Słabsi niż rok temu

W trwającym sezonie 2018/2019 w poznańskim Lechu nie ma piłkarza, który wyróżniałaby się na tle drużyny czymś innym niż tylko liczbami. Są Christian Gytkjaer, Joao Amaral, ewentualnie Pedro Tiba i za nimi długo, długo nikt. Wielu zawodników z obecnej drużyny rozgrywa obecnie gorszy sezon od tego 2017/2018. Na podobnym etapie rozgrywek tamten Kolejorz na którego słusznie narzekało wielu kibiców i tak był lepszy.


Rok temu w czasie październikowej przerwy na kadrę Lech Poznań prowadzony przez Nenada Bjelicę legitymował się bilansem 9-5-4, gole: 31:14 w 18 meczach podczas gdy obecny Kolejorz trenowany przez Ivana Djurdjevicia w 18 spotkaniach zaliczył bilans 8-3-7, 26:22. To najlepiej pokazuje, że obecny Lech jest słabszy od tego zeszłorocznego co widać także w lidze. Teraz poznaniacy z 17 punktami są na 7. miejscu. Przed rokiem po 11. kolejkach zajmowali 2. pozycję mając o 4 oczka więcej.

Przez 12 miesięcy bardzo mocno pogorszyła się gra obronna „niebiesko-białych”. Dla porównania wtedy po 11 seriach spotkań lechici mieli aż o 8 bramek straconych mniej. Tej jesieni dużo gorsze liczby notuje Maciej Makuszewski. Teraz ma 0 bramek, 3 asysty podczas gdy przed rokiem o tej samej porze miał już 3 gole i 5 asyst. Podczas trwającej rundy jesiennej słabsze liczby wykręcił jeszcze m.in. Darko Jevtić, Maciej Gajos, Kamil Jóźwiak czy Łukasz Trałka, któremu trudno będzie już powtórzyć strzelecko najlepszy sezon w karierze jakim był 2017/2018.

Obecne liczby Joao Amarala (5 goli, 3 asysty) są na poziomie Mario Situma, który w połowie października 2017 roku miał 4 bramki i 2 asysty. Pod względem liczb Pedro Tiba (3 gole, 1 asysta) jest o dziwo dużo słabszy od Radosława Majewskiego po 18 meczach sezonu 2017/2018. Wtedy „Maja” miał na swoim koncie już 3 trafienia i 5 asyst. Nie tylko liczby niektórych piłkarzy wyglądają gorzej od tych notowanych rok temu.

Na przykład Volodymyr Kostevych przez kontuzje gra podczas trwającej jesieni dużo mniej, natomiast Robert Gumny nie wystąpił jeszcze wcale. W słabej formie są bramkarze – Jasmin Burić i Matus Putnocky. W dodatku Lasse Nielsen grający zeszłej jesieni bardzo dużo przykrywał czapką Rafała Janickiego, który za to w tej rundzie występuje regularnie, równie regularnie zawala bramki, a także obniża poziom defensywy.


Sezon 2017/2018:

DOM: 6-3-0, 21:4 (liga 4-2-0, 13:2)
WYJAZD: 3-2-4, 10:10 (liga 2-1-2, 5:4)
OGÓŁEM: 9-5-4, 31:14

1340 (15) – Emir Dilaver – 0/0
1230 (14) – Lasse Nielsen – 0/0
1211 (16) – Maciej Makuszewski – 3/5
1195 (14) – Volodymyr Kostevych – 0/1
1184 (14) – Robert Gumny – 0/3
1172 (16) – Mario Situm – 4/2
1156 (16) – Radosław Majewski – 3/5
1132 (14) – Łukasz Trałka – 4/0
1080 (12) – Matus Putnocky
1055 (14) – Maciej Gajos – 2/1
1010 (12) – Abdul Aziz Tetteh – 0/0
893 (16) – Christian Gytkjaer – 6/1
684 (16) – Nicki Bille Nielsen – 3/0
642 (8) – Rafał Janicki – 0/0
540 (6) – Jasmin Burić
449 (11) – Mihai Radut – 0/0
425 (13) – Niklas Barkroth – 0/3
423 (7) – Darko Jevtić – 3/2
348 (4) – Nikola Vujadinović – 0/1
224 (5) – Kamil Jóźwiak – 2/0
172 (6) – Deniss Rakels – 0/1
155 (2) – Vernon De Marco – 0/0
22 (1) – Marcin Robak – 0/0

Sezon 2018/2019:

DOM: 5-1-2, 17:10 (liga 3-1-1, 11:7)
WYJAZD: 3-2-5, 9:12 (liga 2-1-3, 6:7)
OGÓŁEM: 8-3-7, 26:22

