Wnioski po pierwszym zimowym sparingu

Za Lechem Poznań pierwszy z trzech sparingów w trakcie zimowych przygotowań do rundy wiosennej 2023. Mecz kontrolny z Ajman Club miał dwie różne połowy, mimo remisu Kolejorz był zdecydowanie lepszym zespołem, który szczególnie w pierwszej odsłonie powinien strzelić więcej goli.

Po pierwszym zimowym sparingu tradycyjnie można wysnuć kilka niezobowiązujących wniosków na temat gry Kolejorza oraz poszczególnych piłkarzy. Więcej poniżej.



Niezła pierwsza połowa z niewykorzystanym karnym

Trener John van den Brom podzielił dziś zespół na trzy grupy. Pierwsza zagrała w pierwszej odsłonie, druga po przerwie a trzecia grupa rano tylko trenowała oglądając ten mecz z trybun. Składy na obie połowy były eksperymentalne, w pierwszej Holender zdecydował się postawić na trzeciego bramkarza, wybrał duet stoperów Bartosz Salamon – Filip Dagerstal, na lewą flankę defensywy desygnował prawonożnego środkowego pomocnika Antoniego Kozubala a za plecami Artura Sobiecha biegał Filip Szymczak.

Lech w pierwszej połowie grał podobnie jak w lidze. Ofensywnie, wysokim pressingiem, starał się do maksimum wykorzystywać boczne strefy boiska i już w 3 minucie schodzący Adriel Ba Loua powinien wykorzystać dobre podanie z lewej strony Michała Skórasia. Po kwadransie skrzydłowi zamienili się stronami, a wkrótce potem po stracie przeciwnika oraz rozprowadzeniu piłki przez Filipa Szymczaka do siatki trafił „Skóra” przykładając tylko nogę po płaskim zagraniu z lewej flanki Ba Loua. Za chwilę Lech miał rzut karny, powinien prowadzić 2:0, jednak Szymczak fatalnie uderzył, kopnął właściwie idealnie w kierunku interweniującego bramkarza, który bez problemu obronił strzał.

W pierwszej odsłonie było widać, kto jest lepszy, ma lepszych piłkarzy i kto ma lepszy pomysł na grę. Poznaniacy dominowali, stwarzali sobie okazje, Ajman Club miał problemy z utrzymaniem się przy piłce, często mając futbolówkę przy nodze nie bardzo wiedział, co z nią zrobić. Szkoda, że Kolejorz nie wykorzystał rzutu karnego czy jeszcze paru innych okazji. Do przerwy powinien prowadzić wyżej, a wtedy mając wynik 2:0 na pewno wygrałby mecz kontrolny z gospodarzami.

I połowa: Bąkowski – Czerwiński, Salamon, Dagerstal, Kozubal – Karlstrom, Kvekveskiri – Ba Loua, Szymczak, Skóraś – Sobiech.

Kiepska druga odsłona z rwaną grą

Po zmianie stron szansę otrzymał Artur Rudko co tylko zdenerwowało kibiców. Okazję do gry dostali też m.in. stoper Bartosz Tomaszewski, w środku pola wystąpił duet Radosław Murawski – Afonso Sousa (zagrał ze sobą pierwszy raz) a za plecami Mikaela Ishaka próbował biegać Filip Marchwiński. Druga odsłona była rozczarowująca, Lech w pierwszym kwadransie przez swoje niezdecydowanie w polu karnym dał się łatwo zaskoczyć golem z niczego, który był wszystkim, co po przerwie pokazał Ajman Club. Od tamtej pory dominowali wyłącznie poznaniacy albo gra była rwana, szarpana, z boiska wiało nudą. Lech niby starał się atakować, ale nie bardzo miał pomysł, jak zagrozić rywalom. Nie udawały się akcje skrzydłami prowadzone przede wszystkim przez nieefektywnego Gio Tsitaishviliego, zagrywanie piłek do Mikaela Ishaka innym zawodnikom nie wychodziło, obrońcy Ajman Club często łatwo radzili sobie z naszymi bezzębnymi atakami. Więcej dało się również wycisnąć z rzutów rożnych, niestety wrzutki choćby Pedro Rebocho nie były w niedzielę zbyt dobre. O drugiej połowie można tylko napisać, że się odbyła.

