Trener chce stworzyć spektakl

Pojutrze na Bułgarskiej zjawi się około 30 tysięcy ludzi. Lech Poznań w niedzielę po 17:30 zmierzy się z Cracovią, która w tym sezonie także gra bardzo ofensywnie, strzeliła 1 gola mniej od Kolejorza i ma na razie 1 punkt mniej od nas. Przed nami bardzo ciekawe, ofensywne spotkanie w którym trener Dariusz Żuraw chce stworzyć dla kibiców zwycięski spektakl.



O meczu z Cracovią

„Na trybunach mecz z Cracovią będzie meczem przyjaźni, a na boisku wręcz odwrotnie. Po analizach uważam, że Cracovia to najlepszy zespół z jakim zmierzymy się w tym sezonie. Poprzeczka jest zawieszona wysoko, ale wśród chłopaków jest duża chęć na rewanż za ostatnią domową porażkę ze Śląskiem. Chcemy wygrać w Poznaniu. Spodziewamy się trudnego spotkania chcąc stworzyć taki spektakl, który Cracovia zapamięta na długo.”

O stylu gry Cracovii

„Cracovia dobrze przechodzi z obrony do ataku i przeciwnie. Cracovia ma dobrych piłkarzy i w każdym momencie ta drużyna jest w stanie wykorzystać swoje sytuacje. Cracovia to groźny zespół pod bramką rywala. Są w stanie szybko wyjść z kontrą i strzelić gola nawet wtedy kiedy nie grają zbyt efektownie.”

O sytuacji Joao Amarala

„Jeśli ma się w składzie 28-29 zawodników, to zawsze ktoś musi usiąść na ławce. Tak jest w przypadku Joao Amarala, który tydzień temu był szykowany do wejścia z ławki przy stanie 2:2. Później zdobyliśmy gola na 2:3, dlatego wszedł Thomas Rogne. Joao cały czas pracuje, jest brany pod uwagę do gry tak samo jak każdy inny piłkarz. Mam nadzieję, że jeszcze będziemy się cieszyć z gry Amarala.”

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







18 komentarzy

  1. Jakub Stanecki pisze:

    Ciekawe czym Amaral podpadł, skoro w hierarchii skrzydłowym wyprzedził go Makuszewski 😉
    Czy chodzi tylko o trudność z wypełnianiem założeń taktycznych czy może lenistwo na treningach? Czy coś innego…

    Nie ukrywam, że z chęcią zobaczyłbym og na środku a Jevtica na skrzydle…

    • leftt pisze:

      Ale Jevtic gra na środku i gra dobrze.

      • tolep pisze:

        Właśnie. Amaral ma szansę wejść za Jóźwiaka gdy ten dalej bedzie kaleczył, albo za Tibę gdy Muhar będzie pauzował za kartki i Tiba pójdzie na zasteptwo

  2. John pisze:

    No właśnie problemem Amarala jest w tej chwili Jevtić w formie,na innych pozycjach sprawdza się średnio,innymi słowy przegrywa rywalizację.
    Jeśli Lech nie popełni prostych błędów w obronie ,co zdarza się do tej pory w każdym meczu,nie zawsze na szczęście Lech za to płaci ,to powinno 3 punkty wpaść,no i zobaczymy na ile skutecznie w ataku uda się zagrać,bo nie raz nawet bardzo dobra gra nie wystarcza na 3 punkty ,jak z Arką.
    Pewne jest , że to będzie fajny dla oka mecz,bo do tej pory wszystkie takie były tylko nie zawsze szedł za tym wynik.
    Lecha naprawdę dobrze się ogląda w porównaniu z poprzednim sezonem,gigantyczna różnica na plus,te mecze bez celnego strzału,okazji na bramkę,strach się bać, było minęło,oby.

  3. Bart pisze:

    Trochę zaskakuje mnie z jakim respektem Żuraw mówi o Cracovii. A co do Amarala, jestem przekonany że jeszcze będziemy mieć z niego pociechę.

    • Kosi pisze:

      W sumie ma racje. Wyzej jest co prawda Slaska, ktory wlasnie wyprzedza Lecha przez tamto zwyciestwo

  4. John pisze:

    Juliusz ma wrócić do treningów z zespołem od nowego tygodnia.

    • Kosi pisze:

      To jest akurat najmniej istotna informacja. Zawodnik wlasciwie bez szans na gre w pierwszym zespole. Do konca rundy rezerwy i wypozyczenie. Inaczej tego nie widze

  5. 07 pisze:

    Celu jako takiego nie ma , ale ma być show…. ciekawie w tym klubie. Ambitne cele. 😉

    • John pisze:

      Cele jako takie są,tylko się głośno o nich nie mówi, może to i lepiej.
      Z ambitnych celów,chuja wychodziło ostatnimi laty,a o jakimkolwiek show można było zapomnieć, choć kabaret też jest pewnego rodzaju show tyle, że na pewno kibicom Lecha nie było do śmiechu, bądź był to śmiech przez łzy.

  6. Didavi pisze:

    Już po tych 6 kolejkach możemy śmiało stwierdzić, że w końcu mamy ambitną szatnię. Szatnię zawodników głodnych zwycięstw. Ludzi, który chcą wygrywać, tak jak my. Widać po nich jak przeżywają porażki i jak autentycznie cieszą się z nami po wygranych. W niedzielę ambicji na pewno nie zabraknie. Będzie bardzo duża mobilizacja, żeby się zrehabilitować po porażce ze Śląskiem. 30 tys. nie powinno ich już zaskoczyć. Już wiedzą jak to wygląda. Jeżeli nie przegramy tego meczu w głowach, to na boisku będzie dobrze. Żuraw zapowiada spektakl, więc można się spodziewać bardzo ofensywnej gry. Zapowiada się meczycho!

