Przede wszystkim na zero z tyłu

Dziś o 18:00 Lecha Poznań czeka bardzo ważne i trudne spotkanie z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Kolejorz jeszcze nigdy nie przegrał w Bielsku, podczas ostatniej wizyty w tym mieście wygrał 2:0, ale zawsze grało mu się tam niezwykle trudno.


Stadion Podbeskidzia nie jest wygodnym terenem dla „niebiesko-białych” i do tego sezonu nie był gościnny także dla innych ekstraklasowych ekip. Od rozgrywek 2015/2016 jest inaczej. „Górale” przed własną publicznością zdobyli tylko 5 punktów, nie wygrali żadnego spotkania, a po raz ostatni udało im się triumfować u siebie na początku czerwca. Każda passa kiedyś się jednak kończy, dlatego Lech Poznań jest maksymalnie skoncentrowany, żeby przedłużyć złą serię Podbeskidzia i przede wszystkim zrewanżować się za jesienną, pechową porażkę na Bułgarskiej 0:1.

Kluczem do zdobycia pełnej puli w dzisiejszym spotkaniu oprócz oczywiście skuteczności będzie gra w defensywie. Tydzień temu lechici wysoko wygrali, zdobyli 5 bramek, ale też 2 gole stracili dopuszczając do sytuacji w której przeciwnik odrobił 2 bramki straty w zaledwie 6 minut. – „W ostatnim meczu zbyt długo celebrowaliśmy gola na 2:0. Wydawało się, że to będzie bramka do szatni, a w drugiej połowie będziemy kontrolować spotkanie. Nie powinniśmy dopuścić do sytuacji w której przeciwnik strzela nam gola tuż przed przerwą.” – zaznaczył Jan Urban, który po meczu z Termaliką Nieciecza miał oto sporo pretensji do swoich piłkarzy.


Tydzień temu można by uniknąć straconych bramek gdyby obrońcy zachowali więcej koncentracji, lepiej funkcjonowała asekuracja, a stoperzy lepiej i bliżej kryli graczy przeciwnika. Tymczasem przy pierwszym golu dla beniaminka źle ustawiony był Marcin Kamiński, który patrząc tylko na piłkę zgubił rywala, natomiast przy drugim trafieniu najpierw podania z lewej strony nie powstrzymał Gergo Lovrencsics, a potem znów źle ustawiony był Marcin Kamiński. Nie wiadomo czy ta dwójka wystąpi dziś od początku. Jeśli „Kamyk” zasiądzie na ławce, a zastąpi go Maciej Wilusz wówczas 24-latek pretensje będzie mógł mieć tylko do siebie.

Takie sytuacje jak w ostatnim pojedynku z Termaliką Nieciecza w Lechu Poznań nie mogą mieć miejsca. Trener Mistrza Polski nie ukrywa, że celem jego zespołu jest przede wszystkim zachowanie czystego konta, więc nawet mimo wyniku 5:2 sztab szkoleniowy nie przymknął oka na grę obronną. – „Wkurzyła mnie sytuacja przy drugim golu. Ostatnio traciliśmy naprawdę mało bramek. Gra na zero dawała nam przecież dużo punktów. Rozmawialiśmy na ten temat i będziemy rozmawiać. Grać na zero to podstawa.” – podkreślił Urban chcący, by dziś po 18:00 jego drużyna przede wszystkim nie straciła gola.

W trwającym sezonie Ekstraklasy obrona Lecha Poznań jest jedną z lepszych w lidze, choć przecież Wielkopolanie mają na swoim koncie aż 9 porażek i 27 straconych goli. Tak zły bilans został jednak ustanowiony jeszcze za kadencji Macieja Skorży. Pod wodzą Jana Urbana „niebiesko-biali” zdobyli najwięcej punktów w lidze, w tabeli od 12. kolejki są na 1. miejscu w tabeli i stracili tylko 8 bramek. Od połowy października w rozgrywkach ligowych numer 1 między słupkami, czyli Jasmin Burić aż 6 razy zachował czyste konto.

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

>> Mistrzowski Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<




30 komentarzy

  1. F@n pisze:

    Najważniejsze, by strzelać jak najwięcej. To ściągnie kibiców. Wolę 5:3 niż 2:0.

  2. Mohito pisze:

    Trudne spotkanie? Łatwiejszych nie będzie.

