Analiza rewanżu z Honką + statystyki

pilkaW czwartkowym meczu z Honką Espoo, piłkarze Lecha Poznań wygrali różnicą jednej bramki, lecz tak naprawdę powinni zwyciężyć dwoma, trzema, a przy dobrej skuteczności nawet czterema golami.


Dzień po spotkaniu Kolejorza z drużyną Miki Lehkosuo nadszedł czas na tradycyjną, pomeczową analizę gry Lecha Poznań w konfrontacji z Honką Espoo.

Obrona

W porównaniu z dwoma wcześniejszymi pojedynkami w defensywie Lecha doszło do trzech zmian w tym dwóch personalnych. Mianowicie Jasmin Burić zastąpił lekko kontuzjowanego Krzysztofa Kotorowskiego, Tomasz Kędziora Manuela Arboledę, a Hubert Wołąkiewicz z lewej obrony powrócił na stopera. Defensywa Kolejorza i tak nie była jednak w optymalnym składzie, bowiem Matusz Możdżeń to nie prawy obrońca, a Tomasz Kędziora jest prawonożny i nie jest lewym obrońcą. Honka atakowała jednak na tyle rzadko i słabo, że wysilić musiał się w czwartek co jedynie środek. Co prawda gol padł po błędzie Mateusza Możdżenia, ale był to tak naprawdę jedyny błąd w całym meczu. Lech po objęciu prowadzenia po prostu nie zachował koncentracji i dał się zaskoczyć. Przy tak siermiężnych atakach gości jak wczoraj trudno jest ocenić defensywę. Plus jest taki, że w końcu gol nie padł po rykoszecie, a minusem kolejne spotkanie z jedną straconą bramką.

Pomoc

Lech Poznań w tym zestawieniu personalnym wyszedł po raz pierwszy. Niby grał w ustawieniu 1-4-2-3-1, ale tak naprawdę na boisku wyglądało to zupełnie inaczej. Typowym defensywnym pomocnikiem był tylko Łukasz Trałka (później Kamil Drygas), Kasper Hamalainen i Szymon Drewniak brali się za rozgrywanie, a Szymon Pawłowski z lewego skrzydła często przechodził do ataku oraz na pozycję „10”. Był jeszcze Vojo Ubiparip, który z prawej pomocy również przechodził do ataku. Przez to Lech grał wczoraj mało skrzydłami, a dużo środkiem. Czasem może za dużo, ale za to Honka bardzo się gubiła. Im lechici atakowali większą ilością zawodników tym goście byli kompletnie zaskoczeni i zdezorientowani. Pisaliśmy o tym w przedmeczowej analizie, a Lech najwyraźniej nas posłuchał. Trudno jednak stwierdzić, czy pomoc zawsze tak będzie grała, czy gra drugiej linii po prostu tak się wczoraj ułożyła. Szczególnie w pierwszej połowie wiele podań pomocników było bardziej efektownych niż efektywnych, choć mimo wszystko Szymon Pawłowski biegający za Łukaszem Teodorczykiem był w czwartek prawdziwą gwiazdą.

Atak

Wysuniętym napastnikiem był wczoraj Łukasz Teodorczyk, którego w pierwszej połowie często uzupełniał Vojo Ubiparip. Natomiast w 71. minucie Kolejorz przeszedł na ustawienie 1-4-4-2 i do „Teo” dołączył Bartosz Ślusarski. Bardziej ofensywne ustawienie na niewiele się jednak zdało, ponieważ Lech i tak marnował sytuacje, a w dodatku jego gra wyglądała jak samowolka. Każdy atakował sobie jak chciał i podawał komu chciał oraz w byle jaki sposób. Skuteczność była w czwartek największym mankamentem ataku. Okazja do rehabilitacji już pojutrze.

Ogólne wrażenie

Lech Poznań od początku mocno siadał na Honkę atakiem pozycyjnym, ale ta też postanowiła zaatakować w ten sposób i stało się to o czym pisaliśmy w przedmeczowej analizie. Pomiędzy drugą linią a obroną Honki wytworzyła się ogromna luka i tak było aż do 15 minuty. Zespół z Espoo widząc jaką przewagę osiągnął Lech w środku pola po kwadransie cofnął się i nastawił się na kontry. Szkoda, bo gdyby goście grali dalej tak jak w pierwszych 15 minutach Lechowi byłoby łatwiej atakować. W czwartek Kolejorz miał na boisku pełną kontrolę i nawet gdy Honka miała piłkę, to i tak niewiele umiała z nią zrobić. Wspomniał o tym także trener Mariusz Rumak podobnie zresztą jak o nieskuteczności. Nie ma co ukrywać, że wynik 2:1 to najniższy wymiar kary dla Finów. Kolejorz w całym meczu oddał 20 strzałów, jednak powinien więcej, ale szczególnie w drugiej połowie lechici wiele akcji nie kończyli uderzeniami.

Składy

1-4-2-3-1 przechodzące w 1-4-4-2

Burić – Możdżeń, Wołąkiewicz, Kamiński, Kędziora – Drewniak, Trałka (61.Drygas) – Ubiparip, Hamalainen (71.Ślusarski), Pawłowski (61.Lovrencsics) – Teodorczyk.

1-4-2-3-1

Viitala – Koskinen, Meite, Baah, Aalto – Yaghoubi, Palazuelos – Porokara, Vasara (77.Aijala), Makijarvi (63.Mombilo) – Vayrynen (69.Kastrati).

Statystyki meczu Lech Poznań – Honka Espoo:

Bramki: 2 – 1
Strzały: 20 – 9
Strzały celne: 10 – 3
Strzały niecelne: 10 – 6
Faule: 12 – 8
Żółte kartki: 1 – 1
Czerwone kartki: 0 – 0
Rzuty rożne: 7 – 3
Zmiany: 3 – 3
Spalone: 1 – 2
Posiadanie piłki: 55% – 45%
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 18 – 18

> Analizy, statystyki i oceny spotkań Lecha Poznań

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


5 komentarzy

  1. snajper pisze:

    Możdżeń zagrał katastrofalnie, on wogóle nie nadaje się na prawego obrońcę nie dość że w obronie zawalił gola to i w ofensywie notował same straty uważam że nawet nie w pełni sił Ceesay byłby dużo lepszy od niego.

  2. Sadami pisze:

    Snajper bez przesady…chociaż masz trochę racji ja mam nadzieję,że Szkocki sprzadawca okaże się fajnym grajkiem a na lewej stronie Kędziora .

  3. 07 pisze:

    Grę Lecha trudno ocenić, bo z jednej strony wygrali, a z drugiej strony zagrali znacznie poniżej możliwości.

  4. sp pisze:

    @Sadami
    Bary to na lewą a Tomek na prawą

  5. Zdobywca Orlików pisze:

    Oby przedsezonowa eksplozja formy Gergo nie okazała się dla niego zgubną. Jako że konkurencja w zespole jest dźwignią sukcesu, a Pawłowski świetnie się wkomponował, jestem w miarę spokojny.