Zaczął najgorzej

Za kadencji obecnego właściciela Lecha Poznań, Jacka Rutkowskiego pierwszy zespół Kolejorza prowadziło już kilkunastu trenerów w tym 9 szkoleniowców, którzy nie objęli drużyny tymczasowo. Tym ostatnim jest były selekcjoner reprezentacji Polski, Adam Nawałka, który ligową przygodę w stolicy Wielkopolski zaczął najgorzej spośród wszystkich ostatnich trenerów.



Adam Nawałka w przeciwieństwie do poprzednich szkoleniowców zatrudnionych w klubie od 2006 roku miał dotąd okazję prowadzić Lecha Poznań tylko na jednym froncie, którym jest Ekstraklasa. Niedawny selekcjoner polskiej kadry w pierwszych 10 meczach ligowych ugrał raptem 15 oczek notując bilans 5-0-5, gole: 15:13. Na tle poprzednich trenerów pracujących przy Bułgarskiej od czasu przyjścia nowego właściciela to najgorszy wynik.

Poprzednik Nawałki, którym był Ivan Djurdjević w pierwszych 10 spotkaniach ligowych zdobył 16 punktów, czyli tyle samo oczek ile zgarnął na początku Franciszek Smuda, który jako jedyny za Rutkowskich wypełnił umowę trenując Kolejorza przez 3 lata. Niewiele lepszy wynik od tej trójki na starcie w Ekstraklasie zanotowali Jacek Zieliński (17 punktów) oraz Jose Maria Bakero Escudero (18 oczek).

Najlepszym bilansem w pierwszych 10 kolejkach mogą pochwalić się Jan Urban wraz z Mariuszem Rumakiem, którzy na starcie ugrali po 23 punkty, a także Nenad Bjelica wraz z Maciejem Skorżą (po 20 oczek). Od 2006 roku oprócz Adama Nawałki nie było innego trenera, który w pierwszych 10 spotkaniach ligowych przegrał aż 5 razy. Były selekcjoner mimo bardzo słabego jak na wymagania i oczekiwania bilansu ma korzystny bilans bramek (15:13). Jest on na plus głównie dzięki wysokiej wygranej nad Zagłębiem w Sosnowcu aż 6:9, która mocno poprawiła te liczby.

Raptem 15 oczek ugranych w 10 pierwszych meczach Ekstraklasy pod wodzą Adama Nawałki pokazuje, że efekt tzw. „nowej miotły”, który jest obecny w wielu klubach po zmianie szkoleniowca akurat w Lechu Poznań nie zadziałał. Po szybkim zwolnieniu Ivana Djurdjevicia nie poprawiły się wyniki Kolejorza, nie poprawiła się jego gra w defensywie, a gra w ofensywie uległa nawet pogorszeniu.



Trenerzy Lecha Poznań za kadencji obecnego właściciela w pierwszych 10 meczach ligowych:

Adam Nawałka
15 pkt. 5-0-5, 15:13

Ivan Djurdjević
16 pkt. 5-1-4, 15:12

Nenad Bjelica
20 pkt. 6-2-2, 21:7

Jan Urban
23 pkt. 7-2-1, 15:8

Maciej Skorża
20 pkt. 4-4-2, 23:12

Mariusz Rumak
23 pkt. 7-2-1, 13:6

Jose Bakero
18 pkt. 5-3-2, 13:6

Jacek Zieliński
17 pkt. 5-2-3, 18:13

Franciszek Smuda
16 pkt. 4-4-2, 22:14

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na 3 portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

INSTAGRAM (nowość)
TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







16 komentarzy

  1. 07 pisze:

    Zamiast progresu wpadliśmy w jeszcze większy regres. Mimo tak słabych wyników moim zdaniem pozycja trenera jest nie do podważenia. Pytanie brzmi – czy Piotrek da mu popracować, czy ponownie znajdzie winnego swojej pracy? …..

  2. MaPA pisze:

    Jak zaczął tak zaczął.Ja się boję pomyśleć jak on będzie kończył a Lech razem z nim.

  3. Tadeo pisze:

    Tylko głębokie zmiany u samej góry, a następnie czystki w szatni z wichrzycieli którzy zagrali sobie gniazdko w Lechu , by dobrze dorobić sobie do emerytury, Wprowadzać młodych perspektywicznych piłkarzy.

