Wiele pytań przed rocznymi zmaganiami

2023 rok to kolejny zagadkowy czas w historii Lecha Poznań. Rok 2023 na pewno zapisze się w ponad 100-letniej historii klubu, gdy Kolejorz wyeliminuje w lutym Bodo/Glimt. Co dalej? Co stanie się latem? Jesienią? Jak długo pogramy w europejskich pucharach 2023/2024 i czy w ogóle do nich awansujemy? To tylko parę pytań przed rocznymi zmaganiami.



Lechowych znaków zapytania na starcie nowego roku jest bardzo wiele. Pora na listę 10 pytań, które wysuwają się na pierwszy plan i na które wielu chciałoby znać odpowiedź już teraz. Pierwsze odpowiedzi na kilka ważnych pytań dotyczących przyszłości Lecha Poznań otrzymamy już w lutym a najpóźniej 17 grudnia.

1) Czy Lech osiągnie największy sukces w Europie?

Lech Poznań w dniach 16-23 lutego rozegra trzeci dwumecz w europejskich pucharach na wiosnę. Jeszcze nigdy Kolejorzowi nie udało się wyeliminować kogoś wiosną, 2023 rok już przejdzie do historii klubu, gdy podopieczni Johna van den Broma wyrzucą z Ligi Konferencji ubiegłorocznego ćwierćfinalistę tych rozgrywek w postaci Bodo/Glimt. Awans do 1/8 finału byłby największym sukcesem Lecha Poznań na arenie międzynarodowej w historii, pozwoliłby kontynuować niezapomnianą pucharową przygodę trwającą od 5 lipca i walczyć o ćwierćfinał z kimś, kto jesienią wygrał jedną z ośmiu grup Ligi Konferencji. Wylosowanie Slovana Bratysława czy Sivassporu dawałoby Mistrzom Polski spore szanse na 1/4 finału i na grę w Europie nawet w kwietniu. W razie przejścia Bodo/Glimt wcześniej w marcu rozegralibyśmy pięć zamiast tylko trzech spotkań.

Logotyp UEFA Conference League przy Bułgarskiej
null

2) Czy Lech obroni tytuł Mistrza Polski?

Serce czy rozum? Myślenie sercem przy jednoczesnym policzeniu, ile punktów zostało do zdobycia może dawać nadzieje, bo dopóki są matematyczne szanse, to wszystko może się zdarzyć. W Lechu mamy jednak wielu realistów, którzy dobrze wiedzą, jaka jest strata i przede wszystkim, kto lideruje w tabeli. Nie jest to przypadkowy zespół, w lidze prowadzi drużyna doświadczona, najlepiej przygotowania taktycznie spośród wszystkich ekstraklasowych ekip, która ma wyraźną przewagę nad resztą musząc teraz tylko kontrolować sytuację. 13 punktów straty (Lech ma jeszcze do rozegrania zaległe spotkanie) to bardzo dużo, poznaniacy co najmniej w lutym będą mieć na głowie mecze co 3-4 dni, więc ciężko będzie nie potknąć się wtedy choćby raz. Wśród opinii kibiców nie brakuje zdań o przegranym mistrzostwie już w lipcu lub pod koniec października w bezpośrednim meczu z Rakowem i faktycznie tak może być. Realnie jest po sezonie, Lech mistrza nie obroni, musiałby wygrać niemal wszystko do końca oraz liczyć na kilka wpadek częstochowian. W maju do obrony tytułu może zabraknąć nam paru punktów straconych głównie na początku rozgrywek.

3) Czy Lech załapie się wiosną na podium?

Odpowiedź brzmi – MUSI! Lech Poznań musi załapać się na to podium, w lipcu musi grać w Europie, żeby kontynuować obecny projekt. Podium w obecnej sytuacji nie byłoby złym wynikiem, jeszcze latem Kolejorz szorował dno tabeli, po ostatnich dwóch mistrzostwach w ogóle nie awansował do pucharów a teraz jest faworytem do zajęcia miejsca na podium Ekstraklasy. Mamy jeszcze wiele kolejek, żeby wskoczyć na wymagane pudło, na razie szósty Lech traci do 3. pozycji tylko oczko mając przecież jeden mecz mniej, zatem obowiązkiem Lecha Poznań jest skończyć ligowy sezon w pierwszej trójce. Załapanie się na podium pozwoli Lechowi otrzymać pieniądze przewidziane dla pucharowiczów, utrzymać poziom medialności, przyciągać uwagę lepszych piłkarzy i być dobrym oknem wystawowym dla tych obecnych, którzy będą mieli motywację do dalszego reprezentowania niebiesko-białych barw. Podium pozwoli też na 100% utrzymać klubowy współczynnik UEFA na poziomie 13.000 punktów, który będzie do wykorzystania dopiero latem.

