Wspomnienie dwumeczu z Fiorentiną

W niedawnym losowaniu 1/4 finału Ligi Konferencji 2022/2023 los po raz drugi w historii skojarzył Lecha Poznań z Fiorentiną, która w ostatnich latach nie występowała w europejskich pucharach. Tym razem stawka dwumeczu z „Violą” będzie jeszcze wyższa niż niespełna 8 lat temu, kiedy Kolejorzowi udało się zadziwić Europę ogrywając ówczesnego lidera Serie A.



Poprzedni dwumecz z Fiorentiną w fazie grupowej Ligi Europy 2015/2016 to już pucharowa historia Kolejorza, którą teraz da się odkurzyć. Szczególnie pierwsze, wyjazdowe spotkanie na Stadio Artemio Franchi na zawsze zapisało się w historii Lecha Poznań, który pewnego jesiennego dnia ośmieszył bukmacherów dając wszystkim kibicom niespodziewane chwile radości.

Dnia 22 października 2015 roku Lech Poznań zajmujący w tabeli Ekstraklasy ostatnie miejsce (6 punktów w 12 kolejkach) już z nowym trenerem na ławce wybierał się na stadion ówczesnego lidera Serie A, Fiorentiny. Kolejorz leciał do Florencji jak na ścięcie, nikt w niego wierzył, wielu bało się kompromitacji. W dodatku miał problem z samolotem, więc po przylocie nie było nawet czasu na trening czy zapoznanie się z obiektem. Jan Urban dla którego był to drugi mecz w Kolejorzu zarotował wystawiając wielu rezerwowych zawodników po to, aby podstawowi piłkarze byli gotowi na niedzielne spotkanie z Legią. Po 2 kolejkach grupy I Ligi Europy lechici mieli na swoim koncie tylko oczko, priorytetem była wówczas Ekstraklasa, dlatego nowy trener poznaniaków oszczędzał czołowych piłkarzy na weekend, kiedy Wielkopolan czekało wspomniane starcie w Warszawie.

Lech Poznań grający w rezerwowym, eksperymentalnym składzie postawił się ówczesnemu liderowi Serie A. Fiorentina miała co prawda przewagę, jednak Kolejorz grał bardzo dobrze w obronie. W 62 minucie na boisku pojawił się Dawid Kownacki, cztery minuty po wejściu najpierw zapoczątkował kontrę podając piłkę na prawą stronę do Gergo Lovrencsicsa, a potem sam uderzeniem z bliska wykończył akcję golem. Fiorentina przy stanie 0:1 rzuciła się do jeszcze mocniejszych ataków, lecz w 82 minucie została skarcona. Wtedy rzut wolny wykonywali poznaniacy, piłka trafiła do Marcina Kamińskiego, który zgrał ją na środek pola karnego do Macieja Gajosa. Pomocnik uderzył z pierwszej piłki zdobywając gola na 2:0. Włosi w końcówce odpowiedzieli bramką kontaktową, ale nie zdołali już wyrównać, a mecz kończyli w dziesiątkę po chamskim faulu Ante Rebicia.

Zwycięstwo ostatniego w polskiej lidze Lecha Poznań na włoskiej ziemi i to z liderem Serie A było sensacją na skalę Europy. Dnia 22 października 2015 roku niemożliwe stało się możliwe i to na dodatek w składzie m.in. z Davidem Holmanem, Dariuszem Formellą, Denisem Thomallą czy Dariuszem Dudką, który grając na stoperze trafił do „11” kolejki Ligi Europy według znanego dziennika France Football. Dla Lecha Poznań było to pierwsze zwycięstwo nad włoskim klubem w historii, tamtą wygraną można było nazwać fuksem, jednak kogo to obchodzi? W Europie liczy się wynik, rezultat poszedł w świat, na dodatek nie licząc Pucharu Intertoto zespół Kolejorza został pierwszą polską drużyną, która wygrała na włoskiej ziemi. To, co się wydarzyło 22 października 2015 roku, na zawsze zapisało się w historii naszego klubu oraz całej polskiej piłki. Był to wielki szok, wielka sensacja, którą do dziś można wspominać, mówić o niej czy pisać jak dziś z wielkim niedowierzaniem.

3. kolejka grupy I Ligi Europy 2015/2016 – czwartek, 22 października 2015, godz. 19:00
ACF Fiorentina – KKS Lech Poznań 1:2 (0:0)
Bramki: 90.Rossi – 66.Kownacki 82.Gajos
Żółte kartki: Lovrencsics, Trałka
Czerwone kartki: 90+1 min. – Rebić (za brutalny faul)
Sędzia: Gediminas Mazeika (Litwa)
Widzów: 14293
Fiorentina: Sepe – Tomović, Astori, Roncaglia – Rebić, Suarez (73.Ilicić), Verdu (65.Vecino), Fernandez, Pasqual (68.Bernardeschi) – Babacar, Rossi.
Lech: Burić – Kędziora, Dudka, Kamiński, Kadar – Trałka, Tetteh – Lovrencsics, Holman (68.Hamalainen), Formella – Thomalla (62.Kownacki, 78.Gajos).

