Analiza meczu z Piastem + statystyki

analizaW niedzielnym meczu z Piastem Gliwice, piłkarze Lecha Poznań stylem gry nie zachwycili. Pokazali jednak wolę walki, chęć wygranej za wszelką cenę i dzięki konsekwentnej grze do końca wywalczyli ostatecznie bardzo ważne 3 punkty.


Dzień po spotkaniu Kolejorza z drużyną Jirziego Necka nadszedł czas na tradycyjną, pomeczową analizę gry Lecha Poznań w konfrontacji z Piastem Gliwice.

Obrona

Były już trener Jan Urban nie kombinował i dokonał jednej zmiany. Robert Gumny zastąpił na lewej obronie Tamasa Kadara, który był rzekomo kontuzjowany i usiadł na trybunach. W rzeczywistości jednak Węgier chce odejść i niewykluczone, że jeszcze tego lata stąd odejdzie. Bez niego obrona rozegrała bardzo dobre zawody. Defensorzy grali wysoko, boczni obrońcy często podłączali się do akcji ofensywnych próbując grać szybko i kombinacyjnie. Młody Robert Gumny rozegrał prawdopodobnie najlepsze spotkanie w „niebiesko-białych” barwach imponując wczoraj przede wszystkim dośrodkowaniami w pole karne, które stwarzały spore zagrożenie. Z kolei Piast zagrażał bramce Lecha tylko po uderzeniach z dystansu. Nie miał pomysłu jak sforsować defensywną linię Kolejorza, która w tym ustawieniu stoperów (Arajuuri – Bednarek) coraz lepiej się rozumie. Był to dobry mecz tylnej formacji, która zrobiła ostatnio mały progres.

Pomoc

Był to klasyczny mecz w którym Lech był źle ustawiony. Na słabego ostatnio Piasta, który gra defensywie na wyjazdach poznaniacy wyszli z dwoma defensywnymi pomocnikami. W meczu w którym Lech miał atakować wyszedł w złym ustawieniu i to na dodatek z lewonożnym Darko Jevticiem na prawej pomocy. Efekty widzieliśmy. Każdy grał po swojemu, pchał się z piłką środkiem i próbował na siłę strzelić gola. Lech wiedział, że musi atakować, ale nie wiedział, jak robić to z głową. Zespół był kompletnie nieprzygotowany taktycznie, choć miał na to ponad 7 dni. Na dodatek duet Trałka – Tetteh nie wywiązywał się dobrze ze swojej roli. Piast większość kontr przeprowadził środkiem. Tymczasem dwaj defensywni pomocnicy byli często spóźnieni i nie nadążali za akcjami Piasta. O dziwo zmiennicy sporo wnieśli do gry. Dariusz Formella, który zmienił aktywnego Radosława Majewskiego zdobył bramkę identycznie jak Maciej Gajos. Za to Maciej Makuszewski w raptem 8 minut wraz z doliczonym czasem wykonał 3 bardzo intensywne sprinty kończąc jeden z nich udanym uderzeniem. Szkoda, że tak długo musieliśmy czekać na gole. Gdyby Lech był lepiej ustawiony w środku pola bramki mogły i powinny paść dużo szybciej.


Atak

Jan Urban nie miał w niedzielę zbyt większego pola manewru, ponieważ Dawid Kownacki był chory, a Nicki Bille Nielsen jest kontuzjowany. Wystawił Marcina Robaka, który tak jak linia pomocy – nie wiedział jak atakować. 34-latek regularnie schodził do boku przez co w środku robiła się luka. Biegał zupełnie niepotrzebnie po skrzydłach co kończyło się albo złym podaniem albo niecelnym dośrodkowaniem. Robak to typowy snajper, typowa „9”, króla pola karnego, a w niedzielę był kompletnie bezużyteczny tracąc siły przez bez sensowne bieganie w obcych dla niego sektorach boiska. Jan Urban to były napastnik uznanej klasy, a tymczasem nie umiał ustawić Robaka. Wstyd.

Ogólne wrażenie

Przeciętnie. Lech wygrał w pełni zasłużenie, miał sporą przewagę przez pełne 90 minut, oddał aż 26 strzałów co jest jego rekordem w tym sezonie i bardzo czujnie zagrał w obronie. Niestety o wygranej zdecydował indywidualny przebłysk poszczególnych piłkarzy. Lech nie wiedział, jak atakować i robić to z głową. Atakował na tzw. „dzika”, bez stylu, bez pomysłu tylko po to, żeby za wszelką cenę wygrać. Nie wiadomo, jak skończyłoby się to spotkanie gdyby poznaniacy znów mieli pecha i dostali jakiegoś gonga po kontrze na 0:1. Wygrali, bo mimo wielkiej nieskuteczności jakoś dwa razy wepchnęli piłkę do siatki. To co się rzucało w oczy to chęci zawodników. Piłkarze naprawdę chcieli ten mecz wygrać, biegali, walczyli starali się i zwyciężyli dzięki sobie. Taktycznie byli jednak kompletnie nieprzygotowani. Na boisku panował jeden wielki chaos, który różnie mógł się zakończyć. Lech wygrał, ponieważ ma lepszy skład od słabego w tej chwili Piasta, a piłkarze nie przeszli wczoraj obok meczu. Naprawdę się starali i trzeba to docenić.


Składy

1-4-2-3-1

Putnocky – Kędziora, Arajuuri, Bednarek, Gumny – Tetteh, Trałka – Jevtić (75.Gajos), Majewski (58.Formella), Pawłowski (85.Makuszewski) – Robak.

1-4-2-3-1 przechodzące na 1-4-4-2

Szmatuła – Sedlar, Korun, Hebert, Mraz – Pietrowski, Murawski – Bukata, Masłowski (57.Szeliga), Badia (74.Mokwa) – Jankowski (82.Barisić).

Statystyki meczu Lech – Piast 2:0

Bramki: 2 – 0
Strzały: 26 – 11
Strzały celne: 6 – 2
Strzały niecelne/zablokowane: 20 – 9
Faule: 7 – 10
Żółte kartki: 2 – 1
Czerwone kartki: 0 – 0
Rzuty rożne: 12 – 1
Rzuty wolne:
Zmiany: 3 – 3
Spalone: 1 – 2
Posiadanie piłki: 52% – 48%
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 18 – 18

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <



6 komentarzy

  1. FanLecha pisze:

    We wrześniu nowe otwarcie. Zobaczymy co pokaże nowy trener.

    • Gupi Jasiu pisze:

      ja nie zobaczę, nie idę na stadion dopóki ten nieudacznik, synalek szefa, jest w klubie.

  2. Malic_2006 pisze:

    Redakcjo – będzie dzisiaj jeszcze „na chłodno” o nowym Trenerze ?

  3. Alcatraz pisze:

    To że piłkarzom się chciało i trzeba to docenić…
    A czy im się nie powinno zawsze chcieć? Oceniać i doceniać powinno się umiejętności!!!

    Czas na grubą kreskę, era Urbana i jego taktyka je…. przeszła do lamusa!!!

  4. Giki pisze:

    zerknijcie na kulisy meczu z piastem.Ciekawe gesty tralki po golu formeli..;)kto chce ten zrozumie a kto nie dalej bedzie to glupio tlumaczyl.

  5. Mohito pisze:

    Redakcjo czy macie możliwość sięgnięcia do danych poszczególnych zawodników? ilość podań, celnych, sprintów itd? sucha statystyka przy każdym zawodniku