Jarosław Araszkiewicz z pucharem za mistrzostwo
null

4) Jak mocno zmienią się latem skrzydła?

To bardzo ważne pytanie. Czeka nas latem spora przebudowa, nie ma co liczyć na pozostanie Michała Skórasia, na Gio Tsitaishviliego nas nie stać, zresztą Gruzin jesienią pokazał niewiele i równie niewiele wskazuje na dużo lepszą wiosnę w jego wykonaniu. Pozostanie Adriela Ba Loua na kolejny sezon jest niepewne, natomiast Kristoffer Velde to chimeryczny piłkarz dający liczby tylko w Europie, który na pewno nie pociągnie skrzydeł Lecha Poznań. Latem władze czeka wiele pracy, potrzebujemy co najmniej dwóch skrzydłowych i to takich z jakością, od razu gotowych do gry. Historia pokazuje, że Kolejorz nie umie sprowadzać bocznych pomocników zza granicy, latem będzie musiał z nimi trafić, bo w innym przypadku Lech w sezonie 2023/2024 będzie słabszy niż w tym trwającym.

5) Kto będzie najlepszą dziesiątką?

To również istotne pytanie. Filip Marchwiński będący królem zimowych okresów przygotowawczych nas nie zbawi, czas najwyższy dać mu odejść, by przy braku zaangażowania mógł uwolnić swój mityczny potencjał gdzieś indziej. Joao Amaral jesienią miał tylko przebłyski będąc cieniem rozgrywającego z mistrzowskich rozgrywek, a Afonso Sousa często grał dobrze, dawał liczby, jednak John van den Brom rzadko na niego stawiał. Wypada wierzyć, że Sousa przestawi się w końcu z portugalskiego stylu na styl preferowany w Ekstraklasie i jego talent jeszcze bardziej się rozwinie. Zawodnik powoływany do portugalskiej młodzieżówki potrzebuje regularnej gry nie tylko po to, aby załapać się na młodzieżowe Mistrzostwa Europy. To on powinien być promowany kosztem Filipa Marchwińskiego, już ta zima pokaże, jaki plan ma John van den Brom, trzy sparingi mogą pokazać, kto spośród trzech ofensywnych pomocników jest najbliżej regularnych występów na dziesiątce.

Afonso Sousa po golu
null

6) Kto będzie kolejnym młodzieżowcem wprowadzanym przez Lecha?

Lech Poznań żyje ze sprzedaży wychowanków i to się nie zmieni. Prawdopodobna letnia sprzedaż Michała Skórasia przyniesie klubowi trochę pieniędzy, za rok być może odejdzie Filip Szymczak a kto po nim? Na razie nie widać nikogo, na wypożyczeniach tak samo, żaden z zawodników trenujących pod okiem Johna van den Broma latem nie został jesienią wprowadzony do pierwszej drużyny. Prędzej czy później Holender będzie musiał na kogoś postawić, ktoś z rocznika 2003, 2004 czy 2005 będzie musiał zacząć otrzymywać więcej szans, być może zostanie nawet wrzucony na głęboką wodę, jak kiedyś Jakub Kamiński. Sytuacja musi się zmienić, Lech potrzebuje nowych młodzieżowców w pierwszym zespole, których na razie nie widać.

7) Czy Lech jesienią znów zagra w fazie grupowej?

Najpierw wiosną trzeba wywalczyć medal. A co dalej? Lech zacząłby grę w II rundzie eliminacyjnej Ligi Konferencji dopiero 27 lipca, w II i III fazie kwalifikacyjnej na pewno byłby rozstawiony co zdecydowanie zwiększałoby jego szansę na udział w ostatniej rundzie eliminacji. W fazie play-off nasze rozstawienie nie byłoby już pewne co nie oznacza, że Lech Poznań nie miałby szans. Przede wszystkim nadal w sezonie 2022/2023 możemy podnieść swój współczynnik, a na dodatek nie wiadomo, kogo los przydzieliłby nam latem. To wróżenie z fusów, pewne jest natomiast, że szanse Kolejorza na fazę grupową Ligi Konferencji 2023/2024 są dość duże, gdy oczywiście w maju załapiemy się na podium.

Fetowanie gola z Austrią Wiedeń
null

8) Czy Lech jesienią jeszcze lepiej połączy grę na 3 frontach?

