Z cyklu: Finały Lecha Cz. III ? 1984 rok

Już za sześć dni piłkarze Lecha Poznań zmierzą się w Bydgoszczy w finałowym meczu o PP z odwiecznym rywalem, warszawską Legią. Z tej okazji od 25 kwietnia przez najbliższe kilka dni przedstawiamy na łamach serwisu KKSLECH.com poprzednie finały z udziałem Kolejorza.

Dotychczas pięciokrotni zdobywcy pucharu krajowego grali w finale PP sześć razy. To oznacza, że nasz specjalny, nowy cykl materiałów pod nazwą ?Finały Lecha? będzie składał się z sześciu unikalnych artykułów. W nich przypomnimy kibolom Kolejorza poprzednie mecze Lecha Poznań w finale Pucharu Polski. W trzeciej części przybliżamy rok 1984, w którym to obecny Mistrz Polski po raz drugi w swojej historii zwyciężył w wielkim finale.

Lech Poznań zdobywając Puchar Polski w 1982 roku (szerszy opis kilka newsów niżej) oraz sięgając po mistrzostwo kraju w 1983 roku, chciał potwierdzić swoją dominację również w sezonie 1983/1984. Stopniowo co rok wzmacniany zespół Kolejorza i prowadzony przez trenera, Wojciecha Łazarka miał sięgnąć w 1984 roku po podwójną koronę. Plany Lecha Poznań były więc ambitne, ale jako pokazało życie, możliwe do zrealizowania.

Kolejorz w 30 ligowych kolejkach zgromadził na swoim koncie łącznie 42 punkty. „Niebiesko-biali” słabo grali wtedy na wyjazdach, ale za to u siebie nie pozostawiali rywalom żadnych złudzeń. Ostatecznie poznaniacy w 1984 roku obronili mistrzowski tytuł, choć na koniec rozgrywek mieli tyle samo oczek, co drugi w tabeli łódzki Widzew. Lech Poznań zdobywając jednak Mistrzostwo Polski w czerwcu 1984 roku, pragnął kolejnego sukcesu i to tuż po zakończeniu ligowego sezonu.

Lechici po wcześniejszym wyeliminowaniu Celulozy Kostrzyn (0:0 k. 4:3), Piasta Gliwice (5:0), ŁKS-u Łódź (1:0, 1:2) oraz Ruchu Chorzów (1:0 i 3:0), awansowali aż do finału Pucharu Polski. W nim mistrzowie kraju zmierzyli się z krakowską Wisłą, która wówczas zajęła w lidze 11. pozycję. Milicyjny klub z Krakowa nie był lubiany w Wielkopolsce, dlatego dla fanów Kolejorza triumf nad „Białą Gwiazdą” był szczególnie ważny. Finał Pucharu Polski w 1984 roku odbył się jednak na stadionie warszawskiej Legii, co tym bardziej zachęciło każdego kibola Lecha Poznań na wyjazd do stolicy.

Tym samym do Warszawy wybrało się wtedy około 7 tysięcy fanów Kolejorza, a na obiekcie Legii 19 czerwca 1984 roku zasiadało łącznie 15 tysięcy widzów. Arbitrem finałowego boju był wówczas słynny sędzia Wit Żelazko, który nie był jednak wtedy głównym aktorem widowiska. Nimi byli za to piłkarze Lecha Poznań, którzy pokazali, kto rządził wtedy w Polsce. Kolejorz na murawie był zdecydowanie lepszy i rozbijając wiślaków aż 3:0 sięgnął wówczas po podwójną koronę!

Tym samym rok 1984 jest jednym z najlepszych w historii Lecha Poznań, bowiem Kolejorz był wtedy bezapelacyjnie najlepszym polskim klubem i przede wszystkim miał w swoich szeregach super strzelca, czyli Mirosława Okońskiego oraz doskonałego trenera, Wojciecha Łazarka. W czwartek ukażemy na łamach serwisu KKSLECH.com czwartą część unikalnego cyklu artykułów pod nazwą ?Finały Lecha?. Zapraszamy!

19.06.1984r. ? Finał Pucharu Polski sezonu 1983/1984 ? stadion Legii Warszawa
Lech Poznań ? Wisła Kraków 3:0 (2:0)
Bramki: 8.Miłoszewicz 21.Okoński 47.Jakołcewicz
Sędzia: Wit Żelazko (Warszawa)
Widzów: 15000
Lech: Pleśnierowicz – Pawlak, Barczak, Łukasik, Adamiec, Bąk (85.Oblewski), Miłoszewicz, Jakołcewicz (69.Kofnyt), Niewiadomski, Okoński, Araszkiewicz.
Wisła: Zajda – Motyka, Skrobowski (27.Gorgoń), Budka, Jałocha (78.Świerczewski), Targosz, Nawałka, Nawrocki, Banaszkiewicz, Iwan, Wróbel.

