O następny awans w kraju Beneluksu

Za 4 dni o 20:30 zespół Lecha Poznań rozpocznie mecz po którym może a właściwie to już musi awansować do fazy grupowej Ligi Konferencji. Po tytule Mistrza Polski celem na lato dla Kolejorza był awans do grupy, który po wygranej przy Bułgarskiej jest już bardzo, bardzo blisko.



Lech Poznań już nie po raz pierwszy powalczy o awans w kraju Beneluksu, ale pierwszy raz w swojej 44-letniej pucharowej historii zagra w Luksemburgu. Dnia 17 grudnia 2008 roku w innym kraju Beneluksu, a konkretnie w Holandii zespół Lecha wygrał z Feyenoordem Rotterdam 1:0 i dostał się do 1/16 finału Pucharu UEFA. Kilka miesięcy później dnia 28 sierpnia 2009 roku poznaniacy po porażce w Belgii z FC Brugge 0:1 oraz przegranej w rzutach karnych nie umieli wywalczyć awansu do fazy grupowej Ligi Europy.

W tym państwie Beneluksu lepiej niebiesko-białym poszło 1 października 2020 roku. Wówczas po meczu kończącym się w strugach deszczu Lech Poznań wygrał na wyjeździe z Royal Charleroi 2:1 i dostał się do fazy grupowej Ligi Europy. W tamtym spotkaniu było dosłownie wszystko. Prowadzenie 2:0, obroniony rzut karny przez Filipa Bednarka, stracony gol, czerwona kartka dla Lubomir Satki, niewykorzystana setka w końcówce przez Jakuba Kamińskiego pędzącego na bramkę Belgów przez kilkadziesiąt metrów a na końcu upragniony awans do grupy po przejściu wszystkich czterech faz eliminacyjnych.

W czwartek, 25 sierpnia 2022 po 20:30 podopieczni Johna van den Brom potrzebują naprawdę niewiele, aby 3 raz w swojej historii wywalczyć awans właśnie w państwie Beneluksu. Rewanżowy mecz F91 Dudelange nie odbędzie się na kameralnym obiekcie Stade Jos Nosbaum na którym żółto-czarni rywalizowali w dwóch pierwszych fazach kwalifikacyjnych Champions League. Stadion położony w malowniczym miejscu składający się z jednej trybuny nie spełnia już wymogów UEFA. Rewanż z Malmo FF (2:2) odbył się na obiekcie narodowym i na tym samym stadionie w czwartek zagra Lech Poznań.

25 sierpnia nie należy spodziewać się tłumów. Wspomniany rewanż ze Szwedami śledziło dokładnie 898 osób co i tak było frekwencją powyżej średniej F91 Dudelange. W zeszłych rozgrywkach ligi luksemburskiej 2021/2022 pucharowy przeciwnik Kolejorza miał dopiero piątą najwyższą średnią w lidze na poziomie 502 kibiców na mecz. Bilety na pojedynek z Mistrzem Polski kosztują w Luksemburgu aż 25 euro (około 120 złotych) i są droższe niż na np. zbliżający się mecz kadry tego kraju, który również odbędzie się na stadionie narodowym.

Stade de Luxembourg – fot: wort.lu, lequotidien.lu
null
null

Lech Poznań o Ligę Konferencji powalczy na Stade de Luxembourg bardzo podobnym do obiektu Piasta Gliwice zwanym w Polsce prześmiewczo Tesco Areną. Ten obiekt mieści niespełna 9400 osób, budowano go przez 5 lat, stadion jest nowy, do jego piłkarskiego otwarcia doszło niespełna rok temu 1 września 2021 roku. Stadion wygląda ciekawie, jednak wyłącznie na zewnątrz. W środku trybuny są jednopoziomowe, są zadaszone, jupitery wyglądają podobnie jak te na obiekcie Zagłębia Lubin. W dwóch narożnikach idealnie prostokątnego stadionu umiejscowiono telebimy, cała arena kosztował niespełna 80 milionów euro.

Stade de Luxembourg – fot: archdaily.com
null

Narodowy stadion kadry Luksemburga jest bardzo nowoczesny, lecz absolutnie nie robi wrażenia. Stade de Luxembourg znajduje się na południe od miasta Luksemburg, leży tuż przy autostradzie, powstał w miejscu, gdzie dawniej były pola. Obiekt ma murawę hybrydową. Mianowicie jest to naturalna trawa z nowoczesną domieszką syntetycznych mikrowłókien. Podobną nawierzchnię posiada Lechia Gdańsk, taka trawa wizualnie wygląda jak zwykła, gra się na niej niemal identycznie jak na naturalnej płycie, więc boisko nie będzie dla Lecha Poznań żadną przeszkodą. Co ciekawe obiekt narodowy w Luksemburgu powstał z dwuletnim opóźnieniem. Nasz stadion posiada bunkier w narożniku I i II trybuny, ten w Luksemburgu jest zaopatrzony w małą więzienną celę.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <