Historia: Zmienne szczęście w Bydgoszczy + FOTO

Dokładnie 9 lat temu Lech Poznań rywalizował w Święto Narodowe. Wtedy Kolejorzowi w chłodny, pochmurny dzień przyszło walczyć o Puchar Polski. Tak naprawdę tamten mecz rozegrany na obiekcie Zawiszy Bydgoszcz rozpoczął serię 4 z rzędu przegranych meczów finałowych o krajowy puchar. Mimo porażki dnia 3 maja 2011 roku Bydgoszcz wcale nie jest dla Lecha Poznań niegościnnym miastem.




Kolejorz na obiekcie Zawiszy rywalizował ze zmiennym szczęściem. Dokładnie 3 maja 2011 roku przegrał co prawda z Legią Warszawa, ale w 1990 roku także w Bydgoszczy umiał pokonać ten klub w innych rozgrywkach pucharowych. W 94 odcinku cyklu „Historia” wracamy pamięcią do wydarzeń z Bydgoszczy dokładnie 9 oraz niespełna 30 lat temu.

W 1990 roku roku Lech Poznań zdobył 3 w swojej historii tytuł Mistrza Polski co pozwoliło jemu 3 raz grać o Superpuchar Polski. W 1983 roku Kolejorz jako Mistrz Polski przegrał mecz o Superpuchar i tak samo było 5 lat później, gdy grał o niego jako triumfator Pucharu Polski. W 1990 roku bój o krajowy Superpuchar nie odbył się przed sezonem 1990/1991 tylko w jego trakcie. W niedzielę, 9 września o 12:00 przeciwnikiem Lecha Poznań była Legia Warszawa. Rywal od 10 minuty prowadził 1:0, ale na oczach 5 tysięcy widzów ostatecznie wygrał Kolejorz zwyciężając 3:1 po golach Pachelskiego w 25 minucie oraz Gębury i Moskala już w drugiej połowie. Superpuchar Polski 1990 zdobyty w Bydgoszczy tak uskrzydlił graczy Andrzeja Strugarka i Jerzego Kopy, że „niebiesko-biali” krótko potem zlali w lidze Hutnika Kraków 5:2, sprali Zagłębie Sosnowiec 6:1, a na deser w PEMK rozprawili się z greckim Panathinaikosem Ateny na Bułgarskiej aż 3:0.

Superpuchar Polski 1990 – Stadion Zawiszy Bydgoszcz (09.09.1990, godz. 12:00)
Lech Poznań – Legia Warszawa 3:1 (1:1)

Bramki: 25.Pachelski 65.Gębura 68.Moskal – 10.Świetlik

Sędzia: Michał Listkiewicz (Warszawa)

Widzów: 5000

Skład: Jankowski (46.Sidorczuk) – Rzepka (86.Włosowicz), Jakołcewicz, Gębura, Bereszyński, Kofnyt (46.Kryger), Skrzypczak, Trzeciak (46.Wołoszczuk), Pachelski (46.Bayer), Moskal, Juskowiak.



W sezonie 2010/2011 Lech Poznań po odpadnięciu w 1/16 Ligi Europy z Bragą wiosną 2011 musiał skupić się na walce o europejskie puchary poprzez ligę oraz o Puchar Polski, którego na szczęście jesienią nie zawalił. W Ekstraklasie szło lechitom słabo, natomiast w pucharze już nieźle. Po wtopach u siebie z Polonią Warszawa 0:1 i Podbeskidziem Bielsko-Biała 1:1 na wyjazdach poznaniacy umieli pokazać klasę wygrywając odpowiednio 2:1 oraz 3:2 dzięki czemu znaleźli się w finale.

1/16, GKS Tychy – Lech Poznań 0:1
1/8, Cracovia Kraków – Lech Poznań 1:4
1/4, Lech Poznań – Polonia Warszawa 0:1, 2:1
1/2, Lech Poznań – Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1, 3:2
Finał, Lech Poznań – Legia Warszawa 1:1 k.4:5

Przed finałem Pucharu Polski w Bydgoszczy rozegranym równo 9 lat temu zarówno Lech Poznań jak i Legia Warszawa znajdowały się w bardzo słabej formie. Obie ekipy grając nierówno w lidze nie miały gwarancji awansu do europejskich pucharów, dlatego Puchar Polski był dla nich priorytetem. Przed finałem w 2011 roku zdecydowanym faworytem był Kolejorz. Za Lechem przemawiało wówczas wszystko. Nawet wynik wiosennego starcia w którym poznaniacy pokonali „Wojskowych” w Ekstraklasie 1:0 po golu Artjomsa Rudnevsa.