  3. RobertLech!!! pisze:

    Ciągle podtrzymuję swoją opinie, mamy bardzo dobry terminarz, jedynie mecz z Legią i Cracovią sieję nutkę niepewności, ale gramy z nimi u siebie i musimy za wszelką cenę wygrać. Taki zespół jak Podbeskidzie, to kolejne przetarcie przed kluczowymi spotkaniami – tylko wygrana.

  4. KoL pisze:

    Rozmowa z Kamińskim to chyba jednak strata czasu.
    Co najwyżej można by go uprosić, by sobie odpuścił te „rzuty wolne” (na alibi)
    Swoją drogą, dziś nie ma kto ich w Lechu strzelać.
    No i te bodaj najgorsze stałe fragmenty z lidze. Zero zagrożenia, zwł po rogach.
    Jak i w ataku, nikt nie wychodzi na bliższy słupek, stale ten sam układ
    czekania w kupie.

  5. Sopel pisze:

    Przede wszystkim na trzy z przodu.Nasz Kolejorz ma grać szybko z polotem i w ciągłym ofensywnym natarciu.Granie na zero z tyłu to sobie może grać Ruch albo inne miernoty,ważne jest nie stracić gola ale kurna nie najważniejsze.Taka zachowawczość nie pozwoli przyciągnąć ludzi na trybuny.Piękna gra to przyciąga dziś widza oraz oczywiście trybuny i oprawy.Jak Kamlot będzie grał w pierwszej 11 to nie ma się co spodziewać zera z tyłu smutne bo to wychowanek ale prawdziwe.

  6. Glos pisze:

    Najlepsza obrona jest atak!! Niech strzala tylko jedna wiecej niz Podbeskidzie – to starczy.

  7. tylkoLech pisze:

    Minął tydzień, a ja dalej nie rozumiem, gdzie Kamyk zawinił bardziej od Paulusa, a szczególnie od Wolkowa, Tetteha czy nawet Kendiego. Obejrzałam powtórkę meczu i dalej nie rozumiem robienia z Kamińskiego głównego winowajcy. A to, że odebrał piłkę na linii pola karnego, idealnie podał do Karola, a ten do Billego na 2-0 wszystkim umknęło. Więcej obiektywizmu by się przydało.

  8. Sopel pisze:

    @tylkoLech jeżeli szanowny kolego nie widzisz winy Kamlota przy pierwszej bramce i jego „elektryczności” i wiecznego zdziwienia ,że albo go ktoś wyprzedził albo nie od tej strony kryje zero przewidywania w polu karnym ,z później płacz i jego wieczne „musimy wyciągnąć wnioski” dosłownie jak Rumak też ciągle to samo gadał.Dobrze mu zrobi ławka i otrzęsienie się ze swojego zamulenia.Wyprowadzenie piłki to nie wszystko on jest obrońcą i za to jest rozliczany czy przegrywa pojedynki bramkowe czy nie .Tak jak napastnik rozliczany jest z bramek , a nie wrażenia artystycznego na boisku.Nikt nikogo nie obwinia ale Kamlot i Gulasz to w tej chwili najsłabsze ogniwa Kolejorza i czas zobaczyć jak pójdzie innym na tych pozycjach.Chciałbym się miło zaskoczyć co do nich bo są sympatyczni może i im zależy ale boisko jest od tego ,żeby to udowodnić na tą chwilę niestety przegrywają rywalizacje z innymi.

  9. Sopel pisze:

    @tylkoLech Kamlot przy drugiej bramce też stanął w polu karnym zamiast biec do końca i przeciąć to podanie bo Volkov był za Kędziorą z Niecieczy i trudno z zza zawodnika wybiec do przodu ,a Gulasz pozwolił na dośrodkowanie.Przy pierwszej nie krył nikogo mimo ,że Kędziora z Niecieczy był sam w polu karnym i nie było kogo innego do krycia ,a Tetteh nie jest środkowym obrońcą miał go zresztą za sobą a Kamlot miał go przed sobą i troszkę z boku.Chyba ty jednak nie znasz się zbyt dobrze na kryciu przez obrońców, a mówienie o obiektywnym spojrzeniu jest grubą przesadą proponuję jeszcze raz obejrzeć mecz albo trochę pograć w piłkę ,żebyś zrozumiał przytaczane argumenty bez urazy.