  4. J5 pisze:

    Problem leży nie tylko po stronie Nawałki, ale i zarządu oczywiście. Obecność w kadrze tych pilkarzy którzy są odpowiedzialni za zwalnianie trenerów od Skorży począwszy, którzy czują się w klubie bezkarni i sprawiający wrażenie wentylu bezpieczeństwa zarządu, od kilku lat gwarantuje stan odpowiadajacy właścicielowi. Być może w ten sposób działają wroniarze, nie musząc obawiać się kosztów zdobywania trofeów. Dodatkowo zarząd przez zachwianie proporcji jakościowych w formacjach obronnych zabezpiecza się na wypadek przerostu ambicji trenera, czego przykladem byla ubiegłoroczna runda finalowa gdzie groziło Lechowi Mistrzostwo Polski. Nie jest w tym klubie głównym problemem trener, a polityka Jacka Rutkowskiego zakladająca maksymalną pozycję Lecha w przedziale od 4 do 2, zapewniającą awans do preeliminacji pucharów, bez zdobywania głównych trofeów w kraju jak MP ( przyklad z ub roku) bądź PP ( przyklad niezrozumiałej porażki w finale 2017). Wychodzi na to, że trener w Lechu potrzebny jest głównie do roli kozła ofiarnego którego celem mogą być jedynie preeliminacje, a nie główne trofea w kraju. Pomijam tu oczywiście warsztat trenerski któregokolwiek ze szkoleniowców, który w obecnej sytuacji Lecha wroniarzy nie jest chyba dla władz klubu najistotniejszym elementem

  5. leftt pisze:

    Można powiedzieć, że zaczął prawie jak Smuda i Zieliński. Kolejny dowód na to, że statystyki nie oddają wszystkiego.

  6. Zlapany na ofsajdzie pisze:

    Czasem wydaje mi się, że za mocno jedzie się po tym Nawałce. Prawda jest taka, że gra, kim może grać. Pominę aspekt przygotowań fizycznych do sezonu, bo pozornie jest słabo, ale nie jestem ekspertem. Natomiast pretensje, że wystawia Vujadinovicia? Owszem, to kiepski piłkarz, ale czy Janicki byłby lepszy? Nie, jest tak samo beznadziejny jak Czarnogórzec. Goutas? Nic dziwnego, że nie gra, jest przeciętny, a skoro w opiniach kibiców przewija się coraz częściej, że Lech zrobił się „nieLechowy”, to czy wciskać do składu gościa, który nie uczy się polskiego i w żaden sposób z tym Lechem nie utożsamia?
    Ta sama sytuacja z Makuszewskim. Ciężko go chwalić, ale prawda jest taka, że na ten moment i Jóźwiak, i Klupś są fatalni. Makuszewski przy nich przynajmniej jakieś liczby nieraz zrobi, więc nic w tym dziwnego, że gra. Innych skrzydłowych w klubie nie ma. A że ich nie ma, trudno winić Nawałkę.
    Czasem mam wrażenie, że wiara chciałaby ugrać coś fajnego samymi Moderami, Zimmerami, Marchwińskimi, Pleśnierowiczami itd. A w taki sposób nikt jeszcze Mistrzostwa Polski nie zdobył i Lech też z pewnością by tego nie osiągnął.

    • leftt pisze:

      A kiedy to Makuszewski zrobił ostatnio jakieś liczby? Podpowiadam: 2 asysty z Sosnowcem, kiedy już było pozamiatane. Jóźwiak zrobił karnego z Legią i asystę z Arką.
      Mistrzostwa Polski z Pleśnierowiczami nikt nie oczekuje, ale teraz jest taki moment, że spokojnie można młodymi grać. Co takiego może zepsuć Pleśnierowicz czego nie zepsułby Vuja?

