Top 10 (31.10-06.11)

Top 10 jest cyklem dotyczącym bezpośrednio internautów serwisu KKSLECH.com. Co tydzień w środę moderatorzy wyróżniają 10 najlepszych komentarzy oddanych przez kibiców Lecha Poznań w wiadomościach pojawiających się na łamach tej witryny oraz w „Śmietniku Kibica”. Komentujesz sprawy związane z Kolejorzem? Co tydzień jest szansa, że to właśnie Twój wpis dotyczący głównie naszego klubu znajdzie się wśród wyróżnionych komentarzy.



Spośród setek komentarzy oddanych w newsach na KKSLECH.com w ciągu 7 dni wiele wpisów skłania do refleksji, a innych użytkowników m.in. do rozwinięcia dyskusji. Cykl o nazwie „Top 10” ma za zadanie co tydzień w środę lub w czwartek wyróżniać najlepsze wpisy kibiców Lecha Poznań oddane w wiadomościach na KKSLECH.com oraz w „Śmietniku Kibica”.

Autor wpisu: deel do newsa: Średniak zdobycz średniaka

„Zespół jako całość prezentuje się słabo. Poszczególni zawodnicy raz na jakiś czas zaliczają udane zagranie. Często kończy się to bramką. I tak jedziemy od początku sezonu. Raz na jakiś czas zgarniemy pełną pulę. Nawet Raków w Szczecinie przegrywając 1:0 potrafił wygrać. My nie. Przewidywaliśmy taki scenariusz gry Lecha kiedy dotarło do naszej świadomości, że letnia rewolucja w klubie polegała na wymianie doświadczonych zawodników na młodzież z Akademii. Zagraniczne zakupy to też byli/są zawodnicy młodzi i bez koniecznego doświadczenia. Ta reszta doświadczenia jaka pozostała w klubie straciła chęć do gry po zamknięciu okna transferowego (Jevtić, Gumny), złapała kontuzje (Rogne, Tiba) albo siedzi na ławce (Amaral). Jest też Gytkjaer, którego bronią liczby ale nie gra jako całość. Zapomniałbym o hobbystach z rezerw (Makuszewski, Cywka – teraz kontuzjowany, życzę szybkiego powrotu do zdrowia rzecz jasna). Taka mieszanka nie mogła i nadal nie może dać jakości, która zagwarantuje miejsce w górnej ósemce. To smutna konstatacja, ale skoro w minionym sezonie lepszy personalnie skład zakończył rozgrywki na 8 miejscu to czego można wymagać od obecnej ekipy?”

Autor wpisu: Michu73 do newsa: Pięć szybkich wniosków: Pogoń – Lech 1:1

„Na Tibę trzeba chuchać i dmuchać żeby było tutaj jemu dobrze i żeby myślał i Poznaniu jako o miejscu gdzie można zakończyć karierę. Wiele osób o tym pisze (w tym ja) od jego pierwszych gier u nas, ze to wyjątkowy jak na nasze warunki gracz. Dokładnie tak jak Ostu napisał to powinien być piłkarz od którego zaczyna się budować zespół, jego kapitan, wzór dla młodych itd. itp. Niestety ktoś wpadł na pomysł, aby kapitanem zrobić Darko a Portugalczyków zacząć marginalizować. Także co do Tiby pełna zgoda Ostu, natomiast kompletnie nie zgadzam się co do opinii na temat Gyta. Takiego drugiego napastnika możemy długo na Bułgarskiej nie zobaczyć, także dla mnie priorytetem byłoby zatrzymanie go również w LECHu. Oczywiście trzeba jeszcze umiejętnie go wykorzystać. Musimy grać na dwóch z przodu. Biegając od jednego obrońcy do drugiego Gyt nie jest wykorzystywany nawet w 50% a i tak swoje nastrzelał co widać w liczbach. Aż strach pomyśleć jakie Christian miałby liczby jak gralibyśmy rzeczywiście ofensywnie, na dwóch napastników i ciągła presją na rywala co powinno być standardem dla LECHa. Wczorajszy mecz to kompletna żenada taktyczna. Wychodzimy na rozbitych paprykarzy z jednym Gytem, Amaralem, Pawka i Jevticem na ławce. O bramkarzu już mi się nie chce pisać, bo tylko Żuraw (i pewnie Zarząd) wie dlaczego on ciągle wychodzi w postawie.”

