Bez pretensji do sędziego, ale z analizą przygotowania

Lech Poznań niespodziewanie przegrywając u siebie z Jagiellonią Białystok 0:2 nie zmniejszy po tej kolejce straty do lidera, a w dodatku może spaść w tabeli na dalszą pozycję.


Szybko stracony gol przez Kolejorza sprawił, że lechici znów nie umieli odrobić strat i doprowadzić choćby do wyrównania. Wpływ na to mogło mieć parę rzeczy, w tym także przygotowanie fizyczne. Gołym okiem było widać, że poznaniacy mieli problemy z motoryką, co zauważył oczywiście trener Lecha Poznań. – „Mecz Jagiellonii bardzo szybko się ułożył i po golu zespół rywala bardzo szybko się cofnął. Miałem jednak wątpliwości, czy byliśmy w sobotę w szczytowej formie jeśli chodzi o przygotowanie fizyczne. Zawodnicy nie poruszali się tak jak ja bym tego chciał, ale dopiero będziemy analizować to spotkanie.” – przyznał Mariusz Rumak.

Natomiast uraz Huberta Wołąkiewicza sprawił, że w 61. minucie na murawie pojawił się Tomasz Kędziora. Dla 18-latka co prawda nie był to debiut w pierwszej drużynie, ale za to pierwszy mecz w Ekstraklasie. Mariusz Rumak już dawno chciał zresztą postawić na młodego obrońcę, a pechowa kontuzja „Żaby” tylko przyspieszyła jego decyzję o desygnowaniu do gry Kędziory. – „Przy kontuzji Huberta Wołąkiewicza nie zawahałem się ani chwili i nie było opcji, by przesunąć na prawą obronę Mateusza Możdżenia czy zagrać na trzech obrońców. Wiedziałem, że był to ten moment, w którym Tomasz Kędziora ma wejść na boisko.” – oznajmił opiekun Kolejorza.

Tymczasem sobotni mecz mógłby wyglądać zupełnie inaczej gdyby sędzia nie gwizdał tylko w jedną stronę. Arbiter Daniel Stefański z Bydgoszczy nie podyktował m.in. rzutu karnego, który należał się Lechowi Poznań po zagraniu ręką w drugiej połowie, choć nie ta sytuacja najbardziej zapadła w pamięci szkoleniowcowi „niebiesko-białych”. Już na samym początku spotkania sędzia wczorajszych zawodów pokazał Manuelowi Arboledzie żółtą kartkę, która tylko wprowadziła nerwowość i chaos. Na dodatek niedługo potem po kolejnym faulu Kolejorz stracił gola i to w bardzo przypadkowy sposób.

Mariusz Rumak nie chce oceniać pracy sędziego, lecz ma pewną myśl na temat polskich arbitrów. – „Mam swoją refleksję na temat sędziów. Dzielę ich na dwie części, a mianowicie na takich, którzy potrafią grać z zespołem i którzy tylko stosują przepisy jak policjant. Już na początku dostaliśmy bardzo szybko żółtą kartkę i podejrzewam, że wielu sędziów zareagowałby inaczej.” – powiedział 35-letni trener Lecha Poznań, Mariusz Rumak niemający pretensji do Daniela Stefańskiego z Bydgoszczy, który sędziował sobotni mecz na Bułgarskiej.

Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski
Fot: KKSLECH.com

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


7 komentarzy

  1. SzymonKKS pisze:

    Pamietacie z Lechia Gdansk sedzia tez nieuznal prawidlowego gola dla Lecha zauwazyl rzekomy faul Arboledy ktorego nie bylo. Tutaj gdyby podyktowal karnego mecz inaczej by sie potoczyl wg mnie , a przypomne tuz po tej akcji Jaga strzelila druga bramke. Jak inne druzyny w Polsce sa krzywdzone to cala godzine sie o tym mowi w rozych programach a jak Lech jest krzywdzony to debile jebane udaje ze tego nie widza.

  2. Wiaduktor pisze:

    Na temat arbitra już się nie wypowiadam aby się nie wnerwiać bardziej. Ale jedną rzecz zauważyłem. Lech genialnie zakładał wczoraj presing w pierwszej części. Mieliśmy od groma odchorow na połowie Jagi, ale nic z tego nie wynikało. Przyznam że irytowały mnie straty piłek albo niecelne podania po tym jak któryś z naszych graczy ofiarnie ją odebrał. Brak rozgrywającego najlepszy napastnik nas nie uratuje.