    • Zlapany na ofsajdzie pisze:

      Co może zepsuć? Głupio to może zabrzmieć, ale… siebie piłkarsko. Popełni ze 2-3 głupie błędy, koledzy z obrony ich nie naprawią, bo poziom tych kolegów jest, jaki jest, a za moment nasili się krytyka, Pleśnierowicz się podłamie, a za pół roku pojedzie na wypożyczenie do Górnika Łęczna albo do Warty Poznań.
      Oczywiście nie należy popadać w skrajność- gdyby podchodzić do tego tak, jak napisałem w powyższym zdaniu, to nigdy młody piłkarz nie dostałby szansy, a nie o to chodzi. Natomiast ja jestem zwolennikiem raczej ostrożnego, zrównoważonego wprowadzania młodych (przykładowo- zbyt szybkie wrzucenie Kownackiego na głęboką wodę zahamowało jego karierę na rok- półtorej roku, pamiętamy, jak go wówczas krytykowaliśmy).
      I w kwestii Pleśnierowicza zwyczajnie ufam, że osąd Nawałki jest poprawny i Wiktor nie jest jeszcze gotowy na regularną grę w Ekstraklasie. No cóż, ja tego chłopaka nie oglądam na treningach, więc nie pozostaje mi nic innego, jak wierzyć trenerowi.
      Ostatnie zdanie na temat Makuszewskiego- mnie się dalej wydaje, że jest to nasz najlepszy skrzydłowy. Bardziej wynika to z zasady „W kraju ślepców jednooki królem”, ale ja nie zgodzę się z opinią, że obecnie którykolwiek inny skrzydłowy daje w meczach więcej.

    • jn pisze:

      Kiedyś napisałem że niewierze by człowiek z takim doświadczeniem jak Nawałka nie wystarczył na naszą ligę… A dodatkowo jego pozycja w polskiej piłce nie pozwoli władzą Lecha sprowadzić go do roli popychadła. Miałem nadzieje iż dodatkową motywacją będzie dla niego chęć udowodnienia także czegoś w piłce klubowej, w której przecież jak wielu mu zarzuca sam niewiele osiągnął.
      Ale nie potrafię (zresztą nie tylko ja – wystarczy posłuchać wielu komentatorów z grupy tych co „zjedli zęby” na piłce) jego niektórych posunięć. Choćby ostatni mecz, przegrywamy a on zamienia Jevtica na defensywnego Tralkę, który piłkę poda do przodu tylko jak się pomyli. Gytkjaera na Timura. Nie chce „popsuć” młodych? To dlaczego zdejmuje biednego Kamila Jóźwiaka w 42 min robiąc z niego kozła ofiarnego?
      Trzyma na boisku beznadziejnego Makuszewskiego a blokuje Amarala. Goutas? Chce odbudować wszystkich tylko jemu z góry nie da szansy? A przecież na bezrybiu i rak rybą. Bo Janicki i Vuja to nawet nie kijanki…
      Ma szatnie przeciw sobie? Sam zrezygnował z choćby 2 transferów zimą i teraz musi grac tymi którzy grać nie chcą chyba że przeciw niemu…
      Można mnożyć przykłady tylko czasu szkoda…

    • Zlapany na ofsajdzie pisze:

      I tutaj znów trzeba nieco usprawiedliwić trenera. Też w pierwszej chwili jak zobaczyłem z Zabrzem zmianę Trałki za Jevticia, to pomyślałem sobie „co on w ogóle robi, to absurd!”. Ale po meczu zastanowiłem się nad tym na spokojnie. Co taki Nawałka w sumie mógł zrobić? Wynik niekorzystny, ale na ławce nie ma NIKOGO kreatywnego, kto mógłby wejść i rozruszać grę z przodu. Wpuszczenie Timura do Gytkjaera byłoby kompletnie bez sensu, bo skoro mając piątkę pomocników napastnik nie dostaje w ogóle podań, to ten stan rzeczy nie zmieni się, gdy na boisku będzie dwóch typowych napastników. A że Jevtić ma tę przypadłość, że od 60 min (albo i wcześniej) człapie po boisku, to AN wkurzył się i zdjął go. Trałka na DP, a Tiba przesunięty do przodu- jakiś tam sens to ma, na pewno większy niż drugi napastnik.
      A w kwestii tej popularnej „wędki” za Jóźwiaka w 40 minucie- też mi się to nie podobało, bo Kamil nie był głównym winowajcą. Natomiast to jest chłopak, który ma już rozegranych w pierwszej drużynie Lecha kilkadziesiąt spotkań (porównywanie go do Pleśnierowicza, czy Marchwińskiego pod kątem spalenia psychicznego nie ma więc najmniejszego sensu), no i zwyczajnie trzeba oczekiwać od niego duuużo więcej. Ja osobiście jestem Jóźwiakiem strasznie zawiedziony, od kilku rund powtarzam sobie, że to będzie ten moment, że ten chłopak w końcu odpali, a on popadł w niesamowitą przeciętność. Właściwie to trochę nadużycie, bo czasem przeciętni ekstraklasowicze wyglądają przy nim jak wirtuozi.