W razie zajęcia pozycji na podium Ekstraklasy 2022/2023 latem przez 1,5 miesiąca będzie należało zbudować kadrę, która od drugiej połowy lipca do 17 grudnia da sobie radę rywalizując na 3 frontach co 3-4 dni. Minionej jesieni Lech Poznań rozgrywając od 5 lipca do 12 listopada aż 32 mecze zyskał wiele doświadczenia, które będzie mógł wykorzystać choćby w drugiej połowie tego roku. Oczywiście potrzebujemy szerokiej kadry, potrzebujemy wzmocnień nie tylko na skrzydłach, by latem czy jesienią 2023 roku nie wpaść w potężny kryzys albo w taki dołek, jak latem ubiegłego roku.

9) Czy 2023 rok będzie czasem nadziei na wielkie sukcesy w 2024?

Na to pytanie mógłby odpowiedzieć teraz tylko wróżbita z nocnych programów na TVN-ie. 2023 rok może nie dać żadnego trofeum do gabloty, ale już druga jego połowa może być fundamentem do sukcesów w 2024. W drugiej połowie bieżącego roku realnym sportowym celem Lecha Poznań będzie przejście wszystkich jesiennych rund Pucharu Polski, a także 1. miejsce po rundzie jesiennej w Ekstraklasie. W 2024 roku minie 40 lat od ostatniego dubletu czy 15 lat od wywalczenia ostatniego w historii Pucharu Polski, dlatego fajnie byłoby, gdyby w drugiej połowie trwającego roku Lech Poznań notował wyniki pozwalające wszystkim wierzyć w dublet.

Radość Lecha po bramce w Szczecinie
null

10) Czy John van den Brom stanie się najlepszym zagranicznym trenerem w historii?

Na niektórych polach już nim jest. Jesienią pod wodzą Holendra lechici odnieśli najwyższe dwa zwycięstwa w fazie grupowej europejskich pucharów, a 16 lutego John van den Brom poprowadzi poznaniaków w Europie już po raz 15. Wiosenne podium dające medal + ewentualnie letni awans do fazy grupowej europejskich pucharów pozwoliłby doświadczonemu szkoleniowcowi stać się najlepszym, zagranicznym trenerem w historii Lecha Poznań. Aktualnie van den Brom jest na dobrej drodze, by nim się zostać, obecnie też nic nie wskazuje na to, aby Holender miał nie wytrwać na stanowisku do końca 2023 roku. Nawet załapanie się na podium Ekstraklasy 2022/2023 tylko umocni jego pozycję przy Bułgarskiej.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