  10. Pawelinho pisze:

    Co jak co ale z takim rywalem, który jest na dnie tabeli jak Podbeskidzie, Kolejorz powinien wygrać wysoko cztery, trzy do zera. Innej opcji niż zwycięstwo Lecha po prostu nie ma.

  11. Al pisze:

    Najważniejsze są 3 punkty . Styl ważny ale ma drugorzędne znaczenie . Ciekaw jestem jaki potencjał ma Sisinio Gonzalez Martinez .

  12. tylkoLech pisze:

    @Sopel – ok, nie znam się na pewno jakoś super na kryciu, tym bardziej ze jestem koleżanką, a nie kolegą. Oglądam piłkę nożną ponad 20 lat,ale to na pewno nie to samo, co gra. Po prostu miałam odczucie, podobnie jak wielu komentatorów, że bardziej zawinili Wolkow,Gergo i Tetteh. Co do Wilusza też uważam, że powinien w końcu dostać szansę.
    Z obrońcami jest tak jak z saperem – myli się tylko raz. Napastnik nie wykorzysta setki, ale strzeli dwa gole, drużyna wygrywa i jest ok. Po błędach obrońców padają bramki, są pod większą presją i do nich są większe pretensje.

  13. Sopel pisze:

    @tylkoLech Sorki koleżanko 😉

  14. Glos pisze:

    Sopel: w zadnym przypadku przy obu bramkach winy nie ponosi Kamyk! Przy pierwszej to Tetteh odpuszcza krycie i w decydujacym momencie nie przecina podania do Kedziory. To Tetteh lazil wokol Kedziory jak by go ktos mlotem w leb walnal a pozniej nagle od niego odchodzi, Kamyk kryl srodek pola. Przy drugiej wina w 100% po stronie Volkova, ktory dal sie wyprzedzic Kedziorze, Kamyk kryl srodek i w przypadku pilki wzdluz pola bramkowego nie mial szans na asekuracje Volkova. Po pierwsze w wypadku drugiej bramki Gergo wogole nie powinienbyl doposcic do podania, mizernie staral sie zablokowac to podanie. Tu tez wina Kamyka. dajcie juz sobie spokoj z tymi najazdami na tego chlopaka, nie gral gorzej od innych.

  15. Marcosii pisze:

    Glos, zobacz cala akcje i akurat wg mnie 2 bramke zawalili na spolke Kaminski i Volkov, Volkova teoretycznie nie powinno tam być, to był zawodnik Kaminskiego do krycia, ale on nie reagowal na piłkarzy bez pilki tylko patrzyl na to co wokół pilki i zgubil krycie, a Volkov zawalil w 2 fazie bo jak już zaasekurowal Kamyka to powinien to zrobić dobrze. . . wiec jak dla mnie 60 do 40 % wina MK :(, a tak patrząc na 1 bramke to tez 50 na 50, powiedz mi kogo kryl MK ? w jednym i drugim wypadku był sam, nie ogarnial gdzie sa przeciwnicy, a jest przecież SO i powinien być bardziej ogarnięty niż DP . . .

  16. Glos pisze:

    Marcosii: Kedziora od poczatku akcji, przy drugiej bramce, byl zawodnikiem do krycia dla Volkova. Wchodzil z jego strony a nie ze srodka. Kamyk zostal na srodku (i dobrze) bo ktos musi blokowac zagranie na 16 metr. Jak wszyscy pojda jedna lawa do bramki to cale przedpole bramki bedzie wolne. Ktos musi asekurowac srodek i po to jest jeden ze srodkowych badz defensywni pomocnicy.

  17. Marcosii pisze:

    Glos, powiem tak nie opieram się teraz na skrotach bo to jest ucięte, spojrz na zdjęcia tej akcji na stronie Waldasa ( Wildeckiego) tam fajnie widać, gdzie jest a gdzie powinien MK i kto miał bliżej do Kedziory oraz co tam robil VV, co nie zmienia faktu ze jak już tam się pojawil to powinien przypilnować strzelca bramki.

