Analiza meczu ze Śląskiem + statystyki
W środowym meczu ze Śląskiem Wrocław, piłkarze Lecha Poznań zagrali tak jak wszyscy tego od niego oczekują. Niemal bezbłędnie z tyłu i skutecznie z przodu.
Dzień po spotkaniu Kolejorza z drużyną Tadeusza Pawłowskiego nadszedł czas na tradycyjną, pomeczową analizę gry Lecha Poznań w konfrontacji ze Śląskiem Wrocław.
Obrona
Po pauzie za kartki do składu Lecha wrócił Paulus Arajuuri, który ponownie tworzył parę stoperów z Marcinem Kamińskim. Co prawda Tamas Kadar ostatnio zagrał przyzwoicie, ale to „Kamyk” utrzymał miejsce w składzie mimo dwóch zawalonych goli w meczu z Jagiellonią. 23-latek ponownie był najsłabszym punktem obrony. Jego interwencje były nerwowe i elektryczne. Z kolei inni obrońcy grali stanowczo i pewnie. Mieli kontrolę nad meczem rzadko dopuszczając rywala do groźnych strzałów czy sytuacji. Wyjątkiem była jednak okazja na początku meczu, którą po kontrze zmarnował Flavio Paixao. Od tego momentu było już tylko lepiej. O dobrej grze defensywy świadczy przede wszystkim czyste konto zachowane przez Jasmina Buricia.
Pomoc
Wreszcie oglądaliśmy grę pomocy jak zawsze chcemy widzieć. Od pierwszych minut doskonale współpracowali ze sobą Łukasz Trałka i Karol Linetty. Obaj z łatwości odbierali piłkę rywalom, stosowali wysoki i skuteczny pressing oraz dobrze podawali. Grający przed nimi Kasper Hamalainen doskonale rozumiał się z Szymonem Pawłowskim oraz Dawidem Kownackim. Cała trójka stosowała wymienność pozycji przez co Śląsk nie mógł za nimi nadążyć. Pod wieloma względami pierwsza odsłona była w wykonaniu drugiej linii perfekcyjna. Taktycznie wszyscy grali na wysokim poziomie dzięki czemu Śląsk nie mógł rozwinąć skrzydeł. Lechowi na pewno pomogło ofensywne ustawienie gości z dwoma napastnikami. Poznaniacy boleśnie dla przeciwnika wykorzystali przewagę liczebną w środku pola zamieniając ją na gole. W drugiej odsłonie gra pomocników wyglądała trochę inaczej. Druga linia nieco się cofnęła i nastawiła się na kontry w pełni kontrolując mecz w środku pola.
Atak
Mimo niezadowolenia z występu Zaura Sadaeva w meczu z Jagą trener Maciej Skorża ponownie zaufał Czeczenowi rozmawiając z nim osobno przed tym meczem. Efekt był mocno widoczny. Sadaev skupił się na grze i przede wszystkim myślał na boisku. Jego przytomne zachowanie pozwoliło mu zaliczyć asystę przy drugim golu Szymona Pawłowskiego. Zaur nie był skuteczny i nie miał wczoraj zbyt wielu okazji, ale cofając się do drugiej linii i walcząc z obrońcami wykonał kawał pożytecznej roboty. Oby tak dalej.
Ogólne wrażenie
Lech zrehabilitował się za niedzielę pokazując, że to co się stało było wypadkiem przy pracy. Dobrze wyglądał taktycznie i fizycznie. W końcu był też skuteczny dzięki czemu wygrał mecz już praktycznie po 29. minutach. Takiego Lecha chcemy oglądać. Przede wszystkim skutecznego, a do tego agresywnego w walce o piłkę, zdeterminowanego i nie odpuszczającego. Pierwsza połowa była perfekcyjna i widowiskowa. Druga mniej, ale kontrola boiskowa nad wydarzeniami oraz kolejne sytuacje do zdobycia goli mogły cieszyć. Jeśli Kolejorz w każdym spotkaniu będzie grał tak jak wczoraj nie powinien mieć problemów z wygraniem wszystkiego do końca.
Składy
1-4-2-3-1
Burić – Kędziora (82.Henriquez), Arajuuri, Kamiński, Douglas – Trałka, Linetty – Kownacki (67.Formella), Hamalainenn (74.Jevtić), Pawłowski – Sadaev.
1-4-4-2 przechodzące na 1-4-4-1-1
Pawełek – Zieliński, Celeban, Hołota, Dudu Paraiba – F.Paixao, Hateley, Machaj (46.Grajciar), Pich (84.Kaczmarek) – Paixao, Lacny (46.Angielski).
Statystyki meczu Lech – Śląsk 3:0:
Bramki: 3 – 0
Strzały: 13 – 10
Strzały celne: 7 – 4
Strzały niecelne: 6 – 6
Faule: 18 – 9
Żółte kartki: 0 – 0
Czerwone kartki: 0 – 0
Rzuty rożne: 4 – 5
Zmiany: 3 – 3
Spalone: 2 – 1
Posiadanie piłki: 54% – 46%
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 18 – 18
Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com
>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<
A tak poza tym: czy zmiana Kędziory na Luisa była podyktowana tylko zagrożeniem kartkami czy coś tam się stało?
Według Skorży kartkami.
mówił na konferencji pomeczowej ,że chciał żeby Kendi odpoczął bo jest najbardziej eksploatowanym naszym obroncą 🙂
Linetty jak dotrwa do końca sezonu bez kontuzji i będzie prezentował taką formę jak ostatnio to kilka milionów euro ( a może i funtów ) na nim zarobimy.
@damt610
Linetty niech gra jak najdłużej w Lechu,
Powinno chyba być Slaskiem Wroclaw ,a nie „…Tadeusza Pawłowskiego nadszedł czas na tradycyjną, pomeczową analizę gry Lecha Poznań w konfrontacji z Jagiellonią Białystok.”