Pięć szybkich wniosków: Jagiellonia – Lech 2:1

Pięć szybkich wniosków to cykl opisujący w skrócie dany mecz Lecha Poznań. Jeszcze przed przedstawieniem plusów i minusów danego spotkania, analizy meczu, statystyk pomeczowych, analizy gry danego zawodnika czy wyboru najlepszej akcji w wykonaniu Kolejorza, prezentujemy pięć szybkich pomeczowych wniosków. Kilkadziesiąt minut po każdym meczu na gorąco pięć spostrzeżeń na temat występu drużyny i poszczególnych piłkarzy.



Niska efektywność

To nie był dobry mecz w wykonaniu Lecha, choć liczby mówią co innego. Poznaniacy mieli 19 strzałów i 66% posiadania z piłki. Co z tego skoro Kolejorz oddał tylko 4 celne uderzenia, czyli tyle samo ile Jagiellonia, która była wczoraj bardzo efektywnym zespołem. Lech taki nie był, nie był tym Lechem z paru poprzednich spotkaniach, często grał za wolno, zbyt przewidywalnie dla rywala, który często bez trudu zatrzymywał nasze akcje. Mikael Ishak był niewidoczny, Dani Ramirez to samo, Jakub Kamiński i Tymoteusz Puchacz nie dali za dużo jakości, Jakub Moder wraz z Tibą także niewiele pokazali. W sobotę zawiedli wszyscy liderzy Lecha Poznań.

Nieszczęsne stałe fragmenty gry

Mamy już drugą połowę października, a tymczasem Lech od sierpnia nie umie poprawić gry w destrukcji przy okazji stałych fragmentów gry. Kolejorz w trwających rozgrywkach ligowych stracił 10 goli w tym 9 po stałych fragmentach gry. Gol w 3 minucie na 1:0 dla Jagi był już 5 straconą bramką przez Lecha po rzucie rożnym. Ta bramka z miejsca ustawiła mecz, sam Lech znów nie wygrał przegrywając 0:1. Lech na odrobienie strat czeka od 24 listopada 2018 roku, gdy przegrywając 0:1 umiał zwyciężyć 2:1.

To musiało się tak skończyć

Mecz z Jagiellonią był pierwszym spotkaniem Lecha z siedmiu jakie czekają go w ciągu 23 dni. Już na starcie kolejnego etapu Kolejorz ma problem. Nie zagrał Djordje Crnomarković, który wróci na murawę najwcześniej w niedzielę, a Thomas Rogne na rozgrzewce doznał urazu. Za Norwega wystąpił Tomasz Dejewski, który do soboty zaliczył w 2020 roku raptem 9 minut w Ekstraklasie. 25-latek, który nic nie pokazuje w rezerwach nic nie pokazał też w Białymstoku mając jeszcze udział przy 2 straconym golu. „Deja” to w tej chwili jedyny gotowy stoper na czwartkowy bój z Benfiką. Lubomir Satka jest zawieszony, Lech ma ogromny problem na środku obrony, który w Białymstoku tylko się pogłębił.

Byli lechici górą

Jagiellonia na przygotowanie do meczu z Lechem miała aż 3 tygodnie. Rywal nas przechytrzył, Bogdan Zając pracujący w Lechu krótko za czasów Adama Nawałki dobrze ustawił swój zespół przede wszystkim taktycznie, jego drużyna grała wysokim pressingiem, twardo, nieustępliwie co wystarczyło na mało zdecydowanego Kolejorza. Na dodatek gola na 2:0 strzelił były lechita Maciej Makuszewski będący kolejnym byłym lechitą, który odegrał się na Lechu. Sam Lech nie zwyciężył w Białymstoku od kwietnia 2013. Trudno powiedzieć, dlaczego miasto na Podlasiu jest aż przeklęte dla poznaniaków, była to już 10 kolejna wizyta Kolejorza na obiekcie Jagiellonii bez zwycięstwa.

Wesoło nie jest

Co tu dożo pisać. Sytuacja Lecha nie jest dobra, poznaniacy mają już 8 punktów straty do lidera, a niektóre drużyny mają do rozegrania nawet jeszcze 2 zaległe mecze. Poznaniacy z bilansem 2-2-2 są na razie średniakiem musząc jakoś pogodzić grę co 3-4 dni na 3 frontach. Przed Kolejorzem są teraz 2 trudne mecze ligowe z Cracovią oraz z Legią. Żarty się skończyły, 4 punkty w tych 2 starciach to minimum, by nie mówić o kryzysie. Czołówka za Lechem czekać nie będzie, w tym sezonie nie ma już 37 kolejek, poznaniacy muszą zacząć regularnie punktować, żeby dogonić podium.