  18. Marcosii pisze:

    zobacz ze Kedziora zszedł do boku ze srodka wiec na pewno nie był od początku do krycia przez VV a MK w tym momencie nie pilnowal nikogo tylko był zajęty obserwowaniem tego gdzie jest pilka a był znacznie bliżej niż nasz LO

  19. Glos pisze:

    Marcosii: nie bede sie klocil, pozostane przy swoim zdaniu i mysle ze wiekszosc tych ktorzy ten mecz ogladali beda podobnego zdania. Bramka nr.2 dla Termalici to wina Volkova i tylko jego.

  20. Marcosii pisze:

    spojrzales na te zdjęcia ? tam jest cala sekwencja zdarzeń, ja tez nie pisze ze Volkov nie jest bez winy, bo jest ale na spolke z Kaminskim. A z drugiej strony, opinie i opinie, jeden oglada mecz z II drugi z III, trzeci w TV, i każdy może inaczej odebrać ta sama sytuacje, winic innego zawodnika, lub chwalić innego, każdy się skupia na czyms, dlatego spojrz na te zdjęcia i wtedy napisz proszę czy nadal uważasz ze MK nie jest wspolwinny tej bramki

  21. aston60 pisze:

    Tylko jeden trener uważał że trzeba zawsze więcej strzelić, a nie obawiać się ile nam strzelą… Był nim Franciszek Smuda. Skad bierze sie rozumowanie „na zero z tyłu” nie ogarniam tego.

  22. Glos pisze:

    Marcosii: lepiej zobacz film, jest tam gdzie zdjecia. Film lepiej oddaje przebieg sytuacji.

  23. F@n pisze:

    @Al, nie prawda. 3 punkty są ważne, ale styl także. Jeśli mamy się męczyć całą wiosnę ze słabszymi drużynami z ekstraklasy to jak mamy grać z Cracovią czy Legią, a później w europejskich pucharach? Takie drużyny musimy golić dwoma, trzema bramkami.

  24. Marcosii pisze:

    kwestia od którego momentu przyglądasz się akcji, bo jeśli tylko w końcowej fazie to zgodze się z Toba ( podkreslalem już ze VV tez jest winny ) ale spojrz wcześniej – fajnie to na tych zdjęciach widac, ale zresztą nawet przyjąć wersje ze patrzysz na akcje od późniejszej fazy, to jak PA idzie na asekuracje GL to MK nie kryje nikogo, tam w srodku pozostaje sam chyba Ziajka bo ŁT jest dalej, wiec w jednej akcji nie kryje i nie asekuruje nikogo, ma pilnować swojego pola a zawodnicy będą mu wchodzi z innych sektorow ?

  25. Marcosii pisze:

    VV asekurowal MK a gdyby pilka przeszla strzelca bramki, to wtedy sam był zawodnik który faktycznie był do pilnowania przez VV wiec teoretycznie swoim zachowaniem MK wsadzil na konia VV bo tak czy siak, został ograny prze Kedziore lub jeśli by wygral a pilka przeszla dalej to by dostal bure ze strzelil jego zawodnik

  26. Error pisze:

    Wilusz za Kamińskiego i powinno być „0” z tyłu.

  27. enow pisze:

    Mam nadzieję, że Urban tak tylko mówi dla ściemy z takim przeciwnikiem to raczej skuteczność powinna być decydująca.

  28. enow pisze:

    @Marcosii, @Głos Jeśli można się wtrącić, to popieram Glos, z analizy Waldasa wynika, że Valkov po prostu nie zdążył z asekuracją Kamyka. Ale z filmu widać, że Valkov był przy Kędziorze na długo przed podaniem i Kamyk to wyraźnie widział. Valkov źle się ustawiał i w efekcie przegrał walkę o pozycję.

  29. Marcosii pisze:

    ok, pewnie ze był i tez nie jest bez winy jak pisałem wyżej, no może nawet więcej on ( VV) bo skoro już asekurowal to powinien to robic dobrze, ale zwroccie tez uwagę na ten moment przed sama bramka MK tez nikogo ani nie asekurowal ani nie kryl, pilnowal swojego kawalka podłogi, a żeby już nie dyskutować ( a fajnie ze każdy może mieć swoje zdanie) nasz as obrony dzisiaj zacznie na lawce i zobaczymy jak będzie wygladal MW i oby dobrze i oby już tam pozostal na długo 🙂

  30. 1909 pisze:

    cel zrealizowany w 400% procentach