Autor wpisu: Peterson do newsa: Pięć szybkich wniosków: Pogoń – Lech 1:1

„Ok czas na moje 5 wniosków po meczu. Trochę późno, ale po pierwsze życie po drugie jakbym zapomniał w tym tygodniu napisać to i tak za tydzień mógłbym o tym samym więc nic nie tracicie.

1) Papierowy środek pola – Od dawna byłem zwolennikiem gry na dwie 8 Tiba Moder żeby Lech grał nowoczesna piłke gdzie każdy pomocnik broni rozgrywa i atakuje (nowinka taktyczna z lat 70 XXw) Gdy Tiba wrócił po kontuzji tak pieczołowicie ukrywanej przez sztab i gdy Moder coraz lepiej się wprowadzał do ligi już myślałem ze okres chorwackiego kloca się skończył. A tu zaskoczenie dla każdego, zamiast lidera klasyfikacji kanadyjskiej Jevtica czy nieokiełznanego Amarala lub rosnącego Marchwińskiego na 10 gra Moder tylko po to by zmieścić fanatyka fiata 126p na boisku. Zaskoczyło to każdego a nie dało nic bo nasz środek do czasu pojawienia sie Jevtica nie istniał.
2) Te same problemy inne drużyny – Wiecie że Lech wymienił cały blok defensywny ale czy wiecie że to samo zrobiła Pogoń? Efekt? Pogoń ma najszczelniejszą obronę w ekalpie za to defensywa Lecha nie powstrzymała by nawet podjudzonego domu starców. To świetnie pokazuje między klubem rozwijającym się (Pogoń) a klubem zwijającym się (Lech) myślę że osoba trenera Rujanica vs osoba piastująca stanowisko trenera, Dariusz Żuraw też mocno uwypukla te różnice.
3) Duży i Mały sabotażysta – Sądzicie pewnie ze mówię o Kostiewiczu i Muharze? Prawie obaj dla mnie to tylko mali sabotażyści bo dużym sabotażystą jest nasz ukochany zarząd niech imię jego chwalone będzie przez wieki. Co to zawodników Lecha to o mucharze już pisałem „Mógłbym faceta teraz jeszcze bardziej zmieszać z błotem ale po co? Facet gra na 100% co umie to nie jego wina że wyciągnęli go z 12 drużyny ligi chorwackiej czyli z poziomu właśnie 2 ligi polskiej” Gdzie 13 drużyny ligi chorwackiej ( gdzie profesjonalne są może 3) i tracąc ponad 40 bramek na sezon Lech sam się prosił. Za to Ukrainiec powoduje już ból zębów. Gdy kostia dostaje piłkę stanie się jedna z tych rzeczy
– wyśle na minę lewego pomocnika
– wybiegnie z piłką z boiska
– wrzuci do nikogo
– odda komuś piłke i bez celu pobiegnie przed siebie
Jeśli kiedyś będzie inaczej dajcie znać pokażę to swoim prawnukom.
4) Dużego sabotażysta opisanie – Podzieliłem ten punkt na 2 żeby nie zrobić ściany tekstu albo jeśli ktos uważa że nas zarząd jest bez winy i to tylko ci wredni piłkarze i trenerzy rzucają mu kłody pod nogi to mógł przeczytać punkt 3 i olać ten. Ale wracając do meritum jeśli ktoś sprzedaje 11 zawodników i ściąga TYLKO 4 i to jeszcze niewiele lepszych, to jak to inaczej nie nazwać jak nie sabotaż? Nie mówcie tylko o wychowankach jako transferach bo wtedy możemy uznać że Lech dokonał 22 wzmocnień z rezerw. To tego nasi wychowankowi to juz nie wzmocnienia na już. Potrzebują kogoś przy kim mogą rosnąc a przy kim mają teraz? Muhar? Carnomarkowic? Makuszewski? Zarząd uznał że jak ogłosi brak celu na ten sezon to będzie mógł olać ten rok jakby to była kariera w FM gdzie jak człowiek sie nudzi to rzuca i wraca do niej za miesiąc. Niestety zarząd żyjący Excelem i akademią (która zostaje w tyle) jak zwykle minął się z rzeczywistością.
5) – Sezonu ratowanie czyli mission imposible. No małą zagadka dla czytelników jak uratować ten sezon? Liga odpada juz w listopadzie ̶e̶u̶r̶o̶p̶e̶j̶s̶k̶i̶e̶ ̶p̶u̶c̶h̶a̶r̶y̶ ̶t̶e̶ż̶. Zerkniecie niżej jak będzie wiedzieć
gotowi? definitywnie? poproszę komputer o zaznaczenie prawidłowej odpowiedzi.