    • jn pisze:

      @Zlapany na ofsajdzie
      No właśnie: „..na ławce nie ma NIKOGO kreatywnego, kto mógłby wejść i rozruszać grę z przodu”. Kłania się zimowe okienko i trener który rezygnuje transferów bo chce dograć sezon tym co ma. To idzie na jego konto…
      W tej sytuacji co mógł dać Trałka? Najbardziej defensywny z defensywnych. To facet od bronienia wyniku. Sory ale wolałbym już za niego De Marko. Klupś w 89 min? (w końcu to sam Lech reklamuje go jako: „bardzo dynamiczny zawodnik, potrafi świetnie przyspieszyć grę”). A Tiba do przodu za Jevtcia. Zresztą z tego co wiem to Timur nie jest klasyczną 9 więc miejsce znalazłoby się dla dwóch napastników. Jeżeli przegrywasz mecz a czas się kończy to pozostaje ci ryzykować i rzut na taśmę.
      Skoro oczekujemy dużo więcej od Józwiaka to co dopiero od Jevticia (podobno swego czasu jeden z najlepszych zawodników w lidze) czy Makuszewskiego i reszty. Tylko że nikogo z nich jakoś nie zdjął w ten sposób… Uznał że zrobi pokazówkę na młodym bo on mu nie podskoczy?

    • Zlapany na ofsajdzie pisze:

      No dobra, w kwestii Jóźwiaka przyznaję Ci rację 🙂
      Ale nadal sceptycznie podchodzę do pomysłu dwóch napastników na boisku przy naszej „kreatywności”, a tym bardziej ostrożny jestem w kwestii oceny braku transferów. Wydaje mi się, że jest to pewnego rodzaju standard na rynku trenerskim, że utrzymuje się lojalność wobec pracodawcy i gdy ten zapowiada, że nie przeznaczy nic na inwestycję, to na konferencjach prasowych utrzymuje się, że nie potrzebuje się nowych piłkarzy. Co więcej, gdyby AN rzucił na jakiejś konferencji, że „bez nowego skrzydłowego trudno będzie nam bić się choćby o podium ligowe”, a Rutek mimo tego nikogo nie sprowadził, to takim stwierdzeniem można by jeszcze bardziej zdemotywować i rozleniwić pozostałych kopaczy, więc ja bym Nawałki o tę wąską ławkę nie winił.

  7. Ostu pisze:

    A wiecie co jest chichotem losu…?
    Jeśli grajki grają na zwolnienie trenera – Wszystko na to wskazuje – choć nie wiem po co bo „przywódcy” tej szatni za chwilę odchodzą – to WSZYSCY zapędzili się w kozi róg…
    Jeśli Nawalki nie zwolnią przed końcem sezonu – a wszystko na to wskazuje – to tak grając dalej wylądujemy na 14 miejscu…
    Dla graczy, którzy kończą to rybka ale dla tych co chcą jeszcze pograć gdzieś w klubach to już niekoniecznie…
    Zarząd, który takie zachowanie grajków toleruje stanie przed problemem zakontraktowania nowego trenera i grajków – kto i jakiej jakości tu przyjdzie – do „przegranego” klubu…?!
    Tym bardziej, że ten klub już nie będzie bogaty…
    A i pewnie Portugalczycy i Rogne zrobią wszystko by z tego klubu przegrywow się wypisać…
    Jeśli po przerwie grajki zaczną grać dobrze by choć trochę uratować sezon to „udowodnią” że jednak Nawalka się zna – powstanie pytanie dlaczego do tej pory się nie znal…?!
    Czyli udowodnią, że jednak grali na zwolnienie trenera… A zarząd widząc to, taki stan rzeczy tolerował…
    I najśmieszniejsze jest to, że nie będzie miał już żadnych usprawiedliwień – zacznie się śmiech w całej Polsce…
    A to wg mnie jest „temat kończący”, po którym temu klubowi – w tej wersji – zostanie tylko sezon…
    I właściwie po takim poście mógłbym przestać pisac i spokojnie przyglądać się następnym meczom popijając wódeczkę dla zdrowotności…
    Będą takie czy inne odstępstwa od tej – nakreślonej przeze mnie drogi – to oczywiste – ale wynik i tak jest do przewidzenia a koniec leży tam gdzie leży i to od dłuższego czasu…
    Forumowicze Kochani – pora uzbroić się w cierpliwość – jakze wyczekiwany przez Nas koniec, jest blisko…