  7. deel pisze:

    Patrząc na naszego Lecha dzisiaj, odczuwam pewien dysonans… Jak z kobietami. Niby jest ładna (a gra naszego Lecha może się podobać), tylko czy potrafi się zająć dzieckiem i coś ugotować (znaczy zdobyć jakieś trofeum w Polsce)? Wiem, piszę z perspektywy człowieka wiekowego i takie porównanie dzisiaj może zostać odebrane jako „seksistowskie”. Trudno, zmierzę się z tym. Napisałem przed sezonem, że wiele, jeśli nie wszystko co Lech osiągnie w tym sezonie będzie uzależnione od postawy naszej młodzieży. Na razie, moim zdaniem, dają radę. Można oczywiście wytykać Jóźwiakowi, Puchaczowi czy Gumnemu że zagrali nie tak jak trzeba było, ale kto z nas na ich miejscu byłby bardziej pragmatyczny? Nasz skład nie jest jakiś „zajebisty”, mamy braki w paru formacjach. Możemy zdobyć MP lub PP na farcie. To fakt. Równie dobrze możemy się jednak znaleźć na pozycjach 5-8 w lidze i bez szans w PP. Obserwując dotychczasowe mecze Lecha jestem pewien, że trener Żuraw postawi na walkę. O zwycięstwo. Ja sam uważam, że lepiej przegrać 1 mecz a dwa wygrać niż trzy zremisować. Są emocje jak za Smudy, jest poprawna gra. Oczy już nie krwawią jak za Nawałki… Ja sam, ze względów opisanych wielokrotnie na forum, nie będę na meczu. Muszę być konsekwentny. Ale zachęcam wszystkich do wsparcia naszej drużyny z trybun. Dlaczego? Lech z praw tv i tak dostanie to co chce. Czy będziecie na trybunach czy nie… Mam w d..e klan R, bo on jest dzisiaj, kiedyś byli inni, dla piłkarzy tu i teraz najważniejsi są ci kibole, którzy swoim dopingiem wspierają ich w walce. Nie obchodzi mnie co PR zrobi z wpływami z dnia meczowego – pewnie niewiele bo to błazen jest. Chcę znowu poczuć MOC, zespołu i trybun. Tak zostaliśmy MP w 2010 roku. Później pikowaliśmy w dół… przez Piothusia. To, że niczego nie pojął to wiemy z naszych późniejszych „osiągnięć”. Moi obaj dziadkowie pracowali na kolei. Zaszczepili mi Lecha od korzeni. KKS. Drugie życie. Pomimo obaw, wierzę w ten zespół i kibicuję mu. Uważam, że jakieś trofeum powinniśmy podnieść w tym „przejściowym, o nic nie gramy” sezonie. Jeżeli tak się nie stanie to włodarze klubu będą musieli pomyśleć o zmianie zarządu. Jeśli od 9 lat mamy tylko jedno MP (2015) to coś z tym drugim budżetem w lidze jest nie tak… Świat nie znosi próżni. Pojawił się Ślask, Pogoń… A my czego oczekujemy? Sprzedaży wychowanków? Ok, a gdzie starty w LE nie mówiąc już o LM? Jesteśmy w d..e i się tam urządzamy. Trener Żuraw próbuje zbudować wreszcie zespół. Może nawet na el. LE. Czy da radę, nie wiem. Za dużo niewiadomych. Życzę mu sukcesu.

  8. aaafyrtel pisze:

    jakąś schizofrenię wyczuwam… nie chodzisz na mecze i jednocześnie zachęcasz do pójścia na mecz?! jakbyś żałował uprzednio podjętej decyzji o niechodzeniu… mogę ci tylko współczuć, bo ominą cię emocje żywego meczyku przeżywanego razem z wuchtą wiary…

    odnośnie tej kobiety… są i tacy sprytni, którzy rozwiązują eten odwieczny i istotny problem następująco: żona jedzonko i potomstwo, kochanka bzykanko…

    • Ostu pisze:

      Zgodnie z Twoim tokiem myślenia, LECH to ta żona od gotowania i dzieci czy kochanka od bzykanka…?
      Bo to jednak ważne jest…
      Bo na płaszczyźnie logicznej – przy porownaniu, którego użył @deel – w grę wchodzi jeden klub, a nie dwa…
      Z tego porównania wynika także wniosek oczywisty, że dwóm „klubom” nie można kibicować – prawdziwi mężczyźni tak nie robią…

      • aaafyrtel pisze:

        widzę jednak, że muszę prościej…

        zakładam że, ze zrozumieniem pierwszej części mojego wpisu nie ma problemu…

        odnośnie drugiej, ona nie miała żadnych podtekstów wobec naszej eki… poza tym, naturalnie dwóm a nawet więcej klubom można kibicować bez utraty prawdziwej męskości, moje potomstwo, zdaje się prawdziwy mężczyzna, kibicuje nie tylko naszej ece, ale też warcince, a nawet manchesterowi united…

      • Ostu pisze:

        To ja zadam pytanie wprost – trzymając się Twojej metaforyki – który z wymienionych przez Ciebie klubów jest u Ciebie lub u Twojej latorośli od emocji związanych z „gotowaniem i dziećmi” a który od emocji związanych z „bzykankiem”…?
        …lub jeszcze jaśniej – który klub wywołuje konkretne emocje wymienione w Twoim porównaniu…?

      • aaafyrtel pisze:

        odnośnie twojego „wprost” pytania, wypowiedziałem się już na ten temat, myślę dostatecznie precyzyjnie, we wcześniejszym wpisie bezpośrednio poprzedzającym twój… powtarzać się nie będę…