Dokładnie Puchar Polski
Lech jest za slaby na regularne wygrywanie, ale ma potencjał by wygrać każdy pojedynczy mecz. Myślę, że cały sztab zdaje sobie z tego sprawę. Tak długo jak kroplówka PP utrzymuje Lecha przy życiu tym dłużej Żuraw będzie bezpieczny i plotki o wylaniu się nie pojawią.”

Autor wpisu: Ostu do newsa: Na chłodno: Szaruga

„Tak właściwie to Jacek Rutkowski nigdy nie zainwestował w Lecha jako klub piłkarski – kupił tylko prawa do nazwy LECH oraz prawa do używania znaku i historii klubu LECH – o czym pisałem już w innym wątku…
Lech zawsze sam się finansował i spłacał swoje długi, a resztę wierzycieli wystrzelił w kosmos…
A Jacek już odzyskał swoje pieniądze – w różny sposób – wyłożone na zakup nazwy itd…
A więc stary PO RAZ PIERWSZY staje przed koniecznością realnego zainwestowania w Kolejorza…
Tak analizując jego podejście do finansowania i inwestowania w swoim holdingu AMICA, obstawiam że żadnego inwestowania w klub piłkarski LECH nie będzie…
Wszystkie działania w klubie na to wskazują…
Nie obchodzi nas miejsce w lidze – taki brak perspektyw wskazuje że te perspektywy nie mają znaczenia bo wychodzimy z biznesu…
Nie obchodzą nas grajkowie, którym kończą się Umowy w czerwcu bo wychodzimy z biznesu…
Nie będzie żadnych zakupów zimą bo wychodzimy z biznesu…
Promujemy Młodych by ich w jak największej liczbie spieniężyć bo wychodzimy z biznesu…
A pierdolenie o budowie – zresztą nie za swoje pieniądze lecz z dotacji z unii i ministerstwa sportu – jakiegoś laboratorium sportowego jest TYLKO wzrostem „potencjalnej wartości” dla kupującego…
Z tego samego cyklu jest PIERDOLENIE o budowie „skills lab”…
Pokazujemy, że mamy dalekosiężne plana rozwojowe dla klubu i w związku z tym „wcale nam nie zależy na sprzedaży klubu…”
A że te „plany rozwojowe” są tylko dla akademii – nie dla klubu – to już osobny wątek…
Ale jak już pisałem kiedyś – sprzedawanie upadającego klubu to słaby interes jest, co powszechnie wiadomo a więc trzeba „stwarzać wrażenie” że jego „potencjalna wartość” wzrasta…
Ale to temat na zupełnie inny wątek… Wszystkie działania zarządu wskazują na wielkie wycofywanie kasy z inwestycji i spieniężenie aktywów – co odbywa się tylko i wyłącznie w jednym przypadku…”

Autor wpisu: deel do newsa:

