Warto wiedzieć: Cracovia – Lech
Stały i przedmeczowy cykl „Warto wiedzieć” to materiały z krótkimi ciekawostkami, informacjami na temat spotkania Kolejorza z danym rywalem, rzeczy o których warto pamiętać przed każdym kolejnym meczem Lecha Poznań oraz o których po prostu warto wiedzieć. Wszystko co najważniejsze znajduje się po prostu w jednym miejscu.
Warto wiedzieć: Cracovia Kraków – Lech Poznań (02.12.2018):
O poprawę bilansu – W tej chwili bilans Lecha z Cracovią jest równy i minimalnie korzystny w Ekstraklasie. W 60 meczu na wszystkich frontach Kolejorz ma szansę na 25 zwycięstwo w tym 21 ligowe.
Niewygodny Kraków – Lech wygrał z Cracovią w Krakowie tylko 8 razy w tym 5 w lidze. Po raz ostatni zwyciężył przy Kałuży podczas swojej ostatniej wizyty na tym obiekcie w sierpniu 2017 roku (triumf 2:0).
5 ostatnich meczów, 4 wygrane – Lech Poznań nie przegrał z Cracovią 5 kolejnych spotkań zwyciężając 4 razy w tym 3 z rzędu i to bez straty gola.
Bramki będą niemal na pewno – Jak dotąd tylko 2 razy na 59 meczów Lecha z Cracovią nie został strzelony żaden gol. Tak było w 1952 roku w Poznaniu i wiosną 2015 roku w Krakowie.
Probierzowi nie idzie w Cracovii – Michał Probierz trenując Cracovię przegrał z Lechem wszystkie 3 mecze nie strzelając nawet gola. Asertywny szkoleniowiec ma niekorzystny bilans z Kolejorzem – 11-3-14, gole: 30:43.
Zwycięstwo w debiucie? – Dwaj ostatni trenerzy Nenad Bjelica i Ivan Djurdjević wygrywali pierwsze ligowe spotkanie. Chorwat pokonał w debiucie Pogoń przy Bułgarskiej 3:1, a „Djuka” w ligowym debiucie ograł na wyjeździe Wisłę Płock 2:1.
Nawałka powalczy o wygraną – Bilans Adama Nawałki w debiutach od 2000 roku to: 4-2-3. Co ciekawe ostatnim ligowym meczem Nawałki było spotkanie Górnik – Cracovia 0:1 rozegrane 28 października 2013 roku.
Sentymentalny powrót Nawałki – Adam Nawałka w grudniu aż 2 razy zawita do Krakowa, a zatem do miasta w którym się urodził i grał przez kilkanaście lat. Najpierw byłemu selekcjonerowi przyjdzie zagrać z Cracovią. Później 21 grudnia z Wisłą.
Byli lechici raczej nie zagrają – W zespole „Pasów” występują obecnie Mistrzowie Polski 2015, a więc Maciej Gostomski oraz Jakub Serafin. Jutro byli lechici prawdopodobnie będą tylko rezerwowymi.
Stadion niewielu bramek – W tym sezonie na obiekcie przy Kałuży padło raptem 11 bramek (6 dla Cracovii i 5 dla jej rywali). Nikt nie zdobywa u siebie tak mało goli, jak Cracovia, ale przy okazji nikt tak mało nie traci. W 16 kolejkach krakowianie zaliczyli raptem 12 trafień co jest najgorszym wynikiem w całej lidze.
Drugie zwycięstwo? – W trwającym sezonie Lech aż 19 z 24 wywalczonych punktów zdobył w starciach z ekipami z miejsc 9-16. Jutro Kolejorz po raz 2 w trwających rozgrywkach może pokonać Cracovię. Latem wygrał 2:0.
Prawie 4 miesiące bez wygranej – Lech po raz ostatni wygrał na wyjeździe dnia 5 sierpnia. Na obcych terenach zdobył raptem 8 goli co jest jednym z gorszych wyników w całej lidze.
Zwycięstwo niewiele zmieni – Sytuacja w tabeli wciąż jest bardzo słaba. W tej chwili Lech traci już 13 punktów do lidera i 7 oczek do Jagiellonii. W 17. kolejce poznaniacy powalczą przede wszystkim o utrzymanie miejsca w górnej ósemce.
Dużo straconych goli – Lech w każdym z 12 ostatnich meczów ligowych stracił co najmniej 1 gola. Kolejorz ostatni raz zagrał w Ekstraklasie na 0 z tyłu prawie 4 miesiące temu dnia 12 sierpnia.
Dwóch zagrożonych – Zagrożeni pauzą w niedzielny wieczór będą Mihai Radut i Marcin Wasielewski. Obaj mają na swoim koncie po 3 żółte kartki.
Kontrowersyjny sędzia – Arbitrem niedzielnego meczu będzie Szymon Marciniak z Płocka. Po raz ostatni prowadził spotkanie Legia – Lech rozegrane 4 marca tego roku odgwizdując wtedy pamiętną rękę Volodymyra Kostevycha.
Lech jest faworytem – Według bukmacherów faworytem do wygranej jutro jest Lech. Średni kurs na zwycięstwo Kolejorza wynosi 2.40, na remis 3.20 a na triumf „Pasów” 3.00.
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
Po prostu wyjść na boisko, grać ofensywnie i wygrać. Bardzo ciekawi mnie, jaka będzie postawa obrony i czy w końcu zagramy na 0 z tyłu. Obstawiłbym wynik 2-0. Efekt nowej miotły raczej zadziała.
Pieprzony marciniak
@J5
Dlatego trzeba zrobić wszystko, by nie patrząc na Marciniaka spokojnie wygrać ze 2-0. Bo przy 1-0 wcale bym się nie zdziwił odgwizdania jakiegoś karnego po VAR-ze przez niego. Patrzmy na siebie i róbmy swoje. My nie Legia, żeby wygrywać przy pomocy sędziów. Bez ich pomocy jesteśmy w stanie wygrywać mecze.