2 komentarze

  1. Przemo33 pisze:

    To, jak będzie wyglądał cały 2023 rok w wykonaniu Lecha zależy od wielu czynników. Przede wszystkim od pracy trenera i jego sztabu szkoleniowego oraz postawy i gry zawodników w meczach na przestrzeni całego roku. Dużo zależy też od właściciela i zarządu, ale także Rząsy, ponieważ odpowiadają oni za transfery i kadrę zespołu, mając w pewnym stopniu wpływ na wyniki osiągane przez Lecha. To od tych czynników będzie zależeć, jak będzie przebiegał i wyglądał rok 2023. Najpierw przed nami jest runda wiosenna, której przebieg i końcowy wynik będzie mieć wpływ na drugą połowę roku. Na mistrzostwo realnie nie mamy szans, chociaż teoretycznie nadal jest to możliwie, ale musiałby się zdarzyć cud. Niestety ciężko uwierzyć, że Raków straci dużo punktów, a Lech będzie wygrywał prawie każdy mecz, dlatego realnym celem jest walka o podium i to będzie naszym celem. W europejskich pucharach drużyna już osiągnęła duży sukces i na wiosnę powalczy o awans do kolejnej rundy pucharowej, ale jeśli odpadniemy, to nie będzie to tragedia i jakaś duża niespodzianka. Oczywiście będzie pewnie żal, niedosyt, ale w tym sezonie walczyliśmy i daliśmy z siebie wszystko, dlatego jeśli odpadniemy, to z podniesioną głową i czystym sumieniem.
    Dużo trudniejszym pytaniem jest to, jak będzie wyglądać druga połowa roku i runda jesienna kolejnego sezonu. Jeśli zajmiemy miejsce na podium, to zagramy w kwalifikacjach do europejskich pucharów, ale liczba meczów w tych rozgrywkach zależy od tego, jak nam w nich pójdzie. Było by pięknie, gdybyśmy drugi raz z rzędu awansowali do fazy grupowej Ligi Konferencji, ponieważ wtedy mielibyśmy szansę na zdobycie punktów i zwiększenie szansy na zwiększenie klubowego współczynnika, ale również szansę na awans do fazy pucharowej. Z drugiej strony możemy odpaść już w kwalifikacjach, ale udział właśnie w kwalifikacjach będzie miał wpływ na kalendarz i większą liczbę meczów w kolejnym sezonie. Niezależnie od wszystkiego celem na kolejny sezon jest walka o Mistrzostwo Polski i Puchar Polski, dlatego celem na rundę jesienną powinno być pierwsze miejsce na koniec rundy jesiennej w lidze i zapewnienie sobie dalszej gry w Pucharze Polski na wiosnę (czyli awans do kolejnych rund tych rozgrywek).
    Osobnymi kwestiami pozostają transfery i kolejni wprowadzani do gry wychowankowie. Transfery mają wpływ na kadrę zespołu, ale również pracę samego trenera, który mając szerszą, mocniejszą kadrę ma większy komfort pracy. Jeśli klub nie pomoże trenerowi czy w tym zimowym okienku czy już w letnim przed kolejnym sezonem, to będzie on musiał rzeźbić z tego, co ma i grać tymi piłkarzami, których posiada. Taka kadra może wystarczyć na ligę i Puchar Polski, ale nie na grę na trzech frontach, gdy do tego dochodzą europejskie puchary. Moim skromnym zdaniem powinniśmy uniknąć takiej sytuacji, jaka miała miejsce w rundzie jesiennej, bo trener potrzebuje mocnej i szerokiej kadry, a postawa klubu „kadra jest mocna, wystarczająca na grę na trzech frontach” nie pomoże i nie przystoi takiemu klubowi jak Lech. Dlatego tak ważne są wzmocnienia i zwiększenie rywalizacji na danych pozycjach. Może się oczywiście okazać, że trener daje radę i wykonuje dobrą robotę mając trochę za wąską kadrę z brakami, tak jak w rundzie jesiennej, ale to duże ryzyko i nie ma gwarancji, że tak będzie. Dużo w tej kwestii zależy od klubu, jak podejdzie do kwestii transferów i ewentualnie kogo do nas sprowadzi.
    Pewnym problemem jest kwestia wychowanka, ponieważ w rundzie jesiennej trener nie wprowadził do gry żadnego wychowanka. Ktoś z wychowanków w kolejnym sezonie będzie musiał grać, dlatego trener w końcu będzie musiał kogoś wybrać i na niego postawić, chociaż ze względu na przepisy dotyczące wychowanków. Może to być ktoś grający obecnie w rezerwach, na przykład Antczak, ale także ktoś przebywający na wypożyczeniu. W klubie mogą także nie kupić nowego bramkarza i postawić na Bąkowskiego. Ciężko przewidzieć, co się wydarzy w tej kwestii, ale na pewno kolejni wychowankowie, przynajmniej jeden będzie musiał dostać szansę i grać w podstawowym składzie.
    Podsumowując bardzo trudno przewidzieć, jak będzie wyglądać kolejny rok kalendarzowy, bo zależy to od wielu czynników. Niestety pewne jest to, że nie będzie tak samo udany, jak ten poprzedni (w tym nie wygramy już Pucharu Polski, a jak zostało wspomniane wcześniej nie mamy już realnie szans na Mistrzostwo Polski). Mimo wszystko to może być dla nas dobry rok, jeśli w rundzie wiosennej zajmiemy miejsce na podium, a na koniec roku będziemy liderem Ekstraklasy i pozostaniemy w grze o Puchar Polski. Na koniec pozostaje mi tylko życzyć wszystkim kibicom Lecha, żeby ten rok był dla nas dobry, pełen dobrych, pozytywnych emocji i żebyśmy mogli go dobrze, miło wspominać.

    • seba86 pisze:

      Bardzo mądre przemyślenia. Osobiście uważam, że kadrę na wiosnę w obecnym momencie mamy wystarczającą aby zameldować się w TOP3. W Mistrza wierzę, ale tylko, że ogólnie taki jestem heh – choć oczywiście nie nastawiam się na to trofeum.
      Jeżeli chcemy następny sezon grać w pucharach tzn grupie, dobrze byłoby jednak uzupełnić kadrę tzn wzmocnić na pozycjach najpilniej tego potrzebujących, już teraz, choćby ze względu na mityczne 6msc aklimatyzacji, chociaż to dla mnie tylko mit. Zobaczymy jak będzie. Ja osobiście wierzę w kompetencje trenera, ponieważ już pokazał nieraz, że wie o co w tym wszystkim chodzi.
      Hej Lech!