„Szanuję dokonania Gytkjaera. Wyrabia normę ponad stan. Respect i szacun. Pełen. Reszta zespołu i trener nie „dojeżdżają” do niego. No nie potrafią. Gdyby Gytkjaer był zawodnikiem pokroju Lewego lub Ronaldo to jego bilans byłby pewnie dwukrotnie większy. Niestety nie jest (ale czy na pewno?). Czy to jego wina? Nie sądzę. Lech nie umie grać kompaktowo. Odległości pomiędzy obroną, pomocą i atakiem są moim zdaniem zbyt duże. Rozgrywamy piłkę od „Worka z cementem” z obrońcami… finał jest taki, że walimy lagę na Gytkjaera lub na bocznego pomocnika/obrońcę. Nie mamy środka pola. Tu nic nie funkcjonuje. Czy można to zmienić? Uważam, że tak. Muhar, Tiba i Marchwiński. To jest moim zdaniem rozwiązanie doraźnych problemów w grze w środku pola. Muhar. Sama wzmianka o nim powoduje frustrację części naszego forum. Nikt jednak nie zagląda mu do CV, 23 lata. To nie jest gracz jaki ma nas dziś poprowadzić do sukcesów. Może za czas jakiś. Tiba, to jakość sama w sobie. Zdecydowanie wybija się ponad przeciętność. To jest motor napędzający nasze działania. Bez niego nie było by już tego klubu na najwyższym szczeblu rozgrywek. Marchwiński to taka nadzieja na przyszłość, potrafi wygrać mecz ale umie też nie odznaczyć się niczym ważnym gdy ma plac. Czy zmiana trenera coś nam da? Nie sadzę. Klub nie zakontraktuje porządnego trenera choćby z 2. Bundesligi bo jest za drogi. Oh, przepraszam, Jacka Rutkowskiego stać na taki wydatek. No ale jest też konflikt interesów. Piotr Rutkowski musiałby się zrzec zarządzania klubem w kwestiach sportowych. Nie raz pisałem tutaj, że rozumiem właścicielskie powiązania rodzinne. Sugerowałem w związku z tym aby Pan Piotr usunął się z warstwy sportowej klubu choćby na funkcję Prezesa, fiszki i niczego więcej. Wiem, że tego nie zrobi i tym bardziej mnie to boli jako kibola, że zatracamy w ten sposób ostatnią rzecz jaka spaja ten klub! Piotr Rutkowski, won! Pewnie owca Dolly przybiła by kopytko obecnym włodarzom Lecha.”

Autor wpisu: J5 do newsa: Analiza i statystyki meczu z Pogonią

„Lech zagrał chyba najbardziej denny mecz, pomimo remisu który wielu z nas brało w ciemno przed pierwszym gwizdkiem. Choć jest wiele słabych ogniw w drużynie, to chyba najbardziej zawodzi dyrygent. Autorska drużyna Żurawia wytrzymała raptem kilka spotkań, a jej zapowiadane atuty jak walka o każdy centymetr boiska, ambicja czy agresja skończyły się równie szybko. Dlatego już od dawna oglądamy Lecha a la Rutkowski, minimalistycznego, bojaźliwego, bez celu sportowego, bez sensu biegającego po boisku. I choć wielu telewizyjnych ekspertów zachwyca się ilością młodzieży i wieści wszem i wobec wspaniałą drużynę po sezonie przejściowym, to i tak wiadomo że nic z tego nie będzie. Że wroniecka bylejakość tradycyjnie weźmie górę. A jedyną ofiarą amikarskiego Lecha będzie dyrygent. Zmieni się koncepcja, wronieccy znowu ukradną trochę czasu, przyjdzie nowy szarlatan na dorobku. A Lech wpadnie w coraz większą przeciętność. W sobotę wieczorem zobaczyliśmy drużynę w której nic nie działa. Słabe boki obrony które pozwalają wrzucać pilki w pole karne, za krótki bramkarz, głupio grający środek pomocy, skrzydłowi wykonujący niecelne i bezsensowne dośrodkowania na pojedynczego napastnika w eskorcie dwójki stoperów, nawet pozbawionego szans na dotknięcie pilki. I tylko zbytnia pewność siebie rywala, który przeświadczony o podłamanym straconą bramką Lechu dał sobie trochę luzu, pomogła w zdobyciu bramki na wagę punktu. Tego meczu nie dało się oglądać na trzeźwo.”