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







23 komentarze

  1. Lolo pisze:

    Niestety było za, dobrze. Wystarczyło zakontraktować stopera. Ech ten minimalizm zarządu. Myśleli że jakoś to będzie. Niestety nie

  2. Tadeo pisze:

    Jakoś to będzie, powiększ słowa zarządu. Bo gdyby nie pozalowali kasy na ŚO i DP. o czym kibice niejednokrotnie się wypowiadali.Dzisiaj być może w lidze a w szczególności czekajacych nas meczy w LE , tych problemów by nie było . Ale jak zwykle , zarząd kolejny raz wykazał się swoją niewydolnością w sytuacji gdzie otwiera się przed drużyna szansa osiągnięcia czegoś, czego kibice oczekują od wielu lat , czyli mistrzostwa i zdobycia jakiś trofeów.

  3. aaafyrtel pisze:

    widzę jeden wniosek, on nie ma nic wspólnego z zakupem kolejnych graczy na takie, czy inne pozycje…

    zasadniczy problem, to styl gry, to samo jest od lat… na nasza ekę wystarczy od początku zmasowany pressing, eka jest wtedy żenująco bezradna, jak wtedy uda się przeciwnikowi strzelić kaste, to się oni wszyscy cofają, ustawiając mpk, i liczą na kontrę… to zazwyczaj na nas starcza…

    poboczne zagadnienie to te głupie gierki obrońcy-bramkarz… przecież przy zmasowanym pressingu wystarczy jedno niechlujne zagranie i po ptokach…

    • Michu73 pisze:

      Fyrtel, nie zgadzam się. Akurat w tej chwili mamy ekipę, która wie co ma grać, Żurawiowi trzeba przyznać, ze ustawił drużynę pod styl, który sobie założył, ale co z tego skoro mamy właśnie kolejny sezon dysproporcje w obsadzie poszczególnych formacji. Środek pola najmocniejszy w lidze, atak OK, ale obrona (cała, razem z bramkarzem) to niestety porażka. Od kilku sezonów brakuje tej „kropki nad i”, aby zespół był kompletny. I tak jest również teraz. Głupio stracona bramka, na początku meczu, ustawia od razu całą grę. Bednarek miał świetne mecze ale to, ze jest słaby w wychodzeniu do dośrodkowań i będą się jemu przytrafiac błędy, wiedzieliśmy. To samo można powiedzieć o Rogne i obsadzie środka obrony. Kilka razy może się udać zagrać na czysto, ale aby zdobyć MP czy PP nie możesz mieć takich słabych ogniw w drużynie. W którymś momencie to się odbija. Potem, w efekcie, zawsze tych kilku punktów na końcu brakuje.

      • aaafyrtel pisze:

        cóż, analizuję nasze mecze na zimno od lat i takie jest moje wnioskowanie… najprościej mówiąc, jak pierwsi stracimy kastę, to zazwyczaj niemożność jest władowania kasty remisującej, nie mówiąc o wygrywającej…

        nazwiska graczy się zmieniają, a ten zasadniczy problem, jak był, tak jest… on dotyczy całej eki, a nie tylko obrony-bramkarza…

      • Michu73 pisze:

        Fyrtel powtarzasz „oczywistą oczywistość” nie odnosząc się w ogóle do moich argumentów. To jasne, Ze jak tracisz pierwszy bramkę to trudniej wygrać mecz niż wtedy jak pierwszy ja zdobywasz. Nikt tutaj nie ma wątpliwości. Trudno z Tobą dyskutować.

      • aaafyrtel pisze:

        bawmy się więc dalej piszesz, że „nie możesz mieć takich słabych ogniw w drużynie”… przecież to też jest banał… najoczywistsza oczywistość… ja się nie zgadzam, że tylko obrona-bramkarz są do dupy… inne formacje też są nędzne… no jakiejkolwiek kasty, po tym jak im się wciśnie pierwszą kastę, przy mpk jako stylu gry przeciwnika, zazwyczaj strzelić nie potrafią!!!

        nie dostrzegasz tego?!

      • Michu73 pisze:

        Fyrtel, zareagowałem na „zasadniczy problem”, który zdiagnozowałes jako „styl gry”. Moim zdaniem błędnie. Napisałem swoją opinie. Tyle z mojej strony. Baw się sam.

