorę od stycznia w Turcji robi z kolei Barry Douglas. Kontrakt Szkota wygasał w czerwcu 2016. 28-latek już wcześniej poinformował, że nie przedłuży tej umowy, zatem Lech Poznań postanowił go sprzedać, żeby cokolwiek na nim zarobić. Douglas trafił do Konyasporu, który miał bardzo dobry sezon. W ubiegłych rozgrywkach zajął wysokie 3. miejsce co pozwoliło temu klubowi wystąpić w fazie grupowej Ligi Europy bez konieczności gry w eliminacjach.

Ten sezon dla Konyasporu nie jest już tak dobry. Zespół Barrego zajmuje w lidze 7. pozycję, natomiast w fazie grupowej Ligi Europy był ostatni w grupie z tylko 1 punktem. Szkot robi mimo to prawdziwą furorę w Turcji. Jest jednym z lepszych lewych obrońców w tamtejszej ekstraklasie regularnie znajdując się w najlepszej jedenastce danej kolejki. Przez rok rozegrał w barwach Konyasporu 31 meczów w których zaliczył 5 asyst.

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <



15 komentarzy

  1. mario pisze:

    z tej trójki żałuję odejścia tylko Douglasa.

    • Kri$$ pisze:

      mam tak samo

    • R. pisze:

      Myślę, że każdy. Douglas może i miał jakieś braki w defensywnie, ale jego przerzuty, dośrodkowania czy wolne lewą nogą to była poezja.

  2. GROSZKINS pisze:

    Dokładnie .

  3. John pisze:

    Dla mnie Douglas był lepszy niż Kadar,może Douglas był trochę słabszy w defensywie ale Kadar też nie gra bezbłędnie,Kadar bez bramki i ani jednej asysty w 16 meczach ekstraklasy,słabiutko.

  4. BRAGA pisze:

    Czemu o Gergo nic nie ma?:D To jest taki zjazd że ja pierdole

  5. Bart pisze:

    Zaryzykuję stwierdzenie, że Douglas bronić nie bardzo umiał. Dziwny typ zawodnika – jako obrońca był mocno przeciętny ale odstawić go i widać było że robi różnicę. Co z tego skoro w obronie zawalał, skoro zapewniał nam 3 pkt jak piłka dobrze mu siadła na lewej nodze albo jak dostaliśmy jakiś SFG. Jestem trochę zaskoczony że robi furorę w Turcji. Ciekawe czy w obronie się mocno poprawił, czy może Konyaspor gra na tyle ofensywnie że nie ma czego bronić.

    • mario pisze:

      masz dużo racji, w obronie był słabszy niż Kadar, ale Kadar jest słabszy od Douglasa w ofensywie.

  6. Pawelinho pisze:

    Z tych wszystkich piłkarzy nadal najbardziej jest tego, że Barry Douglas zdecydował się odejść. Tak poza tym to ja nie jestem szczególnie zdziwiony tym, że Szkot tak dobrze radzi sobie w Turcji po odejściu z Lecha.

  7. El Companero pisze:

    Wołkow odszedł wcześniej? bo już nie pamiętam…

  8. BartiLech pisze:

    Czekam na takiego lewego obrońcę jak Douglas

  9. Baca pisze:

    Douglas sprawdzał się gdy Lech atakował ale gdy trzeba było bronić się przed atakami przeciwnika to Barry był mało skuteczny. Kadar to całkowite jego przeciwieństwo. No ale od czego w końcu ma być obrońca?

  10. Kuba pisze:

    Wolkov, Gery czy Kamiński nie odeszli – im siebskonczyly kontrakty

  11. Alcatraz pisze:

    David Holman , robił na mnie dobre wrażenie piłkarsko. On chyba nie był gotowy na rywalizację w Lechu, kłopoty aklimatyzacyjne w drużynie mimo obecności dwóch rodaków. Ale jak wspomnę sobie Handzicia i Zapotokę , to z całą stanowczością powiem ,że David Holman talent ma.

    Barry był postacią wiodącą , w jego przypadku sukces nie dziwi.

    Denis Thomalla swoją postawą ratuje nadszarpnięty wizerunek skautingu Lecha. Cieszę się ,że już go w Lechu nie ma, i że w ogóle udało się go sprzedać.