Mecz 4. kolejki grupy I Ligi Europy 2015 odbył się 5 listopada, czyli po kilkunastu dniach od wizyty Lecha we Florencji. Początkowo na spotkanie w Poznaniu nie mieli wejść kibice, ostatecznie klub wybłagał UEFA, by trybuny były otwarte. Na drugie spotkanie z Fiorentiną przyszło 22343 widzów, forma poznaniaków wtedy zwyżkowała, w Ekstraklasie było trochę lepiej, udało się też wywalczyć w Pucharze Polski, więc była nadzieja na kolejny dobry wynik również w Lidze Europy. Przed tym meczem Kolejorz miał realne szanse na awans do 1/16 finału, Fiorentina zajmowała za to ostatnie miejsce w naszej grupie, dlatego przy Bułgarskiej nie mogła pozwolić sobie na porażkę. Późniejszy selekcjoner polskiej kadry, Paulo Sousa tym razem wystawił trochę inny, mocniejszy skład desygnując od początku m.in. Jakuba Błaszczykowskiego.

Lech Poznań też podszedł do drugiego spotkania w nieco innym składzie, przy Bułgarskiej grał odważniej niż na Stadio Artemio Franchi. Optyczną przewagę miała mimo wszystko Fiorentina, która w 42 minucie wyszła na prowadzenie za sprawą kapitalnej bramki z rzutu wolnego autorstwa lewonożnego Josipia Ilicia. Po zmianie stron nasz zespół bił głową w mur nie potrafiąc przedrzeć się przed dobrze zorganizowaną defensywę Włochów. Pod koniec spotkania Fiorentina wykorzystała błąd w środkowej strefie, defensywie urwał się Josip Ilicić i w sytuacji 1 na 1 z Jasminem Buriciem strzelił 2 gola efektownie podcinając piłkę nad Bośniakiem. Lech Poznań walczył, biegał, starał się, ale w dość wyrównanym meczu większą jakość pokazała Fiorentina, która po wygranej w Polsce 2:0 wyprzedziła Kolejorza w tabeli grupy I Ligi Europy 2015/2016 (Lech spadł na 3. miejsce będąc 2 oczka za „Violą”).

4. kolejka grupy I Ligi Europy 2015/2016 – czwartek, 5 listopada 2015, godz. 21:05
KKS Lech Poznań – ACF Fiorentina 0:2 (0:1)
Bramki: 42 i 83.Ilicić
Żółte kartki: Linetty
Sędzia: Halis Ozkahya (Turcja)
Widzów: 22343
Lech: Burić – Kędziora, Dudka, Kamiński, Kadar – Trałka, Tetteh (71.Thomalla), Linetty – Formella (60.Lovrencsics), Hamalainen (75.Gajos), Pawłowski.
Fiorentina: Sepe – Tomović, Rodriguez, Astori – Błaszczykowski (71.Marcps Alonso), Suarez (78.Badelj), Vecino, Fernandez, Ilicić – Rossi (62.Kalinić), Bernardeschi.

Paulo Sousa (trener Fiorentiny): – „Dzisiejszy mecz był trudnym spotkaniem. Lech zagrał nieźle, ale po pierwszym golu musiał się otworzyć. To pozwoliło nam kierować więcej długich piłek i tak padła druga bramka. Moi zawodnicy pokazali dziś charakter oraz grę zespołową dzięki czemu zdobyli trzy punkty. Charakter był ważny, bo w tej grupie liczą się indywidualne pojedynki czy walka. Charakter pozwolił nam dzisiaj zwyciężyć. Muszę pochwalić Lecha, ale Fiorentina zawsze gra tak, aby wygrać. W kolejnym spotkaniu z FC Basel oczywiście także będziemy walczyć o zwycięstwo.”

Jan Urban (trener Lecha): – „Przyszła pierwsza porażka i szkoda, bo na tle takiego rywala zagraliśmy naprawdę dobrze. Nie mam pretensji do zespołu. Zagraliśmy na tyle na ile nas stać. Szkoda gola z wolnego, ponieważ dzięki tej bramce Fiorentina mogła grać więcej piłką. Nie pozwolili nam na zbyt wiele, a po drugiej bramce mogli już grać spokojnie. Teraz zamiast Ligi Europy chodzi mi już po głowie Górnik Łęczna.”

null
null
null


> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





12 komentarzy

  1. leftt pisze:

    A z ległą i tak wtedy wygraliśmy. 1-0 na wyjeździe. W rewanżowym meczu była jeszcze sytuacja, kiedy jeden z przeciwników powinien wylecieć z czerwoną. No, ale nie wypadało, jeszcze by odpadli i jakiś tam Lech wyszedłby z grupy.