      • aaafyrtel pisze:

        brak zabawy z twojej strony nie będzie dla mnie przeszkodą, ja lubię bawić się sam, ma to wiele zalet…

        no, mi się widzi, ze w naszej ece mamy tylko przebłyski, pozytywne wyskoki pojedynczych graczy… styl gry jest jaki jest, a właściwie brak stylu, brak chęci wygrywania całej eki, jak nie idzie, widzę…

  4. Bart pisze:

    Czyli to Crnomarkoviciowi wyszedł pozytywny test na koronaświrusa. Wszystkie znaki na niebie i ziemi to wskazują. I po co było to ukrywanie?

    PS Rogne niech składa papiery na grupę inwalidzką, to Lech chociaż będzie dostawać na niego dofinansowania z pfronu i jego pensja będzie mniej obciążać klubowy budżet. Zimą trzeba koniecznie kupić dwóch środkowych obrońców, a norweskiemu klejnotowi rehasportu powiedzieć żeby poszedł być kontuzjowany gdzie indziej.

  5. MARCINzKALISZA pisze:

    Tak myślałem że nie wygramy tego meczu, bo nie przypominam sobie kiedy ostatnio Lech wygrał po przerwie na kadrę. Po cichu liczyłem na remis, ale i to się nie udało. W tabeli niestety za wesoło to nie wygląda.

  6. fox pisze:

    To jest niestety racja,że całe zło w Lechu to zarząd.Zgarnęli kupę kasy za transfery wychodzące i nie potrafili zakontraktować choćby jednego środkowego obrońcy na przyzwoitym poziomie.Przecież nawet dziecko wie,że Rogne to chodzące nieszczeście kontuzje łapie byle gdzie i byle jak i to nie tylko w Lechu.Wczoraj było to widać najwyraźniej.Nie mógł zagrać z wiadomych przyczyn Crnomarkovic i w ostatniej chwili musiał wejść Dejewski który nie nadaje się nawet do drugoligowych rezerw.Wczoraj co prawda wszyscy zagrali kiepsko ale gdy by nie bramka Makuszewskiego którą ewidentnie zawalił wspomniany Dejewski można było zremisować.To skąpstwo zarządu wychodzi już bokiem.Gdy by nie mieli kasy rozumiem ale w tej chwili żaden klub w Polsce może oprócz Ległej nie ma takich możliwości finansowych.Niestety wyłazi ta cholerna prowizorka Rutkowskich.Kasę mamy ale po co ją wyrzucać na zasadzie jakoś to będzie.Otóż jak pokazał wczorajszy wieczór jakoś to niestety nie będzie.Na koniec strach oglądać mecz z Benfiką przy tym składzie obrony,bo to że przegramy raczej nie budzi wątpliwości.pytanie tylko ile nam Portugalczycy zaaplikują goli.

    • Michu73 pisze:

      Najgorsze jest to, ze to już wszyscy wiedza, piszą o tym, mówią i co? I gowno. Co sezon to samo. Zawsze, ale to zawsze poskąpią na jakiejś pozycji, co później odbija się w straconych punktach, których brakuje na koncu sezonu. Trudno wyciągnąć inny wniosek niz taki, ze nie zależy im na żadnych sukcesach sportowych, poza „prestiżowym tytułem” najwyższego transferu wychodzącego naszej ligi.

  7. Miglantz pisze:

    Zabezpieczają się żeby nie zawiesili rozgrywek. Dlatego żałują kasy. Nie będzie meczy, nie będzie przychodów. A pensje trzeba płacić. Dlatego te dziady nikogo nie wzięli na SO. Jak zwykle nas nie słuchają i myślą że coś ugrają w LE. A tu dupa. Zamiast skupić się na lidze to w chmurach łby.

  8. F@n pisze:

    Jak zwykle zarząd wiedział lepiej i jak zwykle kibice mieli rację. Nie da się grać na 3 frontach mając 2 ŚO i jednego ciągle połamanego w dodatku w epoce wirusa. Dejewski to nie poziom Lecha. Jako łatający raz na jakiś czas okej, ale to powinien być stoper nr 5. To samo czeka nas w środku pola.

  9. John pisze:

    1 połowa to jakieś totalne nieporozumienie.
    Cała masa strat,niedokładności, środek pola nie istniał,wolna gra,większej chęci odrabiania strat,ataku, nie było widać.
    Zdecydowanie każdy się w tym meczu oszczędzał,i myślał o Benfice.
    Jeżeli tak będziemy podchodzić do ligi,to za chwilę znajdziemy się na dnie tabeli obok Piasta.
    Nikt za darmo punktów Lechowi nie odda, wszystko trzeba wybiegać.