  3. paweł pisze:

    może mi ktoś powiedzieć jaki był wynik i kto strzelał? http://oi48.tinypic.com/2yuyujn.jpg

  4. JMBfan(koniec koszmaru) pisze:

    7:1 Tonev 3 ( 1, 9 i 93min), Gergo 2 (44 i 47min), Tralka 67min, Slusarski 75min
    Kosecki 93min
    Żółte kartki: Buric, Murawski, Wawrzyniak

  5. El Companero pisze:

    sędzia za wiele nie przeszkodził bo Lech za wiele nie atakował. Przed meczem jednak obawiałem się tego czarnego luda. Trzeba pamietac ze gdy dają nam sędziego z Lublina lub Bydgozczy to nie nalezy się zbytnio cieszyc. I tak było i tym razem. Szkoda ze nasi zagrali jak łamagi bo wtedy moznaby ocenic pracę sędziego dogłębniej. Mam nadzieje ze w tym sezonie Stefanskiego na meczu Lecha już nie zobaczymy. Nie daje pograć i przerywa grę kiedy mu sie podoba. Nie jest sędzią obiektywnym.

  6. tomasz1973 pisze:

    Nie umiemy grać ataku pozycyjnego,przy zmasowanej obronie przeciwnika,postawionej na 30 metrze własnej połowy.Naszym problemem jest brak zawodnika,który będzie nie tylko umiał celnie zagrać prostopadłą piłkę,ale przede wszystkim kilka razy powtórzyć to zagranie w ciągu meczu.Ciągłe mieszanie składem nic dobrego też nie przynosi.
    Na dodatek Rumakowi brakuje odwagi.Czym on się chwali,że wprowadził Kędziorę i nie myślał o przesunięciu Możdżenia do obrony,albo o grze 3 obrońców.Chwalić to by się mógł ,gdyby przed meczem postawił odważnie na tego chłopaka,czym dałby mu zaufanie,a pozostałym zawodnikom pokazał,że jest pełnowartościowym graczem z którym należy rozgrywać piłkę.Nie zrobił tego ,efekt taki ,że Wołąkiewiczowi odnawia się kontuzja,rozegrał kiepskie zawody,tak zresztą jak już kiedyś ,gdy był rzucony na prawą obronę ,a w momencie wejścia Kędziora był potraktowany przez pozostałych nie co śmiesznie i nikt nie próbował mu podawać ,pomimo dobrych wyjść do przodu.Nawet słabo grający Kamiński coś z pretensjami pokazywał w jego stronę.Drugi przykład to Linetti,owszem może na dzień dzisiejszy nas nie zbawi,a na miły bóg,słabszy od Murawskiego na pewno nie jest.Oczywiście od Murawskiego z taką formą jak dziś.Gdyby trener miał odwagę,to w przerwie zdejmuje bezproduktywnego Rafał,mobilizuje żółtodzioba i karze grać ,mówiąc ,że każde niepowodzenie,niecelne zagranie bierze na siebie.Nawet gdybyśmy nie wygrali widziałbym jakiś zamysł,a tak….
    Jak na razie w 5 meczach u siebie mamy 8 pkt,a w 4 na wyjeździe 9.Na pierwszy rzut oka dziwna sytuacja,ale mówiąc szczerze to tylko potwierdza to o czym wszyscy mówimy-na Bułgarskiej zespoły przyjezdne grają zachowawczo,murują bramkę,czekają na nasz błąd i niestety to wystarcza.Wyjazd to trochę inna gra,tam nie musimy kreować gry i w tym upatruję ewentualne zdobycze pkt w Krakowie i w Łodzi.Wcale nie musimy tam przegrać ,bo to raczej my będziemy defensywnie nastawieni,a to nam na razie wychodzi.Niestety nauczyć zespół bronić jest łatwiej niż nauczyć atakować.
    Jeżeli pomimo ogólnie lichej postawy,doczłapiemy do końca rundy w czołówce mam nadzieję na spełnienie obietnicy i dobry zakup/zakupy zimą.Porządny rozgrywający podniósłby znacznie jakość i efektywność naszych poczynań,ale czy tego się doczekamy przy obecnym zarządzie to już druga para kaloszy!

  7. sedd pisze:

    W tej lidze nie mamy zadnego sedziego, ktory by nam troche pomogl. Wiadomo, ze na taka pomoc nikt nie powinien liczyc, ale jednak inne kluby maja takich arbirow. Legia Gila, Wisla Malka i Wajde (ten co prowadzil mecz z Warta).