Dnia 3 maja 2011 roku w zimny i pochmurny dzień lechici od początku ruszyli do ataku. Swoją przewagę udokumentowali golem zdobytym w 28 minucie za sprawą cudownego uderzenia z daleka Dimitrije Injacia. Poznaniacy po wyjściu na prowadzenie chcieli iść za ciosem. Krótko przed końcem pierwszej połowy kapitalną okazję miał Rafał Murawski, który w sytuacji sam na sam minął golkipera i tylko w sobie wiadomy sposób nie trafił do siatki. Gdyby „Muraś” wykorzystał tę sytuację byłoby już praktycznie po zawodach, Lech prowadziłby 2:0 mogąc ze spokojem kontrolować dalszy przebieg spotkania.

W drugiej odsłonie Lech grał ze spokojem aż tu nagle w 67 minucie strzał trochę od niechcenia oddał Manu i piłka po rykoszecie przelobowała źle ustawionego Krzysztofa Kotorowskiego. Dosłownie z niczego zrobiło się nagle 1:1, a od tamtej chwili poznaniacy siedli. Legioniści atakowali coraz śmielej stwarzając coraz więcej okazji. Tak samo było również na początku dogrywki. W końcu w drugiej jej połowie obudzili się Wielkopolanie, bliscy zdobycia zwycięskiego gola byli Artjoms Rudnevs, Semir Stilić i Jacek Kiełb, który z daleka trafił w poprzeczkę. Niestety, żadnemu z lechitów nie udało się strzelić bramki przez co o zdobywcy Pucharu Polski musiały zadecydować rzuty karne.

Przed 9 laty jedenastki wykorzystali wszyscy z wyjątkiem Bartosza Bosackiego, który uderzał jako pierwszy. Karne były strzelane na bramkę za którą zasiadali kibice Legii Warszawa, którzy nagle znaleźli się na murawie i przeszkadzali Krzysztofowi Kotorowskiemu w interwencjach. Oczywiście sędzia nie nakazał kibicom powrotu na trybuny tak samo jak spiker czy „Kotor”, który powinien zaprotestować. Lech Poznań przegrał więc w finale, do europejskich pucharów poprzez ligę też nie awansował.

Finał Pucharu Polski 2010/2011 – Stadion Zawiszy Bydgoszcz (03.05.2011)
KKS Lech Poznań – KP Legia Warszawa 1:1 (1:0) d. 1:1 k. 4:5

Bramki: 28.Injac – 67.Manu

Żółte kartki: Wołąkiewicz, Bosacki, Djurdjević, Rudnevs, Wojtkowiak – Rzeźniczak, Vrdoljak, Hubnik, Wawrzyniak

Sędzia: Paweł Gil (Lublin)

Widzów: 17000 (6300 kibiców Lecha, 6800 fanów Legii oraz sympatycy neutralni)

KKS Lech: Kotorowski – Wojtkowiak, Bosacki, Wołąkiewicz, Henriquez – Injać (69.Stilić), Djurdjević – Krivets (100.Mikołajczak), Murawski, Wilk (76.Kiełb) – Rudnevs.

Rezerwowi: Burić, Stilić, Gancarczyk, Kiełb, Mikołajczak, Ślusarski, Możdżeń.

KP Legia: Skaba – Rzeźniczak, Astiz (46.Komorowski), Choto (76.Cabral), Wawrzyniak – Manu, Vrdoljak, Borysiuk, Radović, Rybus (61.Kucharczyk) – Hubnik.

Rezerwowi: Antolović, Kucharczyk, Komorowski, Cabral, Jędrzejczyk, Żyro, Kiełbowicz.

Trenerzy: Jose Bakero – Maciej Skorża

Pogoda: +7 stopni, pochmurno

Rzuty karne:

Bosacki (nie trafił)
Cabral (trafił)
Stilić (trafił)
Komorowski (trafił)
Rudnevs (trafił)
Vrdoljak (trafił)
Mikołajczak (trafił)
Rzeźniczak (trafił)
Wołąkiewicz (trafił)
Wawrzyniak (trafił)

Maciej Skorża (trener Legii):„Ogromna radość u nas w szatni, bo to w pierwszej połowie Lech dominował i mógł strzelić kolejne bramki. Po zmianie stron gra się bardziej otworzyła. Naprawdę jak na finał PP był to bardzo dobry mecz, który mógł się podobać. Był to taki bodziec dla nas na resztę spotkań, a my będziemy starali wygrać się wszystko do końca. Drużyna pokazała dziś wielki charakter oraz determinację i za to jestem im wdzięczny.”

Jose Bakero (trener Lecha):„Gratulacje dla piłkarzy Legii Warszawa oraz dla kibiców, którzy byli tutaj z nami. Jest to wielki zawód, bo to my graliśmy w piłkę, a bramki strzelali rywale. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu fenomenalna. W drugiej odsłonie Legia wkładała dużo serca w swoje ataki, a w dodatku sprzyjało jej szczęście. Przeciwnik stwarzał sytuacje po stałych fragmentach gry i tylko tak umiał nam zagrozić. Taki jest futbol, a teraz pozostaje nam walczyć w lidze.”

Bydgoszcz przed meczem (okolice stadionu i sam stadion):

Fotorelacja z finału PP 2011:

Sektory Lecha podczas meczu oraz stadion w czasie protestu:




Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <