Przejąć inicjatywę

W Lany Poniedziałek o 15:00 ekipę Lecha Poznań czeka bardzo ważny i jednocześnie bardzo trudny mecz ze Stalą w Mielcu. Sytuacja kadrowa w Kolejorzu wciąż jest niepewna, o kadrze na to spotkanie zdecydują najbliższe 3 treningi. Trener niebiesko-białych, Mariusz Rumak nie ukrywa, że za 3 dni jego drużynę czeka mentalne oraz sportowe wyzwanie, w którym zespół będzie chciał przejąć inicjatywę.

Reklama



Mariusz Rumak (trener Lecha):„Jak zespół będzie grał po przerwie na reprezentację? Dawno nie było sytuacji, kiedy aż trzech zawodników Lecha Poznań miał szansę pojechać na Mistrzostwa Europy. Kadrowicze czy inni piłkarze mają w sobie dużo pozytywnej energii. Ostatni raz taka sytuacja kadrowa była przed meczem z Szachtarem zimą.”

„Pamiętam, jak zareagowałem na poniedziałkowy mecz w Mielcu, do którego trzeba jechać autokarem 7 godzin. Pierwszą myślą były święta, chłopacy mogliby zostać w domu. Sportowo to jednak najlepszy termin, bo mogliśmy dłużej potrenować. Prowadziłem już mecze w poniedziałek, dlatego wiem, że ważne będzie przygotowanie mentalne. W święto i o 15:00 chcemy przejąć inicjatywę. To będzie największe wyzwanie.”

„Stal dwa razy wygrała ze Śląskiem czy w Warszawie. Silną stroną tego zespołu są stałe fragmenty gry oraz odbiór piłki. Na pewno będziemy musieli zwrócić na te rzeczy dużą uwagę. Stal Mielec to dla nas wyzwanie. Jej trener optymalnie wykorzystuje potencjał drużyny i to zarówno w organizacji gry, jak i w potencjale kadrowym. To zorganizowany zespół, dlatego zdobywa aż tyle punktów. Maksymilian Pingot rozgrywa tam dobre mecze co jest dla nas ważne. Stal zdobywa punkty, nasz wychowanek zdobywa doświadczenie.”

„Afonso Sousa trenuje, zwiększamy jego obciążenia, piłkarz dobrze ćwiczy, dlatego wkrótce na pewno dostanie szansę. Zdrowotnie jest nieźle, wczoraj z piłką trenowali wszyscy zawodnicy oprócz Bartosza Tomaszewskiego, Artura Sobiecha i Dino Hoticia, który jest poza zabiegu. Mikael Ishak też jest coraz bliżej, częściowo bierze udział w treningach, w niedzielę podejmę decyzję, czy znajdzie się w kadrze meczowej. On był nieobecny przez 8 tygodni, dlatego na pewno nie jest gotów na 90 minut.”

„Dziś będzie mocny trening, dlatego jestem ciekawy, jak zareagują niektórzy zawodnicy na obciążenia. Podczas przerwy na kadrę mieliśmy do dyspozycji m.in. bocznych obrońców czy skrzydłowych, więc pracowaliśmy nad ich współpracą na boisku oraz nad kreowaniem sytuacji przez piłkarzy grających na bokach.”

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <

Reklama



17 komentarzy

  1. ArcheologPoznanski pisze:

    Nawet jak Sousa, Dagesta, Ishak i reszta szpitala wróci, to:

    1. Będą bez formy. Tak zawsze było.
    2. Zaraz złapią nową kontuzję lub stara się im odnowi. Tak zawsze było.
    3. Zostaną w klubie za duże pieniądze na kolejne lata bez konkurencji. Tak zawsze było.
    4. Rząsa powie dalej co powiedział prezes, że wnioski zostały wyciągnięte. Tak zawsze było.

    Na koniec sezonu, jeśli nie będzie Europy, to redakcja powinna rozważać działanie bojkotowe na pełnym zaangażowaniu. Blok stadionu, aby zawsze było pusto to jedno. Trzeba mieć ludzi w zarządzie, w tej całej radzie nadzorczej. Przecież nikt z podanych tam syneczków nie zna się na piłce.

  2. mario pisze:

    „Mikael Ishak też jest coraz bliżej, częściowo bierze udział w treningach, w niedzielę podejmę decyzję, czy znajdzie się w kadrze meczowej.”

    nie kumam: Ishak trenuje częściowo, a trener rozważa włączenie go do kadry meczowej???

  3. Kosi pisze:

    Lech ma jego twarz, twarz taka jak na tym zdjeciu. Mam wrazenie, ze on stracil pewnosc siebie w slowach czyli mogl ja stracic takze w czynach. Nie spodziewam sie dobrego meczu.

  4. Levin_9 pisze:

    Wszyscy mówiący o dalekiej podróży do Mielca mogliby się
    zastanowić jak w latach 1927 – 1939 wyglądały wyjazdy piłkarzy Warty na mecze do Lwowa z Czarnymi, Hasmoneą, Pogonią i Lechią w czasach gdy zawodnicy pracowali 6 dni w tygodniu lub się uczyli. (Prawdopodobnie) w piątkowe popołudnie lub sobotnim świtem ci którym udało się „wyrwać” wsiadali do pociągu i po 1-2 dobach w podróży bezpośrednio z dworca udawali się na stadion, po meczu powtarzając ten scenariusz w odwotnym kierunku. Gdy Lwowiacy przechodzili na swoją „gwarę” a Poznaniacy lub Ślązacy swoją, językiem „szatni” w tych meczach stawał się niemiecki który w okresie zaborów był urzędowym zarówno w Poznańskim, na Śląsku jak i w Galicji której Lwów był stolicą i szczególnie starsze osoby w klubach władały nim conajmniej dobrze. Obecni trenerzy/zawodnicy nie mają prawa usprawiedliwiać się trudami podróży, zmęczeniem itp., ich powinnością tylko i aż jest właściwie wykonywać swoją pracę.

  5. Didavi pisze:

    Czyli można się spodziewać, że nie będzie ani Ishaka ani Sousy, o Dagerstalu nie wspominając. Jeśli obaj są stopniowo wprowadzania tzn., że dalej nie są gotowi. Świetnie. Najważniejsze, że na zdjęciach z treningów są. Grać już nie muszą.

  6. Ostu pisze:

    Czyli co ..?
    W niedzielę – pierwszy dzień świąt – podróż 7 godzinna do Mielca, zajęcia a potem hotel i gra w poniedziałek – prima aprilis – bo nie wyobrażam sobie grać po podróży…
    Wynik też będzie prima aprilis’owy…?

  7. smigol pisze:

    Rumak jest trenerem Lecha więc życzę mu jak najlepiej. Niestety nie mogę już słuchać tego typa.

  8. Jakub80 pisze:

    Panie Ogierze ja już uporałem się z przeziębieniem. Jestem coraz bliżej gry. Z nadzieją czekam niedzieli kiedy być może włączy mnie Pan na listę osób jadących do Mielca. Ludzie on tak na poważnie o Ishaku? Brak słów, lepiej niech nic już nie mówi.

Dodaj komentarz