Piotr Reiss: „Ubolewam, że nie byłem mistrzem z Lechem”

Piotr ReissW sobotę podczas specjalnego Benefisu oficjalnie z kibicami Kolejorza, poznaniakami i Wielkopolanom pożegna się ikona oraz legenda Lecha Poznań, Piotr Reiss.


Piotr Reiss w trakcie 23 lat swojej profesjonalnej piłkarskiej kariery łącznie aż 407 razy wystąpił w „niebiesko-białej” koszulce z czego 327 razy w lidze. „Rejsik” zdobył w Ekstraklasie 109 goli i w elitarnym klubie „100″ w którym znajduje się 28 nazwisk zajmuje na tą chwilę 17. pozycję wraz z Henrykiem Reymanem i Andrzejem Szarmachem. „Reksio” jest najstarszym strzelcem bramki nie tylko dla Lecha Poznań, ale także w całej Ekstraklasie oraz najstarszym zawodnikiem, który kiedykolwiek zagrał na najwyższym froncie w naszym kraju.

Kariera Piotra Reissa była piękna tak samo jak piękne są jej liczby. Popularny „Rejsik” osiągnął wiele i niejeden młody piłkarz marzy, aby osiągnąć tyle co on. Mimo wielkiej kariery w Kolejorza 42-letni zawodnik nigdy Mistrzem Polskim jako czynny gracz Lecha Poznań nie był i tego żałuje najbardziej. – „Ubolewam nad tym, że nigdy nie byłem Mistrzem Polski z Lechem Poznań. Może dlatego często wracam do czasów, kiedy zdobywałem z Kolejorzem puchar kraju i Superpuchar Polski. W obu tych spotkaniach pokonywaliśmy Legię Warszawa oraz Wisłę Kraków, czyli odwiecznych rywali. Jako kibic Lecha Poznań zawsze byłem z tego dumny.” – zdradził Piotr Reiss.

42-letni obecnie legendarny piłkarz Kolejorza dokładnie 20 lat temu wchodził do pierwszego zespołu. Dziś „Reksio” ogląda obecnych zawodników występujących w „niebiesko-białej” koszulce głównie z trybun czekając na kolejne mistrzostwo kraju. Wtedy Piotr Reiss będzie musiał się cieszyć z tytułu, lecz nie jako czynny zawodnik tylko jako pracownik klubu. – „Moją karierę można nazwać od mistrzostwa do mistrzostwa. Gdy dochodziłem do zespołu klub był rok po zdobyciu Mistrzostwa Polski, a gdy odszedłem z drużyny rok później zdobył kolejne mistrzostwo.” – przypomniał Piotr Reiss, który w 2009 roku odszedł z Lecha Poznań, a ten w kolejnym sezonie 2009/2010 sięgnął po główne trofeum.

109 trafień Piotra Reissa w polskiej lidze i wszystkie w barwach Lecha Poznań to oczywiście świetny wynik, jednak sama ikona Kolejorza wie, że tych goli mogłoby być więcej. – „Często tak się zastanawiam, ile strzeliłbym bramek w Ekstraklasie gdybym grał w tych złotych czasach dla Lecha. Cieszę się, że przy przy mnie rozwijali się tacy zawodnicy jak choćby Damian Nawrocik, Zbigniew Zakrzewski, Maciej Żurawski czy Robert Lewandowski. To są na pewno radosne chwile.” – powiedział Piotr Reiss, który w sobotę raz jeszcze będzie miał okazję zagrać na Bułgarskiej i to ze wszystkimi przyjaciółmi, którzy towarzyszyli jemu na boisku przez ponad 20 lat sportowej kariery.

Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski
Fot: KKSLECH.com

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


12 komentarzy

  1. tomasz1973 pisze:

    Piotr Reiss naszą ikoną był, jest i będzie, a gdyby nie dziwna decyzja Rutkowskich, którzy rozwiązali z nim umowę, pomimo, że nic mu nie udowodniono tytuł by miał. Zarząd działał trochę na zasadzie”na wszelki wypadek”, a ja będę pamiętał czasy, gdy Lech groszem nie śmierdział a on z klubu nie uciekał.

  2. Dawid pisze:

    jak dla mnie to Reiss nie musiał być mistrzem kraju, żeby zając należne mu miejsce nie tylko w historii Lecha ale również w historii całej Ekstraklasy 🙂

  3. Dariusz pisze:

    Tomasz1973 mimo całej sympatii do Reissa to w czasach jak to nazwałeś gdy Lech nie śmierdział groszem Reiss bardzo chciał odejść do Wisły, tylko klub go nie puścił- to raz, a dwa miał kontrakt płacony przez S. Kulczyka, także ona sam nie miał źle.

  4. babol pisze:

    Bzdury, 1 raz słyszę, że Reiss chciał odejść do Wisły. W Lechu dostawał o ile pamiętam 300-400 tysięcy złotych rocznie. Jak na czasy dekadę wstecz, naszą ligę i biednego Kolejorz były to olbrzymie pieniążki. Sam słyszałem wtedy, że Reiss odmówił mimo, że mógł zarabiać dużo więcej niż w Lech.

  5. Mario pisze:

    @babol no to musisz być młody ponieważ faktycznie tak było. Przy końcu kontraktu zawsze pojawiał się straszak w postaci Wisły ( w tamtych czasach top polskich klubów). I to nie dotyczy tylko Piotra Reissa 🙂

  6. tomasz1973 pisze:

    Koledzy, jakoś dziwnie to brzmi, a pamiętacie historię jego przejścia do Herty, kto nóżkami przebierał, Reiss, czy zarząd i koledzy, którzy wypłaty nie dostawali?

  7. vldq pisze:

    Dalej jesteś „w wyjściowej dwunastce”. Może kiedyś się uda.

  8. daro pisze:

    legenda to Okoński jest a nie jakiś handlaż

  9. Tata pisze:

    Z tą ikoną to bym nie przesadzał. Mario tu pisał o Wiśle – tak było – obojętnie czy to był straszak czy też nie to i tak uzyskał kontrakt od Kulczyka (podczas gdy inni mogli o takich bejmach pomarzyć). A pamiętajmy, że Reksio był wtedy po kilkuletnim pobycie w Niemczech i swoje tam zarobił. Odnośnie korupcji – obojętnie czy była czy też nie to z moralnością ma mało wspólnego – czytałem książkę „Spowiedź piłkarza”. Doceniam wszystkie akcje charytatywne itd. – z tym, że jak widzę „przyklejony uśmiech” to już do końca nie ufam. W sensie czysto piłkarskim nie mam nic do zarzucenia Rejsikowi.

  10. Mouze pisze:

    Nikt nie jest śnieżnobiały. Kotorowski marzył o grze w Legii,a Okoński dla tej Legii strzelał(czy tego chciał czy nie). Jeżeli Reiss nie jest ikona Lecha to kto nią jest?109 bramek dla Lecha w ekstraklasie mówi samo za siebie ile Reksio dał Lechowi.Przykre jest to ze nigdy nie był mistrzem Polski z Lechem,a taki śmieć bereszynski niestety był…

  11. seniorka pisze:

    Niezależnie od wszystkiego – chciał do Wisły/nie chciał, czy cokolwiek innego – Rejsik jest i będzie ikoną Lecha.

  12. BZDURY pisze:

    W klubie nie było nawet na węgiel, wszyscy chcieli wiać tamtej zimy co byłoby jednoznaczne z degradacją, a Wy tutaj dywagujecie o tym, czy Reiss też by gdzieś poszedł, czy został sam i pilnował pustego budynku klubowego? 🙂