Djurdjević gra coraz rzadziej

Po sierpniowej kontuzji podstawowego stopera, Manuela Arboledy, w miejsce Kolumbijczyka wskoczył Ivan Djurdjević. Doświadczony Serb regularnie grał zatem od trzeciej do szóstej kolejki, ale od 9 września z różnych przyczyn nie zaliczył ani minuty.

> Party Poker < Kiedy trenerowi Kolejorza, Jose Marii Bakero Escudero z powodu urazu wypadł obrońca, Manuel Arboleda było wiadomo, że Hiszpan będzie miał spore problemy z zestawieniem linii defensywnej Lecha Poznań. Między innymi dlatego częściej zaczął grać na środku Grzegorz Wojtkowiak, a początkowo pewne miejsce w składzie miał też Ivan Djurdjević. Nic więc dziwnego, że doświadczony Serb we wrześniowym spotkaniu z Wisłą Kraków na Bułgarskiej grał od początku, ale w 29. minucie zaczęły się jego problemy. 34-latek doznał wtedy kontuzji, a jego miejsce na środku obrony zajął wówczas 19-letni Marcin Kamiński, który obecnie z każdym kolejnym meczem coraz śmielej puka do pierwszego składu Kolejorza. Tymczasem przez kontuzję Ivana Djurdjevicia, ulubieniec poznańskiej publiczności opuścił w sumie trzy spotkania. Popularny "Djuka" miał jednak wrócić do kadry meczowej Lecha na pojedynek z Cracovią, ale w ostatniej chwili zachorował i do Krakowa nie pojechał. Kilka dni wolnego wystarczyło jednak Serbowi wrócić do pełni sił i dobrze wykorzystać ostatnią przerwę na kadrę. Ivan Djurdjević znalazł się więc w kadrze meczowej na konfrontację z Koroną Kielce, lecz dość niespodziewanie nie zagrał w tym meczu ani minuty, choć Jose Bakero miał ogromne problemy z zestawieniem obrony. Co ciekawe hiszpański opiekun "niebiesko-białych" w ogóle nie brał pod uwagę, aby "Djuka" od początku wystąpił w piątkowym meczu, a więcej na ten temat można przeczytać -> tutaj.

Jakby tego było mało, Ivan Djurdjević dość niespodziewanie nie pojawił się na boisku w 51. minucie gry. Wtedy kontuzji doznał Hubert Wołąkiewicz, ale w miejsce „Żaby” nie wszedł w stu procentach gotowy Djurdjević tylko Marcin Kamiński, który w środę rozegrał 90 minut w pojedynku młodzieżowej kadry naszego kraju i z pewnością nie był tak dobrze przygotowany pod względem fizycznym, jak Serb.

Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski
Fot: KKSLECH.com

11 komentarzy

  1. MAK pisze:

    Jednak decyzja Bakero odnośnie wpuszczenia Kamińskiego była dobrym posunięciem.

  2. 07 pisze:

    Dla mnie zaskoczeniem bylo ze Ivan ( spoko gosc jak dla mnie) wogóle jest jeszcze pilkarzem. Uwazam, ze powinien dac sobie spokój z tym zawodem i zajác sie trenerká. W tym sezonie nie ma pociechy z jego doswiadczenia, a szybkosc i zwrotnosc juz dawno zgubil. Przed sezonem Bakero dostal zadanie wprowadzac mlodziez do zespolu i to robi konsekwétnie. Wiadomym bylo wówczas, ze los Djuki jest przesádzony….

  3. Franky pisze:

    Sorry, ale ja wole doswiadczoneg Ivana niz zdrewnialego Marcina Kaminskiego. Kazde jego zagrania przyprawie mnie prawie o zawal, dlatego czekam na powrot Arboledy by juz wiecej nie ogladac tego pana

  4. tomasz1973 pisze:

    Nie przesądzaj jego losu,bo może jeszcze przyjść taki mecz kiedy Ivan okaże się niezbędny,a że ma chęć i serducho do gry o rezultat można być spokojnym.

  5. Emiliano1991 pisze:

    Ja obserowalem Ivana w meczu z Wisla i nie zauwazylem, aby zgubil zwrotnosc, niczym nie odstawal, a zwlaszcza od kaminskiego

  6. arek pisze:

    Djuka pewnie do trenerki sie wtracal a Bakero potrafi byc wredny.

  7. luis pisze:

    Ivan nie miał takiego zdania jak Bakero po meczu ze Śląskiem i za to teraz jest odstawiony

  8. daffi pisze:

    a co musi zrobic kaminski zeby byl odstawiony??

  9. Lechita pisze:

    szkoczyc na balet i zasrac szalet

  10. Versoo pisze:

    lol

  11. hem pisze:

    Widac po posturze Djuki, ze to juz nie to, szybkosc nie ta, Bramka stracona z Zaglebiem Lubin w 50% obciazała Djurdjevica.