II połowa: Rudko – Pereira, Tomaszewski, Milić, Rebocho – Murawski, Sousa – Tsitaishvili, Marchwiński, Velde – Ishak.

Nerwowe spotkanie

Mecz z Ajman Club powinien wyglądać inaczej. Niestety rywale braki piłkarskie nadrabiali chamskimi faulami za które otrzymali trzy żółte kartki, do tego Michał Skóraś został opluty, zawodników obu klubów często musiały uspokajać sztaby szkoleniowe. Rywal z ZEA zbyt poważnie podszedł tego sparingu, w 56 minucie krótko po golu na 1:1 doszło nawet do krótkiej bójki po której czerwoną kartkę otrzymał Antonio Milić i jeden z graczy przeciwnika. Obaj piłkarze oczywiście mogli pozostać na murawie, bowiem był to tylko sparing, który od 57 minuty był przerywane przez kontuzje w tym nawet bramkarza Ajman Club. U nas najmocniej ucierpiał Adriel Ba Loua, ale po faulu w pierwszej połowie umiał się podnieść. W drużynie rywala kontuzji było więcej, jeden z piłkarzy został zniesiony z uniesioną nogą, która mocno ucierpiała. Poziom piłkarski tego spotkania był przeciętny, po zmianie stron wręcz słaby, za dużo było natomiast walki a szczególnie ze strony Ajman Club.

Bez wiążących wniosków

Co indywidualnie można napisać o piłkarzach? Przede wszystkim dobrze wyglądał Bartosz Salamon, który już zaczął demonstrować swoje crossy. Dynamiczni byli Michał Skóraś i Adriel Ba Loua, a ustawiony na lewej obronie Antoni Kozubal wiedział na czym polega gra na tej pozycji próbując nawet podłączać się do ataków. Filip Szymczak powinien jednak grać na szpicy a nie na dziesiątce, lecz miejsce na dziewiątce zajął w pierwszej odsłonie nieefektywny Artur Sobiech, który jeszcze dwukrotnie faulował obrońcę. Po zmianie stron niestety w utratę bramki na 1:1 zamieszany był młody Tomaszewski, dużo więcej można było spodziewać się po Gio Tsitaishvilim, który znowu był nieefektywny w swojej grze. Ze względu na klasę przeciwnika czy dwa eksperymentalne składy nie ma sensu wyciągać poważniejszych wniosków, być może coś więcej można będzie napisać w piątek. Tego dnia o 10:00 czasu polskiego niebiesko-biali zmierzą się z Eintrachtem Frankfurt, ale niewykluczone, że 13 stycznia odbędą się nawet dwa sparingi z Niemcami rozgrywane na dwa składy. Dziś Lech Poznań tylko odhaczył mecz towarzyski i to byłoby na tyle. Wypada mieć nadzieję, że nikt nie doznał w niedzielę nawet lekkiego urazu.



null Pierwszy zimowy sparing 2023, niedziela, 8 stycznia, godz. 13:50
null KKS Lech Poznań – Ajman Club 1:1 (1:0)

* – W 21 minucie Szymczak nie wykorzystał rzutu karnego (bramkarz obronił)

null Bramki: 19.Skóraś – 56.Faiz

null Asysty: 1:0 – Ba Loua

null Żółte kartki: Yousif, Samardzić, Faiz

null Czerwone kartki: 57.Milić (za niesportowe zachowanie) – 57.Azaro (za niesportowe zachowanie)

null Widzów: ok. 50

null Lech (I połowa): Bąkowski – Czerwiński, Salamon, Dagerstal, Kozubal – Karlstrom, Kvekveskiri – Ba Loua, Szymczak, Skóraś – Sobiech.

