Bartosz Salamon bez poważnej kontuzji
W doliczonym czasie gry niedzielnego meczu z Wisłą Kraków (1:1) stoper Lecha Poznań, Bartosz Salamon po starciu w powietrzu pechowo upadł na murawę wykręcając sobie kolano. Dziś 31-letni zawodnik przeszedł badania, które na szczęście wykluczyły poważny uraz.
Bartosz Salamon po upadku i po groźnie wyglądającej kontuzji kolana nie dokończył wczorajszego meczu. W asyście członków sztabu medycznego kulejąc opuścił boisko, ale później rozchodził lewą nogę i o własnych siłach dotarł do szatni. W poniedziałek rano lider tylnej formacji Lecha Poznań przeszedł rezonans magnetyczny, który wykluczył poważną kontuzję w tym naderwanie czy zerwanie więzadeł, która wykluczyłaby z gry Salamona nawet na dłużej niż pół roku.
W poniedziałek klub przekazał, że doświadczony środkowy obrońca odczuwa jednak silne dolegliwości bólowe. Na razie pracuje wspólnie z fizjoterapeutą, po ustąpieniu bólu Bartosz Salamon będzie mógł wrócić do zajęć z drużyną Kolejorza, jednak na razie nie wiadomo, kiedy to nastąpi.
Warto przypomnieć, że Bartosz Salamon w tym sezonie ligowym rozegrał najwięcej minut spośród wszystkich piłkarzy Lecha Poznań (2160 w 24 spotkaniach). W trwających rozgrywkach PKO Ekstraklasy strzelił łącznie 3 gole. Salamon ma na swoim koncie 3 żółte kartki będąc obecnie zagrożony pauzą.
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
I nie będzie powołania do kadry.
Kolego wiesz najlepiej ze jako chyba jedyny cos on gra na wiosnę. Ewentualne powolanie należałoby mu się. A przerwa na kadre to czas dla Skorzy aby zespół zaczął funkcjonowac, bo jest z tym ogromny problem. Defensywa jest cieniem formacji z jesieni a w ofensywie to dzis sa duze rezerwy. Ba w zasadzie tylko w Poznaniu cos gra i kilkanascie minut w Szczecinie.
Chociaż jakaś dobrą wiadomość.
Podejrzewam, że sejsmolodzy odnotują w Wielkopolskie dziwne odczyty jak kibicom kamienie z srec pospadają.
Uffff, jeden z nielicznych piłkarzy które daje radę w rundzie wiosennej.
Uffff dobra wiadomość. Dobrze ze po weekendzie jest przerwa na kadrę może wróci za dwa tyg. Bez niego to dopiero będzie sracz….. przy stałych fragmentach dla przeciwnika.
Chwała Bogu,jeden z nielicznych ,który nie daje ciała.
Uff. Jak upadł na to kolano to byłem przekonany że strzeliły jakieś więzadła.
W tym meczu zdecydowanie mieliśmy fart.
Wielka ulga i szczęście (dla nas niekoniecznie dla Bartka), że wypada przerwa na kadrę, więc można liczyć, że na Śląsk zdąży.
Jestem w szoku że nic poważnego się nie stało. Salamon albo miał furę szczęscia, albo jest jakimś cyborgiem.
Dobra wiadomość, z Salamonem w składzie nam ostatnio nie idzie wygrywanie meczu, co by to było bez lidera defensywy, a sfg, strach pomyśleć.
Miejmy nadzieję, że to prawda, a nie jakaś kolejna idiotyczna zasłona dymna i wróci we wrześniu…
i dziękujemy ci Panie w niebiosach za to, Z Jagą sobie poradzimy bez niego (no rejczel) ale z Kiepskimi musi już grać. Satka do roboty chłopie bo opuściłeś się jak pijany spadochroniarz…
Wstrzymał bym się z oceną. W Lechu drobny uraz to 2 miesiące przerwy. Jeśli faktycznie wiązadła całe, to przerwa na kadrę spada nam jak z nieba. Z Jagiellonią wskoczy Satka, a po kadrze już miejmy nadzieję Salamon. Szkoda jednak Bartka, bo wszystko wskazuje na to, że dostałby powołanie.
Kupę szczęścia. Rutek, ch.ju, gdzie wzmocnienia?!
Wygląda na to, że w Krakowie szczęście nam sprzyjało. Kto zastąpi Bartka? Satka jest jeszcze chętny na ambitną grę?
Szczęście? Chyba tylko na końcu meczu..
No właśnie na końcu. Bo Salamon bez poważnej kontuzji, a później kasta w 98 minucie przy grze w 10-tkę.
To informacja warta jednego punktu w tabeli.bez niego nie byłoby mistrzostwa już prawie naapewno.no chyba że Kędziora by jednak przyszedł.
Rutek dawaj bramkarza na już. Tu nie ma na co czekać.
Co tu dużo gadać.
To jest po prostu cud, że nie skończyło się fatalną kontuzją.
Oby po przerwie na kadrę był gotowy do gry już.
byłem pewny że więzadła mu strzeliły… Niech szybko wraca do zdrowia, bo jest potrzebny.
Już zaczyna się problem z stoperami , a Skorża tak zabiegał o transfer stopera.Jednak Wronieckie sknerusy wraz z dyr.Rzasą kolejny raz pokazali że kasa jest najważniejsza. Nie zdziwię się gdy przez oszczędności , mistrzostwo pójdzie nam koło nosa.A już myślałem że ludzie zarządzający Lechem , wreszcie zmądrzeli i czegoś się nauczyli.Szkoda słów.