Autor wpisu: leftt do newsa: Trwa sprzedaż biletów na mecz z Koroną

„@Piknik
To ja postaram się na miarę moich możliwości merytorycznie, bo to pierdolenie w stylu „ile ci
Rutek płaci?” też mnie wkurwia. W zasadzie mam do powiedzenia tylko jedno: Lech nie jest klubem prowadzonym na małym ryzyku finansowym. Zawsze jest tak, że po to, żeby uzyskać produkt wysokiej jakości – musisz zainwestować. W ludzi, w technologię, w maszyny – w innym przypadku produkujesz tani szajs, który nie każdy kupi. Przekładając to na Lecha – widać po frekwencji.
Teraz kwestia inwestycji – wcale nie chodzi mi o kupowanie superdrogich grajków z wysokimi kontraktami. Ale na przykład skaut – jego pensja plus wyjazdy – jaki stanowią procent w stosunku do pensji zawodnika? A skauting u nas raczej leży i potem kupujemy Muharów.
Trener: co jest większym ryzykiem? Zatrudnienie trenera taniego ale bez doświadczenia czy droższego, który wie o co chodzi w tej robocie, takiego Bjelicy choćby? Trener pierwszego zespołu to newralgiczna postać w klubie, bardzo dużo od niego zależy. Jego praca jak najbardziej przekłada się na finanse. Czy taki grajek jak Tiba jest kimś wyjątkowym w skali Europy? Otóż nie sądzę. Takich zawodników po 30 można wyciągnąć więcej. A nawet trzeba, żeby uczyli młodych. Dlaczego Lewy jest tam, gdzie jest? Między innymi dlatego, że w klubie byli Arboleda i Rengifo. Ale trzeba mieć skauting i trzeba mieć ich czym przekonać. A my mamy coraz mniej argumentów. Sportowe poszły już dawno do boru, finansowe chyba się kończą. To są wszystko argumenty, które już wiele razy na tym forum padły. Ale w normalnym biznesie, świecie finansów czy innych pokrewnych dziedzinach jest tak, że dywersyfikujesz ryzyko. Nie ładujesz np. całej kasy w akcje jednej firmy. A Rutek władował wszystko w Akademię. Ok, niech ładuje – ale ta akademia nie działa w próżni, o czym chyba zapomniano. Zresztą stawianie na młodych to też ryzyko. Każdy młody jest znakiem zapytania – część wypali a część nie. Gdyby sposób prowadzenia naszego klubu porównać do taktyki meczowej, to wyglądałby on na typową ekstraklasową myśl taktyczną: „Zagrajmy na zero z tyłu a z przodu może coś wpadnie”. Czyli wydajmy mało a może coś zarobimy. Niestety, im mniej wydajemy, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że coś strzelimy. Tak to działa. A i argumenty na zero z tyłu takie sobie, bo inaczej wygląda młody, utalentowany zawodnik wśród innych młodych, a inaczej z przykładowym Tibą. Chociaż Tibów u nas coraz mniej.
Reasumując: Rutki prowadzą klub na cholernie wysokim ryzyku, prawie stuprocentowym.Chcą mieć jednocześnie jajka i rosół z kury – a wychodzi z tego tylko, cytując klasyka, obcinanie kurze złotych jajek. Bo inaczej wychodzić nie może. Długi ten post, Grimmy byłby ze mnie dumny. A może i jego zwolennicy.”

Autor wpisu: Piknik do newsa: Trwa sprzedaż biletów na mecz z Koroną

„Normalnie raczej bym się nie wybrał na to spotkanie, ale wasze wpisy mnie przekonały. Bo kibicem się jest a nie bywa jak to mówił klasyk. Lech jest bez formy, klub sportowo jest źle zarządzany, mamy drugi budżet w Polsce, ale gramy o pierwszą. Wszystko to prawda jednak to nie powód, aby jechać kibicom którzy chodzą na mecze Lecha. Ten zarząd to utopia, ale pomysł, że przekonacie wszystkich kiboli do nie oglądania Lecha na stadionie to wasza utopia. To, że nie wydacie 30 do 50 zł na bilet to wasza sprawa i tylko ktoś o niezdrowych zmysłach może sądzić, że zarząd ustąpi bo parę tysięcy kibiców przyszło mniej na mecz. Zysk z Kolejorza to nie tylko sprzedaż karnetów i biletów, kasa do panów Rutkowskich płynie z różnych źródeł (wynajem stadionu na imprezy masowe, wynajem pomieszczeń na stadionie: siłownia, restauracja itp., sprzedaż gadżetów klubowych, kasa z prawa do transmisji telewizyjnych, duży wkład sponsorów, pieniądze otrzymywane z PZPN za szkolenie młodzieży, transfery piłkarzy, dodatki od miasta i można by wymieniać tak w nieskończoność). Prosta sprawa nabijajcie się z zarządu, pseudo piłkarzy i trenerów a kolegów noszących barwy Lecha idących na mecz zostawcie w spokoju. Wiara chodziła na mecze w późnych latach 90 i wczesnych dwutysięcznych, a sportowo wcale nie było lepiej niż jest teraz. A wyprzedzając wasze wpisy tak jestem sprzedawczykiem, od Rutków dostaję kasę za ten wpis i wiadomo wszyscy którzy idą na mecz Lecha z Koroną to mają wspólne ciemne interesy z zarządem, tworząc takie teorie dołączcie do innych wyznawców teorii spiskowych np. płaskoziemców. Niespełna rozumu Piknik.”