  8. John pisze:

    Gdyby wyjąć mecze z Sosnowcem ,gdzie i Lech Ivana i Lech Nawałki wygrał wysoko,to tak się zastanawiam czy najlepszych spotkań tego sezonu nie rozegrał Lech za Żurawia.To były 2 dość dobre spotkania z tego co pamiętam.
    Żeby bilans wypadł na równi z Ivanem,to uciekł punkt z Zagłębiem Lubin,ale jakie to ma znaczenie.
    Mam uwierzyć, że i Ivan i Nawałka są beznadziejni, zupełnie dwaj różni trenerzy, kiedy wszystko wygląda tak samo od gry po wyniki.
    Coś z tymi piłkarzami musi być nie tak,bo to jest kurwa niemożliwe.
    W artykule 10 minusów wiosny , było że Lech ma 2 obrońców na ekstraklasę,to Gumny i Rogne, pierwszy miał długą przerwę.
    A skoro tak ,to nie ma bramkarza na ekstraklasę, pomocników ma maksymalnie 3 Tiba,Amaral i Jóźwiak ewentualnie ,no i Gytkjear.
    Wychodzi na to, że ten zespół jest słabiutki piłkarsko , piłkarze wypaleni ,bez chęci i ambicji.
    Z drugiej strony w Lechu uważają, że Lech ma kadrę na MP , że to kadrowo jeden z najmocniejszych zespołów ostatnich lat.
    W takim razie,za taką grę ,wyniki, muszą być konsekwencje ,bo to kompromitacja.
    Kadra na MP walcząca o MP grupy spadkowej???
    To co ???trener out,dyrektor paprotka out,tak się chwalił, że tak ,to ja negocjowałem prowadziłem rozmowy,dyrektor sportowy wypad.
    Gdzie jesteś??? Walczysz dalej???
    Z taką walką,to na Fame MMA , podobny kabaret.;-)

  9. MaPA pisze:

    Najśmieśniejsze jest to że Ten(P.R) który 20 maja 2018 r zaczął walczyć ,to pewnie wybrał się na Wyprawę Krzyżową i od tego momentu słuch o nim zaginął.W Średniowieczu taki brak informacji był uzasadniony tym, że gołębie pocztowe potrzebowały czasu aby z Ziemi Świętej dostać się do Europy.W dobie internetu jest to nie do pomyślenia aby gostek odpowiedzialny za klub wielkości Lecha tak głęboko się zakopał i nie dał głosu.Są ,według mnie, dwa powody zaistniałej sytuacji.Po pierwsze.Właściciel pan J.R. zakazał nieudacznemu synkowi wystąpień publicznych, ponieważ co pysk otworzy to śmiech na całą Polskę.Druga sprawa,choć mocno naciągana,to sam młody Rutek doznał olśnienia że w sprawach futbolu jest ignorantem i ze wstydu sam z siebie wlazł do bunkra i już z niego nie wyjdzie.Mam ogromne pretensje do dziennikarzy którzy na konfach przed lub pomeczowych zadają ciągle te same pytanie nie dociskając.Chciałbym usłyszeć pytanie dziennikarza do A,N.- czy zdaniem Pana ma Pan dostateczne kwaifikacje do prowadzenia takiego kubu jak Lech?Drugie pytanie dziennikarza do młodego Rutka- czy nie jest Panu wstyd obracać się na salonach z łatką nieudacznika,z którego za Pana plecami wszyscy się śmieją?.Tych pytań nie zada żaden z pismaków bo dostanie szlaban na darmowe drinki w strefie VIP. W takiej sytuacji nie pozostaje nam,kibicom nic innego jak obserwować agonię naszego Lecha.