1503 (17) – Christian Gytkjaer – 9/2
1447 (17) – Pedro Tiba – 3/1
1425 (16) – Rafał Janicki – 0/0
1239 (16) – Tomasz Cywka – 2/0
1234 (14) – Vernon De Marco – 0/0
1115 (13) – Maciej Makuszewski – 0/3
1051 (14) – Joao Amaral – 5/3
927 (12) – Łukasz Trałka – 2/0
896 (10) – Volodymyr Kostevych – 1/0
852 (15) – Maciej Gajos – 1/1
840 (9) – Jasmin Burić
840 (9) – Matus Putnocky
832 (10) – Thomas Rogne – 0/0
762 (12) – Kamil Jóźwiak – 0/1
567 (11) – Darko Jevtić – 1/3
567 (12) – Mihai Radut – 0/0
473 (6) – Nikola Vujadinović – 0/0
407 (5) – Maciej Orłowski – 0/0
368 (8) – Piotr Tomasik – 0/0
322 (4) – Marcin Wasielewski – 0/0
313 (4) – Dimitris Goutas – 0/0
256 (9) – Paweł Tomczyk – 2/1
140 (5) – Tymoteusz Klupś – 0/0
82 (3) – Dioni – 0/0
22 (1) – Niklas Barkroth – 0/0

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







10 komentarzy

  1. arek z Debca pisze:

    Dlatego z resztą piłkarzy oprócz Kostevycha trzeba się pożegnać i to jak najszybciej. Tylko jeszcze Maki i Józio z podstawowego składu mogą zacząć grać lepiej a dla reszty to już będzie ciągły zjazd w dół. Szkoda na nich czasu, pieniędzy i nerwów.

  2. J5 pisze:

    Ta statystyka pokazuje, że poziom Lecha pogarsza się, i właścicielowi wraz z zarządem 20 maja nie dał nic do myślenia. Takich błędów jakie robi duet Klimczak- Rutkowski nie popelnila by nawet małpa mając 7 letnie doświadczenia w zarządzaniu klubem. Swoją drogą zimą pisalem o tym, że przy tym krótkowzrocznym zarządzie zatęsknimy za Lasse Nielsenem. Cóż, trener też chyba gorszy od Bjelicy. Tam chociaż obrona była ogarnięta

    • arek z Debca pisze:

      Przy tak słabej lidze Lech mógłby wymiatać aż miło. Wystarczy przy tej samej kasie mieć ogarnięty zarząd i cały sztab. A u nas odwrotnie, dyletanci ciągną klub na dno

  3. 07 pisze:

    Aż prosi się w zimie o ”sprzątaczkę.” Porządna miotła i jazda z pozorantami. To zadanie powinno być priorytetem Rząsy na najbliższe okienko. 0 sentymentów za zasługi. I tak sezon można spisać na straty więc zacznijmy w końcu grać zawodnikami z perspektywą, a nie ludźmi którzy chcą dotrwać do piłkarskiej emerytury. W Lechu jest tak, że nikomu nie zależy na rozwoju, lub ten rozwój jest hamowany – Puchacz, Klupś. Od nich Ivan powinien rozpoczynać skład…. tymczasem pierwszy gra w Katowicach, a drugi ogony…..tymczasem my gramy królami treningów – Gajosem i Radutem….. żarty.

  4. Pawelinho pisze:

    Generalnie uważam, że wokół Gumnego, Jóźwiaka, Makuszewskiego, Joao Amarala oraz Pedro Tiby i Gytkjaera należy budować nowego Lecha, a z resztą piłkarzy po prostu należy się pożegnać bo raz, że lepsi nie będą, a dwa ich przeciętny poziom pozostawia wiele do życzenia.

    • Pawelinho pisze:

      I jeszcze zostawić Kostevych z tych, którzy są obecnie w kadrze Kolejorza. Ewentualnie z wychowanków zostawić można Klupsia, Tomczyka oraz Puchacza.

  5. inowroclawianin pisze:

    Niby skład został minimalnie wzmocniony, a grają jeszcze gorzej. Niestety na ławce trenerskiej nie zrobiono zmiany na plus. Bjelica jest kiepskim trenerem, ale już jakieś doświadczenie ma, a Ivan nie. Portugalczycy ciągle za mało dają Lechowi, stać ich na więcej, ale chyba się zniechecili. Jevtic jeszcze bardziej obniżył loty, Guma nie gra wcale, a Kostiewicz mało. Gytkjaer na swoim poziomie. Jóźwiak niby ma duże możliwości, ale jest nieproduktywny. Myślę, że przy odpowiednim trenerze i wsparciu na boisku gralby efektywniej. Stać go na to na pewno. Niech się uczy i walczy. A co do reszty to już nawet szkoda gadać. Reasumując, byli słabi a jeszcze obniżyli loty i efekty mamy w tabeli.