Autor wpisu: J5 do newsa: Dogrywka: Pogoń – Lech 1:1

„Właściciel i zarząd pewnie są zadowoleni, remis na trudnym terenie i trener który umiejętnościami ani nie przewyższa zarządu, ani zagranicznego szrotu, który ten zarząd sprowadził. Nie wiem czy jakikolwiek klub z zachodu teraz chcialby kupić jakiegokolwiek zawodnika z pierwszego składu. W zasadzie jak piłkarz sam nie odejdzie po zakończonym kontrakcie to ma solidną pensyjkę za labę, lenistwo i miernotę przy całkowitym braku celów sportowych i jakichkolwiek wymagań szefów wobec gracza. W całej nędzy jaką zobaczyliśmy w Szczecinie znów wyróżniał się Jóźwiak, który nie pokazał żadnej jakości. Z grona van der Hart, Muhar, Kostewycz przy czwartym, nieobecnym ” asie” Crnomarkoviciu najsłabszy był Muhar, tradycji stało się zadość. Dziwi mnie, że Pogoń przy przebiegnięciu 10 kilometrów więcej niż Lech nie wygrała meczu. To świadczy o tym jak bardzo do ogrania w sobotę był rywal Kolejorza, i jak slaby jest sam Lech. To że Żuraw pomimo ”rozpracowania” kolejnego rywala nie zgarnia pełnej puli przy katastrofalnej grze zespołu świadczy o jego warsztacie. Pozbycie się kolejnego szkoleniowca na dorobku pewnie przyniosłoby parę punktów więcej co na naszą słabą ligę mogłoby wystarczyć. Ale problemem dla wronieckich minimalistów byłoby nie tylko opłacenie dobrego trenera, ale i samo wyselekcjonowanie kandydata. Na dziś Lech jest ligowym średniakiem a my musimy męczyć się oglądając słabe mecze naszego zespołu. Z tym właścicielem Lech już raczej nic nie wygra.”

Autor wpisu: Bart do newsa: Śmietnik Kibica

„Przestaję rozumieć o co właściwie chodzi Żurawiowi. Sam sobie zaczyna przeczyć. Ostatnio mówił, że grał zbyt młody skład i zapowiadał, że z Pogonią zagra bardziej doświadczony, po czym a wyjściowej jedenastce wybiega 4 młodzieżowców a Amaral z Jevticiem siedzą na ławce. Na jakiej faktycznie pozycji grał w Szczecinie Moder? Na papierze na 10 a w praktyce nie specjalnie było widać, że gra jak 10. Nie było go widać tak wysoko, nie było go widać pod grą, nie przechodził przez start, nie otrzymywał premii 400 $. Przez 65 minut nie „otworzył” gry prostopadłym podaniem, a Jevtić po wejściu z ławki przy pierwszym kontakcie z piłką zaliczył przyspieszające podanie które „wykreowało” Lechowi groźną sytuację. Niby Lech ma budować akcje podaniani od własnej bramki. Ok, ale dlaczego od początku sezonu Lech wykorzystuje praktycznie jeden schemat rozegrania z wykorzystaniem bramkarza? Czemu w ofensywie nie widać schematów i często na 40 metrze piłkarze stają i nie wiedzą co dalej robić? Rozumiem, że na wszystko potrzeba czasu, ale litości, po 4 czy 5 miesiącach treningów powinien już być widoczny jakiś zalążek gry jakiej chce trener, powinien być widoczny jakiś postęp. Żadnego postępu nie widać, Lech do zarzygania klepie jeden schemat rozegrania od własnej bramki a w ofensywie nie ma pomysłu na nic. Co oni trenują? O co chodzi trenerowi? Coraz mniej to wszystko rozumiem.”

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







1 Odpowiedź

  1. Pawel1972 pisze:

    >Autor wpisu: Peterson
    jeśli ktoś sprzedaje 11 zawodników i ściąga TYLKO 4 i to jeszcze niewiele lepszych, to jak to inaczej nie nazwać jak nie sabotaż?<

    Jakich kuwa "niewiele lepszych"? Niby Van Der Żart jest lepszy od Burica czy Putnockiego, Muhahahar od Trałki, a Czarny Marek od Vujadinovica? Oddali jedenastu, ściągnęli czterech, z czego trzech jest SŁABSZYCH od poprzedników (a zdawałoby się, że słabszego od Vuja nie da się znaleźć – a jednak, Piothuś i Rząsa znaleźli).