Zmiana w sposobie gry

Trener Maciej Skorża z sobotniego meczu może być podwójnie zadowolony. Lech Poznań wygrał z Wisłą Kraków po niezłej grze, w dodatku prowadzona przez niego drużyna zagrała tak jak chciał szkoleniowiec.



Wynik 2:1 czy liczba strzałów to nic specjalnego. Lech Poznań oddał pod Wawelem 15 uderzeń (Lechowa średnia rozgrywek wynosi 15,6) z czego tylko 4 strzały były celne (Lechowa średnia to 5,3). Kolejorz zanotował jednak rekordowy mecz pod względem wykonanych kluczowych podań. Zawodnicy Lecha Poznań wykonali aż 23 kluczowe zagrania przy tylko 2 kluczowych podaniach piłkarzy Wisły Kraków.

Na uwagę zasługuje fakt zaliczenia co najmniej 1 kluczowego zagrania (podanie w pole karne po którym mógł paść gol) przez aż 10 różnych zawodników. W sobotę najwięcej kluczowych podań (po 4 zaliczyli) Jakub Kamiński oraz Dani Ramirez, a po 3 kluczowe podania mieli Jan Sykora i Nika Kvekveskiri.

Kluczowe podania lechitów w meczu z Wisłą:

4 – Kamiński
4 – Ramirez
3 – Sykora
3 – Kvekveskiri
2 – Czerwiński
2 – Johannsson
2 – Puchacz
1 – Karlstrom
1 – Tiba
1 – Salamon

W sobotę żadnego kluczowania zagrania nie mieli tylko bramkarz Mickey van der Hart, Antonio Milić, Mikael Ishak, Michał Skóraś oraz Filip Marchwiński z debiutantem Norbertem Pacławskim, którzy na boisku pojawili się w 90 minucie. Lech zagrał w Krakowie tak jak chce grać Maciej Skorża. Każdy zawodnik ma się angażować w grę ofensywną, a już tym bardziej środkowi pomocnicy wśród których nie ma klasycznej „6”. Piłkarz sprawujący rolę defensywnego pomocnika ma wchodzić nawet w pole karne przeciwnika.

Maciej Skorża pod Wawelem spróbował ustawienia z Niką Kvekveskirim, Danim Ramirezem i Jesperem Karlstromem w środku pola. Szwed będący „6” zanotował 1 asystę w barwach Lecha Poznań, w dodatku zaliczył ją przy golu rezerwowego 8 maja Pedro Tiby. Kolejny środkowy pomocnik pojawił się na boisku przy Reymonta zaledwie kilkadziesiąt sekund przed bramką na 2:0, nadal na konkretne liczby w Kolejorzu czeka Kvekveskiri, ale Gruzin zaliczył już asystę drugiego stopnia przy trafieniu na 1:0.

Zespół Lecha Poznań w sobotni wieczór w 100% zrealizował ofensywne założenia taktyczne prezentując to co Kolejorz ma grać już w nowym sezonie. Poza dużą liczbą kluczowych podań niemal wszystkich piłkarzy dobrze na skrzydłach wyglądali Jakub Kamiński i Jan Sykora. To właśnie boczni pomocnicy zaliczyli w meczu z Wisłą najwięcej pojedynków 1 na 1 (po 21) wygrywając 48% z nich.

W sobotę wieczorem kibice mogli obejrzeć styl w jakim Lech Poznań ma grać w kolejnym sezonie. Maciej Skorża chce grać w ustawieniu 1-4-3-3 bez klasycznej „6” w starym stylu, środkowi pomocnicy w komplecie mają za zadanie atakować, zawodnicy występujący po bokach środkowego napastnika mają pełnić rolę nie tyle co skrzydłowych a bocznych napastników z dużym parciem na bramkę przeciwnika.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





1 Odpowiedź

  1. J5 pisze:

    Nie można mówić o jakimś progresie po tym meczu, albowiem rywal był dramatycznie słaby, natomiast rozpatrując to spotkanie w kontekście sparingu nie walcząca już o nic Wisła była rywalem idealnym. Dzięki temu walczący o dziwo ambitnie Kolejorz mógł wypaść dobrze na tle rywala i poćwiczyć system gry preferowany przez Macieja Skorżę. Niestety, pech Michaela Ishaka spowodował że nie udało się strzelić więcej goli, bo zmiennik naszej ” dziewiątki” nie zaprezentował się jakoś nadzwyczajnie, ale ilość sytuacji robi już wrażenie. Być może jest to czas po którym trener zaczął już wyciskać swoje piętno na drużynie, i może uda się powalczyć w ostatnim meczu przegranego sezonu o zwycięstwo przy nowym systemie gry. Byłoby to jakieś światełko w mrocznym tunelu wronieckiej bylejakości na rok przed zakończeniem jubileuszowego sezonu. Niemniej aby system z przygotowaniem kondycyjnym zgrał się ze stuleciem klubu, właściciel będzie musiał sięgnąć głębiej do kieszeni. Dziś można postawić trenerowi i drużynie za mecz z Wisłą Kraków mały plusik