Linki do poprzednich części cyklu:

> Finały Lecha – Część II 1982 rok
> Finały Lecha – Część I 1980 rok

Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski
Fot: KKSLECH.com

12 komentarzy

  1. ArekCesar pisze:

    Wygramy, wygramy, wygramy Legię pokonamy, Puchar Polski będziem mieć!!!

  2. Honsiu pisze:

    Hieronim Barczak zagrał chyba w 3 finałach PP. Brawo! prawidza legenda

  3. zibi pisze:

    Byłem na tym meczu jako nastolatek z moimi kumplami z Dębca. Pamiętam, że pierwszy raz widziałem wtedy MILICJANTÓW na koniach. Mieszanka była naprawdę wybuchowa. Grał LECH z Wisłą na stadionie przy Łazienkowskiej!
    Pamiętam słowa ZOMO-wca. Na moje pytanie dlaczego nie mogę wejść na ten sektor, człowiek odpowiedział- „świeżo pozamiatane”. Nie było dyskusji.
    P.S Arek. Chłopie , może zdejmiesz mi tego bana.

  4. pe pisze:

    PRZEKAŻ TĘ INFORMACJĘ SWOIM ZNAJOMYM, ZWŁASZCZA JEŚLI WYBIERAJĄ SIĘ NA FINAŁ PP:

    Dotarła do nas informacja, że władza szykuje prowokację względem kiboli podczas meczu finału Pucharu Polski. Wykorzystując fakt, że właśnie w Bydgoszczy spotkają się zantagonizowane, a zarazem najbardziej społecznie aktywne grupy kiboli, Lech i Legia, szykowana jest spora akcja pokazowa. Ma dojść do prowokacji, która skutkować będzie „modelową interwencją” służb porządkowych. Akcja „widelec” to przy tym subtelne działanie. Jeśli nie chcecie zostać spałowani, trafić do aresztu i otrzymać wyrok w zawieszeniu: żadnego alkoholu, żadnej bujanki, żadnej agresji. To nie będzie zwykły mecz, władza może chcieć na nim rozbić polski ruch kibicowski.

  5. pe pisze:

    Dotarła do nas informacja, że władza szykuje prowokację względem kiboli podczas meczu finału Pucharu Polski. Wykorzystując fakt, że właśnie w Bydgoszczy spotkają się zantagonizowane, a zarazem najbardziej społecznie aktywne grupy kiboli, Lech i Legia, szykowana jest spora akcja pokazowa. Ma dojść do prowokacji, która skutkować będzie „modelową interwencją” służb porządkowych. Akcja „widelec” to przy tym subtelne działanie. Jeśli nie chcecie zostać spałowani, trafić do aresztu i otrzymać wyrok w zawieszeniu: żadnego alkoholu, żadnej bujanki, żadnej agresji. To nie będzie zwykły mecz, władza może chcieć na nim rozbić polski ruch kibicowski.

  6. lechita pisze:

    puchar musi byś nasz nie można tego nie wygrać trzeba walczyć jak leonidas i sparta i strzelać bramki jak messi.

  7. mól pisze:

    Finał z 84r. był najlepszym rozegranym przez Lecha, pełna dominacja przez 90 min. i tylko 3:0!!!
    To był Lech „Baryły”i prezesa Nowaka…

  8. qwez pisze:

    To byl najlepszy Lech w historii! Absolutna dominacja we wszysktich rozgrywkach krajowych.

  9. El Companero pisze:

    bo wtedy w Lechu grali pilkarze utozsamiajacy sie z klubem. A nie grajki ktorzy po sezonie uciekaja do Bundesligi. Ktory z dzisiejszych pilkarzy zagra tyle lat w Lechu co Hieronim Barczak? Zaden, bo gdy tylko lepiej kopnie pilke zaraz mu agent zawraca w glowie wyjazdem do 2 ligi tureckiej lub na Cypr. Ja wiem ze wtedy grancie byly zamkniete, ale pilkarz najpierw chcial wypelnic kontrakt i osiagnac sukces a pozniej myslal o wyjezdzie. A dzis kazdy chce wiac w polowie swojego kontraktu.

  10. ksych pisze:

    Nie kazdy. Takich Mikolajczak chetnie siedzialby tutaj do 40-stki.

  11. Kamyk pisze:

    Masz racje EL companero teraz tym psełdo grajką w dupie sie przewraca zagrają 1 sezon w lechu i mysla ze gwiazdami;)))