  10. Pawel68 pisze:

    A jeszcze na konferencji chyba Żuraw twierdził,że mamy szeroką kadrę 26 zawodników?No i co Malenica idzie na stopera!K…jak ci amatorzy mogą czegoś nie zepsuć!!!Pisaliśmy o środkowym obrońcy chyba od lata…Brak słów!!!

  11. slavo1 pisze:

    Po meczu z Charleroi napisałem, że czas zejść na ziemie. Szczerze to nie spodziewałem się, że nastąpi to tak wcześnie. Oczywiście Lech zagrał chyba najgorszy mecz od wielu miesięcy, może to być tylko wypadek przy pracy a może być (oby nie…) początkiem dłuższego kryzysu. Niestety moje konkluzje dotyczące braku obrony się sprawdziły tak boleśnie. Ciągle uważam, że to najsłabsza formacja w naszej drużynie. Bednarek ma niesamowity refleks (co kilka razy pokazał) – ale to nie wystarcza do mianowania go dobrym bramkarzem – to jeden z kilku cech, który nowoczesny bramkarz musi mieć (gra na przedpolu, nogą, przegląd sytuacji – to minimum). Nie ma co się pastwić nad Dejewskim – to nie ta liga. Po prostu. Można zapomnieć o Rogne i nie tylko z powodu szklanej budowy. Nowy, świetnie rokujący (na papierze)prawy obrońca (Czerwiński) nie spełnia oczekiwań i będzie miał ciężko z Butko. A oby Kravec nie poszedł drogą Kostevycha… Ogólna zasada jest taka, że nie mamy wartościowych zmienników,a czasami nie mamy ich wcale (środek obrony) – co wczorajszy mecz tylko podkreślił gruuubą kreską… Niestety postawa i zagubienie się totalne Żurawia ze zmianami/obsadą nie pomaga. Puchacz z Kamińskim świetnie się rozumieją na lewej, to po co rozbijać ten duet? Wstawianie Puchacza na górę to poważny błąd. Traci połowę ze swoich atutów. Wczoraj zagraliśmy słabo – ale to nie znaczy, że nie potrafimy grac. Panie Trenerze Żuraw – niech Pan nie kombinuje i nie przeszkadza. Środek pola i atak pomijam – bo wczoraj nie istnieli. Po prostu. A nikt mi nie powie, że nie jest to najlepsza 6 w PRL-lidze. Na pewno potrafią grać. I teraz konkluzja natury szerszej. O co gra Lech? Niestety boję się , że CAŁY Lech gra o to samo. O pieniądze, a nie trofea. Pisze o szeroko pojętym klubie (Rutki, Klimczak, Żuraw, Rząsa, Ulatowski) i – co gorsza – piłkarze. No bo gdzie lepiej się wybić niż w LE? Liga to tylko obowiązek do wypełnienia. Myślenie krótkookresowe jest zatrważające. Ile można dostać za punkty w LE? setki tysięcy €. Ile za zwycięstwo w lidze? Grosze. Ilu kibiców ogląda LE? Setki tysięcy-miliony? Ile mecz ligowy? Tysiące. Ilu skautów ogląda mecze w LE a ilu w PRL-lidze? Kupowanie nowych piłkarzy – po co? z grupy nie wyjdziemy a płacić trzeba będzie dłużej (to nie mój sposób myślenia – żeby było jasne). Trochę mnie śmieszą alarmistyczne komentarze – koniec ligi, za duża strata, odskoczyli nam,… Bez sensu. Wygląda jakbyśmy oglądali pierwszy sezon Lecha. Pierwszy z brzegu przykład jest datowany nie dalej niż 12 miesięcy temu….. Uważam, że zarząd Lecha i – co gorsza piłkarze – uważają tak samo. Lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu. Lepsze pieniądze w LE niż w lidze punkty, które przy lepszej grze na wiosnę da się odrobić wszelkie starty, nawet kilkanaście punktów. A pieniądze już w kasie, a nowe okienko już za 3 miesiące,…. Pesymizm wali z mojego tekstu. Oby nie realizm.

    • aaafyrtel pisze:

      slavo 1 dłuuugi tekst, ale udało mi się przebrnąć przez niego…

      najprościej mówiąc, brak chęci wygrywania, jak od poczatku nie idzie, całej eki to jest główny problem, no mental tych ludzi na boisku…

      ma to mało wspólnego z bejmami, czy też tą formacją tyłową, w którą walimy jak w kaczy kuper…

      • slavo1 pisze:

        No właśnie nie tak myślę! Bejmy to (obym się mylił, ale wątpię….) jedyny powód. Tylko, że każdy z aktorów patrzy na nie z innego punktu widzenia (zarząd, sztab i piłkarze). Chęć wygrywania pokazali w 3 meczach kwalifikacyjnych LE aż nadto. A formacja obronna chce ale nie potrafi awansować do tej wyższej ligi, gdzie pieniądze są na wyciągnięcia palca. Bo nie ręki nawet.