null Lech (II połowa): Rudko – Pereira, Tomaszewski, Milić, Rebocho – Murawski, Sousa – Tsitaishvili, Marchwiński, Velde – Ishak.

null Kapitanowie Lecha: Salamon, Ishak

null Trenerzy: Van den Brom – Tufegdzić

null Stan murawy: Bardzo dobry (równa płyta boiska)

null Pogoda: +22°C, pogodnie

null Miejsce: Ajman Stadium (Adżman, Zjednoczone Emiraty Arabskie)

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





21 komentarzy

  1. smigol pisze:

    Muszę przyznać że Tsitaishvili strasznie irytował swoją gra.

    • Ostu pisze:

      Parę dni temu o nim napisałem, że facet nie rokuje…
      Nie zmieni swego bezsensownego grania na pożyteczny dla drużyny a więc można spokojnie się już nie denerwować i pożegnać po sezonie – w trakcie zresztą też…
      To samo dotyczy Sobiecha – rencisty – a zwłaszcza Rudko….
      Pozbywać się, zsyłać… w każdym razie nie zaśmiecać kadry 1 drużyny…

  2. Bender pisze:

    Gol dla Ajman – Murawski odpuścił krycie pomocnika w środku pola przy wrzucie z autu, próbował go przejąć Tomaszewski, ale piłka po lekkim traceniu głową trafiła do innego zawodnika, krytego przez Pereirę, który został wzięty na wślizg (próbował blokować strzał), a później padł gol. Utrata bramki była efektem nienajlepszych zagrań lub wyborów paru zawodników.

  3. edved pisze:

    Sparingu nie widziałem, więc będę wdzięczny za wskazanie czy zdanie „za plecami Mikaela Ishaka próbował biegać Filip Marchwiński” oznacza, że młody słabo zagrał.

  4. fox pisze:

    Przecież Rudko miał zimą odejść a Brom go wystawia w sparingu po co na co zamiast wypróbować tego nowego.Z Sobiecha nic już nie będzie nigdy szkoda kasy.Cały ten sparing zwłaszcza w drugiej połowie zupełnie bez sensu myślałem że usnę.

    • Noe pisze:

      Są dwa powody, dla których ktoś zdecydował się na to, żeby grał:
      1) żeby jego ewentualny następny klub widział, że coś tam Rudko potrafi bronić. Jest w treningu, zaangażowany, w kadrze meczowej. Łatwiej będzie znaleźć dla niego nowy klub. (liczę, że szybko znajdzie się ktoś chętny)
      2) z szacunku do kontraktu i bycia częścią zespołu. Przecież Rudko nie zawalił nam meczów specjalnie. Dzięki temu każdy inny piłkarz wie, że jak z jakiejś przyczyny straci formę, to nie będzie odstawiony do jakiegoś „klubu Kokosa”, tylko do końca klub i zespół będą mu okazywać szacunek. To jest jeden z elementów budowania drużyny na wielu płaszczyznach. A ta „jednostka meczowo-treningowa” nie była nie wiadomo jak wiele warta, żeby było poczucie straty.

      • El Companero pisze:

        specjalnie nam nie zawalił ale np PP zawalił przez swoją beznadziejność. W sumie po cholerę takie sparingi, skoro wystawi się zawodników, którzy i tak nie zagrają w lidze. Zamiast już od pierwszego meczu sprawdzać Słowaka, żeby był gotowy za miesiąc a przecież meczy sparingowych za dużo nie będzie (1-2) i już ligowe wyzwanie w Mielcu i Legnicy. Tu trzeba już teraz szlifować najlepszy skład a nie sprawdzać czy dany zawodnik umie grać w piłkę czy nie. Mam też nadzieję ze nigdy nie zobaczę Szymczaka wykonującego karne w lidze bo ten lebiega już 3 karny zawalił w krótkim czasie i nic nie wskazuje na to żeby kolejne mu się powiodły. Tą swoją młodzieńczą fanaberię, ze ,,teraz mi się uda, biorę piłkę i strzelam karnego, ,to niech sobie daruje. Za krótki w uszach póki co. Może za 3 lata jak dorośnie…

  5. edved pisze:

    Co do Rudki to dowiedzieliśmy się tyle co on, czyli, że jest trzeci lub czwarty w kolejce do grania. Wiem, że to będzie kontrowersyjne co napiszę, ale osobiście nie jestem fanem klubów Kokosa i gnojeniem piłkarzy na kontrakcie. Pozbywanie się niechcianych zawodników jest zadaniem dyr. sportowego a nie trenera, który nawet nie opiniował jego zatrudnienia.

