Lechowe związki z Belgią

W dwóch najbliższych meczach Ligi Europy drużyna Lecha Poznań zmierzy się ze Standardem Liege. Liege nie jest obcym miastem dla Kolejorza, lechici lecąc na niedawne spotkanie z Royal Charleroi udali się właśnie do Liege. Sama Belgia także jest poznaniakom coraz bardziej znana nie kojarząc się już tylko negatywnie.



Pięć meczów z Belgami

Lech ma bardzo świeże wspomnienia z Belgii. W końcu nieco ponad miesiąc temu 1 października wywalczył w tym kraju awans do Ligi Europy przechodząc lidera Jupiler League, który tym liderem jest aż do dziś. Royal Charleroi przegrało wtedy u siebie pierwszy raz od prawie roku, sam Lech Poznań był pierwszym polskim klubem od 45 lat, który zwyciężył w Belgii. Po starciu z Charleroi odpadnięcia z FC Brugge i Genkiem zostały zamazane.

2009, Lech – FC Brugge 1:0 i 0:1 k.3:4
2018, Genk – Lech 2:0 i 2:1
2020, Charleroi – Lech 1:2

W Lechu i w Belgii

Zimą 2007 roku właśnie z Lecha do Belgii trafił Marcin Wasielewski. Prawy obrońca jesienią 2006 roku strzelił dla Kolejorza 5 goli w 16 spotkaniach. Zwrócił na siebie uwagę mocnego wtedy Anderlechtu Bruksela, który kupił go za 800 tysięcy euro. „Wasyl” przez ponad 6 lat rozegrał w Anderlechcie blisko 200 meczów zdobywając 22 gole. Z klubem z Brukseli wywalczył 4 tytuły Mistrza Belgii, 1 krajowy puchar oraz 5-krotnie sięgnął po Superpuchar Belgii.

Także w Anderlechcie swego czasu furorę robił Łukasz Teodorczyk. „Teo” co prawda nie odszedł do Belgii bezpośrednio z Lecha Poznań, ale warto o nim wspomnieć. 29-latek w 93 meczach strzelił dla RSCA łącznie 45 bramek. Teraz Anderlecht Bruksela to średniak Jupiler League, gorszy zespół od Standardu Liege czy liderującego Royal Charleroi. Już po meczu Kolejorza z „Zebrami” do Charleroi na wypożyczenie trafił Teodorczyk, który jeszcze nie zdążył zadebiutować w tej drużynie.

Łukasz Teodorczyk
null

Przez Belgię do Lecha

Belgia może kojarzyć się kibicom Lecha Poznań również z nowym transferowym kierunkiem, który swego czasu krótko był modny. Zimą 2015 roku na Bułgarską przybył Arnaud Sutchuin-Djoum. Pomocnik urodzony w Kamerunie dorastał w Belgii a konkretnie w Brukseli. Był to pierwszy Belg w historii naszego klubu. Jako junior Djoum reprezentował belgijską młodzieżówkę. Później mając też kameruński paszport zdecydował się grać dla Kamerunu. 31-letni obecnie zawodnik występował w Kolejorzu tylko przez pół roku notując 5 meczów. Kibice zapamiętali go z czerwonej kartki, którą otrzymał w Bydgoszczy jeszcze w pierwszej połowie oraz z obsmarowania Lecha oraz Poznania już po odejściu. Według Djouma w naszym mieście panował rasizm a Lech był „domem wariatów”.

Arnaud Sutchuin-Djoum
null

W sierpniu ponad 7 lat bezpośrednio z Belgii na Bułgarską przyszedł Daylon Claasen. Reprezentant RPA w barwach Lierse rozegrał 78 meczów strzelając dla niego 9 goli. Filigranowy pomocnik w Belgii spędził tylko 3 lata, w Polsce raptem rok. Claasen nie okazał się wzmocnieniem Lecha Poznań, był co jedynie solidnym uzupełnieniem kadry zdobywając 3 bramki i notując 2 asysty w 24 meczach.

Daylon Claasen
null

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







2 komentarze

  1. Kosi pisze:

    Wasyl to byl gosc. Szkoda, ze tak krotko to byl, bylby liderem Lecha przez lata i calej szatni w pamietnych sezonach za Smudy

  2. Sp pisze:

    Teo rozczarował mnie we Włoszech, przed sezonem chciałem go na wypożyczenie do nas, jednak wydaje mi się po tych 14 meczach że Ishak daje nam więcej niż Łukasz by mógł dać