      • aaafyrtel pisze:

        bejmy są istotne… nie sposób z tym polemizować ale.. to nie wszystko… no jak przeanalizujemy te ostatnie mecze, to od początku im szło, no pierwsi walili kastę… ale jak ją tracą pierwsi, to katastrofa… brak siły woli…

  12. Ostu pisze:

    No to jedziemy…
    1. Żuraw znów zaczyna kombinować ze składem – co to za głupota wystawiać Puchacza na LP – kravec ma być zmiennikiem Tymka…
    2. Żuraw znowu wchodzi w swoje stare buty i nie czyta sytuacji boiskowej dokonując zmian – ale jest jeszcze inna przyczyna o której później…
    3. Przewidując problemy w obronie – i znając postępowanie zarządziku – przedstawiłem już jakiś czas temu koncepcję by Muhara nauczyć gry obronnej – skoro mimo szczerych chęci nie udaje się go sprzedać…
    4. Rozbijanie automatyzmow – jak gra Puchacza i Kamińskiego na lewej stronie – niszczy nie tylko grę ale powoduje rozrywanie „emocjonalnej tkanki” Drużyny…
    A przecież wiemy jak ta sfera jest ważna – a wkurw Puchacza gdy został zdjęty pokazuje że jest „nie halo”…
    5. Kolejny punkt łączy się z wnioskiem nr 2
    Zmiany by „oszczędzić” graczy…
    Panie i Panowie bardzo mili…
    P.K.P – priorytety kurwa priorytety…
    Napisaliśmy już że LE jest tylko miłym dodatkiem i TRZEBA się skupić na eklape – bo się okaże, że próbując coś ugrać w LE przejebane MP…
    Oczywiście nie ma gwarancji, że wygramy MP ale jest to dużo bardziej prawdopodobne niż to, że wyjdziemy z grupy – a to da nam
    1. Upragniony tytuł
    2. DUŻO więcej możliwości dostania się do kolejnych rozgrywek – ścieżka mistrzowska…
    3. Więcej kasy za zdobycie MP – w stosunku do niższych miejsc – niż możliwość zarobienia „na punktach” w obecnej edycji LE…
    4. MUSIMY się wzmocnić kadrowo w tym sezonie bo w chwili obecnej nie jesteśmy przygotowani na grę w fazie grupowej, a zarobiona dotychczas kasa i sezon zakończony zdobyciem MP będzie NAPRAWDĘ dobrym wabikiem – a TERAZ zwyczajnie potrzebujemy czasu by budować zespół KONSEKWENTNIE – swoją drogą przekonamy się czy ten cały Rząsa jest tak dobry jak zaczęli pisać o nim niektórzy Forumowicze…
    Podsumowując – zdobycie w tym sezonie MP to ABSOLUTNY priorytet, a kto tego nie rozumie jest po prostu głupi…

  13. Siodmy majster pisze:

    Nawijamy tu wszyscy o nędzy naszej obrony , o tym ,że zarząd nie kupił S.O. ,że Rogne ,że Dejewski ,że covid u Czarnomarka .To wszystko są fakty .Tyle ,że mnie do furii doprowadza jedna rzecz : Tiba , Moder , Kamiński , Ramirez i Ishak to tak potężna siła ofensywna w naszej marnej lidze ,że kiedy obrona zawali dwa gole to oni powinni strzelić TRZY ! Jak zawali trzy to atak ma strzelić CZTERY .Do wymienionych graczy należy jeszcze dopisać Sykorę i Kaczarawę .To też poważni piłkarze , reprezentanci wcale nie ogórkowych krajów .Więc co jest do cholery ? Obrona gra piach , Bednarek znów budzi stare demony to dlaczego ofensywa także musi się zaraz dostosować do tej żenady ? To mnie na maksa wpienia .West Ham United dostał trzy kasty w kilka minut po czym odrobił to i wyszarpał remis .Podobnie działo się w ten weekend w lidze Włoch .A my ? Obrona gra hobby futbol to reszta eki się nie wysila .No chuj , najwyżej se w pacynę dostaniemy .Tak się myśli w Kolejorzu ?