    • Noe pisze:

      Otóż to! Najpierw napisałem odpowiedź wyżej, a potem przeczytałem Twój komentarz i nawet nawiązaliśmy wspólnie do „klubu Kokosa”. A kontrowersyjny to jest klub Kokosa. A nawet niezgodny z prawem.

  6. bombardier pisze:

    Dla mnie wyjazd do ZEA to WYCIECZKA TURYSTYCZNA!
    Polecam wszystkim jak chcą poznać choćby minimalnie ten kraj.
    ZEA to siedem Emiratów zupełnie różnych np. inna kultura, inne obyczaje. Dla nas to zupełnie baśniowa kraina.
    Jeżeli Lech myśli o obronie tytułu MP, to wg mnie ABSOLUTNIE nie
    powinien tutaj przyjeżdżać!
    Powyższy opis pierwszego meczu całkowicie potwierdza moją tezę.
    W 57 minucie trzeba było zastosować zasadę –
    „jeden za wszystkich – wszyscy za jednego”.
    Wyjaśniam – należało pokazać, że Lech nie gęś i silną PIĘŚĆ ma!

  7. Pawel68 pisze:

    Co ten Rudko tam robi?Przecież jest wypożyczony?Po co zabiera miejsce jakiemuś młodemu?Rutki show!!!

  8. Szota Arweladze pisze:

    Nie oglądałem sparingu, ale bardzo interesuje mnie postawa Adriela D’Avila Ba Louy – na papierze wygląda że miał asystę i zagrał w pierwszym składzie. Ale czy jego gra dawała jakieś oznaki tego, że będzie to inny, czytaj: lepszy, piłkarz niż jesienią? Z trójki pomocników na niego najbardziej liczę w ligowych meczach.

  9. Noe pisze:

    Lech grał/starał się grać bardzo zespołowo i Ba Loua na szczęście się do tego dostosował, dzięki czemu kilka akcji było całkiem ładnych i składnych. Zmarnował jedną „setkę”. Asysta była po ładnym/mądrym obiegnięciu Sobiecha (chyba) skrzydłem, który podał ją do wbiegającego omawianego skrzydłowego, po czym Ba Loua podał piłkę precyzyjnie wzdłuż bramki do Skóry. Zagranie było bardzo dobre i świadome. Ogólnie jego gra była na plus, ale bez zbędnych popisów i bezproduktywnego „szarpania” na skrzydle.

    • Noe pisze:

      Miało być w odpowiedzi do Szoty.

    • Noe pisze:

      To był Szymczak, nie Sobiech. Jest analiza bramek na stronie.

    • Szota Arweladze pisze:

      Dzięki Noe! Czyli jest jakaś nadzieja. Oczywistym jest że pewna weryfikacja nastąpi na tle mocniejszego rywala. Jednak pewne rzeczy widać niezależnie od klasy przeciwnika.

  10. Bigbluee pisze:

    Nie wysuwam żadnych wnioskow. Trener ma ocenę 4/10 za poprzednia rundę i czekam na tak szumnie zapowiadaną „widoczną rękę trenera” po przepracowaniu okresu przygotowawczefo co było KORONNYM argumentem wszystkich jego obrońców że jak przepracuje okres przygotowawczy to dopiero zobaczymy holenderską myśl i piętno na drużynie. Dlatego mniejsza o sparing, liczy się całość. Mam nadzieję że to ja się mylilem w ocenie a nie większość co uważa inaczej.