    • Levin_9 pisze:

      Legia też wtedy grała w fazie grupowej LE, szanse były bardziej wyrównane niż teraz.

      • Kibic z Bydgoszczy pisze:

        Chciałbym tylko zaznaczyć, że wyraz „legia” zawsze piszemy z małej litery.
        Nawet na początku zdania.

  2. tomek27 pisze:

    Czasy po MP za Skorzy … ostatnie miejsce w lidze i jeden punkt w grupie LE , z tego co pamietam to ze słabiutkim Belenenses u siebie po nudnym 0-0 … no ale i tak marudy powiedzą ,że ze Skorzą to Rakow by nasze plecy oglądał , no a Brom to idiota 🙂

    • Kibic z Bydgoszczy pisze:

      Dokładnie. Hmmm… Na 8 Mistrzostw Polski zdobytych przez Lecha Poznań w już ponad stuletniej historii, Maciej Skorża zdobył 2.

      Najbardziej utytułowani trenerzy w historii Lecha Poznań:

      Wojciech Łazarek (2 MP, 2 PP, 1 1/8 PZP)
      Henryk Apostel (2 MP, 1 SPP, 1 1/8 PZP)
      Maciej Skorża (2 MP, 1 SPP)
      Jerzy Kopa (1 MP, 1 3. miejsce, 1 SPP)
      Franciszek Smuda (1 3. miejsce, 1 PP, 1 1/16 PU)
      Andrzej Strugarek (1 MP, 1 SPP)
      Jacek Zieliński (1 MP, 1/16 LE)
      Czesław Michniewicz (1 PP, 1 SPP)
      Mariusz Rumak (2 wicemistrzostwa)
      Antoni Bottcher (2 3. miejsca)
      Roman Jakóbczak (1 MP)
      Grzegorz Szerszenowicz (1 PP)
      Jan Urban (1 SPP)
      Artur Walter (1 3. miejsce)
      Jose Bakero (1 1/16 LE)

      Sukcesy międzynarodowe:

      1/4 Pucharu Konferencji 2023 – John Van den Brom
      1/8 Pucharu Zdobywców Pucharów 1982 – Wojciech Łazarek
      1/8 Pucharu Zdobywców Pucharów 1988 – Henryk Apostel
      1/16 Pucharu UEFA 2008 – Franciszek Smuda
      1/16 Ligi Europy 2010 – Jacek Zieliński/Jose Bakero

      Statystyki z 2016 roku, ale uwzględniające Broma i Skorżę do roku 2023.
      https://kkslech.com/2016/10/20/historia-najbardziej-utytulowani-trenerzy-w-historii/

      Do najlepszych trenerów Lecha Bromowi jak widzisz jeszcze sporo brakuje.
      A czy Brom to idiota, bo na razie nie zdobył mistrzostwa… Skoro tak uważasz.

  3. Ostu pisze:

    Ładna to historia była, która nam się przydarzyła…
    Dlaczemu nie miałaby przydarzyć się jeszcze raz…?

    • leftt pisze:

      Chyba powtarza się to, że między jednym a drugim meczem z Fiorentiną gramy na Ł3.

  4. Sp pisze:

    Przejdziemy ich. U siebie wygramy tam remis i niech ten 1.000 bonusu za półfinał wpiszemy sobie jak drugie zwycięstwo we Włoszech

  5. tomek27 pisze:

    Sezon po MP ze Skorzą . Ostatnie miejsce w lidze i wymeczony punkt z Belenenses u siebie po nudnym 0-0 , ten to dopiero umiał łączyc ligę z pucharami

  6. Levin_9 pisze:

    Gdyby wtedy wychodził z grupy 3 zespół, drużyna Urbana grałaby jeszcze wiosną. Tabela Lecha i legii w LE 2015/2016.
    FC Basel 13 punktów
    Fiorentina 10
    Lech 5
    Belenenses 5

    Napoli 18
    Midtjylland 7
    Club Brugge 5
    Legia 4

    • Levin_9 pisze:

      W IV rundzie eliminacji LKE zagra 7 zespół ligi angielskiej, możliwe że będzie to Newcastle United (obecnie 5 miejsce), Liverpool (6) lub Chelsea (10).

  7. robson pisze:

    W meczu w Poznaniu graliśmy lepiej niż we Florencji. Gdyby Iliciciowi tak idealnie nie wpadł ten wolny, to przynajmniej remis był do ugrania.